Stigy

Mam jeszcze jedno pytanie. Zacząłem zastanawiać się nad pierścieniami. U mnie wycięcia na zamki są symetryczne. Założyć więc można je na 2 sposoby (normalnie i do góry nogami). zakładając myślałem że nie ma to znaczenia i tak też gdzieś przeczytałem. Jednak teraz w większości źródeł widzę że należy je zakładać "do góry oznaczeniami". Pytanie tylko na co to ma mieć wpływ ? Czy to ma jakiekolwiek znaczenie ? Czy budowa takiego pierścienia jest niesymetryczna i złe założenie może coś powodować ?

Próbowałem już dokładnie tego co mówisz. Nic nie wykazało. Chodzi stabilniej pod obciążeniem. Zresztą cewkę, kabel, świece i fajkę wymieniałem na inne i nie zmieniało to nic...

Może ktoś ma pomysł dlaczego przy takiej dziwnej pozycji YPVS'a wkręciła się do 11,5 rpm bez obciążenia ? Może to jednak jest jakiś trop ?

Zmierzę jeszcze raz w najbliższym czasie. A jaka powinna być ? W jakim celu i w jaki sposób wykonać honowanie ? Głowica jest na uszczelce niestety :/ W sumie tak pomyślałem że jeśli, nawet przy jakimś tam chorym ustawieniu YPVS, na wolnych obrotach wkręcił się do 11,5 to nie wygląda to na elektronikę. Czy jestem w błędzie ?

Dzisiaj sprawdziłem części od motocykla kumpla na mojej DT. Sprawdziłem fajkę zapłonową, dyfuzor, jego gaźnik i wydech. Żadnych zmian. Potem bawiłem się jeszcze zaworem. Kręciłem ją do maxa i kręciłem zaworem. Gdy obróciłem go w jakąś dziwną pozycję na wpół zamknięta to wkręciła się do 11,5. Ale jak próbowałem w tej pozycji jechać to nadal 9,5. Ogólnie nic to nie dało bo 11,5 bez obciążenia to jakiś zbieg okoliczności. Właściwie to na chwilę obecną widzę 2 opcje. 1.Albo to przeoczony element elektryki (choć dziś wszystko pomierzyłem jeszcze raz i nie nic się w oczy nie rzuca). 2. Może mój silnik nie był idealnie dotarty (robiłem to pierwszy raz) i po prostu na tym tłoku już tak będzie. Mocy mu nie brakuje na dole. Czy ta kompresja 9,5 na pewno nie jest trochę za niska jak na nowy dotarty tłok ?

Zrobiłem dzisiaj jeszcze przez gniazdo świecy endoskopie. W żadnym z kanałów (dolotowych czy wylotowym) nie ma żadnych uszczerbków. Tłok wygląda dobrze, za małą ilością nagaru na środku denka. Więc układ tłok-cylinder chyba na dobre odpada.

łoł.... Dzięki... Ja już kontaktowałem się ze specem od blokad w Yamaha w UK. Niewiele na odległość mógł pomóc... Potwierdził też że moduł ten nie był blokowany i jest zaprogramowany optymalnie...

Te moduły blokowane nie były. Kręcą się do końca i ten też kiedyś kręcił. Miałem nawet na podmianę identyczny i działo się to samo. Na jakimś forum zapłonowym sugerowali już że to nie elektryka...

W końcu udało mi się nagrać film. Jest co prawda na luzie i na postoju ale moto zachowuje się identycznie jak nim jadę - pod obciążeniem. Ten sam dźwięk, te same obroty. Do 8,5 jest moc potem to co widać na filmie. Może pod obciążeniem to 9,5 jest jeszcze bardziej stabilne. Jest w tej chwili mocno przelany na pływaku ale i tak nic to nie zmienia. Cokolwiek bym nie zrobił objawy dokładnie takie jak widać. No więc w końcu. Oglądajcie i radźcie ! Film:

Sprawdziłem w katalogu części z serwisu i mój rocznik faktycznie ma dwa różne symbole przy górnych i dolnych listkach... Więc chyba to oryginał. Szkoda że w serwisówce nic o tym nie wspominają bo na logikę powinny być też różnie odgięte blaszki hamujące... Dlaczego miękkimi w dół ? Czy od dołu występuje mniejsze podciśnienie ? Ponadto skoro widać ze serwisówka jest nieudolna w tym temacie to czy nie zwiększyć trochę odległości blaszek hamujących ? Np. dla mojego modelu jest 6,8 ale dla TZR z prawie identycznym silnikiem ale z troszkę mniejszą dyszą główną jest 8,5mm. Pamiętam że jak ją wyciągnąłem pierwszy raz to okazało się że jakiś rzeźnik rozgiął je na 12mm...

