Patrzcie też w lusterka

[Engels]

Niezgodna z przepisami jest też jazda z prędkością ponad 50 po mieście... i co z tego, kiedy wszyscy lecą sporo więcej. Jeżeli "czołgasz się" przepisowo narażasz się na to, że będą Cie wymijać. No i wyminie Cię pierwszy, drugi, dzięsiąty, a setny zahaczy Cię lusterkiem i wylądujesz na drzewie. Dlatego nigdy w życiu nie odważyłbym się wyjechać na miasto na skuterze... Najbezpieczniej jest jechać "z prądem".

 

Wracając do tematu - ja bardzo często jeżdżę lewym pasem, kiedy prawy jest wolny - samochodem i moto. Polecam taką technikę wszystkim. Wolę dostać mandat (chociaż nigdy mi się za to "wykroczenie" nie trafiło) niż jechać po koleinach i latać po całej szerkości prawego pasa i wjeżdżać na wystające studzienki kanalizacyjne. Kolejna sprawa - piesi przelatujący przez jezdnię w miejscach niedozwolonych, zwierzaki wybiegające na ulicę, palanci wyjeżdżający z podporządkowanej (z reguły na prawy pas) - jadąc lewym pasem, bliżej osi jezdni, mam ułamek sekundy więcej na reakcję. Często taki "ułamek" jest w stanie uratować życie...

 

To Rebel miałeś o tyle farta że Ciebie nie "dotkła" ta Baba, jak mnie ten palant przy zwalnianiu...

 

A poza tym to sorka, ale jak się zatrzymałeś na czerwonym to chyba prawidłowo sie zachowałeś... Chyba że tylko ja taki "komunista" jestem że jak czerwone to się zatrzymuję (albo jak w tym dowcipie, to ja jednak NIE mam brata który też nie zatrzymuje się na czerwonym :icon_mrgreen: )... Żólte to żółte, ale czerwone... Szczególnie że sobie zdaję sprawę że na zielone w poprzecznej uliczce może czatować napoalony motocyklista i jak tylko zobaczy zielone to da buta ze swoim przyspieszeniem 3 sek. do setki... :icon_mrgreen:

 

A co do jazdy lewym pasem, to ja podobnie mam że wolę jazdę lewym nawet przy prawym wolnym, właśnie z ww. powodów... Tak samo jak jest jeden pas to zwykle jeżdże albo środkiem pasa albo przy jego lewej krawędzi (to dodatkowo jeszze ułatwia mi wyprzedzanie :) )

[Notturno SV]

Niezgodna z przepisami jest też jazda z prędkością ponad 50 po mieście... i co z tego, kiedy wszyscy lecą sporo więcej. Jeżeli "czołgasz się" przepisowo narażasz się na to, że będą Cie wymijać. No i wyminie Cię pierwszy, drugi, dzięsiąty, a setny zahaczy Cię lusterkiem i wylądujesz na drzewie. Dlatego nigdy w życiu nie odważyłbym się wyjechać na miasto na skuterze...

u mnie swojego czasu praca wymuszala jezdzenie skuterem zblokowanuym do 45 na godzine i to jeszcze po trasie torunskiej bo tam byla siedziba firmy nie raz mialem pelne gacie jak mnie ktos omijal a wyobraz sobie skrecanie w lewo na torunskiej skuterem jak musisz w takim ruchu zmieniac pas na 50ccm :) polecam;/ ale dalem rade.. a co do kolegi miales to szczescie ze cie ominela baba i juz, i wtym zdarzenieu nie bylo zadnej twojej winy no chyba ze jakis filozof zacznie sie czepiac ze wogole wyszedles z domu :) a po miescie nie zawsze da sie jezdzic 50 na godzine to fakt ale tego tez zadna polemika nie zmieni :)

[rebel]

No i błąd! :biggrin: Nigdy nie ufaj kobietom! :banghead: Tym bardziej za kierownicą. Całe zło jakie mnie spotkało na drogach było z winy kobiet za kółkiem. :banghead: A sąsiadka to nawet własnego psa rozjechała pod blokiem. :biggrin: :banghead:

Bardziej od kobiet za kółkiem boje się dziadków w okularach jak denka od butelek :banghead:

 

Najczęściej przyjezdni jeżdżą w Warszawie na czerwonym...

Nieznajomość kolorów? To jest przyczyna? :biggrin:

 

Polecam się na przyszłość :bigrazz:

Na sobote może być? :icon_mrgreen:

[qurim]

Bardziej od kobiet za kółkiem boje się dziadków w okularach jak denka od butelek :banghead:

 

Ja boję się jeszcze każdej Skody na drodze. A w szczególności Octavii i tym podobnych. Totalne buraki jeżdżą tymi furami. Zauważyliście?

 

[RAFAL]

Rebelku uważaj na siebie :biggrin: licho (kobiety ) nie śpi :wink:

Po Warszawie ,Poznaniu czy Łodzi uwielbiam jeżdzić busem :biggrin: na zderzaku mam juz kilka kolorów lakieru z wszelakich puszek :wink: które to chciały w hamski sposób wymusic na mnie zmiane pasa.

[ks-rider]

Znowu akcja patrz w lusterka ?

 

I dalej nikt nie wyciagnal wnioskow, ze lusterka sluza babom aby sie malowac.

 

zasada prosta jak okrag, obrot glowy w lewo i najprawdopodobniej calej sytuacji by nie bylo.

 

Patrzcie sie wiec dalej w same lusterka ale nie dziwcie sie, ze pozniej mimo tego dochodzi do wypadkow.

 

:crossy:

[rebel]

Ja boję się jeszcze każdej Skody na drodze. A w szczególności Octavii i tym podobnych. Totalne buraki jeżdżą tymi furami. Zauważyliście?

Bo to najlepsze fury som. Podjedzie pod każdy krawężnik. Słowem służbowy :buttrock:

Moim najlepszym służbowym autem był poczcicwy Żuk. Dla młodszych to taki dawny polski Ducato/Sprinter/LT :icon_mrgreen: Nikt mi na drodze nie podskoczył....no chyba że najebany Mietek w Starze ...hahahahha

Rebelku uważaj na siebie biggrin.gif licho (kobiety ) nie śpi wink.gif

Robie to każdego dnia :biggrin:

[PiotrekRR]

 

Sorki, pomylilem ten teman z tematem Engelsa.

Edytowane 6 Lipca 2009 przez PiotrekRR

[Engels]

Ja boję się jeszcze każdej Skody na drodze. A w szczególności Octavii i tym podobnych. Totalne buraki jeżdżą tymi furami. Zauważyliście?

 

Dlatego zmieniłem Skodę Feilicię na Golf'a ;) Żebyście się mnie nie bali na drodze jak jadę katamaranem (na moto możecie się bać ;) )... :icon_twisted:

A tak bardziej serio, to Skody są jednym tańszych aut, i jak ktoś zauważył to często są kupowane na służbowe bryki... U nas kierownictwo średniego szczebla w firmie ma Skodzianki :) Fabie w większości :)

Edytowane 6 Lipca 2009 przez Engels

[Astarte]

Tak, bo nie potrafią się odnaleźć w "wielkim mieście" i sytuacja na ulicach ich przeraża, za dużo znaków, świateł, ludzi, pojazdów, byle przejechać i się wydostać, najlepiej zamykając oczy :biggrin:

Osobiście u Was mi się dobrze jeździ, bo nie jest leniwie ;)

Polecam się na przyszłość :bigrazz:

Strasznie wszyscy gdzieś w tej Warszawie się śpieszą... ostatnio tam będąc samochodem ruszyliśmy ze świateł gdy tylko zapaliło się zielone, ale dla Pani w nowej Hondzie Accord było to jednak o wiele za wolno, gdyż strąbiła nas i wyprzedzając odprowadziła nas wzrokiem, który mówił "do domu". Miałam ją pożegnać pokazując jedyny słuszny palec :icon_rolleyes: , ale po co się denerwować... uśmiechnęłam się jedynie szeroko :biggrin: .

