Skocz do zawartości

Ustawa o kierujących pojazdami


Tomek Kulik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Co sądzicie o zapisie art. 53a ust. 4 Ustawy ?

"4. Jeżeli egzamin ma być przeprowadzony pojazdem ośrodka szkolenia kierowców, a osoba egzaminowana ma wyznaczony na ten sam dzień termin części teoretycznej i praktycznej egzaminu państwowego i uzyska negatywny wynik z części teoretycznej egzaminu państwowego, koszt udostępnienia pojazdu pokrywa ośrodek szkolenia kierowców, który go udostępnia."

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co z nim nie tak? jeśli ktoś sobie z jakiegoś powodu życzy zdawać na samochodzie swojego instruktora, a nie uda mu się podejść do części praktycznej, to tenże instruktor nie będzie żądał za pusty przejazd kasy od ośrodka egzaminacyjnego. co najwyżej niech się przed nim płaszczy niedouczony kursant, albo ma sam do siebie pretensje iż tego ostatniego nie douczył dość skutecznie

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Pojazd mógłby w tym czasie (kiedy ktoś go dostarcza i czeka) razem z instruktorem na siebie zarabiać. Ktoś inny mógłby mieć przecież jazdy. Nie jest to zatem do końca pusty przejazd. Nikt nie pracuje charytatywnie w tej branży. Jeśli , dla przykładu, biorę auto z wypożyczalni, płacę również za samo wypożyczenie, niezależnie od tego, ile km zrobię czy ile paliwa zużyję. Nie widzę powodu, dla którego ośrodki mają to robić w ramach "dziękuję".

Edytowane przez Glootik

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czym masz Problem ?

 

Kursant ma dwa terminy na

 

teorie

 

i

 

praktyke.

 

Jezeli oblewa z teori to chyba jasne, ze pokrywa wszystkie koszty jakie sa z tym zwiazane.

 

Osrodek egzaminacyjny wystawia rachunek OSK a OSK wystawia rachnek Kursantowi. U nas w praktyce wyglada to tak, ze zanim Kursant jest zapisany na egzamin panstwowy, to juz wczesniej za ten / te egzamin / egzaminy zaplacl wiec niema jakiegokolwiek problemu, z tego co wiem, w PL wcale nie jest inaczej.

 

Wprowadzcie jedna godzine jazdy przed egzaminem. Pol godziny jazdy do osrodka egzaminujacego, pol godziny z osrodka egzaminujacego do OSK i masz zaplacone za pokazd, nie gra roli czy godzina to 60 min czy tylko 45. Potrzebujesz wiecej, zadasz oplaty za 2 h.

 

U nas za podejscie do egzaminu TÜV zyczy sobie 84.90 € a szkola nauki jazdy dorzuca sobie cos tam miedzy 90 - 110 € czyli jeszcze na tym zarabiaja bo po odliczeniu 1 h tostaje Minimum 50,- € w kieszeni wlasciciela. Ten jak widac nie doklada a zarabia.

 

Doplacam jedynie ja - moj powrot czasowy do szkoly nauki jazdy. Za Auto mam zaplacone, tyle, ze jest to z regoly 15 min czasu, ktore moge wpisac w papiery jako przerwe

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czym masz Problem ?

 

Kursant ma dwa terminy na

 

teorie

 

i

 

praktyke.

 

Jezeli oblewa z teori to chyba jasne, ze pokrywa wszystkie koszty jakie sa z tym zwiazane.

 

Osrodek egzaminacyjny wystawia rachunek OSK a OSK wystawia rachnek Kursantowi. U nas w praktyce wyglada to tak, ze zanim Kursant jest zapisany na egzamin panstwowy, to juz wczesniej za ten / te egzamin / egzaminy zaplacl wiec niema jakiegokolwiek problemu, z tego co wiem, w PL wcale nie jest inaczej.

 

Wprowadzcie jedna godzine jazdy przed egzaminem. Pol godziny jazdy do osrodka egzaminujacego, pol godziny z osrodka egzaminujacego do OSK i masz zaplacone za pokazd, nie gra roli czy godzina to 60 min czy tylko 45. Potrzebujesz wiecej, zadasz oplaty za 2 h.

 

U nas za podejscie do egzaminu TÜV zyczy sobie 84.90 € a szkola nauki jazdy dorzuca sobie cos tam miedzy 90 - 110 € czyli jeszcze na tym zarabiaja bo po odliczeniu 1 h tostaje Minimum 50,- € w kieszeni wlasciciela. Ten jak widac nie doklada a zarabia.

 

Doplacam jedynie ja - moj powrot czasowy do szkoly nauki jazdy. Za Auto mam zaplacone, tyle, ze jest to z regoly 15 min czasu, ktore moge wpisac w papiery jako przerwe

:crossy:

KS, jakie dwa terminy? U nas w Polsce, póki co, kursant sam decyduje czy ma jeden czy dwa terminy. Może zdawać teorię i praktykę w jednym dniu albo " na raty".

