Skocz do zawartości

Syria i Jordania w maju


maciej_gsxr750
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nie marudzi, tylko mierzymy siły na zamiary ....... :biggrin: A Turcji nie da sie jakoś ominą .... np. jakiś Prom?

 

Jest taka opcja żeby ominąć :D

promem z Sycylii do Tunezji a potem wzdłuż śródziemnomorskiego wybrzeża Afryki... ale to chyba wiecej wyjdzie :D

 

Poza tym zal Turcji omijać :)

 

 

Łączny przebieg około 10000 km

Czas: max 3 tyg.

 

 

Jeszcze jedna mała uwaga. Nam sie udało w 17 dni zrobić tylko po Turcji 7000 km. Praktycznie tylko 2 x nocowalismy wiecej niż jedną noc w jednym miejscu (Kapadocja i Alanya) i powiem ze nie widzę realnej mozliwosci zrobienia w max 3tyg (czyli 4 dni wiecej) dodatkowych 3000 km i 2 krajów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie. Ostatnio zmieściliśmy sie w 1500 euro. Ale tylko na Turcję :)

 

Za mniejsza kwote oprocz Turcji zobaczylem jeszcze Ukraine, Gruzje, Armenie i Iran. (za jednym zamachem)

Jesli ktos co noc musi spac w hotelu, to sie nie dziwie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mniejsza kwote oprocz Turcji zobaczylem jeszcze Ukraine, Gruzje, Armenie i Iran. (za jednym zamachem)

Jesli ktos co noc musi spac w hotelu, to sie nie dziwie :)

 

Nie musi tylko chce. Taka drobna róznica.

Urlop ma być urlopem a nie spaniem na karimacie i brakiem prysznica :)

 

Dla mnie odwiedziny kraju X (zwłaszcza takiego jak Gruzja czy Armenia czy Turcja) wiążą się nieodwołalnie z gruntownym i wnikliwym analizowaniem kuchni danego regionu (i napojów również jak i nie głównie) a nie zrobie tego jedząc zupki w proszku na campingu :D

Więc na 3 tygodnie urlopu (20 dni) na same posiłki w tych krajach (a tam knajpy są jednak tanie) pójdzie co najmniej 20 x 25 euro = 500 euro. Noclegi (tam tez jest tanio bo w Turcji bez problemu za 15 euro za dobe mam dobre warunki a w Syrii bedzie połowa tej sumy = 300 euro. Paliwo 10000 km x 6 l x 5 pln (srednio tyle wyjdzie) = 3000 pln = 700 euro.

I mamy podróż + spanie + jedzenie = 1500 euro.

Ale jak dojdzie jakaś impreza, pęknięta guma (zdarzyło sie), przegląd, wycieczka lokalna, czy wreszcie ostatnie ale nie najmniej ważne - wstępy do muzeów i miejsc szczególnych (choćby Haghia Sophia w Stambule 15 euro za osobe w zeszłym roku!) to dojdzie nam minimum 500-1000 euro.

Więc te 3000 to wcale nie jest chory wymysł tylko realizm z jakimś zapasem.

 

Jesli mam jechać w tak fantastyczne miejsca (Petra!) a potem ograniczać sie pod kątem zwiedzania, spania i jedzenia to równie dobrze moge jezdzić wokół Piaseczna a noc wracac do domu.

Co nie znaczy że każdy musi sie z tym zgadzać :) kwestia żeby cała grupa myślała tak samo bo potem 3 spi w hotelu a jeden rozbija namiot pod hotelem i zaczyna sie robić głupio :)

 

Tak sie wtracam bo Syrie co prawda zrobiłem autem ale chcicałbym to kiedys powtórzyć na mojej krowie aktualnej :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi tylko chce. Taka drobna róznica.

Urlop ma być urlopem a nie spaniem na karimacie i brakiem prysznica :)

 

Jesli wszyscy tak beda myslec, to nikt nigdy nigdzie nie pojedzie.

Mojego podejscia chyba nie zmienie, nawet gdybym mial duzo kasy. Teraz to wyglada tak, ze duzo ludzi uzywa identycznego schematu myslenia: codziennie nocleg za XY, codziennie zarcie za XY.... razy 20 dni i zawrot glowy gotowy. Efekt? Tylko nieliczni wyjezdzaja. Przyczyna? Wlasne wygodnictwo i niechec przyjecia nieco gorszego standartu na rzecz zobaczenia czegos.

