Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Tym motocyklem nie da sie latac spokojnie.

 

Da sie, tylko do tego tez trzeba dorosnac :icon_mrgreen:

 

Mnie wyprzedzaja wszyscy ( przynajmniej w miescie ) poza zabudowanym tez sie zdaza. :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Tak jest. Gratulacje. Osobiście jeździłem cztery lata K 1200 R Sport, potem rok K 1200 GT, a obecnie, od kilku miesięcy K 1300 S. I żaden z nich nie był moim pierwszym motocyklem. I moim zdaniem nie powinien. Wg mnie problem nie polega na tym, że Cię 'poniesie' i zrobisz coś czego byś na chłodno nie zrobił. Problem jest w samej technice jazdy, która bezpośrednio wynika z doświadczenia, którego (jak piszesz) nie masz. Chodzi o reakcje na dodanie i ujęcie gazu w zakręcie i inne niuanse prowadzenia maszyny. W K1200 musisz dobrze wiedzieć co chcesz zrobić, a wtedy maszyna pomoże Ci to zrobić z odpowiednim skutkiem. Jeśli zaś nie do końca lub nie w każdej sytuacji drogowej wiesz, co zrobić, to K1200 nie jest jeszcze dla Ciebie.

 

Oczywiście nie musi być tak, że już za chwilę zrobisz sobie kuku. Jeśli będziesz ostrożny, spokojny i nie masz skłonności do wpadania w panikę, to na K1200 po prostu wolniej i przy wykonaniu większej pracy przyswoisz sobie dobre nawyki i techniczne sztuczki-kruczki. Czego Ci, oczywiście, życzę.

 

Odnośnie zaś różnic w zastosowaniach R i S, bo też gdzieś po drodze zaistniał taki wątek - to w zasadzie są to dwa różne motocykle. Eska jest niewygodna dopóki nie jedziesz nią przynajmniej 140. Potem zaczyna się bajka. Prawdziwy raj dla wielbicieli szybkiej technicznej jazdy, po dobrej jakości asfaltach. Erka to z kolei na pewno więcej wiatru, ale też zdecydowanie większy komfort w mieście i na drogach gorszej jakości. Zrobiłem nią trasę Warszawa, Czechy, Słowacja, Węgry, Serbia, Bułgaria, Rumunia, Wegry, Słowacja, Warszawa i ani przez moment nie było mi źle. Ale po pierwsze to było K 1200 R Sport, po drugie jechałem bez pasażera. I jeszcze odnośnie tego, że nie da się tym spokojnie jechać. Otóż da się, tylko po co?

 

Pozdrowienia,

Wojciech G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

mam pytanie - jakie przebiegi dla k1200s i k1200r są realne?? tzn czy kupujac moto z przebiegiem ok 60 tys to dużo dla tego moto czy to juz dla silnika końcówka i bedzie trzeba dokłądać?? Wiem że jest lepiej mniej ale realnie rzecz biorąc nie wierze że moto z 2005 czy 2006 roku ma przejechane 20 tys. To są turystyki i nikt nie robi nimi 100 km miesięcznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie - jakie przebiegi dla k1200s i k1200r są realne?? tzn czy kupujac moto z przebiegiem ok 60 tys to dużo dla tego moto czy to juz dla silnika końcówka i

 

Sa ludzie ktorzy nakrecil nim juz ponad 100 000 km i silnik ma sie dobrze. W K 1200 RS ( poprzednik ) przebiegi osiagaja 240 000 - 250 000 km i chodza bez problemu..

 

Pod wzgledem rankingu niezawodnosci z tego co pamietam to jest na 6 czy 8 miejscu - elementy silnika byly jak nowe

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie - jakie przebiegi dla k1200s i k1200r są realne?? tzn czy kupujac moto z przebiegiem ok 60 tys to dużo dla tego moto czy to juz dla silnika końcówka i bedzie trzeba dokłądać?? Wiem że jest lepiej mniej ale realnie rzecz biorąc nie wierze że moto z 2005 czy 2006 roku ma przejechane 20 tys. To są turystyki i nikt nie robi nimi 100 km miesięcznie

Nie jest tak jak kolega myśli , to że jest to motocykl turystyczny - nie oznacza wcale że musi mieć nakręcone jak auto!! , dużo osób ma po 2 moto -spacerówkę i na wyjazdy .A z tymi wyjazdami nie zawsze jest tak że ma się na nie czas !! Ja osobiście ze względu na pracę , rodzinę itp nie przekroczyłem w tym sezonie 2 tys. .i myślę że takich ludzi jest więcej .Problem polega na tym ,aby przy kupnie trafić na motocyklistę a nie handlarza !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak jak kolega myśli , to że jest to motocykl turystyczny - nie oznacza wcale że musi mieć nakręcone jak auto!! , dużo osób ma po 2 moto -spacerówkę i na wyjazdy .A z tymi wyjazdami nie zawsze jest tak że ma się na nie czas !! Ja osobiście ze względu na pracę , rodzinę itp nie przekroczyłem w tym sezonie 2 tys. .i myślę że takich ludzi jest więcej .Problem polega na tym ,aby przy kupnie trafić na motocyklistę a nie handlarza !!!!!

 

czasami mimo że motocyklusta to można kupić minę... :/ ale dzieki wiem że przy 60 tys powinno to jeszcze troche polatać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...