Skocz do zawartości

Rumunia 2016 - szukam drugiego moto


d0bry
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Rumunia 2015 druga polowa czerwca, wjazd na transfogarska:

DSC_0178.JPG

 

DSCN4007.JPG

 

Na gorze transfogarskiej

DSC_0193.JPG

 

Podjazd na transalpine:

DSCN4075.JPG

 

U gory na transalpinie, na dole sloneczna pogoda, u gory chu*a widac na 100 m

DSC_0239.JPG

 

A tu takie winkle, tir to chyba tyl swojej naczepy by widzial:

DSC_0243.JPG

 

Vulcani Noroiosi:

DSC_0359.JPG

 

Hordy bezpanskich psow (slodziaki)

DSCN4059.JPG

 

Zamek niby drakuli, polecam dom strachu i niunie pierwsza wprowadzic, smiechu co niemiara :)

DSCN4150.JPG

 

Zamek Sinaia, miejscowosc na co najmniej 3 dni

DSCN4213.JPG

 

 

Jak wytrzezwieje to cos jeszcze pojdzie :)

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumunia 2015 druga polowa czerwca, wjazd na transfogarska:

DSC_0178.JPG

 

DSCN4007.JPG

 

Na gorze transfogarskiej

DSC_0193.JPG

 

Podjazd na transalpine:

DSCN4075.JPG

 

U gory na transalpinie, na dole sloneczna pogoda, u gory chu*a widac na 100 m

DSC_0239.JPG

 

A tu takie winkle, tir to chyba tyl swojej naczepy by widzial:

DSC_0243.JPG

 

Vulcani Noroiosi:

DSC_0359.JPG

 

Hordy bezpanskich psow (slodziaki)

DSCN4059.JPG

 

Zamek niby drakuli, polecam dom strachu i niunie pierwsza wprowadzic, smiechu co niemiara :)

DSCN4150.JPG

 

Zamek Sinaia, miejscowosc na co najmniej 3 dni

DSCN4213.JPG

 

 

Jak wytrzezwieje to cos jeszcze pojdzie :)

Po pijaku też Ci nieźle idzie. Ale OK. Miłych snów :-)

Początkujący podróżnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzonko: Mamalyga zu brinza

DSC_0399.JPG

 

Przydrozne zwierzeta, ciekawe jak potem gospodarz szuka swoich zwierzat:

DSC_0284.JPG

 

DSCN4104.JPG

 

Inne spojrzenie na blotne wulkany

DSC_0359-PANO.jpg

 

Na zamek w Bran

DSCN4152.JPG

 

 

Plaza w Mamai sklada sie z potluczonych muszelek, woda ciepla:

DSCN4375.JPG

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry,

 

Jako, że na jednym motku i nudno i mniej bezpiecznie, szukam jak w temacie. Chciałbym poświęcić na wyjazd do 7 dni, z żelaznych pozycji zrobić Transalpine i Transfaragasan. Nie chcę cisnąć kilometrów na rekord, nie interesują mnie dzienne przebiegi po 700-1000 km, chyba, że wyjątkowo, gdy będzie to czymś naprawdę dobrze uzasadnione.

Myślę, że przebywając przez 7 dni 3000km można w Rumuni, a i na Węgrzech po drodze to i tamto zobaczyć.

Spanie - jak popadnie. Nie chcę się spawać do noclegów i lecieć z zegarkiem w ręce. Namiot na motku to podstawa. Z drugiej strony - pościeli i prysznica nie odmówię jak się zdarzą.

Jedzenie - planuję wziąć kuchenkę turystyczną i jakiś żelazny zapasik, ale jak najbardziej nastawiałbym się na lokalną paszę. To nie Egipt, to nas nie pozamiata.

Termin - do dogadania. Najmniej chętnie lipiec i sierpień. Warto to tak ogarnąć, żeby wszystkie interesujące drogi były już przejezdne, ale też niekoniecznie +45C cały czas na karku. Maj? Czerwiec? Wrzesień? Październik?

Ot, wybrzydzam sobie.

Jeśli ktoś myśli posobnie, a nie ma z kim jechać, zapraszam do kontaktu.

 

pozdro!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry,

 

Jako, że na jednym motku i nudno i mniej bezpiecznie, szukam jak w temacie. Chciałbym poświęcić na wyjazd do 7 dni, z żelaznych pozycji zrobić Transalpine i Transfaragasan. Nie chcę cisnąć kilometrów na rekord, nie interesują mnie dzienne przebiegi po 700-1000 km, chyba, że wyjątkowo, gdy będzie to czymś naprawdę dobrze uzasadnione.

