kpt. Nemo Opublikowano 24 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2009 Witam. Na wstępie: mam nadzieje ze temat umiescilem prawidlowo - jesli jednak niewlasciwie - to poprosze o przeniesienie w inne miejsce forum, przepraszam za wtope i obiecuje poprawe :) Generalnie chcialbym sie Was poradzic co do zakupu moto. Nie bedzie to moja pierwsza maszyna - wczesniej jezdzilem 3 lata na Uralu M67/36 z wozkiem i bez. Weteran swoje wazyl. W miedzyczasie obskoczylem jeszcze kilka maszyn na zasadzie przejazdzki - doszedlem do wniosku ze moje potrzeby to jak najbardziej klasyczna maszyna do turystyki. Kilka tygodni zajal mi wybor sposrod modeli na rynku - stanelo na intruzie C 1800. Tyle histori - teraz kilka watpliwosci. Pierwsza sprawa i jednoczesnie chyba najwazniejsza - czy lekko nie przesadzam z gabarytami/moca ? Forum czytam od kilku dni, opinie sa rozne na temat malo doswiadczonych bikerow na duzych motocyklach. Z jednej strony ludzie uczacy sie wogole jezdzic na M 1800 - z drugiej glosy rozsadku przekonywujace do gradacji mocy i nauki na mniejszym litrazu. Tutaj zaznaczam ze moto bedzie uzytkowane spokojnie i raczej do turystyki. Druga rzecz - chcialbym kupic moto nowe, wersje europejska. Opcje mam dwie, albo salon Suzuki i 56 kafli albo grauimporterzy i okolo 47 - 49 tysi za moto. Tutaj mam dylemat - z jednej strony salon to jednak pewniejsza sprawa, serwis niedaleko, 2 lata darmowego assistance, pewna gwarancja - tylko ta cena... Grauimporterzy to z kolej duza oszczednosc na poczatku inwestycji, z tym, ze slyszalem o kruczkach w tekscie gwarancji, serwis moze byc np. 300km od miejsca zamieszkania - mam odczucie takiego toto-lotka za pol duzej banki :) O zakupie uzywki nie mysle bo po pierwsze malo ich na rynku wtornym a po drugie to bedzie moto raczej na dluzej - wiec nie chce ryzykowac miny. Bardzo prosze Was, ludzi doswiadczonych w tej materi, o pomoc - w moim otoczeniu nie mam kogo sie poradzic. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek 63 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Trochę się spóźniłeś, zimą można było kupić w salonie rocznik 2008 za 38.500 zł. Niestety na początku stycznia nie było już żadnego C1800 w całej Polsce, zostały tylko M1800R. Dzięki temu, że nie było nie miałem problemu z wyborem nowej maszyny i kupiłem XV1900 i jestem zadowolony ze zmiany (miałem poprzednio VL1500). Cytuj https://motomisiek.rajce.idnes.cz/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zmucha Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Pierwsza sprawa i jednoczesnie chyba najwazniejsza - czy lekko nie przesadzam z gabarytami/moca ? Forum czytam od kilku dni, opinie sa rozne na temat malo doswiadczonych bikerow na duzych motocyklach. Z jednej strony ludzie uczacy sie wogole jezdzic na M 1800 - z drugiej glosy rozsadku przekonywujace do gradacji mocy i nauki na mniejszym litrazu. Tutaj zaznaczam ze moto bedzie uzytkowane spokojnie i raczej do turystyki. Witam. Pozwolę sobie zacytować podpis przedmówcy: "Nieważne, co masz pod dupą, ważne, co masz nad nią!" Jest to bardzo duży motocykl i nie prowadzi sie jak zwinna osa :) ale można i na takich maszynach sie uczyć :) i przeżyć :) Druga rzecz - chcialbym kupic moto nowe, wersje europejska. Opcje mam dwie, albo salon Suzuki i 56 kafli albo grauimporterzy i okolo 47 - 49 tysi za moto. Tutaj mam dylemat - z jednej strony salon to jednak pewniejsza sprawa, serwis niedaleko, 2 lata darmowego assistance, pewna gwarancja - tylko ta cena... Grauimporterzy to z kolej duza oszczednosc na poczatku inwestycji, z tym, ze slyszalem o kruczkach w tekscie gwarancji, serwis moze byc np. 300km od miejsca zamieszkania - mam odczucie takiego toto-lotka za pol duzej banki smile.gif O zakupie uzywki nie mysle bo po pierwsze malo ich na rynku wtornym a po drugie to bedzie moto raczej na dluzej - wiec nie chce ryzykowac miny. Jeśli jest duża różnica w cenie to ja bym brał tańsza opcję. Serwisy u Nas są jakie są i marna z nich przydatność, tyle że w tym motocyklu może sie przydać np. jeśli trafi Ci sie problem z biegami... Zapewne o tym czytałeś. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BSAmaikel Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Trochę się spóźniłeś, zimą można było kupić w salonie rocznik 2008 za 38.500 zł. Niestety na początku stycznia nie było już żadnego C1800 w całej Polsce, zostały tylko M1800R. Dzięki temu, że nie było nie miałem problemu z wyborem nowej maszyny i kupiłem XV1900 i jestem zadowolony ze zmiany (miałem poprzednio VL1500). opowiedz czemu zmieniles marke? czy suzi nie spelniala twoich marzen?ja mialem juz kilka intruderow i jestem na wskros zadowolony.Yamaha przesadza z cenami!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sq9jkt Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Witam. Na wstępie: mam nadzieje ze temat umiescilem prawidlowo - jesli jednak niewlasciwie - to poprosze o przeniesienie w inne miejsce forum, przepraszam za wtope i obiecuje poprawe :) Generalnie chcialbym sie Was poradzic co do zakupu moto. Nie bedzie to moja pierwsza maszyna - wczesniej jezdzilem 3 lata na Uralu M67/36 z wozkiem i bez. Weteran swoje wazyl. W miedzyczasie obskoczylem jeszcze kilka maszyn na zasadzie przejazdzki - doszedlem do wniosku ze moje potrzeby to jak najbardziej klasyczna maszyna do turystyki. Kilka tygodni zajal mi wybor sposrod modeli na rynku - stanelo na intruzie C 1800. Tyle histori - teraz kilka watpliwosci. Pierwsza sprawa i jednoczesnie chyba najwazniejsza - czy lekko nie przesadzam z gabarytami/moca ? Forum czytam od kilku dni, opinie sa rozne na temat malo doswiadczonych bikerow na duzych motocyklach. Z jednej strony ludzie uczacy sie wogole jezdzic na M 1800 - z drugiej glosy rozsadku przekonywujace do gradacji mocy i nauki na mniejszym litrazu. Tutaj zaznaczam ze moto bedzie uzytkowane spokojnie i raczej do turystyki. Druga rzecz - chcialbym kupic moto nowe, wersje europejska. Opcje mam dwie, albo salon Suzuki i 56 kafli albo grauimporterzy i okolo 47 - 49 tysi za moto. Tutaj mam dylemat - z jednej strony salon to jednak pewniejsza sprawa, serwis niedaleko, 2 lata darmowego assistance, pewna gwarancja - tylko ta cena... Grauimporterzy to z kolej duza oszczednosc na poczatku inwestycji, z tym, ze slyszalem o kruczkach w tekscie gwarancji, serwis moze byc np. 300km od miejsca zamieszkania - mam odczucie takiego toto-lotka za pol duzej banki :) O zakupie uzywki nie mysle bo po pierwsze malo ich na rynku wtornym a po drugie to bedzie moto raczej na dluzej - wiec nie chce ryzykowac miny. Bardzo prosze Was, ludzi doswiadczonych w tej materi, o pomoc - w moim otoczeniu nie mam kogo sie poradzic. Pozdrawiam. Witam Bardzo się cieszę że jesteś zdecydowany na konkretny model a nie skakasz z kwiatka na kwiatek pytając wszystkich co lepsze, najważniejsze to to że wiesz czego chcesz :) Teraz do rzeczy, kupując w salonie będziesz przepłacał i to mocno a tak naprawdę nic na tym nie zyskasz bo jak kolega wcześniej napisał pożytek z nich żaden prucz tego że można u nich kupić części których nigdzie indziej się ni kupi, co do skrzyni biegów to nie martw się jeśli nie kupujesz z roku 06/07 bo tylko w tych latach były wady, i są wyszczególnione nr. vin. Co do jazdy i okiełznania to myślę że nie będziesz miał problemów i po kilku kilometrach poczujesz moto, z tego co pisałeś to jeździłeś na moto i to topornych poza tym nie szukałeś rakiety tylko motocykla o którego dbałeś , jak na moje oko dasz sobie rade. Ja osobiście na moto jeździłem ok 10 lat wcześniej na przeróżnych cudach i po takiej przerwie i przepaści technologicznej dałem sobie rade. Najważniejsze to to abyś czuł przed 1800 respekt bo innaczej to lipa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek 63 Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 opowiedz czemu zmieniles marke? czy suzi nie spelniala twoich marzen?ja mialem juz kilka intruderow i jestem na wskros zadowolony.Yamaha przesadza z cenami!! Jak już napisałem myślałem o C1800, ale w styczniu juz nie było; XV1900 miałem okazję w ubiegłym roku przejechać ok.120 km i odczułem różnicę w prowadzeniu VL1500 i Yamahy na plus dla tej drugiej. Jeżeli mieszkasz w Berlinie, to nie masz na codzień "przyjemności" jeździć