tomi66

Jak chcecie na dziko to m.in. tu: Mechelińskie Łąki - Rewa - orientacyjnie 54.629723 18.510675

Jak w temacie. Ze wszystkimi pinami :)

Relacja filmowa w deseczkę, muzyka dobrana rewelacyjnie :), komentarze i "święty" spokój Dariusza bezcenne ;).

Jesli Bieszczczady to przejście w Radoszycach - Palota niedaleko Komańczy lub trochę wyżej Barwinek, natomiast Węgry - Rumunia to: 1. Petea k. Satu Mare - najkrótsza droga do Sighetu i Sapanty 2. Valea Lui Mihai drogą 48 z Debreczyna

I niech Was wszystko broni przed pomyłkowym zjazdem w Stryju na drogę H10 i potem P21. To jest droga sprawiająca wrażenie jakby nie była remontowana po ostatnim nalocie w 1943. Połowę trasy mozna pokonać trochę slalomem gigantem, drugiej niestety już się nie da. Za mało miejsca na slalom ;). Powodzenia!!!

To fakt, szału drogowego nie ma ale czasami, zeby cos zobaczyć, trzeba sie pomęczyć. A i tak w porównaniu z drogami ukrainskimi rumuńskie są jak stół. nawet te najgorsze ;)

To nie google wyznacza. Google tylko pomaga wyznaczyć a koryguje się ręcznie ;). Gdybym jeździł tylko na podstawie tego jakie trasy wybiera google to....powinienem zostać w domu. Polecam trasę przy Parku Narodowym Maramuresz: 1. http://goo.gl/maps/WRr3Z polecam odwiedzić uzdrowisko Borsa i sympatyczny camping ( fotka w załączeniu) 2. http://goo.gl/maps/v8O6Q wersja folklorystyczna: specyficzna architektura wsi regionu Muramaresz + skansen drewnianych cerkwi w Barsanie Staszku Twoja trasa omija i Transalpinę i Transfogarską. Ich przebiegi zobaczysz na podanych przeze mnie kilka postów wyżej wskazówkach.

Popraw swoją mapę, bo otwiera się "czysta", albo wykorzystaj tą: http://www.bmwmotoklub.pl/viewtopic.php?f=4&t=12842 Własnie wróciłem z tej trasy zaliczając wszystkie jej punkty plus dodatkowo wybrzeże Bułgarii ( Bałczk - Constanca) i kawałek Ukrainy w drodze powrotnej. Z tą trasą robisz obie Trans, jedziesz wzdłuż Dunaju, zobaczysz błotne wulkany i żywe ognie, odwiedzisz oba zamki Drakuli, wąwóz Bicaz, skansen drewnianych cerkwii, "wesoły cmentarz" i czerwone jezioro. Oczywiście wszystko zalezy od czasu podróży. Nam zajęło to 10 dni.

W Czarnogórze warto także zahaczyć o Rijeka Crnojevica i popłynąć łódką lub kajakiem po Crnojevicy, zobaczyć wodospady w m. Rakica Kuce ( przy wodospadach jest zajebista knajpa Niagara) i zaliczyć Stary Bar. I koniecznie trasa wokół zatoki Kotorskiej. A to tylko pigułka Czarnogóry :)

Z Rumunii proponuję objazd wybrzeżem M.Cz. aż do Neseberu w Bułgarii. Może tez być trasa bezpośrednio z Rumunii przez Serbię do Czarnogóry, potem Chorwacja i jak czas pozwoli to i Gardę zaliczysz.

Tu masz wstepnie wytyczone trasy z uwzglednieniem Transalpiny i Transfogarskiej: http://www.bmwmotoklub.pl/viewtopic.php?f=4&t=12842

Powodzenia i szerokości :)

W ostatnię niedzielę wracając w deszczu z Kazimierza miałem podobnie, ale zrzuciłem to na karb tego, że nie załozyłem do spodni membrany a po drodze czułem jak troche deszczu dostaje mi sie przez spodnie do butów od góry. Mam nadzieję, że to był powód lekko mokrych skarpet.

