Fausto Opublikowano 19 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2010 No i słowo stało się ciałem. Wyprawa motocyklowa o, której myślałem przez cały rok a, której ciągle stało coś na przeszkodzie, w ostatniej chwili materializuje się. Trasa: Polska do przejścia w Barwinku, Słowacja, Węgry, Chorwacja, Czarnogóra, Albania, Kosowo, Macedonia, Grecja i powrót przez Serbię, Węgry i Słowację. Jedziemy na dwa motocykle z Rysiem, który wiezie żonę Anię. Ja jadę Harleyem Dyna Super Glide Custom, Rysio ciągnie Yamahą Drag Star 1100. W ciągu 11 dni przejechaliśmy 4300 km. Jechaliśmy w słońcu, w deszczu, po autostradach i górskich, wąskich drogach, po drogach gładkich jak stół i po dziurach jakich nigdy wcześniej nie widziałem. Niekiedy ze względu na zmianę pogody musieliśmy po kilka razy dziennie przebierać się. Mnóstwo nie zapomnianych wrażeń, palce bolące od ciągłego wciskania sprzęgła w górach, starta skóra na stopie od ciągłej zmiany biegów w górach Albanii, na zmianę upał i chłód ale te przejechane kilometry pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Wklejam dla Was trochę zdjęć, przepraszam, że na większości z nich widnieje moja facjata. Przy niektórych z nich umieszczam komentarze. Przy okazji dziękuję wszystkim Wam kolegom z forum, których wyprawy i ich opisy były inspiracją dla zorganizowania mojej własnej. Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane spotkać się na drodze. Wszystko gotowe do wyjazdu. Ostatnie chwile w domu. Harry po przeglądzie, wyczyszczony, sakwy i torba pełne.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/1.jpg Między Lublinem a Rzeszowem zaczyna padać. Na początku nie przejmujemy się tym, próbujemy jechać dalej ale deszcz nasila się. Musimy zjechać na stację benzynową pod dach i przeczekać deszcz. Motocykle ubrochane w błocie. Całe czyszczenie poprzedniego dnia na nic. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/2.jpg Po około pół godziny jedziemy dalej, mamy nadzieję, że tym razem już pojedziemy bez deszczu. Ale cóż, wiadomo czyją matką jest nadzieja. Przed Rzeszowem znowu zaczyna padać, znowu zjeżdżamy na stację. Spotykamy grupę sympatycznych motocyklistów jadących na jakiś zlot.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/3.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/4.jpg Za Rzeszowem węgierska restauracja, czas na obiad. Pyszne pierogi z kaszą i grzybami :icon_biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/5.jpg Dojeżdżamy do granicy. Chwila odpoczynku na schodach terminala granicznego, jeszcze jeden Red Bull i lecimy dalej.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/6.jpg Sprawnie przejeżdżamy przez Słowację. Przy okazji chcę stanowczo zdementować mity o znakomitych drogach na Słowacji. Oczywiście, nie widziałem wszystkich ale ta, którą jechaliśmy na odcinku Barwinek – Presov wcale nie była dobra. Praktycznie na całej długości przekleństwo motocyklistów czyli koleiny, odcinkami głębokie a co jakiś czas regularna dziura. Za Presov w kierunku Kosic dobra autostrada, za Kosicami w kierunku węgierskiej granicy niezła droga choć żadna rewelacja. Przekraczamy węgierską granicę i kierujemy się w stronę Budapesztu. Droga niezła, lepsza jak na Słowacji. Robi się zmierzch. Niestety przez postoje w Polsce z powodu deszczu zmarnowaliśmy sporo czasu. Nie dolecimy już tego dnia do Budapesztu. Dojeżdżamy do Miszkolca i rozglądamy się za noclegiem. Zajazdów tam pełno, wybieramy jeden z nich.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/7.jpg A jak podoba Wam się mój pokój? :biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/8.jpg Rano startujemy dalej. Za Miszkolcem już doskonała węgierska autostrada i rozkosz jazdy. Harry spokojnie mruczy i dudni przy wchodzeniu na obroty.. Postój na parkingu przy jakiejś stacji benzynowej.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...cyklistow/9.jpg Omawiamy z Rysiem szczegóły dalszej jazdy.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/10.jpg Ruszamy dalej, Ania z tylnego siedzenia robi mi zdjęcia w ruchu :biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/11.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/12.jpg Kolejne tankowanie i lekki posiłek w barku przy stacji benzynowej. Podjeżdża duża grupa motocyklistów. Jak się okazuje fajni goście z Wrocławia. Przyjechali żeby pojeździć sobie wokół Balatonu. Życzenia bezpiecznej jazdy i szczęśliwego powrotu do domu. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/13.jpg Ostatni postój na Węgrzech przed granicą, trzeba rozprostować nogi i uzupełnić płyny. W takim upale łatwo się odwodnić.