po polskich, często fatalnych drogach. Intruzem jeździłem trzy sezony i było super pod warunkiem, że: nie padało, nie było kolein, najgorszy był zdarty asfalt. Polepszenie w prowadzeniu Intruza odczułem po zmianie oryginalnych opon na D404 - było lepiej, ale i tak XV1900 prowadzi mi się łatwiej, pomimo wyższej o ponad 30 kg wagi. Trochę problemu w VL1500 sprawia rozruch (elektromagnetyczny odprężnik pożerający masę prądu - temat był wałkowany na Forum) - jeżeli bateria nie jest w idealnym stanie, to są kłopoty z odpaleniem (pojemność 14Ah też nie rzuca na kolana); żeby się dobrać do aku trzeba rozebrać pół motocykla. Nie myślałem jeszcze o zmianie, ale z przypadku (bez żadnych ogłoszeń) znalazł się klient na Suzi, więc skorzystalem z okazji i odmłodzilem rocznik (VL był z 2001r). Co do ceny Yamahy - sprawa względna, ale uważam, że warto było dać kilka tys. więcej za Yamahę. Dodatkowy plus dla Yamahy to serwis w Poznaniu - "Rapid" jest wg mnie OK (znajomość z właścicielami to inna sprawa), kiedyś korzystałem z Mielocha i też nie mogłem narzekać, a podejście do klienta w "Intermotors" przemilczę, bo nie chce bluzgać na nikogo. Do kupna VX1900 przekonało mnie jeszcze kilka innych drobiazgów, ale to już moja tajemnica - nie chcę wywoływać na Forum dyskusji o "wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy" czy też odwrotnie. Pozdrawiam i jak będziesz się kręcił po Wielkopolsce to zapraszam na pogaduszki! Cytuj https://motomisiek.rajce.idnes.cz/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kpt. Nemo Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Ręce opadają. Dealer znowu podniósł ceny. Zrobiło się już 57.500. Popytałem dealerów o M1800R2 już nawet - jego cena nie jest tak wysoka jak wersji C - niestety nie maja Mki w jedynym słusznym smolistym kolorze... Różnica w cenie miedzy dealerem a niezależnymi importerami osiągnęła już około 10 tysięcy. Razem z początkiem maja wracam do kraju i chciałbym już być zdecydowany na to od kogo zakupić sprzęt. U dealera prawdopodobnie dałoby się lekko stargować cenę o powiedzmy te parę procent... Na pewno jednak nie o 10 tysięcy :) Zupełnie nie wiem gdzie lepiej zapukać... Nie macie obaw przed niezależnymi importerami? Może znacie jakiegoś solidnego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fiery Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2009 Wziąłem M1500 od niezależnego importera - otrzymałem komplet dokumentów (w tym książkę gwarancyjną), z którymi zarejestrowałem i ubezpieczyłem moto bezproblemowo. Do tego - b. dobra obsługa, kilka ważnych rad i uwag praktycznych, poprowadzenie od początku do końca. Wkrótce przegląd po pierwszym 1kkm - robione również przez tegoż importera - wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej, ale spodziewam się pozytywów. Pozdro PS Moja największa obawa to działanie gwarancji w przypadku wad fabrycznych. Z rozmowy z importerem wynika, że w razie czego wszystkim się zajmie bezkosztowo dla mnie. Oby nie trzeba było tego sprawdzać. I ja wiem, z jednej strony biznes jest biznes, ale z drugiej doza zaufania buduje relację dostawca-klient. PPS polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LuTo Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2009 jeśli mogę wyrazic swoje zdanie na temat weyboru gdzie kupić......... Jeśli jest tak jak mówisz, czyli różnica sięgnęła 10tys zł, to policz sobie ile na ile lat za te pieniądze będziesz mógł sobie wykupić assistance, albo zrobić przeglądów. prosty rachunek Druga rzecz. Jestem przekonany, że u niezależnego też dostaniesz jakiś upust :) albo chociaż ubezpieczenie na rok gratis (czyli upust ;-) ) btw C1800 jest piekną klasyczną maszyną, wg mnie jedynym moto który mógłby z nim konkurowac pod względem linii, to WildStar. A i tak bym wybrał Tłuściocha, ze względu na napęd wałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motoivan Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Na początku roku kupiłem moto u dealera ale u niezaleźnego dealera cena była niźsza tylko o ok. 2 tyś. Gdyby to było 10 tyś to na 100% kupiłbym u niezaleźnego dealera. Był na forum