Dziś trochę sobie porozkładałem. Tłumik wydaje się ok bo dmuchałem w niego ustami i patrzyłem jaki ma opór. Jest praktycznie żaden choć wiem że w miarę zwiększonego przepływu spalin opór będzie rósł. Wyjąłem membranę i gapiąc się na nią przez 20 minut zszokowała mnie jedna rzecz... Ona nie jest symetryczna ! zawsze myślałem że jest bo da się ją wsadzić w dwie strony (jakby normalnie i do góry nogami). Różni się grubością listków z jednej i drugiej strony. Jedne mają 0,52mm drugie 0,62mm. Zauważyłem to bawiąc się w odginanie tych listków. Wnioskuję więc że nie jest też obojętne jak się ją wsadzi I tak też jest napisane w serwisówce - tyle że tam piszą że nie da się wsadzić membrany inaczej niż w jednej pozycji a u mnie da się w obu ! Może to nie jest jakieś wielkie odkrycie, no ale przeciez gadamy już o szczegółach. No to jak ją włożyć ? Zacząłem się nawet zastanawiać czy membrana jest oryginalna bo w serwisówce nie różnicują dwóch rodzajów listków i podają że grubość to 0,4mm czyli sporo mniej. No i jest jeszcze jedna rzecz której nie sprawdziłem. Uszczelniacz od strony sprzęgła. Czy możliwe żeby był uszkodzony podczas gdy motocykl nie bierze oleju ze skrzyni, nie kopci i kompresja jest jaka jest ?

Jak złożę i nie będzie jeszcze lodu na drodze to zrobię :)

To może przestawię na troszkę większą te odległość blaszek ? Choć w serwisówce piszą że zbyt duża może spowodować połamanie listków.... Test zaworu w ruchu zrobię. Ma to sens. Ciepłota świecy powinna być 9 ja mam 8. Świece mam NGK BR8EG - to taka z rdzeniem niklowym. Tu też była ciekawa sprawa bo w trakcie dotarcia Yamaha niszczyła świece jedną za drugą. Każda zwykła śiweca (NGK BR9ES, jakiś champion, denso o tych samych parametrach) przestawała dawać iskrę bądź powstawało przebicie (po max 40 km na każdej) Tak zniszczyłem chyba z 5 świec. Dopiero jak w sklepie znajomy powiedział żeby spróbował niklowej albo irydowej to sprawdziłem no i od tej pory jest ok. Nie wiem czy to normalne ale podobno innym właścicielom DT też to się zdarza. Nie wiem na wet z czego wynika taki problem...

Z tym dogrzaniem to jak go poskładam to sprawdzę. W mojej serwisówce (haynes) są dopuszczelne limity odgięcia blaszek oporowych i mam to ustawione zgodnie z nią. Da się to doginać. Wcześniej były za mocno odgięte więc zrobiłem to zgodnie z serwisówką. (było około 12mm jest koło 6mm). Z zaworem już kombinowałem i zawór chodzi tak jak powinien. Czy jest w takim razie sens ustawiać go w pozycji full open ?

Czyli nie wygląda to na łożyska ? Kręci się wystarczająco lekko i długo prawda ? Czyżby ostatni pomysł upadł ? P.S. Pt77 na ile masz ustawione blaszki membrany w swojej YZ ? Ja mam chyba coś koło 6mm. Może powinienem to ustawić jakoś inaczej ?

