Skocz do zawartości

Poczatkujaca

Forumowicze
  • Postów

    105
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Poczatkujaca

  1. Zdaję sobie sprawę, że doświadczenie jest rzeczą trudną do zmierzenia ale chodziło mi o jakieś konkretne dane jakie podaje ks-rider i o wasze odczucia. Jak to u was było, kiedy już czuliście się na tyle "silni" by ruszyć gdzieś dalej? Chcę porównać wasze doświadczenia. Ja miasta się bardzo nie boję, motocykl na kursie ogarniam, staram się nawet na siłę przewidywać sytuację mimo, że instruktor nic nie wspomina. Nie robię nic wbrew sobie i na siłę. Towarzysza w trasę również mam ale te moje zaniepokojenie wywodzi się chyba z tego, że po przesiadce na swój motocykl czuję, że potrzebuję trochę czasu by go ogarnąć. Nie wiem czy ze stażem w postaci tysiąca kilometrów (tyle pewnie uda mi się przed wyjazdem zrobić) na prywatnym motocyklu nie porwę się z motyką na słońce. Wiecie serce by chciało ale rozum mi mówi, że to nierozsądne
  2. Mnie slalom wolny wychodzi z praktycznie każdej pozycji startowej- czy blisko, czy daleko, czy z prawej, czy z lewej strony. Być może nie robię go technicznie poprawnie, bo jadę bez kombinacji z gazem, sprzęgłem czy hamulcem ale pomaga mi podniesienie tyłka tak o pół centymetra, przeniesienie ciężaru na podnóżki i delikatny nacisk na podnóżek wewnętrzny chwilę przed minięciem pachołka. Wychodzi za każdym razem nawet takiej niemocie jak ja ;)
  3. _Monter_ długo szukałam podobnego tematu i niestety nic mi się nie udało wygrzebać przemek96 jasne, rozumiem dlatego też pisałam o przeciętnym motocykliście, który jeździ i w mieście, i poza nim. Chciałam poznać wasze historie, żeby mieć ogólny pogląd na to jak kilometry/czas/sezony przekładają się na wzrost doświadczenia. Chciałabym od razu jeździć w dalsze trasy ale zdaję sobie sprawę, że od razu po otrzymaniu prawa jazdy może to być ryzykowne i zastanawiam się z jakim stażem mogę zacząć o tym myśleć
  4. Może to jest głupie pytanie ale mnie nurtuje. Jak według Was przekładają się pokonane kilometry na doświadczenie na motocyklu? Mam na myśli przeciętnego kierującego, nie człowieka, który jeździ ciągle po okolicy, ani też obieżyświata. Jestem początkująca motocyklistką (robię kurs) i póki co jakoś tam sobie w mieście radzę ale wiem, że doświadczenie zdobywa się z każdym kilometrem. Jak to u Was wyglądało? Ile musieliście nawinąć, żeby być dobrym kierowcą? Po jakim czasie opanowaliście również swój własny motocykl do tego stopnia, że czuliście się na nim pewnie? Jakiś czas temu czytałam artykuł o kobiecie, która z doświadczeniem 1200km pojechała z towarzyszem chyba do Rumunii. Myślicie, że to dobry pomysł, czy lepiej wybrać się w dalszą podróż po 5000-10000? Przepraszam za dłużyznę ;)
  5. Dokładnie. Ja wybrałam droższe szkolenie i jestem niezadowolona. Ilość i stan motocykli pozostawia wiele do życzenia, plac słaby a i instuktor może nie najgorszy ale tez z poziomem wiedzy zdobytym na podstawie krótkich przejażdżek średnio raz w miesiącu. Motocykl "pomógł" mi opanować w totalnej podstawie, czyli odpalanie motocykla i mówił co aktualnie mam próbować ćwiczyć. Nie jeździłam nigdy wcześniej na moto i ogarnęłam motocykl klasy 250 (robienie zadań na placu, pewność jazdy) w 8-9h. Większość czasu zajęło mi wyćwiczenie slalomu wolnego, bo nie otrzymałam informacji jak to rozgryźć. Nic o pracy podnóżkami itp. Większe motocykle też już powoli "wyczuwam". Mimo wszystko bardzo stresuję się następnymi jazdami, bo nie posiadam prawa jazdy kat. B i instruktor odwleka w czasie wyjazd ze mną na miasto. Uważa, że nie dam sobie rady na mieście i na pewno przez to nie zdam, mimo założenia o dokupieniu godzin. Staram się na wszystko patrzeć podczas plecakowania albo jazdy w aucie, ale mam z tyłu głowy myśl, że jednak podczas jazdy jest mnóstwo do roboty na motocyklu i jeszcze dochodzi pilnowanie swojego bezpieczeństwa. Myślicie, że intruktor ma rację?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...