Skocz do zawartości

Pechowy manewr skrętu w lewo


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mam wrażenie, że na siłę chcecie pocisnąć puszkarza nie zwracając uwagi na przepisy. Po pierwsze to nie było skrzyżowanie, a po drugie to jest wyrok SN:

Wyrok SN – Izba Karna z dnia 8 marca 2006r.

IV KK 416/2005

„Na kierowcy zamierzającym wykonać manewr zmiany kierunku jazdy w lewo, ciąży nie tylko obowiązek zawczasu i wyraźnego zasygnalizowania tego manewru oraz baczenie, aby nie spowodował on zajechania drogi pojazdowi jadącemu z kierunku przeciwnego, ale także w zależności od okoliczności, wynikający z zasady szczególnej ostrożności (art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku – Prawo o ruchu drogowym, tekst jednolity: Dz. U. 2005r. Nr 108 poz. 908 ze zm.), obowiązek upewnienia się, przez spojrzenie w lusterko wsteczne lub boczne, czy znajdujący się za nim pojazd nie uniemożliwia bezpiecznego wykonania tego manewru.

 

Według tego samo wrzucenie lewego kierunku nie uprawnia do wykonania manewru, należy jeszcze się mooocno upewnić czy nie ma nic z tyłu co może nam "przeszkodzić". Najlepiej byłoby chyba poczekać i przepuścić wszystkich jadących za nami. Nie jestem prawnikiem, ani policjantem. Dwa tygodnie temu dopiero skończyłem gimnazjum, ale wg mnie sytuacja na prawdę nie jest zbyt ciekawa :banghead: :banghead: :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak działał ci migacz to nie twoja wina nie ma bata.podobna sytuacje mialem.ale teraz ciul z puszki powie ze nie miales migacza,i wtedy wyjdzie ze twoja wina.

 

 

 

Migacz działał jeszcze po tym jak zbierałem moto z asfaltu, pokazałem to temu burakowi z puszki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie mam wrażenie, że na siłę chcecie pocisnąć puszkarza nie zwracając uwagi na przepisy. Po pierwsze to nie było skrzyżowanie, a po drugie to jest wyrok SN:

Według tego samo wrzucenie lewego kierunku nie uprawnia do wykonania manewru, należy jeszcze się mooocno upewnić czy nie ma nic z tyłu co może nam "przeszkodzić". Najlepiej byłoby chyba poczekać i przepuścić wszystkich jadących za nami. Nie jestem prawnikiem, ani policjantem. Dwa tygodnie temu dopiero skończyłem gimnazjum, ale wg mnie sytuacja na prawdę nie jest zbyt ciekawa :banghead: :banghead: :banghead:

 

A dla mnie to jest niezachowanie bezpieczniej odległości od poprzedzającego pojazdu. W miejscu gdzie obowiązuje 50 km/h nie powinien mieć żadnych problemów z wyhamowaniem za Tysonem. Najwidoczniej jakaś rozkojarzona ciota. Wieje mi znajomością pomiędzy sprawcą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie mam wrażenie, że na siłę chcecie pocisnąć puszkarza nie zwracając uwagi na przepisy. Po pierwsze to nie było skrzyżowanie, a po drugie to jest wyrok SN:

 

Znam ten wyrok, zaznaczam, że to ja wezwałem policję bo pan z 4oo, proponował rozjechać się do domów i zapomnieć o temacie.

 

 

 

Weź to przyjacielu na logikę, jak widzisz przed sobą zwalniający/stojący pojazd z włączonym lewym kierunkiem to go wyprzedzasz z lewej? Coś tu chyba jest nie tak. Parówa w aucie się zagapiła ale dlaczego to ja mam ponosić tego konsekwencje?

 

 

 

 

 

A dla mnie to jest niezachowanie bezpieczniej odległości od poprzedzającego pojazdu. W miejscu gdzie obowiązuje 50 km/h nie powinien mieć żadnych problemów z wyhamowaniem za Tysonem. Najwidoczniej jakaś rozkojarzona ciota. Wieje mi znajomością pomiędzy sprawcą...

