YAGO Opublikowano 20 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2008 Pytanie o hipotetyczna sytuacje ktora prawie miala miejsce a mianowicie: Jade i wylozylem sie na skrzyzowaniu, moto lezy na asfalcie, wstaje i widze ze za mna wyjezdza pusty star z odpowiednia predkoscia :) co by bylo gdyby kierowca nie wychamowal i przejechal mi po lezacej maszynie? czyja jest wina i kto palaci? Cytuj Usługi IT - www.tricori.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jac Opublikowano 20 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2008 Pytanie o hipotetyczna sytuacje ktora prawie miala miejsce a mianowicie: Jade i wylozylem sie na skrzyzowaniu, moto lezy na asfalcie, wstaje i widze ze za mna wyjezdza pusty star z odpowiednia predkoscia :) co by bylo gdyby kierowca nie wychamowal i przejechal mi po lezacej maszynie? czyja jest wina i kto palaci? Twoja. Jakby Ci się ziemniaki wysypały z torebeczki na jezdnię, też by Twoja wina była. Nie rozumiem tylko tego stwierdzenia "o odpowiedniej prędkości". Znaczy do czego ona ma byc odpowiednia? Do przejechania złoma (bo jesli tak, to chyba ktoś tu czycha na odszkodowanie), czy to wyhamowania przez taką przeszkodą przez ciężarówkę? pzdr Jac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 20 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2008 Popelniasz blad w sztuce prowadzenia, ponosisz wiec i konsekwencje. jak dala mnie dyskusyjna moglaby byc tylko sprawa odleglosci zachowania bezpiecznego odstepu do jadacego za Toba pojazdu. Jezeli zachowal prawidlowy odstep ( 1/2 ) predkosciomiera w metrach poza terenem zabudowanym, czy 15 m w terenie zabudowanym to nic nie zrobisz. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yaco Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 Popelniasz blad w sztuce prowadzenia, ponosisz wiec i konsekwencje. jak dala mnie dyskusyjna moglaby byc tylko sprawa odleglosci zachowania bezpiecznego odstepu do jadacego za Toba pojazdu. Jezeli zachowal prawidlowy odstep ( 1/2 ) predkosciomiera w metrach poza terenem zabudowanym, czy 15 m w terenie zabudowanym to nic nie zrobisz. :crossy: Ciekawe jak to udowodnisz - "Panie władzo, na moje oko jechał trzysta." Jego słowo przeciwko twojemu, kierowcy zawodowego na przeciw zszokowanego gościa zaraz po wypadku. Poza tym w naszym kodeksie chyba nie ma zapisu o konkretnych odległosciach wynikających z jakiegoś tam przelicznika prędkości. Dla mnie gościu nie zachowuje bezpiecznej odległości bo nie jest w stanie wyhamować przed znajdującym sie przed nim pojazdem. Jak zaliczam stłuczke albo awarię i gościu wjeżdża mi w tył to też jest moja wina? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HooLooVoo Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 (edytowane) Nie wiem jak w tym przypadku ale trzeba rozpatrzeć dwie możliwości 1. był wypadek w wyniku którego się przewróciłeś 2. nie umiesz jeździć i dlatego się wyglebiłeś Gdy jest to przypadek 1 to winny jest kierowca ciężarówki Na poparcie swoich słów podam inny przykład, którego byłem świadkiem i wiem co powiedział wtedy policjant. Oto sytuacja: Na skrzyżowania wjeżdża samochód (1) na czerwonym świetle. W jego bok uderza drugi samochód (2). Za nim rozpędzone samochody zaczynają hamować i omijać wypadek. Ostatecznie uszkodzone są cztery samochody. Wygląda na to że ponajeżdżały na siebie. Po wezwaniu policji (przyjechała w 10 minut) udało się przestawić tylko jeden samochód (nikt nie został ranny). Policja obejrzała pozostałe trzy samochody (2) (3) (4) i okazało się że (3) nie uderzył w (2) brakło ok. 10cm. Wynikiem czego policja powiedziała że nie jest to jeden wypadek tylko dwa wypadki. Pani z (3) zachowała odległość i wyhamowała a Pan z (4) już nie wyhamował i przywalił w (3). Ostatecznie Pani z (1) i Pan z (4) dostali mandaty za spowodowanie kolizji drogowej. Gdy wywaliłeś się z powodu nieumiejętności jeżdżenia to jesteś winny Ty. Oto sytuacja inna ale sądzę że może posłużyć jako przykład Samochód (1) gwałtownie hamuje i (2) wjeżdża mu w tył. Okazało się że Pani z (1) myślała że jest czerwone gdy było zielone i się do tego przyznaje. Pan policjant wręcza Jej mandacik ponieważ spowodowała niebezpieczną sytuację czy coś takiego. Edytowane 21 Listopada 2008 przez HooLooVoo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leonstar Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 Cos mi sie zdaje że troche przekombinowaliscie. Płaci ten kto wali w tył. Nie ważne czym jedzie. Co za różnica czy się wyłozysz na moto, czy auto ci zgasnie. ODSTĘP PANOWIE, wiem, że to nie zawsze można zrozumieć, zwłaszcza jak sie sidzi w tym z tyłu,ale myslę że policja nie miała by watpliwosci. Zreszta kolega napisał, motocykl leży, ja wstaję i wtedy bum, no to chyba nie wstał w ciągu 2 sekund :) a może ja przekombinowałem :) Ale teraz przykład z życia. Po dwa pasy