Skocz do zawartości

Suzuki GZ 125 - Stuki, świst


Genezi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro sprawdzę 4 raz, szczelinomierzy na pewno nie pomyliłem. Musiał bym być kompletnie ślepy :) Szukałem przed chwilą informacji na temat ustawienia zaworów dokładnie w GZ 125 i powiem szczerze, że informacji o tym jak na lekarstwo. Żadnych oryginalnych informacji. Nie znalazłem nawet serwisówki do tego motocykla. Silnik stał prawie 4 godziny i był całkowicie zimny. Motocykl był podniesiony na kołkach więc nawet ewentualnie nie miało by się jak obrócić koło. Jutro sprawdzę jeszcze raz zawory i dam znać czy coś się poprawiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Musiał bym być kompletnie ślepy :)


Dzięki :).

Postaraj się ustawić je jeszcze raz od nowa. jakby w ogóle nie były ustawione. Zerknij tutaj

https://www.youtube.com/watch?v=2006Q8dMNdw

Może pomóc. Wartości mogą się nieco różnić, jeśli tak, spróbuj ustawić je pod ten filmik.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przepraszam za tak długi okres bezczynności na forum. Były święta oraz wcześniej wspomniana wycieczka. W sobotę byłem na rozpoczęciu sezonu motocyklowego w Lesznie. Jechałem z "plecaczkiem" oraz pełnymi kuframi (łącznie zemną - około 160 kg) Słuchając ostatniej rady ponownie ustawiłem luzy zaworowe według zaleceń. O dziwą przestało tarabanić więc chyba pomyliłem szczelinomierze.... ale to już nie ważne. Postaram się skrócić aktualny stan rzeczy do minimum :(

 

Podczas wyjazdu o 8 rano stan oleju w silniku wynosił prawie max. Po przejechaniu połowy trasy (85 km) i przerwie 90 minut oleju było mniej niż minimum. Co prawda nie oszczędzałem go, ponieważ większość czasu to była obwodnica. Prędkości rzędu 70-90 km. Motocykl jak opisywałem wcześniej miał ogromnego muła na niskich obrotach. Gdy się rozpędził to szedł spokojnie na 5 około 100 km/h. Na postoju dolałem około 350 ml. Olej mył pod znacznikiem max. Wyruszyłem w dalszą drogę - 45 km. Motocykl zaczął kopcić na czarno (co dziwnie nie na niebiesko) na wyższych obrotach. Dojechałem bez przygód na miejsce. Po zakończonym zlocie gdy sprawdziłem olej to ponownie ujrzałem minimum na wskaźniku. Czyli w drodze około 45 km wychlał 350 ml oleju. Dolałem więc olej tym razem 400 ml i wskazało prawie max. Pod odpaleniu nie trzymał obrotów. Po rozgrzaniu na ssaniu nie gasł ale obroty falowały w dół (spadały prawie do zera silnik się męczył i nagle wracały do normy i tak w kółko). Gdy dałem pojeździć znajomemu po polu zauważyłem że gdy silnik schodzi z obrotów to dymi na siwo niebiesko. I to całkiem okazale, cały obłok jak by to był 2t ze zbyt bogatą mieszanką. W drodze do domu zatrzymywałem się jeszcze 2 razy aby dolać po 250 ml oleju. Gdy dojechałem do domu wskaźnik ponownie wskazywał poniżej minimum. Podczas drogi powrotnej, na 5 biegu dostawał kompletnego muła ni nie jechał więcej jak 75 km/h a o przyspieszeniu nie było mowy. Tak samo pod górkę jak jechałem na 4 75 km/h to w połowie musiałem redukować do 3 aby jechać 40 km/h. Po zmierzeniu kompresji na ciepłym silniku wyszło 6,5 niecałe. Nie mogę znaleźć nigdzie ile powinno być w oryginale (moto z 99r). Ale 6,5 to chyba stanowczo za mało :/

 

I tutaj nasuwają się kolejne pytania:

1. Czy oprócz zdejmowania góry silnika mam po co dobierać się do dołu ?

2. Czy gdy zawiozę cylinder do szlifu to mogę poprosić aby zeszlifowano go no o 0.10 (na allegro jest nad wymiar komplet 0,05/0,10/0,15)

3. Na co zwrócić uwagę przy rozbieraniu silnika ?

 

Jutro postaram się zacząć rozbierać silnik. Postaram się robić zdjęcia i tutaj wrzucać. Z góry dzięki za pomoc i udzielone rady :)

 

 

Edit: Zauważyłem też, że przy ruszaniu obroty silnika wzrastają nieadekwatnie do wzrostu prędkości. Na jedynce przy około 8 km/h silnik prawie z ramy wyskakuje. Kiedyś o ile pamiętam to na 1 rozpędzał się do około 20 zanim wchodził na najwyższe obroty. Co to może być ? Gdzie ewentualnie szukać przyczyny ?

Edytowane przez Genezi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O dziwą przestało tarabanić więc chyba pomyliłem szczelinomierze


Hahaha, przyganiał kocioł garnkowi :P....