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/14.jpg Wjeżdżamy do Chorwacji, lecimy w stronę Zagrzebia. Niestety, zaczyna padać. Nie jest to ulewa, próbujemy jechać ok. 60 km/h. Na jezdni błoto z leżącego kurzu. Powoli jedziemy ale jest coraz trudniej. Robi się ślisko i zapada zmierzch. Rozglądamy się za noclegiem. Znajdujemy hotel przy autostradzie (nasz najdroższy nocleg (60 E ze śniadaniem)w czasie całej wyprawy ale nie było nic innego a byliśmy już zmęczeni, przejechaliśmy ok. 700 km) http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/15.jpg Rano czyszczenie motocykli po wczorajszym deszczu, śniadanie i lecimy dalej w stronę Dubrownika. Nawet nie bardzo jest co pisać. Świetna autostrada, która kończy się ok. 120 km przed Dubrownikiem. Słońce i wiatr, które pieszczą ciało. Jest cudownie..Wieczorem dolatujemy do Dubrownika. Jedziemy do portu, tam zawsze są ludzie, którzy oferują noclegi. Od razu zaczepia nas bardzo miła kobieta, która ma mieszkanie z pokojami do wynajęcia naprzeciw portu. Przyjmujemy ofertę..Następnego dnia zwiedzanie Dubrownika a po południu sesja fotograficzna na motocyklach :biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/16.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/17.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/18.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/19.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/20.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/21.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/22.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/23.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/24.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/25.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/26.jpg Tutaj na punkcie widokowym przed słynnym mostem Franja Tudmana.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/27.jpg Z panoramą Dubrownika w tle.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/28.jpg Jeszcze w nowym porcie, w tle prom, którym za ok. 60 E można przepłynąć do Włoch.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/29.jpg Jeszcze spojrzenie na zatokę.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/30.jpg Następnego dnia rano wyjeżdżamy do Czarnogóry, przepiękną, malowniczą drogą, Dubrownik w dole.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/31.jpg No i pożegnalne zdjęcie.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/32.jpg Wjeżdżamy do Czarnogóry. Na granicy po drugiej stronie pasa spotykamy znajomych z Lublina na motocyklach, którzy stacjonują w Czarnogórze a wybrali się zobaczyć Dubrownik. Szybkie powitanie i rozjeżdżamy się w swoje strony. Tuż po przekroczeniu granicy pokazuje nam się piękne jezioro.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/33.jpg W czasie postoju dostaję sms-a od Marka, który z żoną Małgosią przyjechali do Czarnogóry na Harleyach, stacjonują w Budvie i proponują wspólną kawę :biggrin: Korzystamy z zaproszenia z radością.. Oto Marka Springer i moja Dyńka.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/34.jpg Kawa, póżniej zmiana lokalu i obiad w postaci spaghetti i pizzy. Ceny wyraźnie niższe niż w Chorwacji ale jakość jedzenia super. Żegnamy się z Małgosią i Markiem i lecimy dalej, w stronę granicy z Albanią.. Tankowanie, na stacji benzynowej spotykamy chłopaka z mastino napolitano. Nie przypuszczałem, że w Czarnogórze są rasowe psy.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/35.jpg Przekraczamy granicę i wjeżdżamy do Albanii. Kierujemy się przez Shkoder w stronę przez Tirany. Dziury w drodze takie, że nie daje się jechać szybciej jak ok. 30 km/h. Miałem nadzieję, że to tylko taki nie wydarzony kawałek drogi ale czym dalej tym droga gorsza. Niestety, w końcu nie sposób dalej jechać. Po prostu czegoś takiego w życiu jeszcze nie widziałem. Klnę ile mi słownika wystarcza. W końcu po przejechaniu ok. 40-50km podejmujemy decyzję, że zjeżdżamy z tej drogi i jedziemy przez góry w kierunku Kosowa przez miasto Kukes. Krótki postój w miasteczku, którego nazwy nie znam.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/36.