Skocz do zawartości

Komarówka Podlaska - motopiknik 2-4 lipiec 2010 ??


aftys6
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby pojechał razem z nami nad jeziorko w drodze powrotnej bardzo szybko wyzbył by się bani :icon_razz:

A jak tam twoja nowa miednica Majusz, już w domu :icon_question: :bigrazz:

 

Prawdopodobnie będzie bronić mego domostwa na balkonie bo pokój nie spełnia warunków metrażowych :icon_mrgreen:

Dostawe mam wieczorem także zobaczymy :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakbym sie uparł i wiedział w ktorych punktach to ma być mocowane,to bym zrobił takie stelaze.u mnie samoróby dają rade. no i nie kosztowały mnie 400zł ;]

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam skontaktujcie sie ze "Zgonem" czytaj AGRAT hihihihih on pracuje w firmie gdzie maja super maszynke do piaskowania kulkowego i malowania w jakiejś dziwnej technologii i będą super stelaże :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo elegancko bo kurka mało miejsca. Merhu ale jeszcze muszę z tobą pogadać z regulacją gaźnika ale to na spokojnie. W sobotę w 98% przyjade koło 20 ale nie wiem czy sam czy plecakiem. Ale to bliżej 10-tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko by narzekali, standard, jak tacy mądrzy to sami zlot zorganizujcie Lsmowcy, to nie jest takie proste, miesiące przygotowań ale wiadomo że zawsze znajdą się tacy co by im nie pasowało, widzę że dla was to najlepiej żeby było za 10zł wjazd albo i za darmo do tego nieograniczona ilość wszelkiego alkoholu i żarcia i jeszcze żeby dali może jaguara albo leksusa rozwalić jako pochłaniacz agresji bo dla was byle auto też nie może być, do tego dodać z 3 dniowy festiwal z gwiazdami z rodem z Ozzfest i pewnie też któryś by narzekał, no normalnie porażka, każdy ma oczywiście swoje zdanie, ale w zeszłym sezonie zaliczyłem 12 zlotów i w miarę obiektywnie mogę się wypowiedzieć że w Komarówce odbył się jeden z najlepszych, wszędzie blisko na terenie zlotu, nawet do miejscowości jeśli tak na zlocie waszym zdaniem za drogo, ale takie prawa rynku, wszystko jest tak jak powinno być, żarcie jest, alkohol jest koncerty są, zawody i inne konkurencje też i co tu wymagać więcej, tak wygląda większość zlotów plus coraz to nowe pomysły zostają wprowadzane, Lsm przyjechał, najebał się w swoim towarzystwie obozowym, szkoda że się jeszcze nie odgrodziliście, tylko przyjechać, wypiąć się na innych i a później komentować jak to było fatalnie, to i tak pewnie wasz jedyny zlot, który w miarę dużą grupą zaliczacie, no chyba że jeszcze w Ostrowie nad jeziorem, to widzę że wasz zasięg sięga tak promieniu 30-50 km no brawo, pewnie do Biłgoraja to już będzie za daleko bo to z Lublina z 90km a z Lubartowa całe 120km, oj to coś czuję że was tam nie spotkam, ponarzekajcie na forum jak to w Polsce na tych zlotach okropnie bo taka polska natura

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za 60zł w łukowie to był stół szwedzki z swiezymi wedlinami,ogorkami kiszonymi, i inną swojską strawiną.do tego blacha i dostep do taniego piwa, koncerty i wiele ciekawych konkurencji. parking naprawde strzezony,ogrodzony. nie wciskaj mi kitu ze ten zlot był przygotowany dobrze.byłem na poprzednich i mam porownanie.

było do dupy i tyle. jesli ktos nie podejmuje sie organizacji zlotu,to pewnie dlatego,ze nie czuje sie na siłach,zeby temu podołać. oczywiscie mozna sie porywać z motyką na slonce ;)

