Skocz do zawartości

Suzuki GSX-R 750WT SRAD 97r - problem z odpaleniem


wesolR
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od 3 Dni jestem "szczęśliwym" :? posiadaczem w/w sprzętu (jeszcze na gaźniku). Kupiłem go i na miejscu nie miał problemu z rozruchem. Po przyprowadzeniu do domu również wszystko było w jak najlepszym porządku. Gdy jednak 2 dni później poszedłem do garażu okazało się że moto nie ma ochoty odpalić. Moja pierwsza diagnoza akumulator - jednak gdy go naładowałem sytuacja wciąż się powtarzała. Rozrusznik raz kręci raz tylko słychać cykanie w centralce a on sam jakby nie miał siły zakręcić ( to jednak jest spowodowane brakiem prądu, chociaż zdarza się tak, że za moment normalnie kręci). Jakimś cudem udało mi się go odpalić wtedy z wydechu zaczął pluć dużą ilością paliwa (dosłownie fontanna) i strzelał ogniem co mnie w tej sytuacji nie zdziwiło, jednak gdy puściłem manetkę i spadły obroty (było ok 5-6 tys) natychmiast zgasł. Do tej pory nie wiem co jest grane. Wymontowałem rozrusznik i wszystko wygląda w nim ok i normalnie kręci, jednak, gdy zdjąłem pokrywkę od niego (od tej przekładni wyleciało stamtąd paliwo co mnie cholernie zaskoczyło i zdziwiło (sorry za kolokwializm). Nie mam pojęcia co jest grane i błagam o pomoc! :gees

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawdź przekaźnik rozrusznika. Wszelkie kostki - czy nie są ponadtapiane szczególnie ta od regulatora napięcia. Paliwem ci pluł bo się zalał w wyniku kręcenia - na rozrusznik starczyło prądu, a na iskrę już nie. Co do tego paliwa w przekładni to szczerze mówiąc nie zaglądałem tam jeszcze i nie wiem czy jest możliwość dostania się go tam. Z tego co czytam na zagranicznych forach to Srady dotyka tak zwany "hot start" problem. Jednakowoż u ciebie dzieje się to także na zimnym silniku.

Edytowane przez Pepesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Od 3 Dni jestem "szczęśliwym" :? posiadaczem w/w sprzętu (jeszcze na gaźniku). Kupiłem go i na miejscu nie miał problemu z rozruchem. Jakimś cudem udało mi się go odpalić wtedy z wydechu zaczął pluć dużą ilością paliwa (dosłownie fontanna) i strzelał ogniem co mnie w tej sytuacji nie zdziwiło, jednak gdy puściłem manetkę i spadły obroty (było ok 5-6 tys) natychmiast zgasł. Do tej pory nie wiem co jest grane. Wymontowałem rozrusznik i wszystko wygląda w nim ok i normalnie kręci, jednak, gdy zdjąłem pokrywkę od niego (od tej przekładni wyleciało stamtąd paliwo co mnie cholernie zaskoczyło i zdziwiło (sorry za kolokwializm). Nie mam pojęcia co jest grane i błagam o pomoc! :gees

Oddaj od razu te moto a nie będziesz musiał błagać... Sprawdź czy poziom oleju nie jest zbyt wysoki bo te plucie paliwem może wskazywać na to że benzyna również trafia do oleju. Trzeba sprawdzić czy świece są ok, czy któryś z gaźników nie ma podwieszonej iglicy (raczej nie), czy filtr powietrza nie jest zapchany...

I nie kręć tym rozrusznikiem bo się wypłyną z niego flaki.

 

Pozdro all :flesje:

 

 

Chcesz porozmawiać z fachowcami, zamiast mitomanami..?

www.kolyaska.fora.pl

Obecnie: K-750, Ural M-67, ZX-9R C2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom oleju jest OK, zastanawiam się czy może to jest wina świec. Filtr powietrza przedmuchałem powietrzem, ale przecież ja nim jeździłem i było OK. Szlak mnie trafia jak o tym myślę. A co do tej benzyny to ona się wylała spod tej pokrywki co wchodzi w nią ten koniec rozrusznika z frezami i tam jest ta cała przekładnia zmieniająca moment obrotowy żeby miał siłę zakręcić wałem. Ja to odkręciłem a stamtąd mi wyleciała waha co prawda nie dużo ale okrutnie mnie to zaskoczyło. Mam tutaj właśnie bardzo cenionego mechanika i muszę się do niego z tym zgłosić. Ale miałem nadzieję że ktoś wie co z tym zrobić co by było bardzo pomocne, zaoszczędziłbym czas i pieniądze. :D W ogóle zaskoczył mnie cały ten śmieszny układ paliwowy że paliwo z baku idzie do jednego gaźnika później idzie rurka ze wszystkich 4 do filtra powietrza i jakoś tam dalej. Pomyślałem, że to tu coś jest nie tak ale chyba to jest dobrze bo tak jeździł. Poza tym wyjąłem świece i wszystkie były mokre. Odpalałem go na kable od akumulatora od osobówki i nic. Jak mi odpala to strasznie pluje paliwem jest zalany więc się nie dziwię ale nie chce mi sie wierzyć, że aż tak mocno. Czy opłaca się może spróbować zdjąć kolektory wysuszyć je wysuszyć świece i całą tą resztę. Spuszczałem szlam z gaźników i z pierwszego leciało strasznie ciemne paliwo a w następnych było ładne. Jak go odpalałem gdy jeszcze działał to chodził ślicznie równiutko i było super a teraz nie mam pojęcia. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdż ustawienie kranika w moim modelu ma być skierowany w dół, pokrętło ma być ustawione pionowo. Jakmasz w pozycji rezerwy to jeżeli iglice w gaźnikach przepuszczają dochodzi do zatopienia tłoków paliwem. Objawy które opisujesz pasują do tego. Z tym że w takiej sytuacji raczej silnikiem nie da się obrócić. Chyba że ta ilość paliwa jest niewielka i zostaje wyrzucona przez wydech.

