Właśnie wróciłem z Łopuszańskiej po małym "co nieco" :) Serwis po 30 tys. km oczywiście z wymianą oleju, wymiana opon i wymiana napędu (opony, zębatki i łańcuch miałem swoje). Zostawiłem Bonnie pod warsztatem i w miasto. Po ok. 2,5 godziny telefon: "Moto do odbioru". Pod warsztatem (jeszcze przed odebraniem) oglądam sprzęta, zaglądam tu i tam... Wszystko OK! Mechanik uśmiechnięty pyta: "Czegoś nie dokręciłem?" :biggrin: W sumie szybko, czysto i bez problemów. A w ogóle to ruch w warsztacie bardzo duży. Stoi sporo sprzętów. Na podnośnikach parę beemek, jakaś jamaszka... Widać, że jest niezły ruch w interesie. To był mój trzeci raz na Łopuszańskiej (tylko przeglądy, olej , klocki, świece - bo na razie trzy lata bez najmniejszej awarii) i jakoś nigdy mi "nie podpadli" :biggrin: Może nie jest tak najgorzej.