Za co WORD ma wystawić rachunek dla OSK? Za to, że OSK udostępnił swój pojazd?

A poza tym, jeśli w przepisach jest dyspozycja : "koszt udostępnienia pojazdu pokrywa ośrodek" a nie "może pokryć" czy inaczej, oznacza to, że jest to obligatoryjnie koszt samego OSK.

Jak dla mnie, rozsądnym rozwiązaniem jest umówienie się z kursantem, że dostanie pojazd z OSK, pod warunkiem, że wybierze praktykę w innym dniu niż teoria. Obie strony będą zadowolone. Dodam, że sporządzanie umów z kursantem i wystawianie mu rachunku za udostępnienie pojazdu w przypadku, o którym mowa w cytowanym przeze mnie artykule - jest bezprawne. Taka umowa jest w sądzie od razu do podważenia, ponieważ jest niezgodna z literą prawa, a OSK może (oprócz zwrócenia pobranej opłaty) dodatkowo ponieść koszty sądowe i oberwać za bezpodstawne wzbogacenie.

A, i jednak gra u nas rolę, ile minut ma godzina "lekcyjna". Regulują to również przepisy (Rozporządzenie w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, instruktorów i wykładowców)

. Teoria - 45 minut, praktyka - 60 minut. (§ 9. Godzina zajęć w zakresie części teoretycznej szkolenia równa się 45 minutom, a zajęć w zakresie części praktycznej szkolenia - 60 minutom.)

Edytowane przez Glootik

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tez Kursant sobie moze decydowac, ale TÜV zawsze moze mu napluc w zupe :icon_mrgreen:. Niewazne. W szkoleach o intensywnym trybie szkoelnia to dziala, w normylnych raczej nie, chyba, ze sie dogadaja co do terminow. Generalnie Kursant zdaje praktyke po conajmniej 14 dniach od zdania teori

 

Podajesz, ze umowa miedzy kursantem, a OSK co do udostepnienia pojazdu na egzamin jest bezprawna, hmmmm, to moze podaj podstawe prawna dlaczego ?

 

Umowa zawarta miedzy dwoma partiami jest wazna zawsze, o ile jest legalna sama w sobie - dlatego prosze o podstawe prawna. Logiczne jest, ze jezeli Kursant obleje teorie, to nie moze zdawac pryktyki a OSK nie mogl w tym czasie szkolic i zarobic pieniedzy wiec nalezy mu sie z tego tytulu rekompensata,

 

U Was to wogole Kongo :icon_mrgreen: jezeli godzina w jednym przypadku ma 45 a w drugim 60 min, ale to juz szczegol. :icon_mrgreen:

 

Wacusia odemnie ucaluj :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tez Kursant sobie moze decydowac, ale TÜV zawsze moze mu napluc w zupe :icon_mrgreen:. Niewazne. W szkoleach o intensywnym trybie szkoelnia to dziala, w normylnych raczej nie, chyba, ze sie dogadaja co do terminow. Generalnie Kursant zdaje praktyke po conajmniej 14 dniach od zdania teori

 

Podajesz, ze umowa miedzy kursantem, a OSK co do udostepnienia pojazdu na egzamin jest bezprawna, hmmmm, to moze podaj podstawe prawna dlaczego ?

 

Umowa zawarta miedzy dwoma partiami jest wazna zawsze, o ile jest legalna sama w sobie - dlatego prosze o podstawe prawna. Logiczne jest, ze jezeli Kursant obleje teorie, to nie moze zdawac pryktyki a OSK nie mogl w tym czasie szkolic i zarobic pieniedzy wiec nalezy mu sie z tego tytulu rekompensata,

 

U Was to wogole Kongo :icon_mrgreen: jezeli godzina w jednym przypadku ma 45 a w drugim 60 min, ale to juz szczegol. :icon_mrgreen:

 

Wacusia odemnie ucaluj :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Ks, weź no przeczytaj mnie dokładnie. Napisałam : "Dodam, że sporządzanie umów z kursantem i wystawianie mu rachunku za udostępnienie pojazdu w przypadku, o którym mowa w cytowanym przeze mnie artykule - jest bezprawne". Umowę możesz zwrzeć każdą. W końcu jest swoboda zawierania umów. Ale jak sam piszesz, musi być legalna. (Nie może być niezgodna z literą panującego prawa). Miałam na myśli zawarcie umowy, że kursant i tak poniesie koszty, choć przepis, który cytowałam, mówi co innego.

