Kesey

Ja mam u siebie tą szybkę z drugiego linka. Udało mi się ją kupić za 100zł na allegro. Skusiła mnie cena a poza tym też miałem problem z przytartą obudową zegara - naprawiłem sobie szybką :biggrin: Generalnie wygląda to dość ładnie na bandziorku (szybka przydymiona), a na pewno nieporównywalnie z takimi prostymi szybkami "plackami", które moim zdaniem są obleśne. Właściwości aerodynamiczne oczywiście praktycznie żadne ale większe szyby.. widomo.. jak siodło na świni - ta naprawdę nie psuje wyglądu ani nie szpeci sprzęta. Do zamaskowania obcierek, czy wgniotek na zegarkach w sam raz.

używane są bardzo ciężko dostępne (w sumie praktycznie nie do dostania), pewnie dlatego że akurat te detale są bardzo narażone na uszkodzenia przy nawet niezbyt poważnej glebie, chromować się raczej na nowo tego nie opłaca, a nowa 1 sztuka to koszt ponad 200zł :)

Kumpel parę lat temu chciał przyjechać z Włoch "za jednym zamachem", bez snu, tylko krótkie przystanki na fajeczkę. Zatrzymał się na przydrożnym znaku na niemieckiej autostradzie śniąc zapewne o wygodnym łóżeczku :) . Generalnie miał chłopak pecha bo z tego co mówił na tym odcinku autostrady (zresztą jak to na autostradach) był to jedyny znak na odcinku paru kilometrów. Przywalił w niego nogą kiedy w głębokim śnie już leciał w stronę rowu, zdjęło go z maszyny i wylądował na plecach w rowie. Straty... gips + śruba na pół roku, maszyna zniszczona kompletnie, co ocalało to poszło na allegro. Głupota na maksa, bez żadnych dyskusji. Właśnie jedzie do mnie znów (ta sama trasa), tym razem nie ma zamiaru zrobić trasy w lekko ponad 20h, "2 i pół dnia minimum" - mówi.

Guti - mi spalanie wychodzi też tak samo a co do przesiadki.. chciałbym usłyszeć opinie ludzi którzy "ewoluowali" z b6 na b12, tzn. jakie różnice rzucają się od razu w oczy (tak, wiem.. moment :D ale co jeszcze), czym taka zmiana zaskakuje a co się praktycznie nie zmienia, rozważam właśnie zmianę małego na dużego a póki co nie mam gdzie wypróbować większego brata

zamontowane tak jak powinny być na bank - jak z resztą pisałem.. ewentualnie mogą być za krótkie (ale z 2 strony są to crashe do bandita - nie wiem o co chodzi ale jak już są to niech sobie będą)

troszkę spóźniona odpowiedź ale zawsze... co do crash padów to mają chyba tylko 1 zaletę i to dość subiektywną - lepiej wyglądają od gmoli ;) mam u siebie crashpady - naprawdę solidne, fachowo założone i w ogóle.. ale crash testy to one oblały po pierwszym szlifie.. prędkość początkowa ok. 40 km/h, długość szlifa ok. 2 metry, efekt - przetarty dekielek na wylot ;) + kilka innych rysek, wygięta kierownica, urwanie podnóżka.. crash pad jest zamontowany tak jak powinien i naprawdę nie wiem co on ma niby chronić przy upadku, nawet kładłem cobie motocykl na trawce na boczek żeby zobaczyć jak on ma niby i na co działać.. stwierdziłem że jest praktyczni nie potrzebny, 1 + to wygląd - to wszystko - ale przecież nie o to tu chodzi.

To i ja się dołączę do grona Los Banditos. W prawdzie to mój drugi sezon i na drogach i na forum ale w tamtym roku miałem nieprzyjemną kraksę i dopiero teraz wracam na asfalt pełną parą. Zatem witam i pozdrawiam wszystkich szczęśliwych posiadaczy GSFów.