temat rzeka o p. Bogusławskim i tam chyba było wszystko o tym temacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BSAmaikel Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2009 Jak już napisałem myślałem o C1800, ale w styczniu juz nie było; XV1900 miałem okazję w ubiegłym roku przejechać ok.120 km i odczułem różnicę w prowadzeniu VL1500 i Yamahy na plus dla tej drugiej. Jeżeli mieszkasz w Berlinie, to nie masz na codzień "przyjemności" jeździć po polskich, często fatalnych drogach. Intruzem jeździłem trzy sezony i było super pod warunkiem, że: nie padało, nie było kolein, najgorszy był zdarty asfalt. Polepszenie w prowadzeniu Intruza odczułem po zmianie oryginalnych opon na D404 - było lepiej, ale i tak XV1900 prowadzi mi się łatwiej, pomimo wyższej o ponad 30 kg wagi. Trochę problemu w VL1500 sprawia rozruch (elektromagnetyczny odprężnik pożerający masę prądu - temat był wałkowany na Forum) - jeżeli bateria nie jest w idealnym stanie, to są kłopoty z odpaleniem (pojemność 14Ah też nie rzuca na kolana); żeby się dobrać do aku trzeba rozebrać pół motocykla. Nie myślałem jeszcze o zmianie, ale z przypadku (bez żadnych ogłoszeń) znalazł się klient na Suzi, więc skorzystalem z okazji i odmłodzilem rocznik (VL był z 2001r). Co do ceny Yamahy - sprawa względna, ale uważam, że warto było dać kilka tys. więcej za Yamahę. Dodatkowy plus dla Yamahy to serwis w Poznaniu - "Rapid" jest wg mnie OK (znajomość z właścicielami to inna sprawa), kiedyś korzystałem z Mielocha i też nie mogłem narzekać, a podejście do klienta w "Intermotors" przemilczę, bo nie chce bluzgać na nikogo. Do kupna VX1900 przekonało mnie jeszcze kilka innych drobiazgów, ale to już moja tajemnica - nie chcę wywoływać na Forum dyskusji o "wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiejnocy" czy też odwrotnie. Pozdrawiam i jak będziesz się kręcił po Wielkopolsce to zapraszam na pogaduszki! dzieki za zaproszenie.chetnie skorzzystamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arek74 Opublikowano 10 Maja 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2009 Witam Wypowiedź z cyklu - tak przy okazji czytając ten temat uświadomiłem sobie jak czasami bzdura czy po prostu fuks decyduje o dalszym mieć czy nie mieć. Pamiętam jak śledziłem ceny w zeszłym roku, w końcu (ponieważ zbliżał się już koniec sezonu) postanowiłem odłożyć zakup intruzka na rok obecny i całe szczęście, że chcąc się pochwalić znajomemu wszedłem na stronę suzuki.pl i tu był szok własnym oczom nie wierzyłem :eek: cena, którą potwierdzałem telefonicznie spadła z 47k na 38,5k. Zamówiłem, dostałem odp, że po ptakach, nie ma już żadnej maszyny w salonach w Polsce. Powiedziałem "OK kupie za rok", po dwóch dniach pani z salonu we wrocku zadzwoniła i powiedziała, że jak zapłacę zaliczkę to mi sunie sprowadzą. (Przyznaję, że zamawiając uznawałem za oczywiste zapłacenie zaliczki) no ale, zapłaciłem i 5 listopada, po zapłaceniu za transport odebrałem w salonie w opolu ( niestety jesteśmy jedynym województwem w Polsce, które nie posiada autoryzacji na 2 kółka(ale wstyd)). I podsumowując jak wcześniej zakładałem zakup "za rok" niestety by nie wypalił bo jak sprawdziłem ceny to znowu (tutaj się powtórzę) :eek: 57k coś tam. Nie kupiłbym z dwóch powodów 1. PODSTAWOWY - byłby poza zasięgiem finansowym (+ ubiór ) 2. Nawet gdyby był w zasięgu (ale takiego na styk) miałbym świadomość ile bym przepłacił do zaledwie 4 miesięcy wcześniej 3 Do autora - masz kasę i masz w d... ceny kupuj bo kiedy dosiada się takiego cuda jest się w centrum wszechświata A teraz 12.05 jadę do wrocka na pierwszy przegląd 1k stuknął, ale kurcze jak miał nie stuknąć skoro do pracy jechałem drogą (zawsze) 3 razy dłuższą - bo mogę stwierdzić że jazda do pracy jest naprawdę przyjemna To był taki tam post, przy okazji pozdrawiam szczęśliwych posiadaczy tego cuda, p i tych którzy (jak ja kiedyś) ślinią się na sam widok, pamiętajcie, jedno jest pewne - kurs walut jest płynny, trzeba mieć tylko nadzieję że to całe E wróci do 3,2 ("to były piękne dni, to były piękne dni....") Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.