Skocz do zawartości

Szlif na łazienkowskiej


fshiper
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Nie sądziłem, że mój pierwszy post będzie tak wyglądał, ale trudno stało się. w sierpniu 2011 w warszawie miałem szlif na swoim bandycie na trasie łazienkowskiej. Naginałem trochę przepisy jadąc buspasem, gdy na wysokości placu na rozdrożu ni stąd ni z owąd drogę zajechało mi punto, wyjeżdżające z ciągu aut wlekących się jakieś 10-20 km/h na pasie obok. ja w tym momencie miałem +/- 80km/h, a on stanął jakieś 15-20m przede mną (tak później zeznałem na policji, co potwierdził inny świadek). Ratując się przed zostawieniem swojego odcisku na jego klapie, ew salta nad nim - zapiąłem heble i położyłem moto na prawy bok. jakimś fartem udało mi się w niego nie przydzwonić (w głowie miałem już widok połamanych nóg na tym aucie), zrobiłem ślizg po asfalcie kończąc na krawężniku obok (kilka złamanych żeber i obojczyk). moto wpadło w tył auta, tym samym dokonując żywotu.

Oczywiście puszkarz nie przyznał się do winy, wiadomo zapier**m na jednym kole z prędkością światła i to pewnie byłem jeszcze pijany.. Śledztwo mające ustalić winnego zostało umorzone na podstawie opini biegłego, który stwierdził, że mogłem wyhamować, ew wyminąć to auto. Błąd w technice jazdy i w ogóle niedostosowanie prędkości do warunków. Świeciło wtedy słońce. ale momentami były jeszcze kałuże po porannym deszczu, więc o zablokowane koło przy nagłym heblowaniu nie trudno. Wiem, że łamałem prawo jadąc buspasem, szykowałem się na mandat za to, ale ok, koleś przejechał linię ciągłą, zajechał mi drogę bez żadnego kierunku (to też zeznałem) i teraz jest to moja wina, że ratując się przed bliskim spotkaniem z jego rejestracją położyłem moto...

Zamurowało mnie, gdy kilka dni temu usłyszałem zarzut spowodowaniu kolizji, tamto śledztwo zostało umorzone (załamka)..

Czy możecie mi pomóc, doradzić jakie mam teraz opcje odwoływać się od tej decyzji? Czy w ogóle mam jakieś szanse odwoływać się od tej bezsensownej opini biegłego? moto śmigam już kilka lat, w szpitalu z milion razy analizowałem tę sytuację, czy nie mogłem zrobić nic innego i to co zrobiłem wydaje się mi i kolegom motocyklistom najlepszym wyjściem .Mogłem próbować wyhamować, ale byłyby by nikłe szanse i raczej przeleciełbym przez niego - zresztą kto hamuje awaryjnie mając świadomość tego, że przed chwilą padało. Próba ominięcia z prawej strony zatoczką autobusową, która kończyła się kilka metrów dalej byłaby zagraniem va bank, albo się uda i jakoś się prześliznę z pełnymi gaciami, albo się nie wyrobię i z pełnym impetem wpadne na krawęznik, albo w to auto.

Czy ma ktoś z Was podobne doświadczenie?

 

z góry dzięki za pomoc,

Przemek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne. Generalnie z tego co piszesz, ty powinienes dostac mandat za jazde buspasem. Ale to kierowca punto nie zachowal ostroznosci przy zmianie pasa. Dla mnie mega oczywista sprawa ze jest sprawcą. Poki co jest domniemanie niewinnosci az do prawomocnego orzeczenia. Takze łap kodeks ruchu drogowego wertuj i znajdz przepis o zmianie pasa a nawet kierunku jazdy. Myslę ze sprawa nie jest przegrana staraj sie o wyznaczenie innego bieglego. Sprawa sie przedluzy ale mzoe bedzie bardziej kompetenty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadnicze pytanie skąd rzeczoznawca? Czy z ubezpieczalni czy wyznaczony przez sąd.

