Skocz do zawartości

Dziwna sytuacja pana z PUCHY!!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Otoz to...

Przypomnijcie sobie jak skonczyl taki co sie nie dal na GSie w Wawie. Co z tego ze kierowce puszki posadzili, jak chlop nie zyje.

 

Pzdr

 

 

czyli sprawa o zabojstwo na generala maczka juz sie zakonczyla?? jaki wyrok pytajac offtopem ??

Romet Z 125 ----> Suzuki SV 650 S K1 -----> Honda VTR 1000 F 97 :D

https://www.facebook.com/WozniakLukaszFotonotek

 

Fotografia Motoryzacyjna i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upał działa niekorzystnie chyba na wiekszość kierowców, zamieniając coniektorych w siedzące pizd* co trzymaja sie kurczowo kołka kierownicy....przed chwila wrociłem z krotkiej trasy....shock!! Refleks, manewry oraz predkosc poruszania sie to wiekszosc chyba w półśnie dziś robiła.....Najlepszy numer dziś to ostre hamowanie na widok policji przy 70, na drodze gdzie dopuszczalna wynosi 90, litosci.

To widoki zaobserwowane zza szyby własnego auta. Na moto to rosyjska ruletka by dziś była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat Seba13 :

,,NIe no chopaki z całym szacunkiem ale chyba nie wiecie co piszecie . Jak nie jeździcie po głównych trasach 60-70 km/.h to sie nie wypowiadajcie bo nie wiecie o co chodzi . Planując jakiś wyjazd junakiem , szerokim łukiem omijam główne trasy naprawde nie chce zostać stratowany . Jak sie jedzie 70km/h tam gdzie wszyscy tną ponad setke to tylko pobocze zostaje do jazdy (dziury piach po zimie i inne śmieci) gorzej jak nie ma pobocza i trzeba sie trzymać swojego pasa . Koleś w TIRze siedzi na dupie na centymetry a ja nie mam gdzie zjechać , jak już sie weźnie za wyprzedzanie to czyje siepło opon tira i podziwiam jego zawieszenie z ogległośći wyciągniętej ręki. To samo z puszkami wyprzedzają o centymetry . Co wtedy czuje ... STRACH .I nie mówcie że tak nie jest że jestem beee i mam jakieś problemy ... w sumie to mam to gdzieś coo mnie myślicie . Ale znajomi na podobnych sprzętach maja to samo boją sie jeżdzić głownymi drogami , nie jeden po rowie musiał jechać bo go zepchneli ."

 

 

Uwielbiam prędkość 80km/h bo wtedy mam czas na podziwianie okolicy, przy większej prędkosci cała moja uwaga zaczyna być skupiana na tym co się dzieje na drodze a na widoczki nie starcza już mojej percepcji.

Niestety na naszych drogach nikt nie jeździ przepisowo i trzeba jechać jak inni bo manewr wyprzedzania mało kto robi prawidłowo z zachowaniem bezpiecznej odległosci.

Testowałem rózne sposoby przeżycia na drodze ale najlepszym jest brak agresji (nie dawać się wyprowadzać z równowagi choć czasem jak ewidentnie chce cię ktoś zabić to jest trudne do opanowania) i trzymanie się stabilnie środka pasa, nawet jak widzimy w lusterku szybko zbliżający się pojazd. Dopiero gdy widzimy, że ten z tyłu zaczyna manewr wyprzedzania to delikatnie zaczynamy odpychać prawą stronę kierownicy. Nie gwałtownie by nie stracić panowania. Ten z tyłu gdy nas wyprzedza zawsze zakłada jakiś odstęp (często zbyt mały) i zaczyna nasz wyprzedzać gdy jesteśmy na środku pasa a my w tym czasie zaczynamy zjeżdzać zwiększając tą przestrzeń bezpieczeństwa między pojazdami.

W efekcie szanse na otarcie maleją a i ten co nas wyprzedza jest zadowolony bo myśli, że usuwamy mu się z drogi.