w każym kierunku, skrzyżowanie ze światłami, dozwolona tylko jazda na wprost. Zmienia sie na zielone dla wszystkich pasów w obu kierunkach, pan w cięzarówce na moim pasie postanowił zaoszczędzić 3 minuty i wykonał lewoskręt, z naprzeciwka auto hamowało na maxa co by nie uderzyć w tira, on wychamował, niestety za nim nie. BUM Co zrobiła policja? Winny stłuczki ten co przywalił w tył, kierowca tira mandacik za niedostoswanie sie do kierunków jazdy- tylko. Co wy na to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HooLooVoo Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 leonstart podałeś podobny przykład do mojego pierwszego z poprzedniego posta. nie mniej jednak jakby sytuacja wyglądała trochę inaczej. Pan z TIRa nie oszczędza 3 min i nie skręca w lewo, ale facetowi z osobówki się wydało że jednak skręca i gwałtownie hamuje przez co wjeżdża mu w tyłek następny pojazd. Jak myślisz kto by dostał mandacik? (podpowiedzi szukaj w drugim przykładzie z mojego poprzedniego posta). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leonstar Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 Jakos nie jestem przekonany czy tak by sie skończyło. Jakos nie wierzę że ten się przyzna że cos mu sie wydawało itp. Teoretycznie tak, ale życie życiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HooLooVoo Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 zgadzam się z Tobą - życie życiem, ale czasem... uważasz że ta Pani nie postąpiła dobrze? Jej się pomyliło i dlatego gwałtownie zahamowała. Za to popełniony błąd poniosła konsekwencje. Wydaje mi się że tak zachować powinien się każdy, chociaż jak sami wiemy różnie to bywa w życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leonstar Opublikowano 21 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2008 No zdecydowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 22 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2008 Ciekawe jak to udowodnisz - "Panie władzo, na moje oko jechał trzysta." Jego słowo przeciwko twojemu, kierowcy zawodowego na przeciw zszokowanego gościa zaraz po wypadku. Dla mnie gościu nie zachowuje bezpiecznej odległości bo nie jest w stanie wyhamować przed znajdującym sie przed nim pojazdem. Jak zaliczam stłuczke albo awarię i gościu wjeżdża mi w tył to też jest moja wina? Spoko, spoko, co innego gdy zgasnie Ci auto przy ruszaniu i ktos zaparkuje w Twoim agazniku - wina jest ewidentna. Co innego jezeli jedziesz z bezpiecznym odstepem to w niego nie wjedziesz. jezeli kierowca motocykla powoduje wypadek z ewidetnego bledu w sztuce prowadzenia to moze przynajmniej moim zdaniem zostac jezeli nie winnym to wspolwinnym. Od tego jednak sa adwokaci. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 22 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2008 Bezpieczna odległość święta rzecz, do wczoraj jeszcze bym się nie spodziewał, że na drodze krajowej przy prędkości ok. 80 km/h ktoś zechce się zatrzymać i umożliwić _jednemu_ pojazdowi z przeciwnego pasa ruchu na skręt w lewo... na szczęście skończyło się na pulsacyjnym hamowaniu w deszczu, asekuracyjnie kierując się ku poboczu. Nie wiem czy dałoby coś bronienie się argumentem, że ten oto pojazd przedemną zaczął hamować aby umożliwić komuś lewoskręt, że nie uwzględnił trudnych warunków atmosferycznych i faktycznie stworzył zagrożenie na drodze, czy to ja byłem winien, bo nie zachowałem bezpiecznej odległości... wolę nigdy się nie dowiadywać i stosuję zasadę, że winny jest ten, kto wali w dupę nieważne z jakiego powodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
err0r Opublikowano 22 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2008 (edytowane) Bezpieczna odległość święta rzecz, do wczoraj jeszcze bym się nie spodziewał, że na drodze krajowej przy prędkości ok. 80 km/h ktoś zechce się zatrzymać i umożliwić _jednemu_ pojazdowi z przeciwnego pasa ruchu na skręt w lewo... na szczęście skończyło się na pulsacyjnym hamowaniu w deszczu, asekuracyjnie kierując się ku poboczu. Nie wiem czy dałoby coś bronienie się argumentem, że ten oto pojazd przedemną zaczął hamować aby umożliwić komuś lewoskręt, że nie uwzględnił trudnych warunków atmosferycznych i faktycznie stworzył zagrożenie na drodze, czy to ja byłem winien, bo nie zachowałem bezpiecznej odległości... wolę nigdy się nie dowiadywać i stosuję zasadę, że winny jest ten, kto wali w dupę nieważne z jakiego powodu. Jestem calkowice ZA. Jedziesz za kims to zachowaj odpowiednia odleglosc zeby oszczedzic sobie i osobie przed toba nieprzyjemnosci. Ale co do przejechania po moto przez inny pojazd to tez chyba zalezy w jakiej sytuacji sie zdazylo, ale mysle ze ten co przejechal raczej nie ponios by konsekwecji znajac nasze "prawo" i postrzeganie motocyklistow. Edytowane 22 Listopada 2008 przez err0r Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.