No bez tłumika jest tragedia. Ale słyszałem że w 2 T tak się zdarza. Nie nakręciłem jeszce filmu jak yamaha się kręci bo nie mam pospawanego dyfuzora jeszcze. Mam jednak film jak kręci się silnik bez świecy gdy poruszam magneto ręką i mocno kopię: Może coś wypatrzycie i powiecie czy wygląda to dobrze czy nie do końca. Może coś wypatrzycie i powiecie czy wygląda to dobrze czy nie do końca. (Na początku proponuję zrobić głośniej) Czekam na komentarze.

Łożysko główki korbowodu wymieniałem. Nie wymieniałem tylko tego na korbie. Cylinder w górę to nie problem, gorzej z karterami na boki :) Na samym dyfie odpalałem ale wtedy to w ogóle porażka. kręcił się tylko do 6000 rpm.

A więc to pozostaje. Jednak może to być łożysko na korbie, a tego nie zobaczę :/ Po raz kolejny dzięki za wsparcie dla tych którzy jako ostatni zostali ze mną na placu boju :)

Czyli na starcie wystarczy wykręcić świecę i zobaczyć z jakim oporem chodzi wał tak ? Wtedy ewentualnie rozbierać i patrzeć na łożyska ? A opcja tego tłumika ? Co o tym myślicie ?

Rozciąłem i wybebeszyłem dziś do końca dyfuzor. W sumie była tam siatka i wytłumienia ale nie wydaje mi się żeby zakłócały specjalnie przepływ spalin. Więc ogólnie nic upierdliwego tam nie znalazłem. Ponadto obejrzałem sobie tłok od okna wydechowego i wygląda pięknie. Żadnych rys czy przedmuchów, pierścionki na tyle na ile da sie spojrzeć przez oknko wylotowe leżą ok. Wygląda to wzorcowo. Tym bardziej nie mogę uwierzyć że nadal nie znalazłem przyczyny tego bajzlu. Zaczyna mnie zastanawiac opcja łożyska, ale trochę przeraża mnie wizja rozłożenia silnika na części pierwsze gdyby miało się po raz setny okazać że "to nie to"... Czy możliwe jest jeszcze żeby z tłumikiem było coś nie tak ? czyściłem go kretem kilka razy, ale może coś tam jest przytkane ? Da się to jakoś stwierdzić ? Powinienem chyba ustalić kolejność działania i zastanowić się co jeszcze mogę sprawdzić - macie jakieś sugestie ? Czy macie może jakiś pomysł albo patent jak by sprawdzić łożyska bez rozbierania całego silnika ? Postaram się za jakiś czas zrobić jakieś nagranie jak chodzi Yamaszka przy jej przegazowywaniu.

Impulsator też sprawdzali. Jak sprawdzałem lampą to mapa jest ok i nie widać jakichś nieprawidłowości... Łożysko... hmmm... sprawdzałem luz na tym łożysku kręcąc wałem. Naprawiałem już dt z uszkodzonymi łożyskami i luz był dość pokaźny. U mnie luzu nie ma. To dość młody motocykl. Niecałe 20 000 przebiegu. Odblokowany bardzo niedawno. Ci musiało by się stać aby łożyska się posypały w tym trwałym silniku. Rozumiem gdyby to był simson albo mz... Ale nie wykluczę bo nie widziałem, nie rozbierałem. Jednak luzów nie ma a silnik brzmi raczej normalnie. Słyszałem już chore silniki tego modelu... Może jednak trzeba by się cofnąć do dyfuzora a potem ewentualnie zacząć od zdjęcia cylindra ? Myślisz że nie usłyszał bym niczego dziwnego w momencie jak łożysko się wysypało ? DO tego pozostaje to pytanie za 1 000 000 punktów. Dlaczego silnik po remoncie kręcił się tylko do 7000 a po odblokowaniu dolotu do 12 jeśli przed remontem kręcił się do 9 ? Tu nie mam pomysłów ale może ktoś coś zaproponuje ?

Badałem już lampą. Mapa wygląda tak jak to w 2T zwykle wygląda. Na początku się przyśpiesza potem opóźnia w porównaniu do kąta wyjściowego. Sprawdzałem też na innym module i jest tak samo. Jak mówiłem wcześniej moduł był sprawdzany. Przerwa na świecy też ok jak i sama świeca. Dozownik ostatnio sprawdzałem i chodzi w dobrym zakresie. Leję Castrola 2T racing (czy jakoś tak).