Dół póki co zostaw. Do rozebrania silnika nie zabieraj się bez manuala. Ja swojego nie rozbierałem, nie wiem co i w jakiej kolejności i Tobie bez tej wiedzy też nie radzę. Niby prosty i mały piecyk, ale to już nieco więcej niż ustawienie zaworów. Poszukaj sobie serwisówki na necie, ja jeszcze zerknę u siebie, bo chyba gdzieś miałem, ale pewien nie jestem.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, moja głupota :banghead:

Dzisiaj zrzucę górę silnika. Ustawienie rozrządu, wymiana tłoka to bez problemu. Gorzej jeżeli muszę rozebrać dół silnika. Nadal nie jestem pewny co do szlifu. Nie wiem ile trzeba będzie zwiększyć czy 0,05 czy 0,10 :/ Stopuje mnie to z wymianą tłoka. Po południu wrzucę zdjęcia jak wygląda cylek i czapa zaworowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rozmiar tłoka zapytaj osobę, która będzie robiła szlif. W końcu gość powinien się znać na rzeczy :).

Jeżeli to nie problem, to po skończonej zabawie mógłbyś napisać, ile Cię to kosztowało? Ciekawi mnie jak wyglądają ceny takich napraw w Polsce.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem rozbierać górę silnika. Po dostaniu się do tłoka przeżyłem szok... Tłok miał luz 3 mm (mierzone szczelinomierzem). Był cały zasyfiony nagarem. Tak samo zawory. Wyglądają jak by były spalone i sypie się z nich nagar. Jutro zawożę głowicę do szlifu. Muszę poszukać również kompletu uszczelek. Zaniepokoiło mnie oprócz stanu tłoka parę innych rzeczy. Panewka (nie jestem pewny czy tak to się nazywa, chodzi to co trzyma tłok) na korbowodzie ma mały luz na boki. W pionie nie ma żadnego. Czy to źle ? Tak samo popychacze zaworowe. W miejscy styku z zaworem są tak jakby zjechane na równo. Wszystko doskonale widać na zdjęciach. Jeżeli ma ktoś jakieś rady co mogę jeszcze zrobić / wymienić to proszę śmiało pisać. Na samym końcu remontu silnika napiszę podsumowanie kosztów. A oto wspomniane zdjęcia:

 

https://imageshack.com/a/ZXB4/1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś udało mi się odpalić Suzi :) Miałem parę problemów, głównie z odpaleniem. Podczas zakładania rozrządu, przesunął mi się o 2 ząbki. Odpaliłem pierwsze 15 km jeździłem spokojnie max 50-60 km/h na w miarę niskich obrotach. 2-3 razy rozpędziłem go na wyższe obroty (4 bieg - 75 km/h) po czym hamowałem silnikiem. Po 200 km mam zamiar wymienić olej wraz z filtrem. Moto trzyma łądnie obroty oraz ma olbrzymi przyrost mocy. Ale jest jedno "ale". Po odpaleniu moto działało ładnie, Słychać było jedynie takie jakby klekotanie zaworów (były regulowane po złożeniu silnika). Było to prawie nie słyszalne. Natomiast teraz po tych 15 km słychać to klekotanie bardziej niż przelotowy tłumik. Czy jest to bezpieczne ? Stan popychaczy zaworowych oraz samych zaworów widać w galerii (link w poprzednik poście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile położyłeś za tłok ?

Na zdjęciach nie wygląda źle.

Jeśli rowki na pierścienie niebyły wyklepane ,to mógłbyś go śmiało założyć.

 

Tak na przyszłość-pamiętaj, aby elementy które chcesz fotografować były czyste.

Dałoby to lepszy pogląd stanu tych części.

Nie sztuką jest się rozpędzić.
Sztuką jest wyhamować!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szlif - 60 zł

tłok - 132 zł

Będę pamiętał :)

 

Na dzień dzisiejszy mam przejechane 223 km od złożenia silnika. Nadal słychać dźwięk jakby klepania zaworów. Moto nie ma muła a wręcz przeciwnie. Jedynie ten dźwięk :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wybiło równe 500 km od złożenia silnika. Wymieniłem olej wraz z filtrem. Nie było żadnych opiłków ani osadów. Litr oleju nie majątek :) Nagrałem krótki film prezentujący działanie moto. Nadal mam parę uwag co do niego ale jak to pisał wcześniej Major87 - "GN = ruski czołg". Moto ma moc, nie pali oleju, zużycie paliwa nadal identyczne (ok 2,5-3 L /100 km). Mam jeszcze dwie sprawy co mnie irytuje i wkurza :)

 

1. Nadal coś świszczy i grzechocze głośniej wraz ze wzrostem obrotów, idealnie słychać na filmie.

2. Motocykl wpada w spore wibracje powyżej 3/4 zakresu obrotów. I to tak, że ciężko utrzymać stopy na podnóżkach.

 

----------

-------------

 

Macie jakiś pomysł co z tym mogę zrobić ? Czy może pogodzić się z tym, że te motocykle faktycznie działają jak ruskie czołgi... Stan silnika przed remontem widać na zdjęciach w galerii zamieszczonej dwa posty wyżej.

Edytowane przez Genezi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...