Wacuś nie lubi chłopców, a poza tym przez wzgląd na to, jak ja go całuję, nie chciałbyś żeby to było z pozdrowieniami od Ciebie :biggrin:

Edytowane przez Glootik

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, doczytalem, tylko, ze ten punkt w/g mnie jest blednie skonstruowany. Punkt 4. nie podaje bowiem wzgledem kogo OSK pokrywa koszty. Nigdzie tez nie jest napisane, ze Kursant nie moze byc obciazony kosztami ( za swoje widzimisie ). Nie moge znalesc w / w punkcie, ze obciazenie kursanta tym kosztem jest nielegalne. Na jakiej wiec podstawie twierdzisz, ze obciazenie kursanta kosztami jest nielegalne.

 

Podstawy prawnej nie podalas.

 

Przeczytalem art 53a i nijak nie wynika z niego nic, wiec sorry Madam, ale to co piszesz jest Twoja i tylko Twoja interpretacja niczym nie poparta przez polskie prawo. Proponuje wiec o podanie podstawy prawnej po raz drugi

 

A teraz cukiereczek !

 

Jezeli OSK poniosl koszt wzgledem osrodka egzaminujacego i zada zadoscuczynienia od kursanta na sume dokladnie taka sama jaka OSK zostal obciazony poprez osrodek egzaminujacy, to prosze wskazac mi, w ktorym miejscu nastepuje wzbogacenie sie OSK ?

 

zudent prawa na pierwszym roku obala w sadzie ten punkt jak chce i kiedy chce, ale to juz inna bajka.

 

Macie wiec do wyboru, albo kasowac kursanta przed egzaminem, albo nie godzic sie na egzamin teoretyczny i praktyczny egzamin jednego dnia. Pozostawiam wiec do wyboru co wybierzecie.

 

Napisalem, ze masz go odemnie ucalowac, nie napisalem ani w jaki sposob a juz napewno nic o tym co Wacus ma sobie przy tym calowaniu myslec. :icon_razz:

 

pozdro

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powodu, dla którego ośrodki mają to robić w ramach "dziękuję".

 

nie widzę powodu, dla którego na życzenie kursanta (na dodatek nieuka, skoro zakładamy że oblał teorię) miałby za ten pusty przejazd płacić podatnik finansujący word. kluczem jest słówko "jeżeli", które oznacza że co do zasady egzamin odbywa się na sprzęcie wordu i tenże go wówczas finansuje

w związku z powyższym nadal nie rozumiem problemu, jaki w tym widzisz. przecież nikt nie zmusza ośrodków do udostępniania pojazdów kursantom na egzaminy - wystarczy powiedzieć "nie", albo ustalić odpowiednią odpłatność (moim zdaniem również nie stoi ona w sprzeczności z cyt. przepisem, choćby na zasadzie ogólnej odpowiedzialności odszkodowawczej). chyba, że coś innego jest w kontekście tego zapisu, czego w cytacie zabrakło

 

BTW praktyka winnym dniu, niż teoria oznacza, że osk nie poniesie kosztów paliwa, amortyzacji, pracy kierowcy/ instruktora i utraconego zarobku? a jeśli kursant obleje praktykę w innym dniu - to co, też osk nie ma prawa domagać się za ten/ kolejny przejazd zwrotu kosztów? interpretacja nie wydaje mi się słuszna

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszua,

 

kazdy kto bawi sie w nauczanie wie dobrze, ze Kursant ktory uczyl sie na danym pojezdzie lepiej i latwiej bedzie zdawal i prawdopodobienstwo zdania egzaminu praktycznego jest wieksze. Wiadomo tez, ze w wiekszosci przypadkow szkolacy chce aby ten Kursant zdal.

 

Koszt samego paliwa to kropla w morzu zwiazana z utrzymaniem pojazdu i pracownika. U mnie na paliwo w czasie egzaminu Ida ca. 2 litry ropy, podczas normalnej godziny od litra do poltorej litra ropy.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie widzę powodu, dla którego na życzenie kursanta (na dodatek nieuka, skoro zakładamy że oblał teorię) miałby za ten pusty przejazd płacić podatnik finansujący word. kluczem jest słówko "jeżeli", które oznacza że co do zasady egzamin odbywa się na sprzęcie wordu i tenże go wówczas finansuje

w związku z powyższym nadal nie rozumiem problemu, jaki w tym widzisz. przecież nikt nie zmusza ośrodków do udostępniania pojazdów kursantom na egzaminy - wystarczy powiedzieć "nie", albo ustalić odpowiednią odpłatność (moim zdaniem również nie stoi ona w sprzeczności z cyt. przepisem, choćby na zasadzie ogólnej odpowiedzialności odszkodowawczej). chyba, że coś innego jest w kontekście tego zapisu, czego w cytacie zabrakło

 