 

a to z kim kto sie bawi,to juz jego sprawa.ty sie najebałes z kims innym i nikt ci nie wypomina ;)

jesli ilosc zaliczonych zlotów w roku ma okreslac jak bardzo jestes fajny i obeznany,to jestes juz pewnie guru w tym temacie. :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłem to się nie wypowiem ale fakt faktem- żarcie powinno być i to w jakichś normalnych cenach - przeciez ludzie coś musza jeść. Pamiętam w tamtym roku w Giżycku - było dosyć mało stoisk z jedzeniam a ludzi naprawde sporo i robiło sie słabo.. A w ogóle co za pomysł żeby nie można było swojego piwa wnieść- takie dziecinne troche zachowanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

phi, ja po prostu jeżdze żeby się pobawić na zlocie, wszędzie jest w zasadzie podobnie bo co nowego można tu wymyslić, klimat tworzą ludzie a nie miejsce, jak się jest w dobrej ekipie to wszedzie się można dobrze bawić, reszta jest tylko dodatkiem, tutaj akurat zawsze jest pełno znajomych dlatego ten zlot lubię,w Komarówce akurat od lat jest podobnie bo wydaje się że doszli do dobrego poziomu w organizacji, nic dodać nic ująć, akurat jedzenie to jakoś specjalnie ważne nie jest, ale 5zł za zapiekanke to nie jest jakoś specjalnie skoro w byle budzie kosztuje ok 4zł, to sprawa indywidualna osób które to prowadziły, jeśli grupa chciałaby się tym zająć, czyli zdobyć koncesje to sami mogli wystawić jakieś stoisko to może i by było taniej, no ale takie prawa rynku, nikt nie zmusi nikogo do żarcia, a co do ceny za wejście to 60zł a w tym koszulka która kosztuje oddzielnie 25zł i znaczek 10zł to wychodzi 25zł za całą imprezę jesli by tego nie brać, w tym zespoły za które samo Acid drinkers kosztuje w klubie ok 30zł, oczywiście można zrobić oddzielne kupowanie koszulki i blachy zlotowej tylko że wtedy jest ryzyko że albo bedzie za mało albo za dużo i nie ma co z tym zrobić, mi akurat pasuje że jest trochę drożej ale ma się te pamiątki zapewnione, bo tak może i bym wolał przyoszczędzić, ale nic by mi po zlocie oprócz wspomnień nie zostało,

taka prawda nie ma co narzekać, dobrze że są zloty i ktoś się tym chce zajmować bo to naprawde nie jest łatwe przedsięwzięcie i nie ma co krytykowac bo nigdzie nie będzie tak żeby kazdemu pasowało a najłatwiej przyjechać na gotowe i wyciagać wpadki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LUDZIE ale może nie każdy chce koszulkę w tamtym roku było o niebo lepiej i pochłaniacz był i ludzie byli zadowoleni jak dostali blachę,naklejkę i coś to zjedzenia w tym roku to była kicha totalna 1 drogo jak cholera 2 park maszyn miał być dla kierowców a był dla wszystkich (a potem się dziwić że komuś lusterko oberwali) :rolleyes: +++ 1 SUPER PARTIA KUR** 2 super towarzystwo

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chodzi o to że najpierw był szum że do parku maszyn wstęp mają tylko kierowcy a w praktyce na goście z panter wpuszczali wszystkich nawet dzieci z aparatem i rodzinki na spacer z pieskiem, miał być strzeżony park a gościowi ktoś w niedziele rano lusterko urwał. Potem info że nie możemy mieć własnego jedzenia i picia bo koleś z kateringu dogadał się z organizatorami żeby zarobić jak najwięcej, no chwile takie informacje umieszcza się na plakacie zlotowym. I jeszcze do tego okoliczni mieszkańcy którzy przychodzili przespać się pod kołderką z dziećmi a chyba zlot motocyklowy to zlot motocyklowy i raczej cywile nie powinni mieć wstępu na pole namiotowe, przynajmniej według mnie.

P.S Jak coś Pilasku już wszyscy dawno przestali narzekać na cenę wjazdu...

