Skocz do zawartości

kpt. Nemo

Forumowicze
  • Postów

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O kpt. Nemo

  • Urodziny 12/27/1982

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    3170740

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Inowrocław

Osiągnięcia kpt. Nemo

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Ręce opadają. Dealer znowu podniósł ceny. Zrobiło się już 57.500. Popytałem dealerów o M1800R2 już nawet - jego cena nie jest tak wysoka jak wersji C - niestety nie maja Mki w jedynym słusznym smolistym kolorze... Różnica w cenie miedzy dealerem a niezależnymi importerami osiągnęła już około 10 tysięcy. Razem z początkiem maja wracam do kraju i chciałbym już być zdecydowany na to od kogo zakupić sprzęt. U dealera prawdopodobnie dałoby się lekko stargować cenę o powiedzmy te parę procent... Na pewno jednak nie o 10 tysięcy :) Zupełnie nie wiem gdzie lepiej zapukać... Nie macie obaw przed niezależnymi importerami? Może znacie jakiegoś solidnego?
  2. kpt. Nemo

    Intruz C 1800

    Witam. Na wstępie: mam nadzieje ze temat umiescilem prawidlowo - jesli jednak niewlasciwie - to poprosze o przeniesienie w inne miejsce forum, przepraszam za wtope i obiecuje poprawe :) Generalnie chcialbym sie Was poradzic co do zakupu moto. Nie bedzie to moja pierwsza maszyna - wczesniej jezdzilem 3 lata na Uralu M67/36 z wozkiem i bez. Weteran swoje wazyl. W miedzyczasie obskoczylem jeszcze kilka maszyn na zasadzie przejazdzki - doszedlem do wniosku ze moje potrzeby to jak najbardziej klasyczna maszyna do turystyki. Kilka tygodni zajal mi wybor sposrod modeli na rynku - stanelo na intruzie C 1800. Tyle histori - teraz kilka watpliwosci. Pierwsza sprawa i jednoczesnie chyba najwazniejsza - czy lekko nie przesadzam z gabarytami/moca ? Forum czytam od kilku dni, opinie sa rozne na temat malo doswiadczonych bikerow na duzych motocyklach. Z jednej strony ludzie uczacy sie wogole jezdzic na M 1800 - z drugiej glosy rozsadku przekonywujace do gradacji mocy i nauki na mniejszym litrazu. Tutaj zaznaczam ze moto bedzie uzytkowane spokojnie i raczej do turystyki. Druga rzecz - chcialbym kupic moto nowe, wersje europejska. Opcje mam dwie, albo salon Suzuki i 56 kafli albo grauimporterzy i okolo 47 - 49 tysi za moto. Tutaj mam dylemat - z jednej strony salon to jednak pewniejsza sprawa, serwis niedaleko, 2 lata darmowego assistance, pewna gwarancja - tylko ta cena... Grauimporterzy to z kolej duza oszczednosc na poczatku inwestycji, z tym, ze slyszalem o kruczkach w tekscie gwarancji, serwis moze byc np. 300km od miejsca zamieszkania - mam odczucie takiego toto-lotka za pol duzej banki :) O zakupie uzywki nie mysle bo po pierwsze malo ich na rynku wtornym a po drugie to bedzie moto raczej na dluzej - wiec nie chce ryzykowac miny. Bardzo prosze Was, ludzi doswiadczonych w tej materi, o pomoc - w moim otoczeniu nie mam kogo sie poradzic. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...