 

Też tak myślę Vector,

 

a jeśli chodzi o znajomości to chyba raczej nie bo kierowca/sprawca był z innego miasta (ale nigdy nie wiadomo), większe znaczenie miał brak profesjonalizmu i obiektywizmu (nie zabezpieczyli śladów z miejsca wypadku, żadnych zdjęć, nic, winny jest motocyklista i koniec) ze strony przedstawicieli prawa.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeśli chodzi o znajomości to chyba raczej nie bo kierowca/sprawca był z innego miasta (ale nigdy nie wiadomo), większe znaczenie miał brak profesjonalizmu i obiektywizmu (nie zabezpieczyli śladów z miejsca wypadku, żadnych zdjęć, nic, winny jest motocyklista i koniec) ze strony przedstawicieli prawa.

 

Czyli na szczęście (w nieszczęściu) wszystko przemawia na Twoją korzyść.

 

Ale tak teraz myślę... Świadków niestety nie masz, zdjęc ze zdarzenia również... Hmmm

Edytowane przez Vector
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa chu*em śmierdzi na kilometr, założe się że gość pokazał szmatę (odznakę) i machina zadziałała. Znać się nie musieli...

 

Ku*wa jak jechał w zabudowanym i widział przed sobą sportowy motocykl, który jechał mniej jak 40km/h (zwalniał, bo przecież chciał zjechać), potem włączył kierunek, stanął przy osi, to po kiego chu*a naszego Tysona chciał z lewej wyprzedzić :icon_question:

 

Albo się kłócił z dzieciakami, albo gadał przez komórkę, albo stara marszczyła mu kinderbała. Innej opcji nie ma.

 

Luki nie wykładaj tu jakiś wyrwanych, wyciętych z kontekstu wykładni SN. Jak chcesz coś zacytować to zacytuj całość, aby były wiadome pełne okoliczności (teren zabudowany czy nie, ograniczenia w ruchu, warunki na drodze, prędkość poszczególnych pojazdów).

 

IMO

TYSON:

1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:

1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo; ust. 5 w art. 20 skreślony

2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.

5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

 

Tyson to wszystko co leży w Twoim obowiązku podczas wykonywania manewru skrętu w lewo.

 

Teraz wyprzedzający:

 

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

 

1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

 

2. kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;

 

3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

 

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.

 

3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5 i 10.

 

4. Pojazd szynowy może być wyprzedzany tylko z prawej strony, chyba że położenie torów uniemożliwia takie wyprzedzanie lub wyprzedzanie odbywa się na jezdni jednokierunkowej.

 

5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

 

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

 

7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

 

1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;

 

2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;

 

3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.

 

8. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscach, o których mowa w ust. 7 pkt 1 i 2, na jezdni:

 

1. jednokierunkowej;

 

2. dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym - w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni.

 

9. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3, pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym.

 

10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 i 7:

 

1. na jezdni jednokierunkowej;

 

2. na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.

 

11. Zabrania się wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym.

 

To powinien zrobić kierujący puszką, czyli w mojej skromnej opinii to własnie kierowca puszki złamał zasady kodeksu drogowego, co jednoznacznie obarcza go winą za spowodowanie kolizji.

 

Tyson, moja dobra rada spisuj to wszystko, zrób szkic kolizji, zanotuj to o czym z Tobą rozmawiałem, bo za tydzień wszystko zapomnisz! Zapytaj w sądzie dlaczego policja nie określiła prędkości samochodu który Cię wyprzedzał, bo jeśli jechał z nadmierną prędkością mogłeś go za wczasu nie zauważyć. Bardzo dobrze się przygotuj, wojny wygrwają nie silniejsi, tylko lepiej przygotowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

Tyson, w dupę mać.

 

Ale sprawa jest do wygrania w sądzie. Takie podejście polcji to nie nowość.