P.S.2

Lsm przyjechał, najebał się w swoim towarzystwie obozowym, szkoda że się jeszcze nie odgrodziliście, tylko przyjechać, wypiąć się na innych i a później komentować jak to było fatalnie,

Przez nasz obóz przewinęło się chyba najwięcej osób i każdy mógł się przysiąść, na nikogo się nie wypinaliśmy a co komentowania to nie spotkałem nikogo kto pochwalił by organizacje, nie tylko nasza ekipa narzekała(ekipa bo nie wszyscy należą do LSM...)

P.S.3

to i tak pewnie wasz jedyny zlot, który w miarę dużą grupą zaliczacie, no chyba że jeszcze w Ostrowie nad jeziorem, to widzę że wasz zasięg sięga tak promieniu 30-50 km no brawo, pewnie do Biłgoraja to już będzie za daleko bo to z Lublina z 90km a z Lubartowa całe 120km, oj to coś czuję że was tam nie spotkam, ponarzekajcie na forum jak to w Polsce na tych zlotach okropnie bo taka polska natura

no tu to dojebałeś jak łysy grzywką o kant kuli. Skąd taka dedukcja że niby to dla nas za daleko? Dla twojej informacji gdy ostatnio pojechaliśmy się przejechać na Podlasie zrobiliśmy jednego dnia prawie 500 km:] ciekawe czy ty robisz tyle przez miesiąc rajderze!

Edytowane przez Hipolit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie zloty są do siebie podobne. Minimum: park maszyn, pole namiotowe, jakieś kapele (Kuśka Brothers), katering, sanitariat i w miarę ciekawa okolica. Do tego standard: parada, mniej lub bardziej ciekawe konkursy, jakiś striptiz, no i pokaż dupę. Co z tego, że jest jakiś rajd, skoro jedzie w nim 12 maszyn. Inne atrakcje też spotykają się z różnym zainteresowaniem.

W zeszłym roku w Komarówce było naprawdę super. Atmosfera, konkursy i inne atrakcje (pochłaniacz agresji jest jednym z lepszych pomysłów) stworzyły podwaliny do dobrej zabawy. W tym roku byłem tylko na kilka godzin... ale maszyn było zdecydowanie mniej. Rzekłbym, że więcej widziałem samochodów zaparkowanych w okolicy niż motocykli w parku maszyn. Może to wina tego, że tydzień wcześniej był Liw, a jednocześnie odbywała się inna impreza w okolicy. Atmosfera wydała mi się dobra, zespoły przypadły mi do gustu no i jako pieszy zapłaciłem całe nic za wejście :P W zeszłym roku było jednak lepiej.

Co do ceny... ja nie lubię być zmuszonym do zakupu koszulki. Nie każdy je kolekcjonuje.

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko by narzekali,[...]każdy ma oczywiście swoje zdanie,[...] w zeszłym sezonie zaliczyłem 12 zlotów [...]

 

Sluachaj, a kiedy Ty zrozumiesz, ze narzekac moze kazdy, kto chce? Kazdy moze miec wlasne spostrzezenia i pisac o nich na forum do znudzenia - koniec kropka.

Co do zaliczania zlotow... tutaj identyczna sytuacja: jeden jezdzi duzo, drugi mniej z takich czy innych powodow - nie wazne. Czy uwazasz, ze ktos, kto zalicza np. dwa zloty z sezonie nie moze krytykowac organizacji zlotu, na ktorym byl?

 

Nie naleze do LSM, zazwyczaj na zlotach nie jestem najebany, jezdze mniej niz Ty, a i tak Komarowka nie zrobila na mnie jakiegos mega wrazenia... w tym roku nie pojechalem i nie zaluje.

 

 

[...] nie możemy mieć własnego jedzenia i picia bo koleś z kateringu dogadał się z organizatorami żeby zarobić jak najwięcej, no chwile takie informacje umieszcza się na plakacie zlotowym. [...]

