Dzisiaj po dłuższej przejażdżce zgasiłem silnik przed garażem, po otwarciu bramy chciałem go powtórnie uruchomić... rozrusznik zakręcił bardzo krótko i wszystko zdechło jakby aku się skończył. Po naparciu na rozrusznik gasną kontrolki, po próbie włączenia świateł dokładnie tak samo. Aku jest nowe, nawet je podłączyłem do prostownika i naładowałem na wszeli wypadek ale nic to nie dało. Proszę o pomoc co to za cholera. Moto VT600 :)