Sam miałem ostatnio taką niejasną sytuację przy dzwonie :/ Koleś w puszce jadącej przede mną ni stąd ni z owąd postanowił sobie zawrócić w miejscu absolutnie niedozwolonym (tuż przed skrzyżowaniem na podwójnej ciągłej, bez kierunkowskazu, tak poprostu) Chcąc go wyminąć dałem po heblach i uderzyłem w jego tył, gdybym go nie wymijał tylko hamował wbiłbym się mu w bok. Karetka mnie zabrała z miejsca kolizji zanim dotarła policja.. koleś mógł im powiedzieć cokolwiek co mu by pasowało :/ Sprawcą uznano mnie bo walnąłem mu w dupę, próbowałem sprawę wyjaśniać, że conajwyżej wina jest obupulna ale.. walnięcie w dupę zamyka wszystkie kwestie :/ Policjant tylko wystawiając mi mandat powiedział, że sprawa wyglądała by inaczej gdybym uderzył w bok samochodu (sic!) szkoda tylko że wtedy pewnie bym nie żył... Mimo wszystko - taka akcja z kamerką czy coś w tym stylu to trochę jak budowanie sobie schronu przeciwatomowego w ogródku..

jak na pierwsze moto b6 spokojnie powinien spełnić twoje oczekiwania, ja osobiście sam na początek w żadnego tysiąca bym się nie pakował.. spokojnie - pojeździsz troszkę złapiesz wprawy i wtedy ewentualnie będziesz szukał silniejszych wrażeń to całkiem ładnie - mi wychodzi podobnie.. może już czas żebym w nim troszkę pogrzebał

https://ssl.allegro.pl/item100022887_100022887.html

Miałem podobny problem ostatnio, tzn. uszczelniacz z lewej strony zaczął puszczać, wymieniłem uszczelniacze i olej, wsiadłem na moto i zaczął ciec prawy :icon_mrgreen: Jak napisali przedmówcy - powodem były ryski/wżerki.. na lagu, tzn. po pewnym czasie nie jest on już idealnie gładki - nawet jeśli tego gołym okiem nie widać. Rozwiązanie: kup uszczelniacze które mają 2 sprężynki (te takie zaciskowe), standardowe mają 1 a są również takie z dwoma - specjalnie właśnie do lekko wyeksploatowanych teleskopów, po prostu lepiej trzymają u mnie pomogło

A ja się wtrącę z takim pytankiem: czy można zalać zwykły (nie dedykowany do amortyzatorów) olej hydrauliczny? ...ups sorki za wykopanie starego tematu ale znalazłem go w szukaju i niezwróciłem uwagi na datę, btw - proszę o odpowiedź

tak czy siak - miał koleś fuxa że wylądował po tej stronie muru :D

Witamy w klubie :D Gratuluję i życzę szerokiej drogi :D

Jeżeli masz już takie doświadczenia z motocyklami za sobą i takie wymagania jakie napisałeś to chyba lepszym rozwiązaniem byłby b6.. poza tym będziesz miał o wiele prostrzy dostęp do np. części i ogólnie wszystkiego związanego z twoją maszyną (chociażby wiedza i doświadczenie innych użytkowników), jakby nie patrzeć to bandit 400tka jest trochę nietypową maszyną i powinieneś wziąć to pod uwagę.

teoretycznie i wedle prawa wina byłaby po twojej stronie ale.. praktycznie wina Matizowca i praktycznie w takim wypadku karę wymierzyć powinieneś mu sam w zeszłym roku kilku przygłupów z mojego miasta postanowiło się zabawić w podobny sposób i odwalając takie numery jakimś zdezelowanym polonezem rozpieprzyli kilka samochodów.. tutaj prawo także zawiodło tych naprawdę poszkodowanych, wyrok musieli wykonać sami.

