Jump to content

Prawo jazdy kat. A - pytan kilka


Recommended Posts

....Jestem cholernie podekscytowana

uwielbiam podexcytowane kobiety !

 

:crossy:

Edited by ks-rider
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...

Trudno jest zdać egzamin praktyczny na kategorie A czy A2 ? Pytam ponieważ znalazłem filmiki z instruktarzu egzaminu i sie przeraźiłem a sam chciał bym zdać prawko na moto.

Link to comment
Share on other sites

Jezeli Taki filmik Cie przeraza, to jak chcesz przetrwac w ulicznej dzungli gdzie jest tylko jedna regola - zadnych ragol silniejszy pozostaje przy zyciu !

 

:crossy:

Link to comment
Share on other sites

Moja kobieta własnie jest w trakcie kursu na A , wiec doope w troki i na kurs, tam Cie naucza wszystkiego .Ewentualnie jeśli masz B to kup jakąś 125 cm i polataj ,zobacz czy Ci jazda będzie sprawiała przyjemność .

"Gdy szykuję śniadanie, zwykle se o korkach słucham, jak tkwią te ch*je w tych jebanych autach."

Link to comment
Share on other sites

ale ja jeżdze sobie a to 50 a to 125 a nawet 350 ale tak bardziej bocznymi drogami fakt faktem bez uprawnień ale zawsze:P, poprostu boje sie że nie zdam egzaminu

Skoro ciskasz bez uprawnień to gratulacje.

PO obecnych zmianach w kodeksie, może Cię to sporo kosztować.

 

Skoro boisz się, że oblejesz egzamin .. co tu powiedzieć, idź na kurs i naucz się jeździć tak aby ten egzamin zdać.

Damian85: ,,Łapy mają być luźne i mają sobie "dyndać", tj. wisieć jak flaki.”

Link to comment
Share on other sites

 

 

naucz się jeździć tak aby ten egzamin zdać.


To jest właśnie problem wielu ośrodków szkolenia kierowców - uczą jak zdać egzamin, zamiast uczyć jak jeździć bezpiecznie. Odbierze taki jeden z drugim prawko, a później płacz, że 'tyle co zdał i był taki młody, a już go nie ma".

HaXu, skończ pie**olić, rusz dupę i idź na kurs :).

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Link to comment
Share on other sites

 

To jest właśnie problem wielu ośrodków szkolenia kierowców - uczą jak zdać egzamin, zamiast uczyć jak jeździć bezpiecznie. Odbierze taki jeden z drugim prawko, a później płacz, że 'tyle co zdał i był taki młody, a już go nie ma".

 

 

A uważasz że jest szansa nauczyć kogoś jeździć w 20h? Jak się ktoś chce nauczyć jeździć to idzie na kurs doszkalający.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Link to comment
Share on other sites

W 20 to ciezko ale w 25 to juz zupelnie inna bajka, tyle, ze zalezy kto i jak szkoli.

 

:crossy:

Link to comment
Share on other sites

4jku, nie wiem, to chyba zależy od danego osobnika. Jeden uczy się szybciej, inny wolniej.

Ja wyjeździłem do tej pory może 8, max 10 godzin, po placu i po mieście. Wczoraj instruktor mi powiedział, że nie ma sensu moja jazda po mieście, bo praktycznie za każdym razem miałbym egzamin zdany, więc mam wrócić po egzaminie teoretycznym. Ten jest ustawiony na 3 czerwca, po egzaminie mam donieść papier i będziemy ustawiać mod 1 i mod 2, prawdopodobnie na ten sam dzień.

Co mi się podoba w podejściu mojego ośrodka do szkolenia - oni nie robią prawka na jeden motor i na jedno miasto. Miałem przyjemność śmigać na dwóch różnych Banditach, na Kawasaki ER-6N, Hondzie CB500, przegrzewającym się Hornecie 600 i wczoraj doszła Yamaha FZ-6N. Jeździliśmy po moich okolicach, po Chesterfield, po kilku innych miastach, ale także po drogach na których ledwo mieści się jeden mały samochód. Z kolei moi znajomi, którzy też robią teraz prawko w innych szkołach, uczyli się topografii Chesterfield i szli na egzaminy. Dość spora część oblała, bo nie wiedzieli gdzie są i jak się zachować, kiedy egzaminator wziął ich w inne miejsce niż zakładali z instruktorami. Jeżeli obleję, to przynajmniej będę wiedział, że ja jestem dupa :). A że z jakiegoś powodu egzamin na prawko zawsze był stresujący dla mnie, to nastawiam się na miasto dwa razy :D.

Rzadko kiedy trafia się osoba, która nie jeździła w ogóle przed podejściem do prawka. Z mojej 'ekipy' wszyscy mają CBT od co najmniej roku, jedni jeżdżą na Gienkach, En-kach czy SR-kach, inni na pseudoplastikach typu R-125 czy CBR. I o ile na wyjazdach każdy jest kozak, nikt nie ma obaw co do jazdy w potężne ulewy itd, zdawalność wygląda różnie.

Wczoraj trafił mi się na jazdach typ, który po zdaniu będzie zapewne mistrzem prostej. Trasa cholernie trudna technicznie, miasto w godzinie szczytu, wioski, pola, pełno pieszych i rowerzystów, ciasnych i ślepych zakrętów, z piaskiem i błotem, a ten zapier*alał jakby się szykował na TT. Albo pruł jak oszalały, albo świecił lampką hamulca przez całe winkle. I po powrocie mówi do instruktora "no dzisiaj to było zajebiście, dynamicznie i szybko, tak jak to powinno być na moto". Instruktor złapał się za głowę i tak rozpoczął się dwudziestominutowy opie*dol :D :P.

Jedyna rzecz, która nie jest fajna, to właśnie różnorodność maszyn. Po pierwszych kilku jazdach chciałem Bandita, bo "ło jak to zajebiście ciągnie", teraz już nie mam pojęcia, każda maszyna jest zajebista i ciągnie lepiej od Suzy :).

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...