Myślę, że przebywając przez 7 dni 3000km można w Rumuni, a i na Węgrzech po drodze to i tamto zobaczyć.

Spanie - jak popadnie. Nie chcę się spawać do noclegów i lecieć z zegarkiem w ręce. Namiot na motku to podstawa. Z drugiej strony - pościeli i prysznica nie odmówię jak się zdarzą.

Jedzenie - planuję wziąć kuchenkę turystyczną i jakiś żelazny zapasik, ale jak najbardziej nastawiałbym się na lokalną paszę. To nie Egipt, to nas nie pozamiata.

Termin - do dogadania. Najmniej chętnie lipiec i sierpień. Warto to tak ogarnąć, żeby wszystkie interesujące drogi były już przejezdne, ale też niekoniecznie +45C cały czas na karku. Maj? Czerwiec? Wrzesień? Październik?

Ot, wybrzydzam sobie.

Jeśli ktoś myśli posobnie, a nie ma z kim jechać, zapraszam do kontaktu.

 

pozdro!

 

Edytowane przez marrejNT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dobry. Chętnie zabiorę się z tobą na Rumunię może to być najchetniej początek sierpnia. byłem tam 5-lat wstecz chętnie wybiorę się tam jeszcze raz. am do zobaczenia ciekawe miejsca.W twoim opisie serpentyny górskie do przejechania to podstawa chętnie na to się piszę Mogę spać w namiocie lub w hotele bez różnicy lubię nowe wyzwania . Cześć pisz jak jesteś zainteresowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dobry,

 

Jako, że na jednym motku i nudno i mniej bezpiecznie, szukam jak w temacie. Chciałbym poświęcić na wyjazd do 7 dni, z żelaznych pozycji zrobić Transalpine i Transfaragasan. Nie chcę cisnąć kilometrów na rekord, nie interesują mnie dzienne przebiegi po 700-1000 km, chyba, że wyjątkowo, gdy będzie to czymś naprawdę dobrze uzasadnione.

Myślę, że przebywając przez 7 dni 3000km można w Rumuni, a i na Węgrzech po drodze to i tamto zobaczyć.

Spanie - jak popadnie. Nie chcę się spawać do noclegów i lecieć z zegarkiem w ręce. Namiot na motku to podstawa. Z drugiej strony - pościeli i prysznica nie odmówię jak się zdarzą.

Jedzenie - planuję wziąć kuchenkę turystyczną i jakiś żelazny zapasik, ale jak najbardziej nastawiałbym się na lokalną paszę. To nie Egipt, to nas nie pozamiata.

Termin - do dogadania. Najmniej chętnie lipiec i sierpień. Warto to tak ogarnąć, żeby wszystkie interesujące drogi były już przejezdne, ale też niekoniecznie +45C cały czas na karku. Maj? Czerwiec? Wrzesień? Październik?

Ot, wybrzydzam sobie.

Jeśli ktoś myśli posobnie, a nie ma z kim jechać, zapraszam do kontaktu.

 

pozdro!

 

 

 

 

Dobry,

 

Jako, że na jednym motku i nudno i mniej bezpiecznie, szukam jak w temacie. Chciałbym poświęcić na wyjazd do 7 dni, z żelaznych pozycji zrobić Transalpine i Transfaragasan. Nie chcę cisnąć kilometrów na rekord, nie interesują mnie dzienne przebiegi po 700-1000 km, chyba, że wyjątkowo, gdy będzie to czymś naprawdę dobrze uzasadnione.

Myślę, że przebywając przez 7 dni 3000km można w Rumuni, a i na Węgrzech po drodze to i tamto zobaczyć.

Spanie - jak popadnie. Nie chcę się spawać do noclegów i lecieć z zegarkiem w ręce. Namiot na motku to podstawa. Z drugiej strony - pościeli i prysznica nie odmówię jak się zdarzą.

Jedzenie - planuję wziąć kuchenkę turystyczną i jakiś żelazny zapasik, ale jak najbardziej nastawiałbym się na lokalną paszę. To nie Egipt, to nas nie pozamiata.

Termin - do dogadania. Najmniej chętnie lipiec i sierpień. Warto to tak ogarnąć, żeby wszystkie interesujące drogi były już przejezdne, ale też niekoniecznie +45C cały czas na karku. Maj? Czerwiec? Wrzesień? Październik?

Ot, wybrzydzam sobie.

Jeśli ktoś myśli posobnie, a nie ma z kim jechać, zapraszam do kontaktu.

