Hamba Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 Ehh Przyjechalem dzisiaj w koncu na moto do warszawy ( szcegol ze 3 razy przez wisle przejezdzalem , mapy nie wzialem i na czuja jechalem) Wszystko ladnie pieknie, pomyslalem ze zajade do siostry. Zajechalem pokazuje moto. Na koniec wsiadam przyspieszam, zakrecam, patrze co jest ja stoje na nogach a moto metr odemnie lezy na ziemi. Taka debilna popisowa. 5 minut przed cala akcja siostra sie przymierzala do moto mowi ze ciezkie, ja na to Nieeee no co ty to leciutkie jest patrz jak sie latwo manewruuuu... leze. ehh co prawda moto absolutnie nic sie nie stalo (GMOL'e) mi tez bo od razu na nogach wyladowalem, ale mimo wszystko taki mam teraz humor zepsuty ze to szok. No i jeszcze mina mojej siostry pod koniec... Tak to jest jak pokazuje sie komus jaki motor sie kupilo, czlowiek od razu chce sie popisac.Sam bym sie o to nie podejrzewal . No coz 1200km juz nim nakrecilem a potej glebie naprawde niepewnie sie czulem wracajac pod akadmik ( w dodatku, patrzac jak obok mnie kolesie na moto zgrabnie manewrowali miedzy samochodami. a ja caly spiety) Koniec :)mam nadzieje ze wyciagne z tego wnioski :roll:dodane: wiem 1200 km to nie jest duzo,tak mi sie tylko wydawalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sylwester Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 No chyba każdemu się może zdarzyć. Ja kiedyś przed znajomymi chciałem zawrócić poślizgiem tylnego koła no i był piasek....... :? . Migacz, owiewka do klejenia :/, ale to było dawno jak na razie jest bez kraks Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hormon Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 ja jescze gleby popisowej nei zaliczlem ale moj braciszek jak pokazywal moim kumpla YZ postanowil przyszpanowac rozpedzil sie chopa gleba motor lezy a on sie turla wsaje 6 metrow od motoru Mlody i głupi :) 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mishel Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 Witam... Jakoś kiedyś tak wyszło, że z własnej głupoty miałem popisową glebe...Zabrałem przyjaciółke na przejażdżke po okolicy, a, że blisko mam lasy, to postanowiłem zrobić mały piknik... Była tam naprawde stroma i piaszczysta górka i ja, chcąc pokazać co umiem, stwierdziłem w myślach:"Ja tam nie wjade :?: "... Jaki miała ze mnie ubaw, gdy wstałęm z ziemi... po naprawde ślicznej glebie:) pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaro36 Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 Wyobraźcie sobie taką sytuację. A no stoją sobie ludziska w dłuuuuuugim korku w swoich pięknych pojazdach metalowych, aż tu nagle koleś, ( czyli ja) wpada między owe pojazdy z prędkością rowerową. :oops: Minąłem chyba ze 15 samochodów i zachwycony, :lol: że tak super mi idzie postanowiłem wyprzedzić dość blisko stojące dwa samochody. Niestety… zahaczyłem o :twisted: lusterko lewego poniosło mnie na prawego (jego też „dopieściłem” jeszcze mim wydechem) na koniec lądując między brykami. A to było na oczach wieluuuu. Do dzisiaj pamiętam tę lekcje pokory. :cry: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaro36 Opublikowano 29 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2005 Wyobraźcie sobie taką sytuację. A no stoją sobie ludziska w dłuuuuuugim korku w swoich pięknych pojazdach metalowych, aż tu nagle koleś, ( czyli ja) wpada między owe pojazdy z prędkością rowerową. :oops: Minąłem chyba ze 15 samochodów i zachwycony, :lol: że tak super mi idzie postanowiłem wyprzedzić dość blisko stojące dwa samochody. Niestety… zahaczyłem o :twisted: lusterko lewego poniosło mnie na prawego (jego też „dopieściłem” jeszcze mim wydechem) na koniec lądując między brykami. A to było na oczach wieluuuu. Do dzisiaj pamiętam tę lekcje pokory. :cry: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YuNan Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 A ja urwałem sobie lusterko wyciągając moto z garażu :cry: to dopiero jest głupie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dofo Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Jak wracalem pierwszego dnia do domu swoja Sevenka, to na stacji benzynowej stracilem rownowage podczas zsiadania i mnie przygniotla do