Skocz do zawartości

Jazda motocyklem ciężkim, jak?


Rekomendowane odpowiedzi

Luca, a co powiesz na ciężkie turystyczne krowy, które bardzo trudno podnieść do pionu, ale są mega wygodne i pakowne na długie, kilkutygodniowe wypady? Co z tego, że np ducati monster jest mega zwrotny i lekki, skoro jest dużo mniej przydatny do turystyki?

Jeśli ktoś się nie przewraca na takim motocyklu i potrafi nad nim zapanować, to nie ma najmniejszego problemu. Komfort jazdy też się liczy na długich trasach, ale taka maszyna swoje ograniczenia ma. Musisz się trzymać dróg utwardzinych, bo do lasu takim nie ma się co pakować, po to by spędzić noc w namiocie. W nocy jak poleje, to można zapomnieć o wydostaniu się.

To są motocykle idealne z hotelu, do hotelu głównie po autostradach. :biggrin:

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, ja raz musiałem sv-kę podnieść (~180 kg) i bez problemu, bez żadnej specjalnej techniki. Za rączkę i chop do góry. A pewnie jakby jeszcze zastosować te fajne metody do podnoszenia, to kobieta nawet by bez problemu podniosła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było akcji typu - zaparkowanie przodem z górki w kierunku ściany między samochodami, żeby na zawsze zapamiętać o wadze moto i braku wstecznego.

 

Pokuszę się tutaj o wniosek, że ciężki motocykl, szybko rozwija inteligencję u motocyklisty :icon_mrgreen:

 

E tam, ja raz musiałem sv-kę podnieść (~180 kg) i bez problemu, bez żadnej specjalnej techniki. Za rączkę i chop do góry.

 

Tyle to moja chińska 250 tka z pełnym zbiornikiem waży i to bez tobołów wycieczkowych..

Mówimy tu o naprawdę ciężkich, czyli w okolicy 300kg, a to już nie jest tak łatwo podnieść, nawet osiłkowi jak nie wie jak się do tego zabrać.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wogole nie kumam tematu ( może się będę powtarzał ). Sam jeżdżę na gsx 1400 i FJR 1300 , oba mają niewiele mniej kg. Kolega jezdził wczesniej jajkiem, to tak jakby na jajko wziął pasażera i ma podobna wagę. Mam kumpla który na 1 moto miał warriora po roku sprzedał i do dzisiaj zapierdlala R1 aż miło i wspomina jazdę warriorem bardzo miło. Więc myślę , że lekko , łatwo i przyjemnie jezdzi się tym moto. A koledzy rad nie dadzą, bo ilu wypowiadających się w tym temacie jezdzilo taką maszyną na codzień?

Edytowane przez AdamWo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Generalna zasada: sposobem a nie siłą. Gdyby siła rządziła światem, to premierem Polski byłby żubr a przewodniczącym ONZ bawół afrykański - :) Owszem na poczatku, Potfur (XVS 1900 - 350 kg bez bagażu) budził respekt i szacunek. Zawracanie - najlepiej na parkingu dla TIR-ów, parkowanie - na środku jakiegoś Starego Rynku, pole namiotowe - jeżeli byłoby wyasfaltowane, to byłaby najlepsza opcja- :).

Dzisiaj inaczej to traktuję, ale mam świadomość ograniczeń wagowych, szczególnie, iż w 90% dalekich tras jeżdżę sam (taki charakter i upodobania).

Nie jestem osiłkiem ale Potfora z bagażem weekendowym podnoszę sam. Jak? Sposobem oczywiście a nie siłą :biggrin: Zresztą kwestia tego czy ktoś podniesie własne moto to wypadkowa jego siły, inteligencji i - przede wszystkim - tego na co samo moto pozwoli. Podnosząc Potfora (przypomnę 350 kg) wcale nie jestem pewien czy podniósłbym maszyny z Dakaru. To wyłącznie kwestia tego jak wysoko jest środek ciężkości i na zastosowanie jakich patentów pozwala budowa danego moto. Podpowiem jedynie, iż Potfur posiada kierę o szerokości ok. 1m-1,1 m, co pozwala a zostosowanie dość dobrze działającej dżwigni. Jeżeli nie działa, to mozna np. zdjąć tylny kufer, co już ułatwia sprawę (w moim przypadku kufer jest zdejmowalny jednym ruchem bez żadnych dodatkowych kłopotów, ale to kosztowało w Yamasze 3.000 PLN ...- :). Oczywiście są sprzęty wyjątkowo (jeżeli w ogóle) ciężko podnoszalne (np. Goldwing), ale co do zdecydowanej reszty nie jest tak źle. Tak więc jeszcze raz: pomyślunek przede wszystkim. :)

Edytowane przez johny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ogarniam tematu :) czy ostanie posty dotycza jak podnieśc moto?? kilka rad, zamiast jednego browara przy grilliu, myknąc z dwa razy na silownie bo miesniem przednim brzusznym to jedynie cien dla ptaka mozna zrobic:) po drugie, swojego podnosiłem juz lub aż 3 razy i nie było zadnego problemu, a jestem kurduplem, takim na 1,7m . :) Jedyna zasada do jakiej sie stosuje, to jak juz moto sie wywala to niech leci, nie ma co sie szarpac z taka wagą .Przy kupnie moto troche rozsadku, nie kupowac oczami, proste jak pie.... Sam odpuściłem 1,8 bo na poczatek wydawał mi sie za ciezki, po dwóch latach jedzenia mysle, ze spokojnie moge sie juz z nim zmierzyc . I jeszcze jedno, jeździc nie gadac:))

Edytowane przez jarekhonda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom takie duze motocykle bardzo przyjemnie sie prowadzi przy niskich predkosciach.