 

Co jest nie tak z karimata? Zle ci sie na niej spi? Bez przesady..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co jest nie tak z karimata? Zle ci sie na niej spi? Bez przesady..

 

Mi osobiście koszmarnie sie spi na karimacie i każda noc jest męczarnią :) ale zgadzam sie że komuś może to pasować.

Nie zgadzam sie natomiast z tym zdaniem "Jesli wszyscy tak beda myslec, to nikt nigdy nigdzie nie pojedzie."- własnie chodzi o to aby pojechać ale pogodzic sie z tym że to kosztuje i zarobić, zaoszczedzić i co tam jeszcze... a nie udawać że "tyle zobaczyłem" a stać pod muzeum w Antakyi (naprawdę warte zobaczenia) i zastanawiać sie czy wydać te 12 euro na wstęp czy nie.

 

Ponieważ są tak różne opinie na temat urlopów i ich spedzania to tym wazniejsza jest dyskusja żeby na starcie ustalić jak ma to wyglądać. Dzieki takiej dyskusji w czasach kiedy bawiłem sie w organizacje wyjazdów tu na forum było jasne że wyjezdza grupa która nie bedzie bawic sie w sztuke przetrwania na cudzym terenie za 5$ dziennie tylko taka co to lubi wyspać sie w ludzkich warunkach i nie zastanawiac sie w której knajpie jemy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście koszmarnie sie spi na karimacie i każda noc jest męczarnią :) ale zgadzam sie że komuś może to pasować.

Nie zgadzam sie natomiast z tym zdaniem "Jesli wszyscy tak beda myslec, to nikt nigdy nigdzie nie pojedzie."- własnie chodzi o to aby pojechać ale pogodzic sie z tym że to kosztuje i zarobić, zaoszczedzić i co tam jeszcze... a nie udawać że "tyle zobaczyłem" a stać pod muzeum w Antakyi (naprawdę warte zobaczenia) i zastanawiać sie czy wydać te 12 euro na wstęp czy nie.

 

Ponieważ są tak różne opinie na temat urlopów i ich spedzania to tym wazniejsza jest dyskusja żeby na starcie ustalić jak ma to wyglądać. Dzieki takiej dyskusji w czasach kiedy bawiłem sie w organizacje wyjazdów tu na forum było jasne że wyjezdza grupa która nie bedzie bawic sie w sztuke przetrwania na cudzym terenie za 5$ dziennie tylko taka co to lubi wyspać sie w ludzkich warunkach i nie zastanawiac sie w której knajpie jemy.

 

Ok.

Natomiast w moim przypadku (a takich osob jest jeszcze pewnie wiele) mam do wyboru:

1. nie jechac nigdzie, bo nie spac w hotelu i nie jadac po knajpach - toz to uraga wszelkim normom i w ogole czlowieczenstwu

2. jechac gdzies, tylko miec na pare tygodni nizszy standart

 

Co wybierzesz na moim miejscu?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok.

Natomiast w moim przypadku (a takich osob jest jeszcze pewnie wiele) mam do wyboru:

1. nie jechac nigdzie, bo nie spac w hotelu i nie jadac po knajpach - toz to uraga wszelkim normom i w ogole czlowieczenstwu

2. jechac gdzies, tylko miec na pare tygodni nizszy standart

 

Co wybierzesz na moim miejscu?

 

Nie co wybiore tylko co wybierałem na Twoim miejscu :)

Zakładam że sie uczysz i dlatego kasy wiecej nie odłożysz :)

 

To ja te 15 lat temu jechałem pierwsze pozapie*dalać u bauera przez miesiac a potem za zarobione 2000 DEM (była taka waluta) jachałem zobaczyć kawałek swiata bo zawsze urlop i pragnienie zobaczenia czegoś były dla mnie priorytetem :)

Ale zawsze stawiałem sobie cel. Że musze miec na wyjazd tyle i tyle bo z przeczytanych przewodników, opinii wiedziałem że bedzie mnie to kosztować tyle i tyle.

