Ja stosuję raz na sezon najtańszy krem do rąk w dużej ilości po czym kładę rękawice na słońcu żeby ładnie wszystko się wchłoneło. Działa na długo i jest bardzo ekonomiczne
[/b] Piocho ja nie wiem jak to możliwe ale tak jest. Już nie raz się z tego tłumaczyłem ale moja VFR naprawdę robi licznikowe 260 km/h i na potwierdzenie tego zostawia w tyle np.: ZX6R z 2000, czy RF 600 z '96 i podobne sprzęty. Nie wiem czy jakiś poprzeni właściciel coś w niej nie pozmieniał... Dodam tylko, że w Zittau (Niemcy) jest jeden mechanik który ma VFR RC 24 z '88 i lata nią 290 km/h (ma coś poprzerabiane i moc 140KM). Mówi, że żadna CBR 900 nie ma z nim szans naVmax...
Nie chcę Cie martwić ale RF ma bardzo słaby rozrząd. Właśnie przy około 45000km pojawiają się problemy bodajże z prowadnicami zaworów. Ogólnie słyszałem, żę 60000km to max co się da przejechać, ale to jak zwykle bywa zależy od sposobu wcześniejszego urzytkowania. Ten max przebieg to wiem od gościa, który był przy nim właśnie zmuszony rozebrać silnik. "Rozrządu i tłoków nie było wcale" ale to może wynikać z faktu, że moto miało dużo więcej przejechane niż pokazywał licznik (efekt pracy importera). Zostaje Ci chyba tylko wizyta w dobrym warsztacie.
Też pierwszy raz słyszę o 10 l... Wg mojej wiedzy to jest bardzo oszczędny motocykl, nawet schodzi do 4,5 litra. Kumpel miał 929 i w porównaniu z VFR, Xj, ZX6R, RF 600, CB 600, ZX9R jego motocykl palił najmniej
Nie sądze żeby tarcza ucierpiala bo np.: w przypadku gwaltownego hamowania z dużej prędkości też się bardzo nagrzewa, a proces ten zachodzi w czasie urzytkowania wielokrotnie. Zapewne masz brudne (zapieczone) tłoczki w zacisku i dlatego klocki "nie odbijaja". Proponuje odkreciś zacisk, wysunąć tłoczki, wyczyścić je (dobry będzie płyn hamulcowy i ewentualnie na koniec delikatnie liznąc bardzo drobnym papierem wodnym), na koniec wsunąć tłoczki (dwie deseczki i ścisk stolarski się do tego nadadzą) i złożyć wszystko do kupy.
A nie lepiej udać się do pożądnego fachowca i dorobic ten ściągacz? Przecież w domowych warunkach nie zakujesz łańcucha rozrządu tak jak to zrobiła fabryka! Pomyślałeś jakie będą szkody jak on się "rozczepi" (zawory, walki, tłoki na zlom!)
W instrukcji do MZ jest napisane, że hamowanie silnikiem jest dopuszczalne przy wyłączonym zapłonie, dla "spotęgowanie" efektu można odkręcić gaz. Wszystkie inne sztuczki szkodzą w mniejszym lub większym stopniu silnikowi...
Jeśli to jeszcze aktualne to moja kurtka była zafarbowana bodajże czymś co nazywa się fibra. Przetestowana w różnych warunkach i ciągle wygląda ok :biggrin:
Włóż ośkę, stań na niej dwona stopami i energicznie pociągnij do góry. Musi zadziałać bo całkiem niedawno wymieniałem uszczelniacze koledze i tak właśnie zrobiłem :icon_mrgreen: