Skocz do zawartości

Ratownictwo Motocyklowe Radom


Mikołaj_xj
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam i zapraszam do dyskusji na temat projektu, który rusza od przyszłego sezonu a dotyczy ratowania ludzkiego życia na motocyklu. Zapewne większość z Was słyszała o R-kwadrat z Krakowa. Cały patent polega na tym, żeby coś takiego działało w Radomiu. Otrzymałem już z Krakowa instruktaż jak się za to zabrać, od czego zacząć i niestety nie jest to proste. Na motocyklach ratunkowch w Krakowie jeździ kilku ratowników medycznych oraz osoby innych zawodów które zostały przeszkolone w zakresie udzielania pierwszej pomocy.

Rozmawiałem z kilkoma ratownikami medycznymi którzy biorą udział w akcjach ratunkowych i powiedzieli, że taki pomysł to byłoby zbawienie dla nich. Motocykl ratunkowy jest na miejscu zdarzenia w przeciągu kilku minut, przeważnie 2 razy szybciej niż karetka. W stanie zagrożenia życia każda sekunda jest na wagę złota.

Obecnie w naszym mieście jest już kilka osób które mają motocykl, prawo jazdy kat A oraz dyplom uprawniający do wykonywania zawodu ratownika medycznego. Ja i moja żona należymy do tej skromnej grupy i jesteśmy gotowi na przeszkolenie innych w zakresie udzielania pierwszej pomocy NIEODPŁATNIE więc moje pytanie brzmi: KTO SIĘ ŁAPIE NA TEN PROJEKT?

Muszę znać liczbę chętnych którzy będą chcieli jeździć z motorolką w uchu i ratować innych jak przyjdzie co do czego. Jak zacznę forsowanie pomysłu w urzędach i w pogotowiu to muszę mieć liczbę wolontariuszy gotowych do jazdy. Pamiętajcie, za to nie ma pieniędzy, nie ma medali, istnieje tylko idea niesienia pomocy ( w naszym przypadku na motocyklu z kogutem ).

Aby dowiedzieć się więcej na temat tego jak to działa w Krakowie i jak sobie tam radzą odsyłam do krótkich filmików prezentujących wysiłek moto-ratowników z Krakowa:

http://www.youtube.com/watch?v=tlTri7Emmco

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ,

idea projektu jest mi znana , przez pewien czas interesowałem się tym zagadnieniem .

Zapewne wiesz jakie problemy z finansowaniem mieli w Krakowie :icon_rolleyes:

Jeżeli chodzi o szkolenie z udzielania pierwszej pomocy to ja jestem chętny , niby uczono mnie tego w teorii ale nie było to właściwe ,wg. mnie , podejście do tematu . Co do ratowników to nie zapominaj że trzeba NAPRAWDĘ DOBRZE jeździć na motocyklu i znać topografię miasta .

Pomysł jak dla mnie świetny , tylko co z tego wyjdzie w Radomiu ? Ciężko u nas cokolwiek zmienić :icon_evil:

Pozdro i czekam jak się temat rozwinie :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Arek za dobre słowo i kilka dobrych rad. Cóż, doświadczonym motocyklistą na pewno jeszcze nie jestem, ale nie od razu Kraków... Z czasem będzie mi szło coraz lepiej ( taką mam nadzieję ) a nawet bez doświadczenia dojadę do wypadku znacznie szybciej niż karetka ( znając czas dojazdu radomskich karetek ). Jak tylko zbierze się grupa chętnych motocyklistów ( przynajmniej kilka osób ) to możemy gdzieś się spotkać z manekinem i przećwiczyć wszystko od podstaw. Żeby opanować pierwszą pomoc nie wystarczy jednak jedno spotkanie. Na jednym można tylko przypomnieć sobie podstawowe rzeczy natomiast gruntowne szkolenie to seria kilkugodzinnych spotkań i ćwiczeń. Jak się zbierze kilka osób na takie szkolenie to zaczynamy. Tymczasem czekam na więcej chętnych do projektu i będę pisał na bieżąco jakie są postępy. Jak macie jakieś ciekawe pomysły lub propozycje to od razu piszcie. Pozdrawiam :wink: Edytowane przez Mikołaj_xj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

R 2 Ratownik Rider

 

R2 (Grupa R2) jest fundacją mającą na celu niesienie pierwszej pomocy poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych z wykorzystaniem motocykla.

:clap:

Z chęcią zapisałbym się na szkolenie w udzielaniu pierwszej pomocy.

Edytowane przez KORDIAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

R 2 Ratownik Rider

 

R2 (Grupa R2) jest fundacją mającą na celu niesienie pierwszej pomocy poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych z wykorzystaniem motocykla.

:clap:

Z chęcią zapisałbym się na szkolenie w udzielaniu pierwszej pomocy.

