Barton FR50 - zmiana silnika na 125

[PB1]

Kupiłem motorower Barton FR50. Euro 5, moduł odblokowujący nie wiadomo kiedy będzie. Zdecydowałem się na zmianę silnika, bo 50tka jest dla mnie zbyt mało dynamiczna. Zmiana motocyklu nie wchodzi w grę, bo aktualnie nie mam funduszy na nowy pojazd.

Co tutaj będzie do zmiany, no oprócz silnika? Hamulce na dostosowane bardziej do 125 niż do 50tki? (z tyłu mam bębnowy, z przodu tarcze). Łańcuch? Tutaj ten element co blokuje będzie do usunięta i w zamian gaźnik czy  inny moduł elektroniczny?

[Stefan Kowalski]

A jaką kasę chcesz przeznaczyć na tą wymianę silnika? Bo może warto rozważyć 250? Po co się tak rozdrabniać? Są dostępne takie silniki z gaźnikami, do tego trzeba dodatkowo moduł zapłonowy.

[PB1]

Właśnie chciałem się zorientować ile będzie kosztować 😉

Na cel planowałem przeznaczyć do 3000 zł.

Czy od razu 250? Myślę, że 125 będzie wystarczająca, bo... jestem początkujący, to mój pierwszy motorower. Pojeżdżę, pojeżdżę i zmienię pojazd. Ani 125 ani 250tki nie będę mógł przerejestrować, bo chyba się nie da, a uprawnienia na motocykl dopiero robię, stąd chciałem coś pośrodku, najpierw 125, potem mocniejsze gdy już troche doświadczenia będę mieć, nie chcę się rzucać za bardzo chyba na starcie, nie wiem 250tka nie byłaby dla mnie zbyt mocna dla początkującego.

 

[Stefan Kowalski]

A gdzie planujesz na tym jeździć? Jak nie masz uprawnień to jak chcesz jeździć na 125 to równie dobrze możesz śmigać na litrze na tych samych zasadach. Przecież nie ma obowiązku odkręcania manetki do końca, a 250 to ma ledwo 20KM, tyle to ma moja kosiarka, a ona rozpędza się do 8 km/h.

[PB1]

Uprawnienia robię, jedynie przerejestrować nie będzie się dało, jeżdżę głównie po mieście, czasem gdzieś po jakichś wsiach na przejażdżkę, czasem chciałbym do rodziny 100km ode mnie, 50ccm może wydaje się nie na taką trasę, ale dla mnie to przyjemność więc mi to nie przeszkadza, będę mieć uprawnienia to i motocykl inny. Tylko... zastanawiam się jednak czy się bawić czy może przeboleć ten sezon na 50tce, a na nowy sezon powinienem już sobie uzbierać część kwoty na standardowy motocykl, reszta raty i jakoś to będzie. Z drugiej strony przynajmniej kilka miesięcy miałbym na czym jeździć. Z kolejnej strony jakieś ryzyko jest, że w razie kontroli pojawią się problemy, zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lata i wtedy dopiero by zabolało siedzieć na dupie i w żaden pojazd nie wsiąść. 

 

 

[jarenty]

7 godzin temu, PB1 napisał:

... Z kolejnej strony jakieś ryzyko jest, że w razie kontroli pojawią się problemy, zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lata i wtedy dopiero by zabolało siedzieć na dupie i w żaden pojazd nie wsiąść. 

Kontrola i jej konsekwencje to pryszcz w przypadku gdyby doszło do wypadku.