PeterS Opublikowano 4 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2005 Hi!Wybieram sie w ost. tydzień maja (jeszcze dokładnie nie wiem w jaki dzień) na gulasz. ;) Lecę etz 250, więc V przelotowa ok. 95 km/h, w planie na pewno Balaton i Budapeszt, co jeszcze to się zobaczy, spanie na kwaterach.Czy ktoś byłby chętny dołączyć? Szczegóły do dogadania.Jadę na 100% (oczywiście jeśli nie wypadnie mi nic niepodziewanego), więc proszę o niewpisywanie postów w stylu "ja niestety tym razem nie dam rady" itp.PozdrP.[/i] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronx Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2005 cze i byles nad tym balatonem ?? jak tak daj jakis opis jaka trasa(przyjemna czy nie) i ogulnie jaki klimat , ja sie tam wybieram ale pod koniec wrzesnia i niewiem czy warto sie ta pchac / pogoda...?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 5 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2005 bronx - na latanie to lepiej w okolice Egeru się wybierz. Drogi wokół Balatonu to szajs - duży ruch, teren wiecznie zabudowany. Dojazd do Egeru z Małopolski przez Słowację jest też bardzo bardzo fajny, a nad Balaton - taki sobie. Chyba że chcesz nad wodę pojechać po prostu, acz koło Egeru też jest niemałe bajoro (Tisza-to). Pokonywałem te traski na moto już kilka razy i dla mnie dojazd nad Balaton to po prostu tranzyt, a dojazd do Egeru to sama radość na każdym jednym kilometrze. Oczywiście opinia subiektywna, jak ktoś woli szybkie proste odcinki zamiast winkli, to nad Balaton droga jest zdecydowanie mniej kręta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafik Opublikowano 6 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2005 pamietam trase w okoliczach Egeru. tylko nie panietam z jakiego miasteczka do jakiego, ale to bylo 56 kilometrow zakretow, serpetyn,nic a nic prostej. Super zamczyska, domy zupelnie inne niz w polsce wszyskie w koloze bezowym, fajny kraj wart zwiedzenia. Cytuj www.sokolriders.com--- jezdze bo lubie --- Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronx Opublikowano 6 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2005 CosmoSquig opisz wiecej jakie roznice sa miedzy balatonem a Egeru , pod wzgledem klimatycznym i wypoczynkowym( bo ten wyjazd chce potraktowac wlasnie jako wypoczynek)co do kretych drog to czemu nie ;) i jak tam z tym klimatem bedzie jeszcze jakowo we wrzesniu ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeterS Opublikowano 10 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2005 Jeśli o mnie chodzi, to leciałem najpierw do Budapesztu-Chyzne-Bańska Bystrzyca-Zvolen-B; tam 3 dni, nast przelot do Siofok (120-150km(?), qrde juz nie pamietam) - droga taka sobie, ani nie specjalnie winklasta ani nie dziurawa, po drodze jest Szekesfehervar (czy jakoś tak) - jedno z najstarszych miast na Węgrzech - darowałem sobie, bo nie było gdzie zostawić bezpiecznie sprzęta. W Siofok na prom i do Tihany. Miejsce naprawdę wg mnie rewelacyjne - mnie tam się podobało :P i zdec. polecam, choc o tej porze może tam byc już zgraja niemieckich dziadków. Spanie (w maju) 5000-7000 ft/os./doba.Wracałem przez Balatonfured, Komarno, Nowe Zamky, Martin.Ogólnie drogi lepsze niz u nas, co do krętości - tak średnio (4-), co do "klimatu" - dla mnie bomba :-) 5+-6 :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 15 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2005 PeterS - obczailiśmy te same miejsca dokładnie ;) :( bronx - nad Balatonem w tym roku byłem dwa razy - najpierw 3/4 maja, potem pod koniec lipca. W maju na Tihany było fajnie, w lipcu niestety syf. Balaton to miejsce całkowicie oblężone przez wczasowiczów i bardzo tandetnie komercyjne. Moim zdaniem Tihany jest najmniej tandetne z całego Balatonu, ale w lipcu i tak była kiszka, bo ludzi tłumy, knajpy totalnie zlewają klientów i podają syf za niemałe pieniądze, a o spanie u miłych ludzi trudno (ci mają pełne obłożenie). Nie ma tam też za bardzo śmigania na moto, bo drogi wokół balatonu są wiecznie zakorkowane, więc trzeba stracić trochę czasu, żeby wyjechać na jakieś zakręty.Jeśli chcesz leżeć nad wodą, to Balaton jest ok. Ja preferuję nieco inny wypoczynek i znacznie bardziej pasował mi Eger oraz Szeged. W okolicach Egeru jest sporo fajnych tras, wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia no i winiarnie, w których można spędzać długie wieczory. Trafiłem tam też na bardzo smaczne knajpki, co nad Balatonem mi się nie udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronx Opublikowano 15 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2005 o kurde no to teraz mam dylemat....chcialbym polezec na woda , ale i wieczory spedzic w jakies milej knajpce gdzie dadza dobre no i w miare tanize zarcie. A nie jakis syf masowy...wiesz moze jakie miejsce spelnia moje wymaganie ?? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.