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/37.jpg Jest późne popołudnie. Droga równiejsza ale jedziemy albo szczytami albo zboczami gór. Widoki nieprawdopodobne ale niestety robi się coraz ciemniej, musimy szukać noclegu. W końcu dojeżdżamy do miasteczka, które chyba nazywa się Puka. Znajdujemy tam nie zły jak na albańskie warunki hotel. Kiedy pod hotel podjeżdżają motocykle na zagranicznych numerach w obsługę hotelu jakby grom strzelił. Wszyscy są na nasze usługi prześcigają się wzajemnie w uprzejmości. Jest godzina około 23. Wnoszą nam bagaże, otwierają restaurację, proszę żeby wprowadzić motocykle na podjazd przed hotelem żeby były cały czas widoczne dla personelu. Jeden z pracowników został wyznaczony przez managera hotelu do czuwania i pilnowania przez całą noc naszych motocykli. Coś niebywałego. Schodzimy na kolację. Na stół wjeżdża płonąca micha różnych mięs przygotowana przez kucharza specjalnie dla nas. Jedzenie pyszne tylko trzeba uważać na baraninę, nie każdy ją lubi. Ja osobiście na sam jej zapach dostaję mdłości.. Oto nasz hotel, na podjeździe widać motocykle.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/39.jpg Widok na rynek z okna hotelowej restauracji.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/38.jpg Straszliwe dziury w asfalcie, odpadający tynk z domów i niestety brudno..Ludzie ubrani w skromne ale czyste ubrania, natomiast na ulicach i na poboczach dróg za miastem pełno śmieci.. Ruszamy w drogę w kierunku Kosowa. Znowu jazda przez góry. Kilka zdjęć.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/40.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/41.jpg Krótki postój i uzupełnienie płynów w jakiejś wiosce.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/42.jpg Znowu jazda i znowu góry.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/43.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/44.jpg Na zdjęciu poniżej widać drogę po, której jechaliśmy.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/45.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/46.jpg W końcu wyjeżdżamy na nowo budowaną autostradę.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/47.jpg Mamy już krótki odcinek do granicy z Kosowem. Opuszczamy Albanię. Było to ciężkie doświadczenie ale warto było to zobaczyć. Albania to jak relikt minionej epoki w Europie. Z autostrady tego nie widać. Zawsze powtarzam: ”Kto przejechał Albanię autostradą, ten nie widział Albanii” Przekraczamy granicę i wjeżdżamy do Republiki Kosowa. Polscy pożal się Boże politycy jako jedni z pierwszych uznali niepodległość Kosowa. Oczywiście, żaden uczciwy człowiek pod tym by się nie podpisał. Kosowo to Serbia pod albańską okupacją i jestem pewien, że Serbowie kiedyś upomną się o swoją ziemię. W Kosowie czuć napięcie, wojnę i zapach prochu w powietrzu. Albańscy muzułmanie przy pomocy wojsk amerykańskich i niemieckich prowadzili masową eksterminację Serbów za to, że są chrześcijanami i za ich pochodzenie etniczne a później zajęli ich ziemię. Ale jestem pewien, że kiedyś los Serbów odwróci się i gorąco im tego życzę. Kilka zdjęć z Kosowa.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/48.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/49.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/50.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/51.jpg Jedziemy dalej w stronę Macedonii. Nocleg w przydrożnym motelu i następnego dni rano ruszamy w stronę Grecji. Przekraczamy granicę, wjeżdżamy do stacji benzynowej i szybkie śniadanie w Grecji. Pyszne słodkie bułki i mleko.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/52.jpg Lecimy dalej i dojeżdżamy do wioski Olympic Beach na wysokości Katerini. Olympic Beach to typowy grecki kurort gdzie wszystko robi się pod turystów. Restauracja na restauracji, plaża, drinki i wszechobecne regge. Nie wiem dlaczego w Grecji gra się regge a nie grecką muzykę.. Motocykle wreszcie mają chwilę wytchnienia.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/53.jpg Klasyczny grecki ogród.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/54.jpg Dom w, którym mieszkaliśmy.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/56.jpg Krótka sesja nad morzem :biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/55.jpg Harley i pelargonie w ogrodzie naszych gospodarzy :biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/57.jpg Piękna Grecja, mili, gościnni Grecy ale czas wracać..Po dwóch dniach odpalamy motocykle i jedziemy w kierunku Macedonii.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/58.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/59.jpg A tutaj zachód Słońca i mgły nad Serbią.