Leto

Reasumujmy: Na moje oko ów "napęd licznika" stanowi integralną część skrzyni' date=' albo moje oko niezbyt wyćwiczone jest... Innymi słowy: JAK to zrobić (w domyśle: najmniejszą ilością ruchów) To już mi nieco więcej otuchy dodaje... Nie chciałbym demolować całego motocykla, szczególnie, że serwisówki nie mam, a jak ową kupię, to i tak będzie po radziecku... :? Natomiast co się tyczy "...obydwu nowych elementów": masz na myśli ślimak i linkę ?

Ad 1. Czyli, znaczy się, muszę rozkręcić skrzynię :?: 8O Jeeezu.... Ad 2. :P Nie bądź Waść taki dowciapny - jasne, że śruba jest na swoim miejscu. Ale wtyczka na końcówce jest BARDZO wyrobiona (jeden człowiek ma zamiar sprowadzić dla mnie nowiutką linkę), a ten cholerny ślimak bardzo się unosi.... :? W związku z czym mam pytanie o stopień trudności tej operacji ? Muszę rozkręcić skrzynię, a to nie przelewki... Czekam na sugestie do końca tyg, bo w weekend jadę do Błonia gmerać i wtedy już tylko modlić się za mnie (i "Kasię") będzie trzeba.... A jakby ktoś chciał spędzić przyjemnie czas w garażu, a dzień zakończyć zgodnie z naturą rzeczy - czyli z browcem w prawicy - to zapraszam ! :D

Dopiszę swoje trzy grosze, choć na motocyklu (własnym) nie ujechałem jeszcze nawet 100m. :P Mam doskonałe wspomnienia z innego Klub, w którym jestem, a mianowicie zrzeszającym maniaków czterech kółek marki Citroen. ;) Aby być "cytryniarzem" trzeba mieć poziom szajby, zaangażowania i samozaparcia na poziomie fanatyków sowieckich weteranów. A życie uczy, że im więcej problemów dany pojazd sprawia, tym większa jest chęć jego użytkowników do zrzeszania się i wzajemnego świadczenia sobie pomocy w nagłych wypadkach... Tak więc, jeśli i wśród tutejszej braci będzie taka sama współpraca, jak w moim drugim Klubie, to szacuneczek wszystkim !! ;) :buttrock: P.S. Wszędzie trafiają się "czarne owce", ale o wyjątkach nie dyskutujemy. :evil:

Jest piątkowy poranek, tuż przed moim urlopem, więc mam głupie pomysły: Można by zaprojektować i wykonać mechanizm krzywkowy, podobny do tego, który przesuwa taśmę w kamerach i projektorach filmowych. :buttrock: Taki, który miaby powtarzalny skok właśnie 120 stopni. Jakby to MAKABRYCZNIE wyglądało podczas pracy...! :twisted:

Ja żałuję tylko, że nie zdobędę uprawnień w tak krókim czasie... :buttrock: Bo Nieborów to piękne miejsce (nieco zbyt klasycystyczne, jak na zlot gangu HellAngels ;), ale czyż kontrasty nie są piękne ?), a poznać Ekipę osobiście to coś zupełnie innego, niż czytać tu Wasze wypociny, hehehehe... :-) Tak więc jestem z Wami duchem i oczekuję zdjęć ! P.S. Szczególnie zdjęć z tego erotic show, hahahahahah...! :twisted:

...właśnie i ja się przymierzam do tego zabiegu. Ale. Tu tyle było szumu na temat dłogości kanałów dolotowych, ingerowaniu w tę długość (np. stosowanie pojedynczego gaźnika) i problemów z tym związanych... A wstawki w rodzaju tego turbo, było nie było, wydłużają te kanały... Czyżby w stopniu nieznacznym ? A może te alarmujące opinie są najzwyczajniej przesadzone...? Osobiście stawiam pierwsze kroki w temacie silników cieplnych tłokowych (z racji wydziału, więcej chyba wiem o turbo-odrzutowych i rakietowych np. :buttrock: ), ale temat wybitnie mnie interesuje !!

I to jest właśnie takie ustrojstwo, taki wężyk łączący kanały dolotowe do cylindrów ? Ciekawi mnie, co można uzyskać równoważąc ciśnienia w kanałach dolotowych. Równiejszą pracę silnika ?

Z tego co wiem (i temat na Forum też mi się w gałki oczne rzucił), to jest facio w Żyrardowie (nota bene moim rodzinnym mieście :)), który robi wszelkie szparunki i wszelkie oznaczenia wojskowe także. Jego ofertę można znaleźć na Allegro.

