Skocz do zawartości

plecaki stukaja kaskiem w kask


dofo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przez dlugi czas myslalem, ze to tylko ja tak mam... Jedziesz jedziesz... nagle hamowanie, przyspieszanie i co chwila "bach" "bach" dostaje strzaly kaskiem w kask od mojego Plecaczka ;)

 

Pytanie brzmi - czy wy tez tak macie i czy wam to przeszkadza. Wolicie stukanie kasku i przytulanie, czy brak stukow i brak przytulania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dziewczyna jest na tyle wprawiona w jeździe jako pasażer, że nawet przytulając się do mnie nie obija mi kasku. Bardziej mi dokuczają zawirowania powietrza pomiędzy nami, które powodują bujanie mojej głowy na boki. Im więcej km nawiniętech na koła tym bardziej robi się to uciążliwe i męczące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak dokonujesz tego wyczynu Dorinko? ;) Wielu osobom przyda sie kilka lekcji "jak nie stukac kaskiem w kask" :P

 

-dofo- to bardzo proste - po prostu kierowca i pasażer muszą dobrze ze sobą współgrac, wówczas w czasie jazdy nie występuje problem obijania się kasku o kask ;) Poza tym tu nie może byc wskazowek, to po prostu trzeba "czuc" ;)

 

ale myślę, że takim przykładem może byc tylko pasazerka Occulta i ja ;)

( co do tego nie ma chyba wątpliwości ) ;)

 

Pozdrawiam

Dori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Oj-jak mi kask ktos obija to *$@@#! no *$@^& tego :twisted:

Zalezy z kim jezdze -czasem wspolpraca uklada sie idealnie ,a czasem beznadzieja i wtedy leca rozne epitety ;)

Co do zawirowan-to zgadzam sie, ze kaskiem ciska przy wiekszych predkosciach.

Poza tym nie ma to jak jazda samemu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze zapytam o jedno... Zakladamy, ze Plecaczek sie przytula i nawet nie stuka... Czy podczas jazdy miejskiej (przyspieszanie i hamowanie) tez jestescie "trzymadlem"? Czy cala energia kinetyczna Plecaczka rozbija sie na kierowcy, czy tez to jakos to rozwiazujecie? Bo przy moich 60 kg parcie i odrzut Plecaczka, przy dynamicznej jezdzie, MOCNO daje mi sie we znaki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno problem przy hamowaniu rozwiązuje w dużym stopniu "wyszkolenie" plecaczka ;) - wystarczy, że zapiera się obiema rękami o bak.

 

I niestety doświadczenie nauczyło mnie, że lepiej bez plecaczka - wywrotka z kimś na plecach - brrrr, nie polecam. Pozatym jakby pasażer/pasażerka był wyszkolony to i tak moto prowadzi się zdecydowanie gorzej i więcej pali 9oleju też;) ). Problem rozwiąże przygotowywana nakładka na kanape ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno problem przy hamowaniu rozwiązuje w dużym stopniu "wyszkolenie" plecaczka ;) - wystarczy, że zapiera się obiema rękami o bak.

 

dokładnie, chociaż jak już mówiłam,niektóre plecaczki nie potrzebują szkolenia ;)

 

W każdym razie oparcie się rękoma o bak to najprostsza metoda aby nie wpadac na kierowce podczas hamowania.Ewentualnie trzymanie się uchwytu z tyłu motocykla, chociaż dla mnie to mniej wygodna opcja ;)

 

Pozdrawiam

Dori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miescie to chyba lepiej caly czas lepiej trzymac sie uchwytu. Bo jak przyhamuje i sie oprze o bak, a sekunde pozniej odwine manetke to wolnie nie myslec co sie bedzie dzialo z pasazerem. 8O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miescie to chyba lepiej caly czas lepiej trzymac sie uchwytu. Bo jak przyhamuje i sie oprze o bak, a sekunde pozniej odwine manetke to wolnie nie myslec co sie bedzie dzialo z pasazerem. 8O

 

pasażer płynnie przekłada ręce z baku i obejmuje ponownie kierowcę, lub trzyma ręce dalej na baku, tylko w troszeczkę inny sposób ;)

 

Dori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada jest jedna:

im częściej wasze plecaczki jeżdżą z wami, tym większego doświadczenia nabierają i lepiej zachowują się podczas jazdy.

nawet jeśli na poczatku doprowadza was to do szału, warto trenować, aby potem jazda była już tylko czystą przyjemnością. No i oczywiście trzeba mówić co było nie tak, bo nie kazdy plecak wykazuje się odpowiednio dużą porcją intuicji ;)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee, tam. "Plecaczki" powinny siedzieć w domu i czekać z utęsknieniem na swoją drugą połówkę. Chyba że same mają moto - to niech sobie same jeżdżą i nie przeszkadzają.

A żeby podwieźć "poznaną" kobitkę do najbliższego "poręcznego" miejsca, najlepiej jej w ogóle kasku nie dawać (gołą głową naszego kasku nie porysuje) a i warto mieć nakładkę zamiast tylnego siedzenie, coby drugi raz nie marudziła o podwożeniu (jak na twardym jej tyłek poskacze). Zresztą takie podróże to do 10 km... jak się nie ma farta.

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczatek sezonu-mój plecaczek postukuje czasami kaskiem o mój kask. Z biegiem czasu i nawijaniem kolejnych kilometrów plecaczek przyzwyczaja sie do jazdy i stukanie zanika. Problem pojawia sie cyklicznie co wiosna ;) Przez zimowy okres przerwy niestety zanika sporo odruchów.

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość taka jedna

a ja mam takie pytanie: bo nigdy nie jezdziłam na motocyklu, to jak sie mam zachowywać jak bedzie mnie chciał ktoś na plecaka wziac??? i czy bedzie widać, zę pierwszy raz smigam????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...