[Miras]

Strasznie wszyscy gdzieś w tej Warszawie się śpieszą... ostatnio tam będąc samochodem ruszyliśmy ze świateł gdy tylko zapaliło się zielone, ale dla Pani w nowej Hondzie Accord było to jednak o wiele za wolno, gdyż strąbiła nas i wyprzedzając odprowadziła nas wzrokiem, który mówił "do domu". Miałam ją pożegnać pokazując jedyny słuszny palec :icon_rolleyes: , ale po co się denerwować... uśmiechnęłam się jedynie szeroko :biggrin: .

Chyba troszkę przesadzasz... zawsze miło wspominałem przejażdżki po stolycy puszką z blachami z końca świata. Do tego stopnia miło, że nie spieszy mi się z przerejestrowaniem 4oooo nabytych w drodze kupna już jaaaakiś czas temu i póki co, pozostawiam je na rejestracjach z baaaaardzo daleka :)

 

Sam mam wiele wyrozumiałości dla 'obcych' w wawie i również jej (od rodaków) doświadczam.

 

Najbardziej rzucają się ci, co im się wydaje, że są 'miejscowi'. Miałem taką sytuację, że trąbnąłem na gościa w busie, co się już na prawdę na hama wepchał, a on (widząc doskonale moją rejestrację) przez otwarte okno odpyskował "wyp&*^%laj do siebie na wieś buraki zbierać!"

Sam miał 'dumne "W" na początku rejestracji, co sugerować miało, że on niemal tutejszy jest, tyle że jego numery (z całym szacunkiem) poprzedzone były literkami "WGR"...

 

Jako, że koleś prowadzący busa w stroju toples nie wzbudzał we mnie poczucia partnera do dyskusji na poziomie, to zaniechałem konfrontacji mającej na celu porównanie Dowodów Osobistych pod kątem zawartości rubryki "Miejsce Urodzenia" ;)

[qurim]

Serio te Warszawiaki to takie buraki są? Czy se jaja robicie? Fakt że w wielu stolicach mieszkańcy uważają że są lepsi, nawet w Londynie tak było ale nie do tego stopnia. A tam po rejestracji co najwyżej rok produkcji możesz wywnioskować więc na drogach spokój. No chyba że po kolorze skóry się osądza to co innego. Cholerne czarnuchy nie potrafią jeździć. No i sławny "white van man" czyli tępy angol w dresie prowadzący białego Transita lub Sprintera, ci to mają wyobraźnię ułańską też. Ale czarnuchy to większe łajzy. :biggrin:

 

PS. J**ać taksówkarzy wszystkich nacji. :buttrock: :biggrin:

[jimi11]

Serio te Warszawiaki to takie buraki są?

 

Tak mysla tylko Ci co sa uprzedzeni. Wszedzie sa ludzie i kretyni. "Poczucie wyzszosci"? ;)

[rebel]

Miałam ją pożegnać pokazując jedyny słuszny palec :icon_rolleyes: , ale po co się denerwować... uśmiechnęłam się jedynie szeroko :biggrin: .

Alina, kurde czy Twój uśmiech (skąd inąnd cudowny) jest tak szeroki czy nagle zaczełaś jeździć w kasku otwartym co by w końcu można było podziwiać? :D

W zasadzie trzeba było zrobić i jedno i drugie...uśmiechając się wystawić słuszny palec :buttrock:

 

Serio te Warszawiaki to takie buraki są? Czy se jaja robicie? Fakt że w wielu stolicach mieszkańcy uważają że są lepsi, nawet w Londynie tak było ale nie do tego stopnia. A tam po rejestracji co najwyżej rok produkcji możesz wywnioskować więc na drogach spokój. No chyba że po kolorze skóry się osądza to co innego. Cholerne czarnuchy nie potrafią jeździć. No i sławny "white van man" czyli tępy angol w dresie prowadzący białego Transita lub Sprintera, ci to mają wyobraźnię ułańską też. Ale czarnuchy to większe łajzy. :biggrin:

 

PS. J**ać taksówkarzy wszystkich nacji. :buttrock: :biggrin:

Wiele nienawiści i uprzedzeń wypływa z Twoich słów. Nie ładnie :evil:

[Notturno SV]

PS. J**ać taksówkarzy wszystkich nacji. buttrock.gif biggrin.gif

 

 

oj kolego nie zucaj takich slow na wiatr bo mozesz kogos urazic nie kazdy taksowkarz to cham jak i nie kazdy policjant ch*j....