Obejrzyj te: http://hypnotik.pl/rekawice-tekstylno-skorzane-rekawice-hypnotik-touring-z-membrana/p,299100#gallery

Taki to już jest problem z rozmiarówkami (:. Mam te buty w rozm. 42 - wkładka 27,5 cm, ale adidasy z taką samą wkładką są już w rozm. 43 a trapery 42 mają wkładkę 28. I bądź tu mądry bez przymierzenia. W Santiago też mam trochę luzu ( choć chyba nie aż tak dużo), a wkładka też pasuje idealnie do długości stopy ale jak dla mnie luz musi być. W adidasach, zwykłych butach rozmiarówka jest trochę bardziej dopasowana do stopy. W butach typu kozaki, butach motocyklowych, narciarskich rozmiarówka wydaje sie większa bo noga musi mieć większy luz aby np. weszła grubsza skarpetka, żeby palce miały więcej luzu i nie puchły, obcierały. Jeśli u Ciebie mimo takiego luzu i sprawdzenia w chodzeniu masz komfort, nic nie obciera, stopa nie "lata" to wydaje się, że wszystko jest OK. Ale gdyby nie pasowało, a nie masz możliwości wymiany czy przymierzenia mniejszego rozmiaru to jest prosty patent: - włóż do butów dodatkowe wkładki. POMAGA :)

Jak ktos szuka dobrego łańcucha to niech zajrzy na www.linplast.pl - z prętów do wyboru 8, 10 i 12 mm. Hartowane. Ja mam ten 12 mm. Jedyny mankament to spory ciężar i dodatkowo kłódka.

Ci co się zastanawiają mogą pobawić się w licytację. Wtedy może "wyszarpną" i taniej i za sprawdzone ;) http://allegro.pl/legendarny-uniwersalny-deflektor-szyby-darkojak-i3120807140.html

Scooterland to nie jakiś tam pośrednik tylko sklep wskazany bezpośrednio przez Darkojaka ( innego bałbym się wpisać ;) . Ale jeśli już ktoś chce kontakt bezpośrednio do Darka ( pytania, wątpliwości, ustalenia, wybór) to: [email protected] ,gg: 4652091 Więcej szczegółów: http://www.iz.jupite...ektor/index.htm

http://www.scooterland.com.pl/sklep/darkojak-deflektor-uniwersalny-p-1112.html Wypróbowany na r 1200 gs przy prędkości 185 kmgodz. Bez zarzutu. Świetne mocowanie.

Powodzenia :). Z wielka uwagą śledził będę Twój wyczyn

25 lat mojego zawodowego doswiadczenia wskazuje, ze na palcach jednej reki mozna wskazać osoby, które zwróciły uwagę na wyjacy alarm czy busa na którego ładuja sprzęt z kradziezy a już cudem wydaje się zanotowanie np. numerów rejestracyjnych. Zakładając że odcięcie zapłonu nic nie da bo...90% sprzętów jest ładowane na busa to i blokada na tarczę nic nie da bo...podobnie. I alarm napewno nie wkurwi "profesjonalnego" złodzieja. Ale zgadzam sie z Tobą, że dobry łańcuch + blokada na tarcze+ewentualne inne zabezpieczenia TO NAJLEPSZE DZIAŁANIE PREWENCYJNE. Sukcesu co prawda w 100% nie gwarantuje ale szanse daje :). Choć chyba troche bijemy pianę bo różnice w cenach blokad z alarmem i bez alarmu sa tak niewielkie, że KAŻDEMU WEDŁUG POTRZEB I UPODOBAŃ ;). Ja mam jedną z tych z testu ( bez alarmu, żeby nie było ;). A GS wbrew pozorom tak czesto nie znikają. No chyba, że przed "puszkami "na skrzyżowaniu ;)

Jak zostawiam moto to z reguły odchodzę od niego na taką odległość, że nawet jakby wył na maksa to go nie usłyszę. Jak jestem np. w pobliskiej knajpie to mam go cały czas na oku i alarm mi nie potrzebny. A z doswiadczenia i praktyki wiem, że jak mocno by alarm nie wył to nikt z postronnych "widzów" ewentualnej kradziezy i tak nie zwróci uwagi i nie zareaguje. Więc przychylam sie do propozycji zainwestowania w odcięcia zapłonu, blokady bez alarmów i łączenie kilku motongów dobrym łańcuchem. A dla zapominalskich prosty patent: http://allegro.pl/przypominacz-do-blokady-na-tarcze-hamulcowa-gdansk-i3051636060.html

A jak nie ma różnicy to po co przepłacać ;)

I tym to sposobem można więcej kaski przeznaczyć na paliwko ( nie tylko do moto) ;) a z fotek wynika, ze oprócz jedzenia to i atmosfera tam bardzo swojska :)