 

 

Hipolit... na jakim plakacie? Chodzi Ci o 'to', co powstalo kilka dni przed zlotem? :icon_razz: Zastanow sie, gdyby tam cos takiego napisali, to pojechalbys? :biggrin:

Edytowane przez Robcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to i tak pewnie wasz jedyny zlot, który w miarę dużą grupą zaliczacie, no chyba że jeszcze w Ostrowie nad jeziorem, to widzę że wasz zasięg sięga tak promieniu 30-50 km no brawo, pewnie do Biłgoraja to już będzie za daleko bo to z Lublina z 90km a z Lubartowa całe 120km, oj to coś czuję że was tam nie spotkam, ponarzekajcie na forum jak to w Polsce na tych zlotach okropnie bo taka polska natura

 

Brak mi słów po prostu. Możesz mi powiedzieć skąd taka wiedza na temat miejsc odwiedzanych przez nas? Muszę Cię niestety rozczarować, bo liczną grupą to jeździmy bardzo często i nawet na takie zloty jak Giżycko (które nie jest w zasięgu 30-50 km) Bałtów? To samo.. więc nie wymądrzaj się skoro nie masz o pojęcia na ten temat.

Nie będę już wspominała o przedsięwzięciach, które dokonał L.S.M., które wymagało tyle samo wysiłku, co zorganizowanie zlotu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko by narzekali, standard, jak tacy mądrzy to sami zlot zorganizujcie Lsmowcy, to nie jest takie proste, miesiące przygotowań...

 

Myślę, że trochę lekkomyślnie obrażasz pewne osoby. Niby nikt nie musi śledzić forum i wszystkich tematów, ale w tym przypadku nawet tu - na tym forum można poczytać o imprezach organizowanych przez LSM od lat i znaleźć opinie na temat tychże imprez. I nie chodzi mi o opinie tylko ludzi powiedzmy - zrzeszonych w stowarzyszeniu. Miałem przyjemność brać bardzo aktywny udział w przygotowaniu jednej z takich imprez, potem cholerną satysfakcję, kiedy widziałem rezultaty podczas samej imprezy, a nie wspomnę już o tym, jakie wrażenie zrobiły na mnie uśmiechnięte mordki chorych dzieciaków, kiedy mogły się z nami bawić nie wiedząc nawet, co to jest LSM i skąd oni się tu wzięli. Pominę również fakt, że nikt z LSM ani grosza na tych imprezach nie zarabia - organizowane są dla ludzi i priorytetem nie jest zabezpieczenie dobrego startu w następnym sezonie. Chociaż tego absolutnie nie neguję - zwykły zlot przecież nie jest imprezą charytatywną, nikt nie musi jechać i płacić za wjazd, czy za cokolwiek. Ale chyba nie znając dokładnie specyfiki imprez organizowanych przez LSM nie powinieneś się w ten sposób wypowiadać. Takie moje zdanie na ten temat.

 

A następna sprawa:

 

...co nowego można tu wymyslić, klimat tworzą ludzie a nie miejsce, jak się jest w dobrej ekipie to wszedzie się można dobrze bawić, reszta jest tylko dodatkiem...

 

Skoro tak, to dlaczego zarzucasz nam, że bawimy się we własnym gronie? Jak sam napisałeś - nie ogrodziliśmy się i nikogo z zewnątrz nie wyganialiśmy. Wręcz przeciwnie - sporo ludzi (w tym między innymi ja) dołącza do LSM w trakcie zabawy albo chwilę wcześniej i najczęściej zostaje na dłużej. Chyba nic w tym złego, że w zwartej, ale wciąż otwartej na zewnątrz grupie panuje dobry klimat i symbioza starych wyjadaczy z nowymi sierściuchami (tu przepraszam, jeśli kogoś uraziłem - pozwoliłem sobie tak to nazwać, bo sam między ludźmi ze stowarzyszenia jestem jeszcze takim właśnie sierściuchem - dopiero trzecia impreza w tym gronie). Nie wiem - może się mylę, ale gdybym był na zlocie, jako zupełnie zielony świeżak i nikogo nie znał, to jeśli już miałbym chęć dołączyć do jakiejś grupy, to chyba w pierwszej kolejności, do takiej, która jest duża, zwarta i w której panuje dobra atmosfera.