Trzeba trochę poćwiczyć by to sprawnie wychodziło bo jak za szybko się zjeżdza na prawą stronę to puszkarze i tak przelecą na żyletkę, trzeba czekać, aż puszka zacznie się wysuwać na lewo, nie wcześniej.

W ten oto sposób można podróżować zabytkiem 60km/h i przeżyć a zarazem nie doprowadzać puszkarzy do szewskiej pasji i nienawiści do motocyklistów.

Jak do tej pory ta technika mi sie sprawdza a jak mimo to ktoś będzie chciał nas rozjechać (np z podporządkowanej) to my już na to wpływu nie mamy, wtedy to już tylko umiejętności i ratunek u Pana Boga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe :>

Kolejny zamach...

Dzis dziadzio zajechal mi droge, jechalem 60km/h po miescie, on skrecal w strone supermarketu, jechalem na wprost...

Kilka metrow przed jego cienko-cienko odbilem w prawo i nie mialem "przyjemnosci" poznac jego maski blizej, chociaz bylo blisko, BARDZO BLISKO...

Jak zaczalem trabic to zahamowal i prawie sam swoim nochem przypierdolil w kierownice ... Taki zdolny dziadzia...

Jutro jade znowu polatac, jak przezyje to bede zadowolony !! :) :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam prędkość 80km/h bo wtedy mam czas na podziwianie okolicy, przy większej prędkosci cała moja uwaga zaczyna być skupiana na tym co się dzieje na drodze a na widoczki nie starcza już mojej percepcji.

Niestety na naszych drogach nikt nie jeździ przepisowo i trzeba jechać jak inni bo manewr wyprzedzania mało kto robi prawidłowo z zachowaniem bezpiecznej odległosci.

Testowałem rózne sposoby przeżycia na drodze ale najlepszym jest brak agresji (nie dawać się wyprowadzać z równowagi choć czasem jak ewidentnie chce cię ktoś zabić to jest trudne do opanowania) i trzymanie się stabilnie środka pasa, nawet jak widzimy w lusterku szybko zbliżający się pojazd. Dopiero gdy widzimy, że ten z tyłu zaczyna manewr wyprzedzania to delikatnie zaczynamy odpychać prawą stronę kierownicy. Nie gwałtownie by nie stracić panowania. Ten z tyłu gdy nas wyprzedza zawsze zakłada jakiś odstęp (często zbyt mały) i zaczyna nasz wyprzedzać gdy jesteśmy na środku pasa a my w tym czasie zaczynamy zjeżdzać zwiększając tą przestrzeń bezpieczeństwa między pojazdami.

W efekcie szanse na otarcie maleją a i ten co nas wyprzedza jest zadowolony bo myśli, że usuwamy mu się z drogi.

Trzeba trochę poćwiczyć by to sprawnie wychodziło bo jak za szybko się zjeżdza na prawą stronę to puszkarze i tak przelecą na żyletkę, trzeba czekać, aż puszka zacznie się wysuwać na lewo, nie wcześniej.

W ten oto sposób można podróżować zabytkiem 60km/h i przeżyć a zarazem nie doprowadzać puszkarzy do szewskiej pasji i nienawiści do motocyklistów.

Jak do tej pory ta technika mi sie sprawdza a jak mimo to ktoś będzie chciał nas rozjechać (np z podporządkowanej) to my już na to wpływu nie mamy, wtedy to już tylko umiejętności i ratunek u Pana Boga.

 

No jest to jakas metoda chociaż nie zawsze skuteczna , wakacje duży ruch pojazdy poruszają się jednolitym ciągiem kilometrami , mam takie wyważenie wału że że przy 60-80km/h nic w lusterkach nie widać , takie wibracje (no zwieracze to rozpuszcza :D ) za to pod V max czyli ok100km/h :D to już wszystko płynie i spoko wszystko widać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...