Skocz do zawartości

Warszawa, Słonimskiego


ktm
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To mój pierwszy post tutaj, wiec pozwolę sobie ze wszystkimi się przywitać :flesje:

 

Zaczynam swoją przygodę z jednośladami (pierwsze 100 km zrobione) i właśnie się przekonałem, że nie ma co szarżować.

Wczoraj skręcałem moim motorowerem ze Słonimskiego w Międzyparkową w Warszawie - prosty skręt w prawo, jednak okazało się że jadę szybciej niż moje umiejętności i zaczęło mnie wynosić na zewnętrzną prosto na jadące z naprzeciwka auto. Spanikowałem, dałem ostro przednim hamulcem (o tylnym nawet nie zdążyłem pomyśleć), motorek wpadł w poślizg, ja poleciałem przez kierownicę.

 

Akurat przejeżdżała para na motocyklu - zatrzymali się i upewnili, że jestem w jednym kawałku, za co bardzo dziękuję!

 

Dojechałem spokojnie do domu, ale okazało się, że jednak nadgarstek nie wytrzymał i teraz prawa łapa na miesiąc w gipsie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy w gronie złamasów ;)

 

Nie zawsze łatwo znaczy bezboleśnie.

Jak łapka się zrośnie i wyzdrowieje będzie czas żebyś podjechał na jakiś placyk potrenować manewry, bo to czego uczą na kursie to kpiny.

 

Na koniec sezonu jeszcze się załapiesz.

 

Zdrowia!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuuu, ale miejscówkę sobie wybrałeś na pierwszą glebę. Często tam jest spory ruch, więc w sumie nie tak źle się skończyło. Witamy w klubie wyglebionych ;) Doświadczenia z gleby są bezcenne. Rychłego powrotu. Zima w wawce przychodzi późno, więc po powrocie jeszcze się najeździsz w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć "jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz" - ja z pewnością po tej glebie będę ostrożniejszy, no i będę się starał jak najwięcej ćwiczyć jazdę (jak się tylko łapa zrośnie) :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też na początku miałem ze dwie takie przygody, tzn. nie mieściłem się w zakręt, ale nie wyglebiłem (nie heblowałem za mocno).

I już pierwsza z nich uświadomiła mi, że najważniejsze w jeździe na moto to odpowiednie pokonywanie zakrętów (druga przygoda w deszczu na śliskim asfalcie, bałem się złożyc). No i teraz jak tylko mam jakieś miejsce nadające się do cwiczeń, to cwiczę. Jak wrócisz do zdrowia, też powicwicz. No i tak jak mówili moi przedmówcy, zapoznaj się z przeciwskrętem. To klucz do zrozumienia zasad pokonywania winkli.

No i najważniejsze wracaj do zdrowia.

 

BTW ciekawe, że na kursie nic na ten temat nie ma. A na egzaminie jest jakiś bezsesowny slalom, który pokonuje się, przy zerowej prędkości i nic nie uczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...