Super, czekam na dalszych chętnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie w naszym mieście jest już kilka osób które mają motocykl, prawo jazdy kat A oraz dyplom uprawniający do wykonywania zawodu ratownika medycznego. Ja i moja żona należymy do tej skromnej grupy i jesteśmy gotowi na przeszkolenie innych w zakresie udzielania pierwszej pomocy NIEODPŁATNIE więc moje pytanie brzmi: KTO SIĘ ŁAPIE NA TEN PROJEKT?

Muszę znać liczbę chętnych którzy będą chcieli jeździć z motorolką w uchu i ratować innych jak przyjdzie co do czego. Jak zacznę forsowanie pomysłu w urzędach i w pogotowiu to muszę mieć liczbę wolontariuszy gotowych do jazdy. Pamiętajcie, za to nie ma pieniędzy, nie ma medali, istnieje tylko idea niesienia pomocy ( w naszym przypadku na motocyklu z kogutem ).

 

Ja również byłbym zainteresowany, już od jakiegoś czasu o tym myślałem.

Powiedz mi tylko jedną rzecz, kto wydaje te dyplomy i czy są normalnie honorowane :icon_question:

Chodzi mi tylko o to, że np w sytuacji jakiejś kolizji jesteś wzywany na miejsce wypadku, jako że jesteś na motocyklu przyjeżdzasz pierwszy, udzielasz pomocy podszkodowanemu, a on i tak po jej udzieleniu umiera.

Znając życie rodzina będzie obwiniąć Ciebie, że nie poczekałeś na "profesjonalistów" w ambulansie, sprawa w sądzie gotowa i problemy na kilka lat i miesięcy :icon_eek:

Zdarza się coś takiego czy za bardzo mnie poniosło :icon_question: :icon_question: :icon_question: :icon_mrgreen:

 

SHL M11 -> CB 500 -> R1100R -> XRV 750 -> GSF 1200 -> XRV 650 HRC -> XL600V-> Polski Bandyta GSF 1200S :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również byłbym zainteresowany, już od jakiegoś czasu o tym myślałem.

Powiedz mi tylko jedną rzecz, kto wydaje te dyplomy i czy są normalnie honorowane :icon_question:

Chodzi mi tylko o to, że np w sytuacji jakiejś kolizji jesteś wzywany na miejsce wypadku, jako że jesteś na motocyklu przyjeżdzasz pierwszy, udzielasz pomocy podszkodowanemu, a on i tak po jej udzieleniu umiera.

Znając życie rodzina będzie obwiniąć Ciebie, że nie poczekałeś na "profesjonalistów" w ambulansie, sprawa w sądzie gotowa i problemy na kilka lat i miesięcy :icon_eek:

Zdarza się coś takiego czy za bardzo mnie poniosło :icon_question: :icon_question: :icon_question: :icon_mrgreen:

Odpowiedź jest następująca: Ratownicy na motocyklach którzy ukończyli dwuletnią szkołę medyczną i zdali pozytywnie państwowy egzaminu uprawniający do wykonywania zawodu ratownika medycznego będą dysponowali defibrylatorem przymocowanym do motocykla oraz lekami do podawania których posiadają uprawnienia. Natomiast osoby przeszkolone do udzielania pierwszej pomocy nie będą mogły wykonywać tych czynności, ale za to będą mogły pomóc w inny sposób np. przeprowadzić masaż serca do przyjazdu zespołu z defibrylatorem ( bez masażu mózg ofiary umiera już po 4 minutach i po ptokach ) czy też unieruchamiać złamania czy tamować krwotoki. To też są zabiegi ratujące życie do których nie trzeba żadnych uprawnień, ba nawet jest paragraf za nieudzielenie pierwszej pomocy na m-cu zdarzenia za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Innymi słowy jeśli będziesz przez przypadek przy takim wypadku i spojrzysz tylko co się stało i pojedziesz dalej i ci to udowodnią to nie pomoże argument, że nie miałeś uprawnień bo uprawnienia trzeba mieć tylko do zaawansowanych zabiegów medycznych ( intubacja, defibrylacja, cewnikowanie tego i owego ) oraz do podawania leków ( i to też nie wszystkich bo chyba nie powiesz mi, że jak dasz koledze "goździkową" bo go baniak naparza to popełniasz przestępstwo ).

Tak więc spokojnie, podstawowe zabiegi medyczne oraz wsparcie ofiar wypadku jest nie tylko dozwolone dla osób bez dyplomu ratownika ale wręcz nakazane przez prawo. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco na twoje pytanie. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kurs gdy go będziemy organizować. Jeszcze kilka osób się zbierze i można zacząć myśleć na temat miejsca i czasu spotkania. Jutro będę rozmawiał z moimi byłymi profesorami z medyka i mam nadzieję, że właśnie tam się uda zorganizować spotkania ( na K.Krauza ) bo tam jest cały sprzęt ( manekin i cała reszta ) a do tego pani dyrektor lubi ambitnych ludzi chcących się czegoś nauczyć.

