Skocz do zawartości

Ratownictwo Motocyklowe Radom


Mikołaj_xj
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czas dojazdu na pewno zależy od decyzji dyspozytora, są sprawy ważnie i te mniej ważne. Jeśli na bazie pozostaje 1 wolny zespół ratunkowy, to na pewno nie pojedzie on do złamania, gorączki czy bólu brzucha, ponieważ musi być w gotowości wyjazdu do pacjentów zagrożonych utratą życia.

Oczywiście bardzo dobra koncepcja- wypróbować i przekonać się, popieram i będę śledził wątek.

Dobrze, że nie wypowiadam się na forum w weekendy :)

Co do chętnych, to nie wiem czy dałbym rade jechać do wypadku, oglądać rozczłonkowane ciała, słuchać krzyku, oglądać kałuże krwi, ktoś umiera....to jest hobby raczej dla twardzieli bo wesoło nie jest. Jeśli ktoś jest chętny, to lepiej niech to dobrze przemyśli. Dodatkowo trzeba mieć czas- poświęcić całą sobotę lub niedzielę może prawie każdy...nie wyobrażam sobie tylko tygodnia, od poniedziałku do piątku mogą dyżurować chyba tylko właściciele firm.

Już wyjaśniam - czas dojazdu nigdy nie jest zależny od dyspozytora gdyż dyspozytor do każdego uzasadnionego zgłoszenia musi wysłać karetkę bo nawet zwykłe złamanie może się skończyć zgonem ( złamanie kości udowej może w efekcie przynieść wynaczynienie do 2 litrów krwi a to w większości przypadków zgon ). Dyspozytor nie mając żadnej wolnej karetki pyta przez radio poszczególne zespoły ratownictwa za ile będą wolni i najbliższy wolny ma przydzielony ten właśnie kolejny wyjazd. Nigdy nie jest tak, że dyspozytor nie wyśle karetki bo ma tylko jedną. Najczęściej jednak opóźnienie wyjazdu to wina niestety lekarzy. Jeżdżąc w pogotowiu w zeszłym roku nie raz miałem okazję obserwować takie zjawisko, że wszyscy byli gotowi w karetce do wyjazdu na sygnale a pan/pani doktor nie byli jeszcze gotowi. Oficjalnie się o tym głośno nie mówi bo z lekarzem nigdy nie wygrasz. Oni się trzymają kupy jak muchy. A żeby zobaczyć jak to się robi żeby statystyki pokazywały dobry czas dojazdu zrób mały eksperyment. Jeśli będziesz kiedyś musiał wezwać pogotowie to zapisz czas swojego zgłoszenia, potem zapisz czas kiedy przyjechali a jak będą odjeżdżać to poproś żeby Ci pozwolili zajrzeć do karty wyjazdowej. Tam jest taka rubryka która się nazywa czas dojazdu... zobaczysz co wpisali :biggrin:

Jeśli o tym nie zacznie się głośno mówić to nigdy w pogotowiu dyscypliny nie będzie i nigdy R kwadrat nie będzie potrzebny bo "PRZECIEŻ KARETKI DOJEŻDŻAJĄ W MAX 10 MINUT". Cóż na karcie wyjazdowej może i tak.

Edytowane przez Mikołaj_xj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba zaangażowana w propagowanie ratownictwa wśród cywili i popierająca inicjatywy oddolne, oferuję szkolenie motocyklowe w zakresie techniki jazdy, po preferencyjnych warunkach.

Dysponuję placem manewrowym na warszawskim Bemowie, gdzie będzie można organizować szkolenia podstawowe. Natomiast kolejne etapy może na torze w Radomiu?

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba zaangażowana w propagowanie ratownictwa wśród cywili i popierająca inicjatywy oddolne, oferuję szkolenie motocyklowe w zakresie techniki jazdy, po preferencyjnych warunkach.

Dysponuję placem manewrowym na warszawskim Bemowie, gdzie będzie można organizować szkolenia podstawowe. Natomiast kolejne etapy może na torze w Radomiu?

Spoko, fajnie. Jeśli w przyszłym roku radomski klon R-kwadratu będzie ruszał to wszyscy chętni będą musieli taki kurs przejść więc dobrze, że jesteś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Odpowiedź jest następująca: Ratownicy na motocyklach którzy ukończyli dwuletnią szkołę medyczną i zdali pozytywnie państwowy egzaminu uprawniający do wykonywania zawodu ratownika medycznego będą dysponowali defibrylatorem przymocowanym do motocykla oraz lekami do podawania których posiadają uprawnienia. Natomiast osoby przeszkolone do udzielania pierwszej pomocy nie będą mogły wykonywać tych czynności, ale za to będą mogły pomóc w inny sposób np. przeprowadzić masaż serca do przyjazdu zespołu z defibrylatorem ( bez masażu mózg ofiary umiera już po 4 minutach i po ptokach ) czy też unieruchamiać złamania czy tamować krwotoki. To też są zabiegi ratujące życie do których nie trzeba żadnych uprawnień, ba nawet jest paragraf za nieudzielenie pierwszej pomocy na m-cu zdarzenia za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Innymi słowy jeśli będziesz przez przypadek przy takim wypadku i spojrzysz tylko co się stało i pojedziesz dalej i ci to udowodnią to nie pomoże argument, że nie miałeś uprawnień bo uprawnienia trzeba mieć tylko do zaawansowanych zabiegów medycznych ( intubacja, defibrylacja, cewnikowanie tego i owego ) oraz do podawania leków ( i to też nie wszystkich bo chyba nie powiesz mi, że jak dasz koledze "goździkową" bo go baniak naparza to popełniasz przestępstwo ).