Cholera... :)( Każdy tu, widzę, przedstawia inną opinię, inną wiedzę... Jedni mówią, że coś jest super, inni, że badziewie. Może montowali to samo podczas innych faz księżyca ? Odnoszę wrażenie, że to, co sobie kupiłem, to bardziej jest organizm żywy, niż martwe, mechaniczne urządzenie. A Ty się ucz tych równań różniczkowych i algebry nieliniowej, bo później... ...w ogóle Ci się to nie przyda. :D A wracając do tematu - już drugi raz słyszę tu o K-68, jednak nigdzie na sieci nie mogę tego draństwa znaleźć.... Natomiast pozwolę sobie wyrazić pewien wolny wniosek... Odnoszę wrażenie, że gaźnik w motocyklu ma równie zasadniczą rolę jak np. płyta główna w kompie. Silnik (procesor) może być lepszy lub gorszy, może być nawet super wydajny, ale jeśli gaźnik będzie do d...., to i tak ogólne działanie zespołu będzie również nędzne. Dlaczego zatem tak małą wagę się przywiązuje do tych gaźników, dlaczego nie przeprowaza się "eksperymentów" mających na celu wyłonienie jeśli nie "jedynego słuznego" modelu, to przynajmniej jakiejś linii, której należy się trzymać...? :) Chyba tendencje Użytkowników - czyli Was (a raczej nas) - można podzielić na dwie tylko grupy: tych, którym zależy na oryginalności i tych, którzy myślą o poprawie osiągów (głównie ekonomii, bo nikt z sowieckiej maszyny nie zrobi ścigacza - i dobrze...) Dlaczego, powtarzam, jest tak wiele opinii, tak wiele sprzecznych teorii. I dlaczego sa wciąż teoriami, nie sprawdzonymi, nie ocenionymi.... :D Przepraszam, jeśli te słowa kogoś ubodły.

Gaźniki od jawki, powiadasz.... A jak to wygląda od strony czysto geometrycznej ? Gaźniki sowieckie są "prawe" i "lewe", zaś reszta występuje (chyba) tylko w jednej odmianie, a jak wiadomo jest to kostrukcja chiralna. Nie będzie albo przeciwwskazań mechanicznych, albo kwestii "głupiego wyglądu", gdy zainstaluje się dwa takie same gaźniki na obie burty motocykla ? A z innej beczki - na pewnej stronce, na którą na pewno każdy posiadacz radzieckiego weterana trafił (lub prędzej czy później trafi), znalazłem "turbo" do bokserów. Jest to wężyk łączący kanały dolotowe (chyba) obu cylindrów. Rzekomo ma dawać kolosalne zalety i profity ! To rzeczywiście działa ? Ty, jako samochodziarz, wypowiedz się na ten temat. Teoretycznie...

Chciałem przeprosić Koleżanki i Kolegów.... Dopiero, gdy ujrzałem zacytowane moje (!!) słowa, nogami nakryłem się z wrażenia i ze wstydu.... Przepraszam !!!! Oczywiście miało być "roczną".... Błagam o wybaczenie !! [ Dopisane: 27-07-2005, 12:31 ] ...niedługo okaże się, że można zastosować nawet gaźnik od Jaka-1M... ...i do baku lać okowitę...

No, no, no...! Student szacownego, bez mała "siostrzanego" wydziału ! :) Z tej strony stary i mocno już przechodzony MEiL'owiec. :) Powiedzże mi, studencie, co myślisz o instalowaniu innych karburatorów ? Np. od Jawy, od CZ'y, od Simsona, czy wręcz od Wiejskiego Sprzętu Kaskaderskiego...? Funkcja celu: jak w pierwszym post'cie.

Interesujący wątek !! Szczególnie dla kogoś, kto - jak ja - kupił świeżo "Kaśkę" i zastanawia się, jak ją "podrasować", by uzyskać względną ekonomikę i przyjemność z jazdy... Kwestia gaźników została już przeze mnie podniesiona na forum mechanicznym, natomiast chciałem wtrącić swoje 3 grosze a'propos ubezpieczeń. Nie ubezpieczyłem jeszcze swej maszyny, bo jest rozbebeszona, więc nie może przejść badań technicznych, a co za tym idzie - nie jest jeszcze nawet zarejestrowana. Ale. Czysto teoretycznie rozmawiałem z PZU. Podając wiek motocykla, pojemność, swój wiek i inne dane (podkreślam, że mieszkam w "cudownej" Warszawie), to składkę roczno OC+NW. Niestety, to nie wina pośrednika. :) Liczymy oczywiście 100% (czyli 0% zniżek)... Ale najśmieszniejsze przed Wami ! Przed chwilą zadzwoniłem do "Link4" - miła pani w słuchawce z bólem w głosie ODRADZIŁA mi nawet pytanie o składkę, gdyż "...może to iść nawet w tysiące (!!) złotych...". 8O Trzymajmy się krajowych monopolistów.... :?

