Pucjan

Witam Panie i Panowie ;) Po długich zastanowieniach wystawiam na sprzedaż moją Hondę VTR. Sprzęt dla doświadczonego motocyklisty, który chce kupić coś pewnego, a ma dosyć oglądania szrotów. Pełen opis znajdziecie w aukcji, w razie pytań piszcie lub dzwońcie ;) Dla forumowiczów mogę dać dodatkowe 5% zniżki ;) LINK ALLEGRO: http://allegro.pl/honda-vtr-1000-f-i5516651533.html Pozdrawiam, Bartek

Świece mają kolor kawy z mlekiem. Co do instalacji to chyba pójdę tym tropem i pożyczę od kumpla który też ma podobną TDM cewki i zobaczę co się będzie działo.

Na forum TDM też napisałem podobnego posta :biggrin: Lepiej zasięgnąć porad kilku lekarzy :icon_biggrin: Pozdrawiam

Witam, Kupiłem TDM 850 98' ok. miesiąca temu (ściągnięty z Anglii) i zaczynają się z nią problemy :/ Sprzętem zrobiłem 1500km i nic mu nie dolegało, ale ostatnio pojawił się problem. Kiedy jest zimny chodzi ok, ale kiedy zrobię jakieś 10-15km to zaczyna szarpać nim na niskich obrotach (w praktyce jest to odczuwalne jak wyjadę zrobić rundkę za miastem i wracam , wtedy kiedy np.ruszam ze stopu to do ok 3 tyś obrotów sprzęt zaczyna jakby kuleć na jeden gar). Najpierw pomyślałem, że to nowe świece (wymieniałem kilka dni wcześniej) zmieniłem na stare, ale to nie pomogło :/ Później rozebrałem gaźniki, wyczyściłem, wyregulowałem, ale dalej to samo :/ W końcu zadzwoniłem do znajomego mechanika, powiedział, żebym zaczoł do sprawdzenia luzów zaworowych bo możliwe, że któryś zawór ssący ma za mały luz. Jak powiedział tak też zrobiłem, przy okazji wymieniłem łańcuszek rozrządu na DIDa SCR i wtedy myślałem, że znalazłem winowajcę bo rozrząd na ssących był przestawiony (zapewne moja wina po nieumiejętnym zdjęciu napinacza). Zrobiłem jeszcze regulację zaworów i złożyłem wszystko. Odpalam sprzęta, trasa standard ok. 15km wracam do miasta i znowu po odkręceniu manetki nierówno przygasa zamiast ciągnąć L Mam już dość grzebania przy tej TDMie, ale nie dam tak łatwo za wygraną. Następne co mi przychodzi na myśl to to, że gażniki mogą łapać lewe powietrze, chociaż wtedy chyba chodziłby nierówno zaraz po uruchomieniu?? Kolejne na liście to może poziomy paliwa w gaźnikach?? A może coś z z iskrą?? Napiszcie co Wam przychodzi do głowy bo może coś istotnego pominąłem. Pozdrawiam, Pucjan

Tak owszem te silniki montowane we wczesnych Transalpach mają dozwolone łykanie oliwki, ale półsyntetyka, bo jak na mineral jest to raczej za dużo :/

Witam, Mój Transalp siorbie ok.1l minerala 15w40 na 1000km, ale nie kopci na biało (tylko nieraz jak odkręcę czarna chmura zostaje ale to raczej za dużo benzyny w mieszance). Zastanawiam się czy to pierścienie czy uszczelniacze? Miał ktoś kiedyś podobny problem? Pozdrawiam, Pucjan

Poczytałem trochę na forum o olejach samochodowych w moto i chyba zaleję tego Shella. Przekonuje mnie najbardziej to że 1987 kiedy powstał mój Transalp nie było aż tak zaawansowanej technologii wytważania olejów jak dzisiaj i nawet najlepszym olejom w 87' ciężko by było dorównać dzisiejszemu zwykłemu olejowi samochodowemu a tym bardziej dla takiego Shella.

No wyszedłem na oszusta :) Jestem trzecim właścicielem w Polsce a czwartym w ogóle. Wcześniej jakiś niemiec, znajomy drugiego właściciela śmigał nim do pracy ad czasu do czasu. Co do oleju to znów mam mętlik w głowie ale chyba jestem bardziej skłonny wlać mineral :crossy: A co Wy na to żeby wlać mu Shell Helix Super 15W40 półsyntetyk i zobaczyć czy żre czy nie :icon_mrgreen: Pytam bo posiadam takiego 4l i wyszło by pół darmo tylko czy ochroni silnik należycie :P