Jak był cięzki rok z takich a nie innych powodów (tak jak np ostatnie dwa lata gdzie poza wypadem do Chorwacji i na Litwe nie byłem na 2oo nigdzie a te dwa kraje sie nie liczą bo blisko i cywilizowanie ) to nie jechałem nigdzie bo wiem ze jest tyle miejsc na swiecie że i tak wszystkiego nie zobacze a nie zniósłbym tego że jestem gdzies ale nie moge tam wejść albo tego wypić albo tamtego zjeść bo mnie nie stać :)

 

Dlatego wiem że w tym roku muszę już gdzieś pojechać bo mi szajba odbije ale już zaczynam na to srodki gromadzić :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie musi tylko chce. Taka drobna róznica.

Urlop ma być urlopem a nie spaniem na karimacie i brakiem prysznica :)

 

Wreszcie ktos z podobnym podejsciem. Jezdze sam bo wiekszosc jak uslyszy ze 6kPLN / tydzien to wymieka.

URLOP MA BYC PRZYJEMNOSCIA BEZ OGRANICZEN. A samo zobaczyc to ja se moge w TV.

Licze prosto 100 Euro (Hotel) + 50 Euro (Pasza) + 30 EURO (Paliwo) = 180 Euro / Dzien

Przewaznie jest to gorne oszacowanie i na atrakcje starcza w ramach w/w obliczen.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra to jak juz po wielu perturbacjach ustalilismy ze te 3k ojro powinny wystarczyc z nawiazka to teraz moze jeszcze ustalilibysmy kiedy rozpoczynamy podroz, kto sjest chetny no i moze powoli przymierzylibysmy sie do ustalenia jakiejs sensownej traski, co zwiedzamy i moze gdzie zatrzymujemy sie na nocleg najlepiej gdybysmy ustalili tak dzien po dniu, choc zywiol tez mi pasuje...

:icon_mrgreen:

 

P.S.

Dla tych co tak ostro krytykuja to 3k ojro jest suma ktora dobrze jest miec ale nie powiedziane jest ze jest to kwota bez ktorej nie mozna na taka wycieczke sie wybrac :wink:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla tych co tak ostro krytykuja to 3k ojro jest suma ktora dobrze jest miec ale nie powiedziane jest ze jest to kwota bez ktorej nie mozna na taka wycieczke sie wybrac :wink:

 

chocby dlatego że Carnet de Pasage wymagany wg Ambasady Syryjskiej kosztuje ok. 1500 euro :) (oczywiscie do zwrotu ale miec trzeba)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joł braders :-)

 

letko siem wkurwiam jak czytam pierdoły

wiec informuje

robie syrie we wrzesniu od 6.09 21 dni

polska turcja syria powrót ta sama (prawie) traska

(byc moze jordania i liban ale ja jestem easy rider i nie planuje do konca)

budzet ok 1400 -1700 ojro

predkosc spacerowa za to masa godzin w siodle

spanie na jak sie da to na dziko, co pare dni camping, hotel

raczej bede omijac zapchane turystami miejsca- wyjatek palmira

 

jak ktos chce to sie moze przyłączyc

 

PS1.

prom izrael -grecja to 500 ojro od motocykla, GPS teoretycznie jest zkazany ale nikt si enei czepia nawet jak jest na wierzchu, (zakazany jest w egipcie tam ci nawet nokie z GPSem zabiora depozyt)

PS2.

jezdze 20 letnim sprzetem bo wole wydawac na podróże (nie tylko na moto) niz na powiekszanie stanu posiadania, jezdze tanio bo wole jezdic czesciej

 

"pija bełta ? -bo jest tani. a pija codzień ? -bo ich stać"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary (mówie do yeuopa), ja też studiuję, mnie też nie stać na drogie wyjazdy, ale się nie wpi*rdalam w koncepcję :).

Śledzę temat, przeczytam też relację z tego wyjazdu i będę się zachwycał fotkami. Wierzę, że mając możliwość wydania 6kpln na tydzień nadal będziesz jadł z konserwy i spał na karimacie, jeździł oszczędnie xt600 i w ogóle. Ale jeśli ktoś MOŻE sobie zafundować takie wakacje to innym do tego przysłowiowy "ch*j" :). Ważne, żeby jeździć i świat zwiedzać. Mimo, że na zobaczenie go całego pewnie życia nie wystarczy...

 

Dlatego, jako bierny czytacz proponuję skończyć tę jałową dyskusję :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...