Chyba niestety sporo w tym prawdy, że katamaraniarze dzielą nas na motocyklistów i czubów na ścigaczach. Faktem jest, że różnimy się wyglądem i stylem jazdy.. ale żeby od razu tak dyskryminować? ehh :P

co z tego jak mi palant da blachy na 7 dni w dupie ich mam - banda jełopów

ja dostałem na drugi dzień UPDATE: qrvvv jego zayeeeebana mać! :wink: :wink: :bigrazz: Właśnie wróciłem z Wydziału komunikacji i... zostałem odprawiony z kwitkiem :crossy: Chciałem dostać tymczasowe blachy, jako powód podałem oczywiście "transport z miejsca zakupu do miejsca zamieszkania". Pan powiedział mi że nie może mi wydać takich tablic ponieważ mam zrobiony przegląd i VAT25 w miejscu zamieszkania, czyli motocykl jest na miejscu i takich tablic nie dostane :crossy: No to ja mu mówię prosto z mostu, że wiadomo o co chodzi.. chodzi o przeczekanie do "po świętach" itd. a on na to, że oczywiście że wie o co chodzi, że było już paru kolesi przede mną i tak samo zostali odprawieni z kwitkiem :icon_razz: nosz kurrr... jego mać. Mówię dla typa, że kupa ludzi tak zrobiła i robi, i niekt jakoś z tego problemów nie stwarza, ale nie - "oni się takich rzeczy wystrzegają i nie mogą wydać takich tablic ot tak". Jeszcze mi dodał, że i tak takie tablice dostałbyma na 7 dni!! Paranoja - co Urząd to obyczaj :wink: wqrv totalny, je**ne 2 tygodnie :cool:

Miałem identyczną sytuację jakiś miesiąc temu. Dziwne to w sumie bo nie dokręcałem jej "na chama", świeca może i nie nowa ale też nie jakoś specjalnie zużyta. Identycznie oderwał mi się gwint świecy (NGK) tak po prostu :) całe szczęście, że dało się wykręcić okrągłym pilnikiem. Dziwne, naprawdę dziwne.

ten sam problem u mnie - ale chyba pęknę i wybulę te 5 stów, chyba nie dam rady jeździć po podmiejskim lasku do maja :| pocieszam się tylko tym, że już od paru osób dostałem info, że mają to wprowadzić "za parę tygodni" (absolutnie nieoficjalna informacja - czyt. plotka)

http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=30482 1 z właścicieli to mój znajomy więc moja opinia nie może być w pełni obiektywna :D póki co nie mam się do czego przyczepić - moto przed zakupem zostało odpicowane do nadchodzącego sezonu (wymiana oleju, zestawu napędowego, regulacje..) ale pojeździmy - zobaczymy. Generalnie są dosyć elastyczni i można się z nimi dogadać bez żadnego problemu. Mogę polecić z czystym sumieniem.

owszem

Bardzo ładny bliźniak :notworthy: tak wygląda mój: http://kesey.blue4u.pl/suzi.jpg http://kesey.blue4u.pl/suzi1.jpg Książka serwisowa do GSF600 '95-'01 pod tym linkiem: http://rapidshare.de/files/11860402/suzuki...ki_gsf.pdf.html (wybieramy FREE, czeka się ileś sekund, przepisuje literki i ściąga)

Ja zdecydowałem się na bandziora głównie dlatego, że jedynym sposobem na zakup własnego motocykla było dla mnie zadłużenie się po uszy gdzie tylko można i nie chciałem żeby była to maszyna, która zdąży mi się znudzić zanim jeszcze ją zdążę spłacić.. a czuję przed nim respekt, choć dla wielu to pewnie "mułowaty sprzęt" :P. Myślę, że dam radę i że ten motocykl będzie dla mnie dobrą szkołą jazdy na "prawdziwym sprzęcie". Jazda na tylnim, palenie gumy i bicie rekordów prędkości po naszych cudownych drogach narazie mnie nie interesuje, może z czasem - jak już bandzior nauczy mnie jak się go powinno ujeżdżać. Rozsądek przede wszystkim.