 

A jeśli chodzi o organizację, to ja zasadniczo zastrzeżeń nie mam, poza jednym: moim zdaniem zupełnie niepotrzebna była ta akcja z hermetycznym parkiem maszyn (chodził, kto chciał, jak na każdym innym zlocie), z zakazem spożywania własnego browara (chyba każdy miał, jak na każdym innym zlocie), z zakazem rozpalenia własnego grilla (pichciły się co kilka metrów, jak na każdym innym zlocie) i ogólnie cała ta popelina z własnym zaopatrzeniem - przecież w piątek mało brakowało, a spora część ludzi wyjechałaby pomimo opłacenia wjazdu, a zapobiegła temu tylko jedna, ale rzeczowa rozmowa jednego z chłopaków z organizatorami. Popelina była, a w końcu wyszło tak, że była sztuka dla sztuki, bo wszystko w zasadzie było tak, jak na każdym innym zlocie i nikt nikogo nie ścigał ani nie wyganiał. Moim zdaniem - niepotrzebny zupełnie i nie do końca przemyślany ferment na sam początek. Ale jak już wspomniałem - poza tą jedną niekonsekwentnie egzekwowaną popeliną (i całe szczęście, bo gdyby była egzekwowana, to prawdopodobnie nigdy więcej bym na ten zlot nie pojechał) innych zastrzeżeń nie mam. Szkoda tylko, że pamiętam tylko piątek do późnego wieczora i niedzielę od rana. W środku amnezja i odmienne stany świadomości, ale to już przecież niczyja wina, tylko mój świadomy (lub nie :-) wybór. Pozdrawiam wszystkich - lewa w górę!

Edytowane przez aqrat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

no tu to dojebałeś jak łysy grzywką o kant kuli. Skąd taka dedukcja że niby to dla nas za daleko? Dla twojej informacji gdy ostatnio pojechaliśmy się przejechać na Podlasie zrobiliśmy jednego dnia prawie 500 km:] ciekawe czy ty robisz tyle przez miesiąc rajderze!

 

nie, no z 500 km to tak tygodniowo średnio wychodzi, przecież po to mam motocykl, pracę i czas żeby jeżdzić, podrózować, zaliczać zloty, i wtedy obiektywnie mozna się wyrazić na różne tego segmentu tematy, ja po prostu nie mogę się nadziwić tym waszym krytykowaniem, nie zauważyliście że prawie nikt nie pisał pochlebnie o zlocie, a było spoko, nie wiem co by tu można było dodać, pochłaniacz agresji? ciekawe jestem ilu z was by z tego skorzystało czy tylko tak wypominacie bo nie było, tylko negatywne strony zlotu a nic pozytywnego, to własnie mnie w was mierzi, mądrzy i wiedzą co i jak trzeba byłoby zrobić aby było zajebiście, teraz zloty to taka prawda że jednak komercyjne się stały, bo to jest też jednak jakies źródło z którego kluby motocyklowe funkcjonują, taka prawda że bez sensu tyrać żeby nic z tego nie zarobić, tak jak są rózne festiwale i czasami też zabraniają tak otwarcie alkohol wnosić, normalka, zawsze to mozna obejść i jakoś każdy kto chciał to alkohol i żarcie sobie wnosił razem z całymi grilami, park maszyn, no cóż, w zeszłym roku zabraniali wchodzić, to ludzie podnosili krzyk że jak to tak, motorów nie mozna obejrzeć, czyli jednej z atrakcji, teraz każdy mógł wejść też żle, i weś tu dogodzić każdemu, ludzie z zewnątrz wchodzili i na pole i na park, to co, myśle że jeżeli komuś coś w motor się stało, to pewnie pijany właściciel się popisywał lub ktoś po prostu się przymierzał do takiego, zresztą chyba nie ma co podnosić krzyku z powodu lusterka, nie ma co być małostkowym, równie dobrze można mieć pretensje że ktoś totalnie najebany wpadł na kogoś namiot narobiwszy szkód, co widziałem zmierzającego w stronę spadochronu, mała szkoda a widok zabawny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...