Stigy

Ta. żeby było ciszej. Delikatnie. Nie przychodzi mi na myśl bardziej wiarygodne źródło do sprawdzenia sensowności tej metody niż serwisówka Haynes'a... Żeby było jasne. Nie robiłem metrowego zamachu żeby wbić wał...

Dokładnie tak. Delikatnie i równowarząc wywieraną na korbie siłę, ręką po przeciwnej stronie w stosunku do korby. Zapobiega to w ten sposób rozcentrowaniu wału. Nie używając nadmiernej siły nie uszkodzisz też bieżni łożysk.

I tu jest właśnie problem bo żadnych takich danych znaleźć nie mogę. W serwisówce kompletnie nic nie jest podane na ten temat. Kartery podgrzewałem w piekarniku a łożyska szły do zamrażalnika. Później wał bardzo ostrożnie i delikatnie wbijałem gumowym młotkiem w łożysko. Następnie karter z drugim łożyskiem delikatnie po trochu na wał. Żadnej chamskiej siły. Wiele delikatnych uderzeń. Taki zresztą sposób podaje serwisówka Haynes'a - jak sprawdzałem.

Sam wybrałem czerpiąc informacje głównie z zagranicznych forów. W dodatku takie łożyska spotkałem już 3 raz w tych silnikach. Facet w sklepie sam nie wiedział co to jest i kazałem mu to ściągnąć. Od dystrybutora dowiedziałem się że to łożysko o luzie specjalnym, zwężane, hartowane. A co do ceny to były 3 razy droższe niż podobne łożyska. Niestety... Ale zero kompromisów. Miała być fabryka i miało to 100%-towo pasować.

Dobre... Oszukany przez sprzedawce ? To ja sam wybierałem łożyska. To może ja sam się oszukałem ? Zły ja...

To są łożyska specjalne - szerokość i luz projektowane na zamówienie Yamahy (może kilku innych firm). Koyo nie podaje luzu tego modelu ale z tego co dowiedziałem się od dystrybutora to jest to luz bliski luzowi C3.

Pewne jest też to że nie łożyska w karterach. Przyglądałem się bardzo DOKŁADNIE. Łożyska siedzą pewnie w karterach jak i wał w łożyskach. Luz promieniowy jest naprawdę nieduży - pewnie setne, może dziesiąta milimetra, nie to co filmy na youtube - "luz na łożyskach". Same łożyska przed montażem dokładnie oglądałem i dziwiło mnie że mają tak duży luz osiowy. jednak są to oryginalne łożyska montowane w tych motocyklach. W teorii każde łożysko jakiś tam luz musi mieć. Jednak nie wiem czy taki luz może być wyczuwalny na wale.

Łożyska wymienione, wszystko poszło dobrze. silnik postał jakieś 2 tygodnie w garażu. Dzisiaj wrzuciłem go w ramę. I tym razem sprawdzając luz tak dla zasady okazało się że się pojawił ! Jak sprawdzałem 2 tygodnie temu na stole to nic a nic. Teraz w ramie znowu jest mały luz. Nie wiem z czego to wynika - czy jakieś zmiany temperatur w garażu spowodowały że naprężenie wstępne na łożyskach się zmniejszyło, czy może po prostu nie czułem tego luzu (chociaż różnica jest ogromna) Wcześniej kładłem się na silniku na stole a brat ruszał wałem. Teraz nagle jest luz osiowy i malutki znikomy promieniowy. P.S. powodem grzania się był za ciasno pasowany tłok (wossner na 4 setki - szlifierz i mechanik spartaczyli na maksa). Problem łożysk pozostaje jednak aktualny. Wał nie ma żadnych ubytków materiału, łożyska nówki koyo takie jak być powinny, kartery pewnie łożyska trzymają. Może jestem kretynem, ale nie widzę tu już nic co mogło by być nie tak a jednak jakiś luz na wale ciągle jest...

To 100 stopni to bezpieczna temperatura ? Dopiero 120 jest groźną ?

Uszczelki wymieniałem osobiście, wałem kręciłem i oporów nie wyczuwałem. Tylko te luzy. Porównuję też z moją dt i poza luzami wszystko jest ok. Ale dziś zrobiłem testy tego wskaźnika na 3 opornikach. Takich których opó ma symulować temperatury 50,80 i 100 stopni. No i test wyszedł dość dziwnie. Przy 80 stopniach wskazówka jest już blisko czerwonego pola a przy 100 mocno na nim. Tak mnie to zaciekawiło że sprawdziłem to samo w moim motocyklu. U mnie z kolei przy 100 stopniach wskazówka nawet do czerwonego pola nie dochodziła. Warunki pomiarowe te same, zasilanie podawane z zasilacza 12v żeby rozładowanie akumulatorów nie zakłamywało pomiaru, itd... No i teraz pytanie. Jak taki wskaźnik powinien być wyskalowany ? Czy 100 stopni to temperatura na której powinien on już wskazywać czerwone pole ? Temp. wrzenia mojego płynu chłodniczego to 133 stopnie.