Nic nie zmieniałem. To się stało z godziny na godzine. Pojechałem gdzieś i było ok. Jak odpaliłem ponownie i wracałem to już było słabo. Pamiętam że zanim było słabo znajomy przegazował ją bez biegu na zimnym silniku. Potem jak wracałem było już słabo. Wydaje mi się że trzeba sobie zadać pyatnie dlaczego przed remontem kręcił się do około 9, po remoncie do 7 i po odblokowaniu dolotu do 12. Dlaczego po remoncie nie chciał się kręcić wyżej ?! Dziś sprawdzałem ją bez filtra. Jest to samo. Sprawdziłem też otwarcie przepustnicy. Jest ok. Co masz na myśli mówiąc "śruby od zapłonu" ? Potem właśnie przesunąłem czujnik położenia wału na wcześniejszą pozycję (tyle ile śrubki pozwalały czyli około 1mm). No i albo mi się wydaje albo jest minimalnie lepiej. Jak przydusiłem ją przez 200 metrów to wkręciła się do 10 000. No to czekam na dalsze propozycje. Normalnie mówił bym że to zapłon, ale zapłon przecież sprawdzali ludzie z el-serwis. Ponadto testowałem ją na identycznym module i identycznej cewce i lepiej nie było. Przychodzi mi też do głowy przesunięcie czujnika położenia wału trochę do tyłu poprzez rozpiłowanie jego mocowań ale nie chce mi się wierzyć by fabryczne mapy były aż tak kiepskie i po raz kolejny - dlaczego było dobrze ? Poza tym nie wiem czy to nie jest jakaś partacka praktyka. Przecież w serii nie da się regulować wyprzedzenia więc dlaczego miałbym to robić ? Ponadto zastanawiam się jeszcze czy nie przeregulować membrany (blaszek ograniczających) Mam ją wyregulowaną na serię ale nie wiem czy nie powinienem czegoś tam zmienić. Jakieś rady ? Nie wiem czy ściągać cylinder ? Kompresja 9,5 nie wydaje mi się szczytem marzeń ale czy to nie ona może być problemem ? Zastataniwam się jeszcze nad rozcięciem dyfuzora. Pozostała tam taka siatka (jak go patroszyłem to ją zostawiłem - chyba ma za zadanie wyciszać go troszkę - jest przytulona do ścianek dyfa). Dzięki za wsparcie i proszę o dalszą pomoc. Pozdrawiam

Wiem o co ci chodzi ale to nie jest ten airbox. Jest przed gaźnikiem a nie za gaźnikiem jak ten o którym mówisz. Na tym zdjęciu widać ją jako numer 35: http://imageshack.us...mahabutelka.jpg Jest totalnie zbędna. Ty mówiłeś o numerze 13 Filtr sprawdzę jutro.

Pomyliłem się. Nie zaklóca spalin tylko strumien powietrza dolatujacy do gaźnika. Linę sprawdzę na dniach ale z tego co pamiętam to przepustnica chodzi w całym zakresie. Tak jak mówisz. Sam grzebałem i jestem pewien dobrego złożenia i pasowania tłoka. Szlif też był robiony u profesjonalisty więc nie ma możliwości błędu. A spróbujcie odpowiedzieć na inne zagadnienie. Po docieraniu (około 500 km) moto "szczekał" blokował się przy około 7000 km. Po odblokowaniu tego dolotu ( jak wcześniej - zwężka i buteleczka) i przejechaniu 2 km jakby w pełni się dotarł i szedł do 12-13 000. Dlaczego ? To od początku mnie zastanawia. Tyle nim jeździłem ni nic. Dopiero po tej operacji szedł jak dziki. I wtedy po 40 km takiej "dzikości" przestał już tak szaleć i zaczął blokować się mniej więcej przy obrotach przy których teraz się blokuje (jednak wyższych niż 7 tys. przy których blokował się po dotarciu a przed odblokowaniem dolotu) Może trzeba na to spojżeć z tej strony ? Jeśli dowiemy się jakie zjawisko wtedy zaszło może wpadniemy na to co mu teraz dolega ? Dzięki za rady. Walczymy dalej.