Edytowane przez Mikołaj_xj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popatrz na zbieranie kasy w rybniku na moto... nie takie to proste

BTW chłopaki z r2 w ub. roku jakoś zaczęli szkolenie ludzi z wawki, z identycznej jednostki. możesz się dowiedzieć, jak oni to organizują, od samego początku w zasadzie

ALE najlepszą metodą jest odgórna decyzja dyrektora pogotowia. w krakowie ciągle fundacja ma pod górkę, za to w olsztynie jeździ trampek z pogotowia, a w legnicy bodajże cbf600

 

natomiast z samym szkoleniem nie powinniście mieć problemu: zima idzie, czas jest, wystarczy się zgadać np. z Tomkiem Kulikiem i hurtem skoczyć do wawki

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popatrz na zbieranie kasy w rybniku na moto... nie takie to proste

BTW chłopaki z r2 w ub. roku jakoś zaczęli szkolenie ludzi z wawki, z identycznej jednostki. możesz się dowiedzieć, jak oni to organizują, od samego początku w zasadzie

ALE najlepszą metodą jest odgórna decyzja dyrektora pogotowia. w krakowie ciągle fundacja ma pod górkę, za to w olsztynie jeździ trampek z pogotowia, a w legnicy bodajże cbf600

 

natomiast z samym szkoleniem nie powinniście mieć problemu: zima idzie, czas jest, wystarczy się zgadać np. z Tomkiem Kulikiem i hurtem skoczyć do wawki

jsz

Masz rację, finansowo to nie wygląda ciekawie my nie będziemy zbierać na motocykl ratunkowy jako taki tylko będziemy korzystać z własnych maszyn ( w Krakowie większość ratowników na moto śmiga na własnych maszynach ). Gorzej z benzyną bo na to na razie nie ma dofinansowania i trzeba niestety z własnej kieszeni. Sprzęt dostajemy od pogotowia jednak rozmowy z dr.Kowalskim czyli dyrektorem pogotowia rozpocznę dopiero jak zbiorę grupę wolontariuszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( w Krakowie większość ratowników na moto śmiga na własnych maszynach )

 

owszem, na treningi i prywatnie. służba jest prowadzona wyłącznie z fabrycznie przygotowanych i wyposażonych motocykli bmw: r1150rt (fundacji) i r1200rt (straży miejskiej, w dyspozycji fundacji)

w sosnowcu lata przerobiona st1100 i bodajże fjr. wszystkie motocykle w służbie ratunkowej są dostosowane, wyposażone w sprzęt i sygnalizację, a kierowcy posiadają nie tylko uprawnienia ratownicze, ale i te do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owszem, na treningi i prywatnie. służba jest prowadzona wyłącznie z fabrycznie przygotowanych i wyposażonych motocykli bmw: r1150rt (fundacji) i r1200rt (straży miejskiej, w dyspozycji fundacji)

w sosnowcu lata przerobiona st1100 i bodajże fjr. wszystkie motocykle w służbie ratunkowej są dostosowane, wyposażone w sprzęt i sygnalizację, a kierowcy posiadają nie tylko uprawnienia ratownicze, ale i te do prowadzenia pojazdów uprzywilejowanych

jsz

I te motocykle to był naprawdę duży problem dla ratowników z innych miast. Uważam jednak, że można przerobić zwykły motocykl na motocykl ratunkowy przy pomocy odrobiny techniki. Nie mówię tu oczywiście o 125 czy 250 bo 500 to minimum do jazdy z kogutami i jak maszyna jest w miarę długa to można do niej doczepić niemal wszystko ( poza rozrzutnikiem obornika :biggrin: ) i zaadoptować ją do potrzeb ratownictwa. Ratownicy motocyklowi bez uprawnień medycznych ( a takich będzie najwięcej ) nie muszą mieć przystosowanych maszyn bo nie będą mieć defibrylatora. Zobacz na film z Krakowa jak ruszają na patrol - część jedzie na swoich i mają tylko kamizelki mówiące że są ratownikami. Taki ratownik ma mieć przy sobie gumowe rękawiczki, bandaże, desynfekcję ( ja bym jeszcze dołożył szyny Krammera bo nie zajmują dużo miejsca jak się je złoży ) i tym podobne akcesoria do których motocykla nie trzeba przystosowywać.

Uprawnienia - zgoda, jak chcesz mieć koguty to musisz mieć uprawnienia. One kosztują około 300 zł i trzeba zdać egzamin tzw. psychotesty. Tu się z Tobą całkowicie zgadzam, że może to stanowić problem choć z drugiej strony podejrzewam, że większość z Was ( gdyż jesteście 100 razy bardziej doświadczeni niż ja i nie ma tu ironii bo jeżdżę na moto dopiero od września ) dostanie się na miejsce wypadku nie tylko szybciej niż karetka ale też szybciej niż ja dostanę się tam na moto na sygnale ( przeciwskręt mi kutatowato wychodzi a właściwie wcale nie wychodzi ). Daj znać gdzie się mylę bo Twoje rady jeszua mają ręce i nogi a muszę mieć wszystko zapięte na ostatni guzik.

Edytowane przez Mikołaj_xj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...