 

Biegły został powołany przez sąd, jako, że nikt się nie przyznawał do winy. Słyszałem, że sędzia w takiej sytuacji może, ale nie musi brać pod uwagę innych opinii. Może to ktoś potwierdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadnicze pytanie skąd rzeczoznawca? Czy z ubezpieczalni czy wyznaczony przez sąd.

 

To samo pytanei chcialem zadac.

 

 

Biegły został powołany przez sąd, jako, że nikt się nie przyznawał do winy. Słyszałem, że sędzia w takiej sytuacji może, ale nie musi brać pod uwagę innych opinii. Może to ktoś potwierdzić?

 

Troche nagiolem, to troche malo powiedziane !

 

Jechales o 80 % za szybko ( 30 km/h )

 

Aby uchylic opinie bieglego musialbys powolac swojego bieglego lub nawet dwoch ktorzy stwierdza inaczej, i to wcale nie gwarantuje wygranej czy uchylenia opini naznaczonego przez sad bieglego.

 

Troche to dziwne, ze biegly uznal Twoja wine blad w sztuce, zwlaszcza, ze nawet jadac prawidlowe 50 km/h droga reakcji wynosi juz 15 m tak wiec niemozliwe jest wyhamowanie na odcinku 5 m nawet jezeli droga awaryjnego zwtrzymania sie wynosila by 2,5 m. Dla mnie smierdzace, wklej moze scan opini bieglego.

 

Inna bajka, ze nie dostosowqles predkosci do warunkow, i zastosowales zla technike hamowania.

 

Jechales o 80 % za szybko ( 30 km/h )

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba ominięcia z prawej strony zatoczką autobusową, która kończyła się kilka metrów dalej byłaby zagraniem va bank, albo się uda i jakoś się prześliznę z pełnymi gaciami, albo się nie wyrobię i z pełnym impetem wpadne na krawęznik, albo w to auto.

Ja tylko tego zdania nie rozumiem. Trzeba było omijać, nawet gdybyś się nie wyrobił to mogłeś wjechać na chodnik i tam się zatrzymać. Być może pogiąłbyś felgę o krawężnik ale w porównaniu z tym co się stało to tyle co nic.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy gdybyś w niego wjechał to by było ci łatwiej coś ugrać... Może sąd patrzy na to że nie było bezpośredniego kontaktu pomiędzy pojazdami? Wtedy biegły może wysunąć wiele teorii a potem ich bronić wg upodobań...

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko tego zdania nie rozumiem. Trzeba było omijać, nawet gdybyś się nie wyrobił to mogłeś wjechać na chodnik i tam się zatrzymać. Być może pogiąłbyś felgę o krawężnik ale w porównaniu z tym co się stało to tyle co nic.

 

W tym miejscu jest taka prawie pionowa skarpa, trawa, krzaki etc. Naprawdę tam nie ma miejsca na wytracanie prędkości

 

edit: dorzucam link http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,wypadek-zakorkowal-trase-lazienkowska,252304.html

 

był nawet jakiś z komentarzem policjanta, że wina prawdopodobnie kierującego autem, który zajechał drogę motocykliście.

Edytowane przez fshiper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym miejscu jest taka prawie pionowa skarpa, trawa, krzaki etc. Naprawdę tam nie ma miejsca na wytracanie prędkości

 

edit: dorzucam link http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,wypadek-zakorkowal-trase-lazienkowska,252304.html

 

był nawet jakiś z komentarzem policjanta, że wina prawdopodobnie kierującego autem, który zajechał drogę motocykliście.

Ja tam widzę teren trawiasty ze wzniesieniem, co nawet byłoby pomocne w zatrzymaniu motocykla. Dla mnie to byłaby oczywista droga ucieczki, nawet bym się nie zastanawiał.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam widzę teren trawiasty ze wzniesieniem, co nawet byłoby pomocne w zatrzymaniu motocykla. Dla mnie to byłaby oczywista droga ucieczki, nawet bym się nie zastanawiał.

 

po takim czasie, trudno mi sobie przypomnieć dlaczego np tak nie zrobiłem, ale spróbuj postawić się w mojej sytuacji, kilka metrów przed Tobą wyjeżdza na Twój pas samochód - czy odważyłbyś się zjeżdzać na zatoczkę autobusową bez upewniania się, że nic Ci zaraz nie wjedzie na plecy? na spojrzenie w lusterko raczej nie ma czasu.

 

Tak czy siak nie pytam jak mogłem lepiej zamortyzować mój wypadek, ale czy mam szanse odwoływać się od opini biegłego, który stwierdził, że to moja wina, bo mogłem np wyhamować - na odległości około 20m z 80km/h... zakładając nawet zerowy czas reakcji to nie jest możliwe na momentami mokrej jezdni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mam szanse odwoływać się od opini biegłego, który stwierdził, że to moja wina, bo mogłem np wyhamować - na odległości około 20m z 80km/h... zakładając nawet zerowy czas reakcji to nie jest możliwe na momentami mokrej jezdni

 

Zawsze mozesz powołac innego bieglego. Masz do tego pelne prawo.

To ze jechales za szybko to jedna bajka a to ze wjechal na Twoj pas samochod i nie mogles wyhamowac to inna bajka.

Pytanie tylko czy jadac prawidlowo dalbys rade zatrzymac sie przed nim, no ale .....

Złóz zazalenie na decyzje bieglego i wskaz innego ( niezaleznego np. z PZM ) lub popros o innego bieglego z urzedu.

 

Zamurowało mnie, gdy kilka dni temu usłyszałem zarzut spowodowaniu kolizji, tamto śledztwo zostało umorzone (załamka)..

 

Ja mialem dokladnie to samo :icon_mrgreen:

Wez papuge i popros go aby w pismie odwolawczym wypunktowal bledy auta:

a) zjazd z pasa gdzie byla ciagla linia

b) brak kierunkowskazu

c) nagle wtargniecie na pas po ktorym Ty jechales itp.

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po takim czasie, trudno mi sobie przypomnieć dlaczego np tak nie zrobiłem, ale spróbuj postawić się w mojej sytuacji, kilka metrów przed Tobą wyjeżdza na Twój pas samochód - czy odważyłbyś się zjeżdzać na zatoczkę autobusową bez upewniania się, że nic Ci zaraz nie wjedzie na plecy? na spojrzenie w lusterko raczej nie ma czasu.

Miałem bardzo podobną sytuację. Autobus akurat opuszczał przystanek, ale nie było wydzielonej żadnej zatoczki, po prostu zatrzymywał się na prawym pasie. I od razu jak ruszył to zmienił pas na lewy. Ja akurat jechałem lewym, więc sobie pomyślałem że zamiast dawać po heblach to wyprzedzę go z prawej. I w momencie gdy wyłoniłem się zza autobusu to okazało się że ten prawy pas służy jako miejsce do parkowania samochodów, i tuż za przystankiem stoją auta, tylko że ja ich nie widziałem bo autobus zasłaniał. Bez zastanowienia przebiłem się przez krawężnik, niszcząc przy tym felgę i zatrzymałem się już na chodniku. Nie wiem, dla mnie takie zachowanie przychodzi naturalnie, nie myślę wtedy co robić tylko instynktownie uciekam tam gdzie jest miejsce.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym miejscu jest taka prawie pionowa skarpa, trawa, krzaki etc. Naprawdę tam nie ma miejsca na wytracanie prędkości

 

edit: dorzucam link http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,wypadek-zakorkowal-trase-lazienkowska,252304.html

 

był nawet jakiś z komentarzem policjanta, że wina prawdopodobnie kierującego autem, który zajechał drogę motocykliście.

 

 

Prosilem o scan bieglego a dostaelm notatke wypadku z jakiegos brukowca. Oczekujesz pomocy to moze zrob cos w tym kierunku bo inaczej to ciezko bedzie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...