Wykręć świece i zakręć silnikiem jak pluje paliwem przez otwory to napewno to. Ktoś bawił sie gaźnikami i spindolił.

 

Popatrz tu:

gaźniki GSXR

Edytowane przez jaro_600
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaro 600 w sradach nie ma już kranika, jest tylko zawór podciśnieniowy. Zresztą on tylko otwiera przepływ więc w razie jego awarii jest problem z brakiem paliwa, a nie z nadmiarem. Edytowane przez Pepesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie zawsze właśnie miał siłę obrócić. AS do tego co najgorsze odkryłem że w oleju jest paliwo. :/ Sprawdziłem kompresję w cylindrach i we wszystkich na zimnym silniku wychodziło mi 0,4MPa i domniemam przez to że raczej dziury w tłoku nie mam i pierścienie i zawory też są OK. Przed tym całym ambarasem silniczek pięknie cykał nawet troszkę nie kulał. Może któraś membrana pod gaźnikami pierdykła i dlatego mam wachę w oleju. :/ Świece też ładnie dają iskrę więc nie wiem. Zaprowadzam do mechanika bo tyle co mogłem zrobić sam to zrobiłem. Dzięki za pomoc wszystkim. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm nie wiem czy dobrze mierzyłeś ale serwisówka podaje, że dolną granicą kompresji jest 900 kPa ( 9kg/cm^2, 128 psi) a prawidłowa waha się między 1,1 a 1,5 MPa. A ciśnienie mierzy się na ciepłym silniku na w pełni otwartej przepustnicy.

Edytowane przez Pepesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm nie wiem czy dobrze mierzyłeś ale serwisówka podaje, że dolną granicą kompresji jest 900 kPa ( 9kg/cm^2, 128 psi) a prawidłowa waha się między 1,1 a 1,5 MPa. A ciśnienie mierzy się na ciepłym silniku na w pełni otwartej przepustnicy.

 

Wiem jak się mierzy ciśnienie, ale jak nie zauważyłeś nie chce mi odpalić więc niby jakim sposobem mam rozgrzać silnik... palnikiem??? A co do kompresji to chodziło mi bardziej o sprawdzenie czy nie mam dziury w tłoku a nie o kompresję, bo mam jeszcze paliwo w oleju i nie wiem skąd... :/ A tak na marginesie skąd mogę pobrać serwisówkę?

Edytowane przez wesolR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ups my bad. Ale unosić się też nie trzeba.

 

na otarcie łez :

http://kd5yov.net/media/96_99_GSXR_750.pdf

 

Nie unoszę się tylko mówię :icon_mrgreen: A co do tych zaworków to nie wiem bo ładnie gadał zanim się stało przecież tak z dnia na dzień sie nie wyrobiły. Wszedłem teraz do garażu i odpalił za pierwszym ładnie na ssaniu cykał odszedłem otworzyć drzwi żeby sie nie udusić i jak doszedłem do niego z powrotem to zgasł i już nie ma siły obrócić rozrusznik. Jak chcę odpalić to mi wszystkie kontrolki gasną jak by cała moc baterii szła na rozrusznik a on nie ma siły obrócić... :/

 

Może przez ten olej nie może obrócić bo nie ma poślizgu dobrego przez tą benzynę, ale w sumie i tak nie ma smarowania jak sie odpala... :/

Edytowane przez wesolR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sprawdzałeś cokolwiek z elektryki ? ten przekaźnik co pisałem ? znajduje się on chyba z lewej strony na wys. siedzenia kierowcy. Jak ci cyka to ewidentnie coś z elektryką. Sprawdź czy akumulator jest dobry tj. czy dobrze trzyma napięcie pod obciążeniem. Mi raz pękła cela(ogniwo?) w aku to dopóki suki nie zgasiłem było ok. ale następnego dnia na guzik rozrusznika reagował cykaniem ( i spadkiem napięcia do 9v). Zakupiłem nowy i było git.

 

Edit

A na pych nie próbowałeś go zagadać ?

 

Edytowane przez Pepesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pychu zorganizuję kumpla i sie będziemy męczyć a co do cykania no to jest tak jak nie ma siły obrócić. Ale podłączałem nówkę ako z ciężarówki i było to samo chyba ale jeszcze pójdę i zwrócę na to uwagę. :D

Edytowane przez wesolR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...