dead - bajer polega na tym ze faktura to twoj dowod wlasnosci na pojazd, ktory wykupiles ze zlomowiska (spisuje sie numer ramy, ewentualnie silnika, dane z tabliczki znamionowej oraz super fajnie bedzie gdy jeszcze poda sie stary nr rejestracji) - nastepnie rzeczoznawca musi stwierdzic czy owy pojazd to ten ktory konfiguruje na papierze (z reszta wszystko ci klient wytlumaczy od a do z) - jak tak to gosc zalatwia swoje formalnosci i wystawia papierek, z ktorym idziesz do wydzialu komunikacji i na tej podstawie musza ci zarejestrowac pojazd. oczywiscie bez uzerania sie nie obejdzie, bo nasze urzedy nie znaja praw. (pisze to z doswiadczenia mojego kumpla, ktory wywalczyl swoje - z reszta maja to opisac w nowym numerze swiat motocykli) Goska