Te 53 tyś km są raczej oryginalne bo ja jestem trzecim właścicielem, a moto było wcześniej w rękach kolegi poprzedniego właściciela który też latał nim od święta, ale nie dbał o olej ciul, miał go ok 5 lat i chyba ani razu nie wymienił oleju i myślę że to mogło troszkę dobić ten silnik. Nie nawidzę takich ludzi którzy nie dbają o takie podstawowe rzeczy jak olej w moto :evil: Zaleję mu chyba minerala 20W50 jak będzie brał to opchnę bo naprawa pewnie z 1500zł, a jak nie będzie siorbał to zostawię :bigrazz:

Co do brania to wydaje mi się że na początku ma prawo trochę łyknąć puki pierścienie się nie dotrą z cylindrem. U mnie po wymianie pierścieni moto brało troszkę przez pierwszy tysiąc ale coraz mniej i mniej a teraz nie bierze chyba nic :) Co do kopcenia to na to mogą się złożyć różne czynniki np. zły skład mieszanki. Dodam jezcze że ostatnio kumpel kupił vtr 1000 i przy wkręceniu i odpuszczeniu gazu leci niebieski dym, podobnie ma drgi znajomy w CBR Fire Blade ale sprzęty oleju nie łykają :) Pucjan A co do Twojego sprzęta to chyba nie możliwe żeby zatarły się pierścienie po niecałym 1000km o ile było odpowiednie smarowanie.

Witam, Kupiłem nie dawno Transalpa 87' (od znajomego) i muszę zmnienić olej. Poprzednio był zalany 10W40 Castrol 4T półsyntetyk i moto podobno nic nie łykało. Kiedy ja go kupiłem stan oleju był na dolnej kresce i dolałem 10W50 Castrol 4T syntetyk. Moto na 1000km wciągnęło 1 litr tego syntetyka :) co bardzo mnie i poprzedniego właściciela zdziwiło bo wcześniej zrobił on ok. 3-4 tyś km po wymianie panewek (ogólny przebieg jest 53tyś) olej w tym czasie był wymieniany 2 razy i podobno nie miał na niego apetytu tyle, że poprzedni właściciel nie robił dłuższych tras na stałych obrotach (5-6tyś) jak ja, tylko jeździł po okolicy bardziej w trybie mieszanym trochę terenu\trochę asfaltu :bigrazz: Poza tym te 3 tyś km temu mechanik który robił remont podobno sprawdzał pierścienie i mieściły się w granicach zużycia. Dodam też, że remont był z powodu rozdwojenia się panewki zapewne na skutek nie wymieniania oleju i jego niskiego stanu, przy próbach jazdy na koło w Transalpie podobno zapalała się kontrolka ciśnienia oleju :rolleyes: Teraz chcę zalać moto nowym olejem i sprawdzić czy rzeczywiście bierze czy to kwestia zalania tego syntetyka do silnika z 87' i zastanawiam się nad zalaniem minerala Motul 4T 20W50, ale wole się najpierw kogoś zapytać żeby niechcący nie zrobić czegoś głupiego, czyli nie zapewnić odpowiedniego smarowania mojemu TA :icon_eek: Według serwisówki powinienem zalać 10W40 półsyntetyk. Proszę też żeby ktoś mi wyjaśnił czym różnią się poszczególne klasy lepkości na oznaczeniach oleji i czemu podobno jeśli zalejemy np. syntetyk 10W40, a mineral 10W40 to zużycie minerala będzie prawdopodobnie mniejsze :crossy: :lalag: Pozdrawiam, Bartek

Dzięki za odpowiedzi, puki co bedę jeździł na tym co mam zalane, a jeśli apetyt na olej się zwiększy to przejdę na jakiś gęstszy mineral :)

Witam, Wczoraj zauważyłem, że w moim Transalpie 87" (którego kupiłem dwa dni temu od znajomego) jest moło oleju. Zadzwoniłem do kumpla z zapytaniem co lał wcześniej żeby wiedzieć co dolać teraz, okazało się że jest zalany 500km temu Castrol Power 1 GPS 4T 10W40 (półsyntetyk). Rano razem z poprzednim właścicielem byliśmy umówieni na niedzielną trasę, przy okazji zajechaiśmy na benzyniarnię żeby kupić olej na dolewkę. Kupiliśmy Castrol Power 1 Racing 4T 10W50 i dolałem 300ml. Po trasie (ok.150km) zauważyłem w garażu, że kupiliśmy przez przypadek syntetyk :) i tu moje pytanie: czy można zmieszać w ten sposób dwa oleje, czy muszę wylać wszystko i nalać nowy :biggrin: Z góry dzięki, Pucjan

Witam, Ja mam gaźniki do gs400 więc jeśli sam się z tym nie uporasz to możesz spróbować z tymi moimi. P.S. Co do tych cylindrów o których ostatnio gadaliśmy to postaram się je jutro pomierzyć :icon_evil: Pucjan