dystrybutora. Bylem tak zmeczony, ze nie moglem sie z tej pulapki wydostac. Musialem zamachac do czekajacego za mna w kolejce kierowcy, zeby wysiadl i mi pomogl :mrgreen: Ale musial miec ucieche :) Ale tak to jest jak sie miedzy 7, a 17 az 2 hamburgry jadlo :) Po zatankowaniu kupilem sobie Liona na wzmocnienie :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 ja zaliczyłem "parkingową glebę" po zatrzymaniu przed znakiem STOP przy podjeżdzie do drogi szybkiego ruchu (ślimak ostro pod górę). okazało się że nachylenie jezdni spowodowało że zabrakło mi conajmniej 10cm aby dosięgnąć nogą do ziemi, a że jechałem ze swoją kobietą z tyłu zanim nogą dotknąłem ziemi moto było juz tak pochylone, że za nic nie byłem w stanie go utrzymać. pięknie się położyliśmy rycząc ze śmiechu. z boku tez sprytnie to musiało wyglądać. zatrzymało sie moto kierowca pomachał nogą w powietrzu jak Flinstone i po 2-3 sekundach moto wraz z załogą leżało na ulicy. Na szczęście strat nie było żadnych (zabrakło siły do utrzymania moto ale starczyło ich aby Sunia powoli sie położyła a nie walnęła jak zcięte drzewo).Kolega natomiast pod garażem zatrzymał sie i zsiadł z moto zapominając o wystawieniu bocznej podstawki (moto walnęło z hukiem o glebę). Trzeba było widzieć jego minę :) ( 8O )na szczęście strat także nie było. PZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dori Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Jak wracalem pierwszego dnia do domu swoja Sevenka, to na stacji benzynowej stracilem rownowage podczas zsiadania i mnie przygniotla do dystrybutora. -dofiaczku- jak Ty taki szczuplaczek jesteś to aż dziwne, że taka historia przytrafiła Ci się dopiero pierwszy raz :) PozdrawiamDori Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dofo Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Z motorynka nie mialem takich problemow: 1) nie bylo gdzie kupic hamburgera2) tankowalo sie z kanistra, a nie dystrybutora :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karzeł Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 a ja kiedyś tak sobie na podwórku postawiłem jawencję i siedziałem na niej ( bez podstawki ) i tak przenosiłem ciężar ciała z lewej nogi na prawą :) aż w końcu przerzuciłem z lewej na prawą, z tym że prawą nogawką zachaczyłem o kopniak i nie miałem sie czym podeprzeć - i gleba :):D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zielorz Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Jak kupiłem moją ceereczke :] czyściłem ją sobie pod garażem a że zjazd mam dośc stromy i na poczatku jest kostka granitowa a na samym dole płytki (cholernie ślizgie) no i jak skończyłem no to wsiadłem na nią bokiem (2 nogi z jednego boku) i zjeżdżam na dół :lol: i chciałem zwolnić i na tych płytkach nacisnąłem przedni hamulec :lol: i koło mi poślizgło ja na nogi a moto leży :lol: od tego czasu już tak nie zjeżdżam :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quake Opublikowano 30 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2005 Witam Myśle że beznadziejnością wywrotki was przebiję: Nie miałem wówczas garażu i trzymałem sprzęt u kolegi podczas spaceru z psem (rottweiler) wpadłem na pomysł że sprzęcik warto wyprowadzić bo to niewiadomo czy koleżka jeszce będzie . Sprzęt wyprowadziłem pieska puściłem wolno blisko do domku więc nie ma sprawy pieskowi jednak motorek nie przypasi i uznał chyba że z nim walcze skoro na nim siedze a on tak ryczy i zaatakował przednie koło złpał zębami i poszedł pod moto zaliczyłem ekwilibrystyczną glebę na szczęście na trawniku ale i tak połamałem szube i owiewkę araz kierunek BRAWO!!! Pozdrawiam :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Quintus Opublikowano 19 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2005 Moja to gleba co prawda nie była ale kolegi , a było to tak:Podjechał na stację bęzynową jakieś panienki tam były i on z rozmachem piętą wyciągnął stópkę od motocykla, usłyszał klik i przechyla się na lewo i gleba. Jak się okazało stópka tylko kawałek się odchyliła i wruciła na swoje miejsce. Najśmieszniejsze jest to że przez dobrą chwilę nie mógł się wydostać z pod motocykla hehehe, jeździł wtedy Cbx 550.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.