Witam, Nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na rozwiązanie usterki która trapi mojego x-maxa 125 z 2008 r. Zadziwia regularność z jaką dochodzi do przegrzewania się silnika. Kiedy po zakupie skutera zacząłem nim jeździć po ok. 300 km wskazówka temperatury cieczy poszybowała w górę, silnik się przegrzał. Mniej więcej w tym samym czasie przestał również działać prędkościomierz. Skończyło się dość poważną naprawą. Nie zanudzając szczegółami, napiszę tylko że zrobiona była: wymiana tłoka, naprawa korbowodu, bielenie cylindra, sprawdzenie jego szczelności oraz szczelności głowicy, planowanie głowicy, wymiana uszczelek, naprawa pompy wody. Odebrałem skuter z naprawy. Po kilku dniach przejechałem magiczne 300 km i znów sytuacja z grzejącym się silnikiem powtórzyła się (z niedziałającym prędkościomierzem zresztą również, ale to prawdopodobnie zbieg okoliczności?) . Skuter od razu odholowany został do mechanika, gdzie po sprawdzeniu działania układu chłodzenia, ilości płynu itp. nie udało się znaleźć przyczyny. Układ drożny, chłodnica i wężyki gorące. Silnik w warsztacie się nie grzał. Przejechałem kolejne 300 km i..... znów silnik zaczął się grzać. Drogą dedukcji doszliśmy do wniosku, że się zapowietrza. Nie udaje się jednak zlokalizować przyczyny. W między czasie (przejechałem ok. 800 km, z regularnym odpowietrzaniem) jak i przed poprzednim remontem pojawiło się "masło" w oleju i zaczęło ubywać płynu chłodniczego. Jednak po odpowietrzeniu silnik mimo tego się nie grzeje. Prawdopodobnie, aż do momentu przejechania 300 km, czego teraz oczywiście robił nie będę. Prawdopodobnie skończy się znów wymianą uszczelki. Mam nadzieję, że opisałem wszystko w miarę przejrzyście :) Czy ktoś z Was spotkał się z przypadkiem tak regularnego zapowietrzania się układu? Wiecie gdzie można szukać przyczyny? Wydaje się to irracjonalne, ale czy jest jakiś związek między prędkościomierzem, a układem chłodzenia? Dziękuję za wszelką pomoc :)