Wasze odpowiedzi przekonują mnie i powracam do starej wersji. Dzisiaj bawiłem się z tym łącznikiem i jednak przyznaję się że głupio upierałem się przy swojej wersji; faktem jest, że po założeniu łącznika z powrotem motor trzoszkę żwawiej się zbiera :notworthy: Wygląda na to, że wcześniej rekompenosował mi to dzwiękiem :evil:

Z tym pogarszaniem osiągów to chyba się mylisz bo mój sprzęt ma raczej lepsze przyspieszenie niż wcześniej. Zgodzę się, że jeśli wywalisz tłumik z jakiejś MZ czy innego dwusuwa pogorszysz osiągi, ale u mnie jest niestety odwrotnie :icon_rolleyes:

Ok, Ty wolisz szukać nowych, starych zegarów :cool: , a ja wolę paski na baku :flesje: Co do brzmienia to się zgodzę, że nawet bez kombinowania GS 400 brzmi zajebiście, po pokombinowaniu jeszcze lepiej :biggrin: a jest to zasługą rzędowej dwójki. Już nie raz zastanawiałem się czemu tak zgwałcikli GS500 i wsadzili tam jakąś w ogóle nie brzmiącą puszkę od szlifiery. Przecież to w ogóle psuje cały urok pracy tego silnika :)

W planach mam przerobienie go na jednoosobowy, plus drobne przeróbki takie jak wymiana kierunków na białe, lampy tylnej, manetek itp. Co do patentu z łącznikiem wydechów to niestety raczej nie zastosujesz go w GS 500 bo to jest tam rozwiązane inaczej niż w 400. U mnie łącznik idzie pod silnikiem koło spustu oleju. Wysarczy przewiercić w nim piękną dziurę ok. 10mm i dzwięk sprzęta przy dodawaniu gazu zmienia się nie do poznania. Jak znowu chcemu żeby było cicho zakładamy paskę dokręcamy i jest po staremu :cool: Jak ktoś chce pełnen Hard Core to wywala łącznik wogle i wtedy w wydechach zostają ok3,5cm otwory. Dzwięk wtedy jest powalający i głośny do tego stopnia, że można komuś niechcący uruchiomić alarm w samochodzie :flesje: Jak ktoś jest zainteresowany to mogę nagrać filmik i wrzucić na youtuba :biggrin:

A co do oryginalnych sprzętów ich wartość wzrasta oczywiście, tylko, że mało ludzi je kupuje, a klijenta na GSa 400 z 78 za więcej niż 3tyś jest i zapewne będzie ciężko znaleźć przez następne 30 lat. Oryginalnie jest to motor robiony masowo i nie ma w nim nic nadzwyczajnego, przerabiając go można uzyskać np. trochę lepsze osiągi, lepszy dzwięk wydechów (polecam patent z łącznikiem wydechów) itp. Oryginał jest i jeszcze przez długi czas będzie przeciętny, a nigdy nie będzie unikalny. Niesty Suzuki GS 400 nie jest jak np. Sokół 1000 i nigdy nie będzie - tu chyba każdy przyzna rację :)

Zgadzam się z heniem, że to zajebista sprawa kiedy przerobi się coś z swoim sprzęcie i z daleka widać, żę ktoś się natrudził żeby jakiś sprzęt wyglądał właśnie tak a nie inaczej. Wprowadzając drobne przeróbki rozwijamy coś zwane wyobraźnią, a dążąc do orygiału powielali byśmy myśl jakiegoś japończyka z przed 30 lat. Co innego jak mamy jakiś unikat który wyszedł w limitowanej serii, ale GS 400 to jeden z pierwszych poważnych motocykli Suzuki które w masowych ilościach wyszły na cały świat, a doprowadzenie go do pełnego oryginału to nie jest zbyt wielka filizofia więc wypada zadać sobie pytanie czy warto doprowadzać coś do takiego stanu w jakim inni próbują się tego pozbyć uważając, że jest to przeciętne :D

Jak go kupiłem to był już po wielu przróbkach i żeby go doprowadzić do oryginału to przy dobrym wietrze :icon_evil: trzeba by było wydać drugie tyle :biggrin: -więc poszedłem inną drogą i powoli robi się z niego całkiem fajny Cafe Racer; przynajmniej niektórzy tak mówią ;) , a może kłamią... hehe

Poza tematem; Greedo widzę że Twój GS 400 to chyba full oryginał, co sądzisz o mojej przeróbce: http://bikepics.com/members/Pucjan/80gs400/

No no, słownik rewelacja :biggrin: - a dzięki niemu szybko obadałem serwisówkę i okazuje się że Greedo ma rację co do tych luzów :wink:

A wie ktoś może jak są zawory po niemiecku :)

Mam serwisówkępo niemiecku i chyba źle coś wyczytałem ;) Wieczorkim usiąde ze słownikiem i jeszcze raz ją przejrzę.