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/60.jpg Blisko, coraz bliżej :icon_biggrin: Słowacja, tankowanie i zdjęcie na tle słowackich pól.. http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/61.jpg http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/62.jpg W nareszcie.. Polska, pierwszy przystanek w Dukli :biggrin: http://i887.photobucket.com/albums/ac79/Fa...yklistow/63.jpg Jedziemy w stronę Lublina. Godzina 21:30. Wjeżdżam w bramę mojego domu. Zmęczony i szczęśliwy. Wprowadzam Harleya do garażu. Kiedy nikt nie widzi, całuję go w licznik. Dziękuję Ci przyjacielu. Tak naprawdę to Ty byłeś bohaterem tego wyjazdu. Bez Ciebie nie doszedł by on do skutku. Wytrzymałeś jego trudy, ani razu nie protestowałeś, nie zawiodłeś mnie i szczęśliwie dowiozłeś mnie do domu.. Cytuj www.harleyman-harleyman.blogspot.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trzykawki Opublikowano 20 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 "...Kiedy nikt nie widzi, całuję go w licznik. Dziękuję Ci przyjacielu. Tak naprawdę to Ty byłeś bohaterem tego wyjazdu. Bez Ciebie nie doszedł by on do skutku. Wytrzymałeś jego trudy, ani razu nie protestowałeś, nie zawiodłeś mnie i szczęśliwie dowiozłeś mnie do domu.." tak trzymać! Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek96 Opublikowano 20 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 Piękny wypad. Fajnie tak poczytać/pooglądać po pracy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter 1600 Opublikowano 20 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 A mówią że Harleye się psują.Ja w towarzystwie jeszcze jednego Road Kinga i Yamahy Wild Star zrobiliśmy 4500km podczas wyprawy do Czarnogóry i Chorwacji. http://picasaweb.google.pl/piter1600/Czarn...IChorwacja2010# . Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rider1000 Opublikowano 20 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 No gratulacje, super wypad, super relacja. Też planuję tam kiedyś wyruszyć..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fausto Opublikowano 21 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Dziękuję Panowie za wszystkie ciepłe słowa. Rzeczywiście było super. Harry nie zepsuł się ani razu. Nawet kiedy w Czarnogórze wykręciłem mu z opony wkręta jechał dalej, powietrze nie zeszło.. Tak sobie myślę, objechałem na motocyklu kawałek Europy a tak mało widziałem w Polsce..chyba muszę coś z tym zrobić. Czytam Wasze relacje z wyjazdów po Polsce i chyba zaczynam Wam zazdrościć..Z tego co piszecie to jest w Polsce co oglądać..Stanowczo muszę coś z tym zrobić.. Cytuj www.harleyman-harleyman.blogspot.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scibor Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 A mówią że Harleye się psują. ... To nie jest Harley. To Dyna;) Przez 3 lata zrobilem na FXD 45000km a jedyna "awaria" to wbity w pas napedowy kawalek ostrego zuzlu. Fajna wyprawa, choc na moje wymagania klimatyczne to za cieple regiony. Silnik Ci sie nie przegrzewal przy poludniowych temperaturach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter 1600 Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 Jeśli chodzi o mój silnik w Road Kingu to nie było żadnego problemu z przegrzewaniem.Dawał radę i na autostradach i na wąskich krętych,wąskich górskich dróżkach.A jeździłem cały czas z pasażerką. Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fausto Opublikowano 23 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2010 U mnie też nie było żadnych problemów z przegrzewaniem się ani w ogóle żadnych.. Cytuj www.harleyman-harleyman.blogspot.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PAJDOR Opublikowano 23 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2010 No to Panowie moja kolej nadchodzi powoli - może nie mam czopera, ale za to w planie mam wycieczkę nieco większą niż 4500 km a takie tematy na forum zaaaaaaaaaaaaaaaajebiście mnie inspiruja, motywauja i w ogóle podniecają - FAUSTO gratuluje i zazdroszcze. Teraz moja kolej . . . Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fausto Opublikowano 28 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2010 Pajdor, jedź koniecznie i nie przejmuj się trudnościami. Nie pytam gdzie bo pewnie jeszcze tajemnica ale trzymam kciuki za Ciebie i za Twoją wyprawę. Tych kilometrów, które przejedziesz nikt Ci nie odbierze. W zimie będziesz siedział przy grzanym piwie, oglądał zdjęcia i cieszył się tamtymi chwilami..Jedź koniecznie.. Cytuj www.harleyman-harleyman.blogspot.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
whistler26 Opublikowano 28 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2010 Ciekawa relacja:) no i te wraznia.... :crossy: nic tylko pakowac moto i samemu gdzies sie wybrac;) ale to na drugi sezon;] pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.