Tak więc spokojnie, podstawowe zabiegi medyczne oraz wsparcie ofiar wypadku jest nie tylko dozwolone dla osób bez dyplomu ratownika ale wręcz nakazane przez prawo. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco na twoje pytanie. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kurs gdy go będziemy organizować. Jeszcze kilka osób się zbierze i można zacząć myśleć na temat miejsca i czasu spotkania. Jutro będę rozmawiał z moimi byłymi profesorami z medyka i mam nadzieję, że właśnie tam się uda zorganizować spotkania ( na K.Krauza ) bo tam jest cały sprzęt ( manekin i cała reszta ) a do tego pani dyrektor lubi ambitnych ludzi chcących się czegoś nauczyć.

 

 

 

 

o ile wiem defibrylacje może a nawet powinien wykonać kazdy a nie tylko ratownik med. lub lekarz(oczywiście jeśli "ma" defibrylator. jeżeli byłyby np. dyżury to kazdy z nas mógłby podjechać przed nim np.do szpitala i wziąć go "na stan".---zgadza się czy coś popier.......m?myśle że jezeli ten proekt by naprawde ruszył to moglibyśmy się starać zeby mieć takowy na stanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile wiem defibrylacje może a nawet powinien wykonać kazdy a nie tylko ratownik med. lub lekarz(oczywiście jeśli "ma" defibrylator. jeżeli byłyby np. dyżury to kazdy z nas mógłby podjechać przed nim np.do szpitala i wziąć go "na stan".---zgadza się czy coś popier.......m?myśle że jezeli ten proekt by naprawde ruszył to moglibyśmy się starać zeby mieć takowy na stanie.

I tak i nie....

Defibrylatora nie możesz używać jak nie masz do tego uprawnień medycznych ( ratownik, lekarz, pielęgniarz systemu ) poza tym bez wiedzy medycznej nie będziesz wiedział kiedy można użyć kiedy nie ( to tylko na filmach się defibryluje prostą linię na kardiomonitorze - w realu nie wolno stojącego serca traktować prądem )

Natomiast możesz używać tzw. AED - to taka odmiana defibrylatora który ma dwie elektrody na zasadzie wielkich plastrów które przykładasz do klatki piersiowej i on wydaje Ci polecenia. W odróżnieniu od zwykłego defibrylatora nie przykładasz do klaty dwóch żelazek i nie decydujesz kiedy nacisnąć guziczek tylko o tym informuje cię maszyna bo taki defibrylator mówi co masz robić po kolei i kiedy się odsunąć, kiedy wcisnąć przycisk a kiedy masować serce.

Niestety takiego defibrylatora nie ma w szpitalu w Radomiu a zwykłego Ci nie dadzą bo nie masz uprawnień. Rzucę jednak propozycję do władz miasta aby zakupiły jedną sztukę na potrzeby ratownictwa motocyklowego ( jeśli projekt oczywiście ruszy ). To tyle na dziś. Pozdrawiam

Edytowane przez Mikołaj_xj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i o taką odpowiedż mi właśnie chodziło.ale oczywiście miałem na myśli AED którego może uzyc każdy.w takim wypadku podjeżdżamy-ładujemy w kufer i wszysko wiadomo.ostatnio byłem na szkoleniu z gościem który zaopatruje i prowadzi badania związane z AED-koszt zaczyna się od 4,5 tys.myśle ze jeśli projekt ruszy to miasto powinno nam takie coś zasponsorować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i o taką odpowiedż mi właśnie chodziło.ale oczywiście miałem na myśli AED którego może uzyc każdy.w takim wypadku podjeżdżamy-ładujemy w kufer i wszysko wiadomo.ostatnio byłem na szkoleniu z gościem który zaopatruje i prowadzi badania związane z AED-koszt zaczyna się od 4,5 tys.myśle ze jeśli projekt ruszy to miasto powinno nam takie coś zasponsorować.

4,5 tysiąca dla miasta to są tak naprawdę grosze. Jeśli miasto chce zadbać o swoich obywateli to powinno kichnąć taką kwotą i zapunktować sobie tym samym w sondażach ale wszystko zależy od tego czy miastu chodzi o każdy grosz czy o zdrowie i życie mieszkańców. Coż... niedługo się okaże ( panie Kosztowniak!!! - przeczytać ten post )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wiecie może kto w Warszawie już społecznie w tym kierunku działa?

 

nie trzeba chyba społecznie, bo AFAIK od roku/ półtora formowana jest grupa - info od chłopaków z r2, którzy warszawiaków szkolili. szczegółów nie znam, ale chyba mają swoją stronę

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...