Wystarczy zaufac ze dopuki motocykl jedzie to tak latwo sie nie wywroci.

Wg mnie cala sztuka polega na

1. wyeliminowaniu jezdzenia/ manewrowania na sprzegle- wtedy motocykl robi sie nie stabilny i moze sie wywrocic

2. umiejetnym kontrolowaniu tylnego hebla wlasnie podczas manewrowania

3. umiejetnym odkrecaniu gazu przy zakrecie

4. nie wciskaniu (przynajmniej gwaltownym) przenidego hamulca kiedy manewrujemy przy niskiej predkosci jesli nie mamy wyczucia a kierownica jest skrecona (porada dla poczatkujacych)

 

 

Po opanowaniu powyzszych powinnisicie zawstydzic innych zwinnie zawracajac swoj motocykl na drodze bez pchania go jak duzej hulajnogi

 

W linku filmik jak tak duzym motocyklem mozna zrobic EGZAMINACYJNA osemke

http://www.facebook....&type=2

kiedys kupie takiego potwora i bede cwiczyl jazde precyzyjna jak hamerykanscy policjanci. Albo start w gymkhanie takim potworkiem i wykrecenie nie najgorszego czasu tez bylo by zacnym wyczenem :D

Edytowane przez AdamGYM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W linku filmik jak tak duzym motocyklem mozna zrobic EGZAMINACYJNA osemke

http://www.facebook....&type=2

he he he Adaś zaiste jest przezajebisty w kręceniu ósemek :)

Wbrew pozorom manewry ciężkim motocyklem są łatwiejsze niż lekkim, choćby ze względu na większą inercję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom manewry ciężkim motocyklem są łatwiejsze niż lekkim, choćby ze względu na większą inercję.

Pewnie dlatego w gymkhanie same goldwingi i róznego rodzaju cruisery startuja. I to obwieszone dodatkowym złomem by inercję mieć większą.

A ci co startuja lekkimi zwinnymi motocyklami są zaslepieni pozorami.

 

Pozdrawiam oderwanych od rzeczywistosci. :)

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzaminacyjna honda XL125 Varadero też nie jest mała i robienie nią ósemki wymaga poćwiczenia, opanowania techniki.

Edytowane przez marcin700

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dlatego w gymkhanie same goldwingi i róznego rodzaju cruisery startuja. I to obwieszone dodatkowym złomem by inercję mieć większą.

A ci co startuja lekkimi zwinnymi motocyklami są zaslepieni pozorami.

 

Pozdrawiam oderwanych od rzeczywistosci. :)

 

Thodor po co ta ironia w strone moja i Hikora? Akurat w Gymkhanie i manewrowaniu mam juz jakies doswiadczenie...

Wygralem w tamtym roku Gietare startowalem w gymkhanie i duzym KTM LC4 a w tym roku na malej YBR250.

Hikor ma duzo racji bo na pewno latwiej zrobic ciasny nawrot na ciezkim chopperze niz na lekkim sporcie (sprzetow klasy 250 nie biore pod uwage bo to juz jest dziecinnie proste majac na uwadze raptem KILKA prawd motocyklwyc)

Moim zdaniem wynika to z niskiego srodka ciezkosci, katu skretu kierownicy i momentu obrotowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie dlatego w gymkhanie same goldwingi i róznego rodzaju cruisery startuja. I to obwieszone dodatkowym złomem by inercję mieć większą.

A ci co startuja lekkimi zwinnymi motocyklami są zaslepieni pozorami.

 

Pozdrawiam oderwanych od rzeczywistosci. :)

Theodor, pisałem już - zajmij się swoją warsztatową rzeczywistością a rzeczywistość technik jazdy zostaw tym, którzy się tym zajmują.

Ktoś, kto chce być dobry we wszystkim nie jest dobry w niczym.

Ujeżdżam motocykle od ~25 lat, miałem ich kilkanaście różnego typu i maści, wagi oraz masy i wiem o czym piszę.

Najcięższy jaki posiadałem ważył ~260 kg (honda cb 900 f) a najlżejszy ~115 kg (yamaha ybr125) oraz całe spektrum pośrednich tak 2- jak i 4-suwowych. Oczywiście miałem też okazje testować wiele innych motocykli przeróżnych typów i kategorii wagowych.

Tutaj wracam do pytania założyciela tematu.

Wszystko (kwestia manewrowania) sprowadza się do odpowiedniego posługiwania się rollgazem, uwzględniając masę motocykla (inercja) oraz obserwacji przewidywanej trajektorii toru jazdy. Oczywiście jest mnóstwo innych czynników decydujących o jakości wykonanego manewru ale te dwa przeze mnie wymienione są wg. mnie najważniejsze.

marcin700, sręcając Twoim mastodontem nie wolno ci się wahać "na rollgazie" podczas ciasnego skrętu. Rozpoczynasz dodawanie gazu jak najwcześniej i kontynuujesz aż do wyjścia z zakrętu. Cała sztuka polega na tym aby robić to jak najbardziej płynnie i stosownie do promienia zakrętu.

Edytowane przez hikor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...