Ważne jest żebyś wiedział co Policja napisała w raporcie. Jak przedstawiła fakty. Druga kluczowa sprawa: znajdź świadków zajścia.

Kiedyś zaliczyłem glebę bo jakaś stara rura nagle zahamowała i też była moja wina. Więc jak to jest.

Rozejżyj się za jakimiś organizacjami broniącymi praw motocyklistów.

Edytowane przez Lefthandy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dodać nic ująć...,

 

Wielkie dzięki Hunt :notworthy:

 

 

 

Rozejżyj się za jakimiś organizacjami broniącymi praw motocyklistów.

 

Dostałem namiar na jedną z takich organizacji od Grass, jutro będę dzwonił.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce zawsze winny jest motocyklista, taka to przypadlosc tego kraju, ze wszyscy na motorach to wariaci i jesli jak juz cos jest nie tak to jego wina i kociec.

Moim zdaniem skoro stales przy osi jezdni, za toba nie bylo innych pojazdow, tym samym ten koles nikogo nie wyprzedzal, wiec nie zajechales mu drogi. On powinien minac Cie z Twojej prawj strony.

Dziwi mnie tylko dlaczego to nie bylo tak oczywiste dla policjanow. Dobrze, ze mantatu nie przyjales, bo wtedy to po ptokach by bylo.

Najwazniejsze, ze Ty caly

pozdrawiam

 

P.s.

Informuj nas tutaj jak sie sprawa potoczy

baner.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całość rozbija się o to czy znajdziesz świadków, którzy potwierdzą, że miałeś włączony kierunkowskaz. Może w pobliżu jest jakiś sklep z monitoringiem? Hunter dobrze prawisz z tymi przepisami i obowiązkami wyprzedzającego, ale jak nie będzie świadków, a wszyscy, którzy jechali 4oo zaprą się, że kierunkowskaz był wyłączony to mi pozostaje tylko życzyć szczęścia i powodzenia na rozprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ku*wa panowie tu nie ma co gdybać ,zwykłe najechanie na tył i nnego pojazdu ,niedostosowanie prękości do warunków na drodze .Nawet gdyby TYSON nie miał kierunku to i tak wina leży po stronie puszki .Uderzenie w tył pojazdu !!!!Sprawa trafi do Grodzkiego który przklepie zdanie policmajstrów , odwołać się (potrzebna opinia biegłego z prawa o ruchu drogowym ).Szkode zgłosić do ubezpieczyciela ,magik od szkód ma sporządzić protokół oględzin i uszkodzen motocykla wraz z dokumentacja zdjęciową .Motocykl możesz naprawic za wlasna kase ale na zwrot musisz poczekac do wyroku .Wniosek do swojego ubezpieczyciela o zwrot kasy a on juz się zajmie odzyskaniem należności od sprawcy kolizji (wyrok).Tyle w temacie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, współczuję założycielowi tematu

Co do kolizji, pewnie jednak skończysie na powołaniu biegłego.

Teoretycznie winny jest ten, który nie zachował ostrożności, albo najeżdżając z tyłu, albo zbyt raptownie, bez upewnienia się, wykonując manewr skrętu.

Wg mnie dosć ważną informacją dla sądu jest fakt, że zatrzymałeś się przy osi jezdni, a pojazd z tyłu najechał na Ciebie w momencie skrętu, jak ruszyłeś - zatem TY na pewno nie robiłeś gwałtownego manewru.

I to bym na pewno mocno podkreślał w sądzie.

 

No i biegły powinien wskazać ,ze auto uderzyłą prawą stroną, zatem próbował Cię ominąć lewą, a tego nie miał prawa robić, widząc Cię stojacego przy osi jezdni. Chyba, zę znajdzie swiadków, ze nie stałeś tam wcale przed skrętem w lewo...

 

pzdr i pozytywnego rozwiązania sprawy życzę!

Edytowane przez Staszek_s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...