 

pozdro!

 

 

Dobry,

 

Jako, że na jednym motku i nudno i mniej bezpiecznie, szukam jak w temacie. Chciałbym poświęcić na wyjazd do 7 dni, z żelaznych pozycji zrobić Transalpine i Transfaragasan. Nie chcę cisnąć kilometrów na rekord, nie interesują mnie dzienne przebiegi po 700-1000 km, chyba, że wyjątkowo, gdy będzie to czymś naprawdę dobrze uzasadnione.

Myślę, że przebywając przez 7 dni 3000km można w Rumuni, a i na Węgrzech po drodze to i tamto zobaczyć.

Spanie - jak popadnie. Nie chcę się spawać do noclegów i lecieć z zegarkiem w ręce. Namiot na motku to podstawa. Z drugiej strony - pościeli i prysznica nie odmówię jak się zdarzą.

Jedzenie - planuję wziąć kuchenkę turystyczną i jakiś żelazny zapasik, ale jak najbardziej nastawiałbym się na lokalną paszę. To nie Egipt, to nas nie pozamiata.

Termin - do dogadania. Najmniej chętnie lipiec i sierpień. Warto to tak ogarnąć, żeby wszystkie interesujące drogi były już przejezdne, ale też niekoniecznie +45C cały czas na karku. Maj? Czerwiec? Wrzesień? Październik?

Ot, wybrzydzam sobie.

Jeśli ktoś myśli posobnie, a nie ma z kim jechać, zapraszam do kontaktu.

 

pozdro!

Cześć!

Jestem z Nowego Targu, chętnie się dołącze. Daj znac co Ty na to?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dobry,

 

 

Chętnie zabiorę się z tobą do Rumuni.Byłem tam 5-lat wstecz jeszcze raz z chętnie tam się wybiorę Pomysł na wyjazd mi pasuje mogę spać w namiocie lub w hotelu .Lubię bardzo górskie winkle. Najbardziej pasuje dla termin początek sierpnia ale może co do terminu to się dogadamy. Jeżeli jesteś zainteresowany to pisz

 

Cześć Stasiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Cześć. Jestem mocno zaintetesowany. Rumunia początek czerwca, 7dni, bez pośpiechu i napinki. Namiot, tani pensjonat w razie nie pogody. Lokalne jedzenie i napitki. Kase najlepiej wydać na paliwo. Trasa do uzgodnienia ważne byle karpaty. Jadę sam 40 lat, nie palę, za to piję, oczywiście wolę dziewczyny od chłopaków, wiek 40 lat, honda vfr 800 vtec trzy kufry, prędkość 100,120,140 nie wyścigi. Dajcie znać bo czas goni najlepiej tel 533 301 039 Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

czesc taka wycieczka pasuje mi w 100% myslalem wybrac sie sam ale w kilka motocykli bedzie razniej i bezpieczniej.czas wyjazdu obojetny moze byc nawet za tydz urlop do dyspozycji,

 

 

Cześć. Jestem mocno zaintetesowany. Rumunia początek czerwca, 7dni, bez pośpiechu i napinki. Namiot, tani pensjonat w razie nie pogody. Lokalne jedzenie i napitki. Kase najlepiej wydać na paliwo. Trasa do uzgodnienia ważne byle karpaty. Jadę sam 40 lat, nie palę, za to piję, oczywiście wolę dziewczyny od chłopaków, wiek 40 lat, honda vfr 800 vtec trzy kufry, prędkość 100,120,140 nie wyścigi. Dajcie znać bo czas goni najlepiej tel 533 301 039 Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transalpina oficjalnie otwarta od 31.05. Nieoficjalnie, przejezdna. Zaliczyłem ją 25 maja.

Zamknięta betonami i trzeba je objeżdżać. Z północnej strony łatwo. Z południowej dla sporta czy frędzla może być wyzwanie. Ale da się.

Transforgarska.

Od południowej strony dojechałem do miejsca gdzie widać tunel, zostało pięć, dziesięć minut jazdy. Potem łachy śniegu i skały pod spodem.

Od północnej strony zapewne gorzej. Nie dojechałem.

Nie jechać w piątek. Ilość szaleńców walących przy wyprzedzaniu na czołówkę nieprzeliczana.

Jechałem Jeepem Wranglerem.

 

A na psy jednak trzeba uważać.

Nie to że zaatakują, zwyczajnie wkręcą się pod koła motocykla ... a jak duży się trafi to ...

Edytowane przez DonVito

Staram się być wyrozumiały dla głupoty. Niestety, nie zawsze starcza mi cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...