Heh ! No to - jeśli pamiętasz - taki łoś' date=' który szedł do TESCO, przechodząc w niedozwolonym, ale zwyczajowym miejscu, i który pozdrowił Cię uniesieniem kciuka - - to byłem ja. :) [ [i']Dopisane: 27-07-2005, 08:39[/i] ] ....a wracając do tematu: temat zdechł ? :?

Taaa..... i wracamy do sprawy, że BING'i okazują się być wcale nie takie drobie. :) No i solidna, niemiecka robota... Słucham uważnie polemiki...! 8)

Hmmm... ca. 120 PLN/2szt. (bez wysyłki) to nie jest jakoś przerażająco dużo. Pytanie, ile wysyłka ? Drugie pytanie, czy to rzeczywiście warte swej ceny... Innymi słowy: na czym opierasz swe twierdzenie, że te karburatorki są takie miodne ?

Chińskie produkty nie kojarzą mi się z najwyższą jakością i trwałością... :? Ale podrzuć jakąś nazwę, numer seryjny czy cokolwiek identyfikującego ten gaźnik, poszperam.... :)

Ja sobie nie wyobrażam, żebym miał "śmigać" na czymkolwiek innym... :) Bez obrazy, ale jestem za stary i za flegmatyczny na to, by powierzać swe zycie i zdrowie japońskiej "szlifierce"... :( P.S. Do galara: Czy ja Cię kiedyś nie widziałem na tej mrocznej maszynie ze zdjęcia, jak jechałeś Wąwozową na czele kilkumaszynowej grupy...? Miałeś w koszu jakiegoś berbecia chyba....

Taaaa, też widzę, że wszyscy je chwalą, jednakowoż nie mogę ich znaleźć w handlu. :) Poza tym zainteresowały mnie te BING'i (co prawda kasą nie śmierdzę, ale...) - bo "wyglądają" naprawdę profesjonalnie. Tylko czy rzeczywiście są takie bajeczne ? Hmmm... Powiedzmy, że ja nie jestem aż takim maniakalnym zwolennikiem 100% oryginalności w radzieckich konstrukcjach (nie wiem, czy wiesz, ale Sowieci kopiując zestrzelony przypadkiem amerykański samolot, odtworzyli nawet dziury po kulach w skrzydle), za to wysoko sobie cenię stan środowiska naturalnego oraz mojej własnej kieszeni.... No i butów, bo z tego lewego gaźnika nadal mi się leje. :?

Ciekawy temat ! A nie można by "po prostu" zamontować wynalazku typu rozrusznik elektryczny do wału, na którym chodzi dźwignia kopniaka ? Uprzedzam, iż pytanie zadał laik ! :)

Widzę, że tu wszyscy klną na oryginalne K-37. Wobec tego zapraszam do prezentowania rozwiązań uważanych przez Was za najlepsze - czytałem już o gaźnikach z Jawy, CZ-y czy też innych wynalazkach... Jakie rozwiązanie jest najlepsze, przy czym powinny być spełnione następujące funkcje celu: 1) poprawa parametrów spalania 2) łatwość dokonania wymiany 3) łatwość przeprowadzania regulacji Kwestię ceny pozostawiam otwartą, na razie skupmy się na walorach mechanicznych.... Pozdrawiam! [ Dopisane: 25-07-2005, 18:21 ] Pozwolę sobie dopisać jeszcze kilka uwag własnych ze spaceru po Allegro. :) 1) Istnieje cały typoszereg gaźników radzieckich: K-37, K63-9, K65, K301, K302... Będę wdzięczny za krótką przypowieść charakteryzującą poszczególne modele. 2) Gaźniki BING (do Simsona) też się przewinęły tu w dyskusjach - faktycznie, są pierońsko drogie, ale może warto wyrwać spod serca 440 PLN...? Pozdrawiam !

"Wtyczka" linki prędkościomierza (jak w tytule) ma skłonności do wypadania (!!) podczas prowadzenia motocykla do tyłu. Zauważyłem też objaw znacznie bardziej niepokojący - w gnieździe UNOSI się ów obracający się trzpień napędzający linkę (reduktor ?), co powoduje blokowanie się mechanizmu. Oczywiście, nie używam siły, by ten problem "rozwiązać", gdyż nie muszę mówić, iż motocykl też w tym momencie stawia opór... Z oczywistych względów problem nie występuje, gdy pcham motocykl w przód. :) Proszę o ocenę stopnia zagrożenia i ewentualne sugestie co do sposobu rozwiązania problemu. Pozdrawiam wszystkich !