przepisy na rondach

[jerzyk7]

Nic dodać nic ująć.Ciekawy jest też komentarz J.Zasela.Śmiem jednak twierdzić że w naszej dyskusji i tak to nić nie zmieni.W Poznaniu będą szkolić po swojemu ,a w W-wie P.Tomasz Kulik/skąd inna cieszący się szacunkiem/będzie robił to dalej po swojemu i szedł w zaparte.Tak trzymać panowie.Wasza interpretacja jest jedyna i nieomylna.Naprawdę,Weście w wolnych chwilach/ a teraz wam ich nie brakuje/i trochę poczytajcie literatury związanej z zagadnieniem.Bo jak tak dalej pójdzie,to konkurencja was zweryfikuje,a i ośmieszać się nie będziecie.Interpretację przepisów tak jak napisał p.Zasel zostawcie ustawodawcy lub sądowi.

pozdr

 

ps.nasuwa mi się takie pytanie;co się wydarzy jak na skrzyżowaniu np.w Lublinie,czy Krakowie spotkają się trzej kierowcy;dwóch wyszkolonych przez was i jeden szkolony prawidłowo/Czy za powstałą kolizję weźmiecie panowie Tomek,Konrad odpowiedzialność?

[szaki]

"W dodatku ma to aspekt psychologiczny. Bezmyślne używanie kierunkowskazu przyzwyczaja nas do bezmyślnego stosowania przepisów w ogóle. "

 

Bardzo chciałbym żeby wszyscy bezmyślnie ale właściwie używali kierunkowskazów. Dla mnie bezmyślnie oznacza automatycznie. Złe jest prawo nie interpretacja. Przypomnijcie sobie kto kilka lat temu miał pierwszeństwo, w przypadku spotkania się na środkowym pasie, przy zmianie ze skrajnych? Teraz zostało to zmienione ale wcześniej ten którego wskazał policjant, wedle jego interpretacji.

[LYsY]

Zaś na rabdzo małych rondach, zwanych potocznie kompaktowymi, nieużycie lewego kierunkowskazu przed skrętem w lewo, często jest przyczyną kolizji lub wypadku.

(...)

Artykuł do śmieci.

 

Ja osobiście Tomek uważam, że nie do śmieci. Byłem dalej niż na rogatkach własnego miasta :bigrazz: A tak się składa, że Rybnik (zwany przez niektórych Rondnik) ma 24 ronda - jak to zwiesz - kompaktowe. Żadne z nich nie ma dwóch pasów ruchu. I mimo, że kierowcy nie migają w lewo na rondzie, to wypadków nie ma. Dlaczego?

 

Otóż dlatego, że: kiedy stoję przed rondem i widzę samochód jadący z przeciwka, który może jechać prosto (czyli minąć mnie po mojej lewej), lub pojechać w lewo (moje prawo - czyli przeciąć mój pas ruchu) to WIEM CO ON ZROBI.

 

Skąd wiem?

 

Jeśli ma włączony kierunkowskaz w prawo, to WIEM, że zjeżdża z ronda, a ja mogę na nie wjeżdżać.

Jeśli NIE MA WŁĄCZONEGO kierunkowskazu, to WIEM, że jedzie w lewo (czy tam zawraca) - i nie mogę wjechać na rondo.

 

Proste, skuteczne, niewymagające użycia lewego kierunkowskazu. Zgodne z przepisami. Zasada ta daje w pełni bezkolizyjny ruch przy założeniu przestrzegania reguły: włączamy kierunkowskaz w prawo natychmiast po minięciu ostatniego zjazdu, w który nie chcemy zjechać (czyli przed tym, w który chcemy :P)

 

pozdrawiam :flesje:

Edytowane 23 Grudnia 2009 przez LYsY

[ks-rider]

Jeśli ma włączony kierunkowskaz w prawo, to WIEM, że zjeżdża z ronda, a ja mogę na nie wjeżdżać.

Jeśli NIE MA WŁĄCZONEGO kierunkowskazu, to WIEM, że jedzie w lewo (czy tam zawraca) - i nie mogę wjechać na rondo.

 

Od siebie dodalbym, ze warto zwrocic uwage ( nauczyc sie patrzec czy kola pojazdu faktycznie ustawione sa do zjezdzania z " ronda " i w ktora strone patrzy prowadzacy.

 

Lysy, dylemat moze sie zaczac gdy zdasz sie wlasnie na kierunkowskaz a uzywajacy go wylaczy go krotko przed wjechanie w Ciebie. eda trudnosci z udowodnieniem, mozna wíec zostac winnym mimo, ze .....

 

Niemniej rozumiem o co Ci chodzi.

 

Trudno mi to wszystko ogarnac, no ale coz, jest jak jest ( tej PL )

 

:crossy:

Edytowane 23 Grudnia 2009 przez ks-rider

[kuba1100]

Kuba, masz tam jakieś fajne kursantki??

 

ONLY SOMETIMES :banghead:

 

jeszcze jedna opinia, tym razem autor podpisany ze sprawowanych funkcji, by zmniejszyć wątpliwości w kwestii "kto to niby jest". mimo żenującego poziomu dyskusji wprowadzonego przez Panów Instruktorów, proponuję jednak przeczytać, zamiast zamieszczania kolejnych wyzwisk - uwaga dotyczy szczególnie do "najspokojniejszego instruktora we wsi"

jsz

Jakoś nie wyczytałem w wypowiedzi eksperta, że nie stosuje się kierunkowskazu przy skręcie w lewo, natomiast we wcześniejszej odpowiedzi wyczytałem jedynie "że nie ma obowiązku".

Ekspert natomiast wypowiedział, że należy stosować kierunkowskaz, jeżeli przecinamy czyiś tor ruchu. Skręcając w lewo przecinam tor ruchu pojazdów jadących z przeciwka prosto przez rondo. No to daję ten CHOLERNY LEWY kierunkowskaz...

 

[jeszua]

Jakoś nie wyczytałem w wypowiedzi eksperta, że nie stosuje się kierunkowskazu przy skręcie w lewo, natomiast we wcześniejszej odpowiedzi wyczytałem jedynie "że nie ma obowiązku".

 

"Nie ma obowiązku włączenia lewego kierunkowskazu zarówno przed wjazdem na rondo jak i podczas jazdy po nim, chyba że zamierzamy zmienić pas ruchu na następny wewnętrzny. Jazda w dookoła ronda jest traktowana jak jazda na wprost (nie ma możliwości wykonania skrętu w lewo)." op. cit.

jsz

[grzesiek78]

 

Jeśli ma włączony kierunkowskaz w prawo, to WIEM, że zjeżdża z ronda, a ja mogę na nie wjeżdżać.

Jeśli NIE MA WŁĄCZONEGO kierunkowskazu, to WIEM, że jedzie w lewo (czy tam zawraca) - i nie mogę wjechać na rondo.

 

Proste, skuteczne, niewymagające użycia lewego kierunkowskazu. Zgodne z przepisami. Zasada ta daje w pełni bezkolizyjny ruch przy założeniu przestrzegania reguły: włączamy kierunkowskaz w prawo natychmiast po minięciu ostatniego zjazdu, w który nie chcemy zjechać (czyli przed tym, w który chcemy :P)

 

pozdrawiam :flesje:

 

 

Żeby tak to funkcjonowało, to musiał byś przekonać polowe kierowców w tym kraju do korzystania z kierunkowskazów :icon_mrgreen: Aczkolwiek w mojej opinii, właśnie tak POWINIEN wyglądać ruch na "rondzie" kompaktowym :)

 

Oczywiście nie wygląda, wiec ja używam kierunkowskazów skręcając w lewo, ale tylko z własnej woli i w trosce o swój tyłek, w każdym razie, nadal uważam ze nie muszę ich stosować :buttrock:

 

pzdr

[jerzyk7]