BTW praktyka winnym dniu, niż teoria oznacza, że osk nie poniesie kosztów paliwa, amortyzacji, pracy kierowcy/ instruktora i utraconego zarobku? a jeśli kursant obleje praktykę w innym dniu - to co, też osk nie ma prawa domagać się za ten/ kolejny przejazd zwrotu kosztów? interpretacja nie wydaje mi się słuszna

jsz

Jeszua, faktycznie nie rozumiesz, o czym piszę.Nie kwestionuję faktu, że można a nie trzeba zdawać na sprzęcie OSK. I doczytaj uważnie ustawę.., a nie tylko wskazany przeze mnie urywek. :) Nie ma tam ani słowa o ponoszeniu kosztów w przypadku oblanej praktyki. Pozwól, że zacytuję Ci cały artykuł, oczywiście ustawy po zmianach od 2014-08-24:

"Art. 53a. (69) 1. Składając wniosek, o którym mowa w art. 53 ust. 4a, osoba egzaminowana dołącza oświadczenie ośrodka szkolenia kierowców o wyrażeniu zgody na udział pojazdu tego ośrodka w części praktycznej egzaminu państwowego.
2. Ośrodek szkolenia kierowców, który złożył oświadczenie, o którym mowa w ust. 1, może odmówić udostępnienia pojazdu oraz zawiadomić o tej odmowie osobę egzaminowaną i wojewódzki ośrodek ruchu drogowego nie później niż 5 dni przed wyznaczonym terminem egzaminu.
3. Jeżeli ośrodek szkolenia kierowców, którego pojazdem miała być przeprowadzona część praktyczna egzaminu państwowego, nie udostępnił tego pojazdu w wyznaczonym terminie egzaminu i nie zawiadomił o odmowie udostępnienia pojazdu w terminie, o którym mowa w ust. 2, dodatkowy koszt przeprowadzenia tej części egzaminu pojazdem wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego jest pokrywany przez ten ośrodek szkolenia kierowców.
4. Jeżeli egzamin ma być przeprowadzony pojazdem ośrodka szkolenia kierowców, a osoba egzaminowana ma wyznaczony na ten sam dzień termin części teoretycznej i praktycznej egzaminu państwowego i uzyska negatywny wynik z części teoretycznej egzaminu państwowego, koszt udostępnienia pojazdu pokrywa ośrodek szkolenia kierowców, który go udostępnia."
Poza tym co ma finansować podatnik? Kto tu mówi o finansowaniu czegokolwiek przez podatnika w tej konkretnej sytuacji. Ani przepis tego nie nakazuje ani ja o tym nie piszę. To OSK ma ponieść koszt, raz jeszcze powtórzę. :) To może inaczej, co Twoim zdaniem, wynika z tego zapisu? ;) Fajnie byłoby, gdyby wypowiedział się jakiś prawnik albo ktoś biegły w przepisach związanych w ruchem drogowym, kierującymi pojazdami itd. itp. Chętnie poznam opinię takich osób.
Edytowane przez Glootik

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do mojego rozumowania nic zapis nie wnosi, aczkolwiek owszem, można mieć wątpliwości - jak w przypadku 99% przepisów w tym kraju. tyle, że literalnie przepis nie zabrania w żaden posób uzyskania zapłaty za udostępnienie pojazdu - zarówno w przypadku zaliczenia, niezaliczenia, jak i braku egzaminu praktycznego. wracając do postawy - osk wykonuje usługę (udostępnienie pojazdu) i przepisy ogólne pozwalają mu z tego tytułu żądać zapłaty, zwłaszcza iż usługa mieści się w zakresie wykonywanej działalności. nie ma tam mowy o tym, że: a/ udostępnia pojazd całkowicie nieodpłatnie, b/ że nie może domagać się zapłaty od kursanta. co nie jest zabronione, jest dozwolone - to jedna z generalnych zasad prawa

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiem, co masz na myśli. Pytanie tylko, czy jeśli kursant pójdzie do sądu, to czy ktoś będzie szedł w tym kierunku. No i czy ktoś chce się w ogóle na taką ewentualność narażać. Mówię, najlepiej jak kursant sobie umówi osobny termin na praktykę i po problemie. ;)

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiem, co masz na myśli. Pytanie tylko, czy jeśli kursant pójdzie do sądu, to czy ktoś będzie szedł w tym kierunku. No i czy ktoś chce się w ogóle na taką ewentualność narażać. Mówię, najlepiej jak kursant sobie umówi osobny termin na praktykę i po problemie. ;)

To w koncu jak jest ? Najpierw wyjezdzasz, ze jest tak a pozniej inaczej ? Dwum osobom napisalas, ze nie rozumieja, a jak jasno widac sama mie rozumiesz pisanego prawa. Jak tak prowadzicie Wasz OSK to zall mi Waszych kursantow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...