Żeby tak to funkcjonowało, to musiał byś przekonać polowe kierowców w tym kraju do korzystania z kierunkowskazów :icon_mrgreen: Aczkolwiek w mojej opinii, właśnie tak POWINIEN wyglądać ruch na "rondzie" kompaktowym :)

 

Oczywiście nie wygląda, wiec ja używam kierunkowskazów skręcając w lewo, ale tylko z własnej woli i w trosce o swój tyłek, w każdym razie, nadal uważam ze nie muszę ich stosować :buttrock:

 

pzdr

Tak. W trosce o własne bezpieczeństwo,powinieneś jeszcze żółtego koguta wystawić.No ale jesteś przekonany że nie musisz.Ale przecież tak powinno wyglądać.Ok,to wystawię.Chociaż jestem przekonany że nie muszę.

 

Troluję?Ty też!

[grzesiek78]

Tak. W trosce o własne bezpieczeństwo,powinieneś jeszcze żółtego koguta wystawić.No ale jesteś przekonany że nie musisz.Ale przecież tak powinno wyglądać.Ok,to wystawię.Chociaż jestem przekonany że nie muszę.

 

Troluję?Ty też!

 

Pierd***sz jerzyku, setki razy widziałem pedała w puszce wypuszczającego się na mój pas jak skręcałem bez kierunkowskazu, mówiąc szczerze to mam całkowicie w dupie nasze przepisy, jeżdżę tak żeby mi nikt nie zrobił krzywdy, przepisy respektuje jadąc autem, na motocyklu dbam tylko i wyłącznie o swój tyłek, zacznę je respektować w trakcie jazdy motocyklem, jak coś się zmieni w naszym kraju i policja zacznie wreszcie karać za ewidentne przewinienia, a nie za przekroczenie prędkości o 10-20 km/h

 

w tym momencie uwazam ze nie da się bezpiecznie jeździć na moto w zgodzie z przepisami, w ciągu sezonu spokojnie znajdzie się przynajmniej jedna akcja dziennie, ze gdybym zaufał przepisom to leżał bym na glebie, i nie jest to spowodowane tym, ze zacząłem wczoraj jeździć, namęczyłem sie busem po Polsce, a teraz mecze się puszka w Warszawie, robiąc średnio ok. 100 km/ów dziennie, moja opinia bierze się z obserwacji i praktyki, bo biegłym w prawie o ruchu drogowym to ja nie jestem, wiec nie wiem o co Ci chodzi

[jerzyk7]

Pierd***sz jerzyku, setki razy widziałem pedała w puszce wypuszczającego się na mój pas jak skręcałem bez kierunkowskazu, mówiąc szczerze to mam całkowicie w dupie nasze przepisy, jeżdżę tak żeby mi nikt nie zrobił krzywdy, przepisy respektuje jadąc autem, na motocyklu dbam tylko i wyłącznie o swój tyłek, zacznę je respektować w trakcie jazdy motocyklem, jak coś się zmieni w naszym kraju i policja zacznie wreszcie karać za ewidentne przewinienia, a nie za przekroczenie prędkości o 10-20 km/h

 

w tym momencie uwazam ze nie da się bezpiecznie jeździć na moto w zgodzie z przepisami, w ciągu sezonu spokojnie znajdzie się przynajmniej jedna akcja dziennie, ze gdybym zaufał przepisom to leżał bym na glebie, i nie jest to spowodowane tym, ze zacząłem wczoraj jeździć, namęczyłem sie busem po Polsce, a teraz mecze się puszka w Warszawie, robiąc średnio ok. 100 km/ów dziennie, moja opinia bierze się z obserwacji i praktyki, bo biegłym w prawie o ruchu drogowym to ja nie jestem, wiec nie wiem o co Ci chodzi

 

Gwoli podsumowania;przepisy respektujesz jadąc autem.

Motocyklem ich już nie respektujesz.

Czyli przestępcą jesteś na moto, a w puszcze szanowany gość.No ładnie.

[grzesiek78]

 

Czyli przestępcą jesteś na moto, a w puszcze szanowany gość.No ładnie.

 

W rzeczy samej, ale nadal nie wiem o co Ci chodzi :D