Słuszna uwaga. To można odczytać z wykresu czujnika temperatury. Można by mieć w ten sposób przybliżony odczyt przynajmniej. Sprawdzę to.

Ciężko znaleźć inną opcję. Sprawdzę pompę wody jeszcze bo nie pamiętam czy ją sprawdzałem (jestem prawie pewien że tak) ale i tak chłodnica jest gorąca więc wygląda na to że przepływ cieczy jest. Przy okazji rozmowy zapytałem o to Pana Worynę i powiedział że to bardzo możliwe że to przez łożyska ze względu na to że uszczelniacze mogą puszczać przy ruchu wału i silnik może dostawać lewe powietrze. Sam silnik nie do końca tak się zachowuje bo trzyma obroty i jako tako się kręci. Ale nie wykluczał bym tego. Nie widzę trochę innych opcji.

Pewny jestem tylko tego że sprawny jest czujnik temperatury. Ustroju pomiarowego pewien nie jestem. Ale skoro jest lekki luz na wale to i tak muszę mu to rozebrać i zrobić... Więc zakładam że to jest ten problem. Sama wskazówka temperatury to banalne urządzenie którego cała kwintesencja to ten czujnik temperatury. Ona tylko pokazuje odczyt z tego czujnika. Jeśli na zerowej oporności pokazuje maxa a na maksymalnej pokazuje zero to wszystko z nią ok. A tak to właśnie wygląda więc myślę że jednak to moto się przegrzewa. Jednak nie jakoś pokaźnie bo ani razu się nie zagotował. Wydaje mi się że to mogą być łożyska. Nikt nie miał takiego przypadku ?

Po prostu wskazówka temp. przesuwa się na czerwone pole. To wszystko.

Wskaźnika nie sprawdzałem, może wstyd się przyznać ale nawet nie wiem jak. W serwisówce tego nie opisują i nigdy tego nie robiłem. Sprawdzałem natomiast czujnik temperatury i oporności przy danych temperaturach są zgodne z serwisówką.

Rozumiem. Ale przecież przy skladaniu silnika wałem też napieramy na wewnętrzną bieżnię tyle że z drugiej strony. Czy to analogicznie też ich nie zużywa ? Ciepłota świecy jest ok - według katalogu, gaźnik też sprawdzałem. iglica dość wysoko, poziom w komorze pływakowej neutralny - nie za bogata nie za uboga, dysza główna oryginalnej wielkości. Poza tym czy mam przez to rozumieć że jeśli rozbieram silnik to powinienem wymienić wszystkie łożyska ? Łożysko przeciwwagi, łożysko wałka zdawczego itp ? To bym się nie wypłacił chyba...

Najnowsze newsy od Pana Woryny. Tłok i pierścienie o dziwo w bardzo dobry stanie. Jednak tuleja została za mocno zebrana przy toczeniu a za mało przechonowana przez co luz troszeczkę za mocno się powiększył by to przehonować na stary tłok. Zdecydowałem się na pasowanie na nowym tłoku wossnera. oby to właśnie był koniec moich problemów... Cylinder już do mnie wraca. Rozmawiałem z Panem Woryną i mówił że on tłoki z powłoką wstępnie dociera samemu. Wygląda na to że jest to jakaś jego tajemnica handlowa. Powiedział jedna żeby nie kręcić motocykla i nie obciążać na początku tylko dać tłokowi i pierścieniom ułożyć się przez pierwsze 2 baki paliwa... Nie obciążać nadmiernie. Piszę to bo Pan Woryna jest specjalistą przez wielu polecanym na tym forum. Większość z Was radzi jednak docierać ostrzej. Rozgrzewać jadąc, i obciążyć na pierwszych kilometrach po rozgrzaniu. Pan Woryna mówił że nie widział jeszcze zeszklenia oleju na tulei żeliwnej. Na wyczynowych silnikach owszem i tam trzeba je szybciej dotrzeć jednak w wypadku takich mniej obciążonych silników należy je docierać delikatnie. I co tu teraz zrobić :)

Termostat nowy z serwisu wrzucaliśmy. Pompa to raczej nie jest bo chłodnica staje się gorąca bardzo szybko a gdyby pompa nie tłoczyła to raczej była by zimna ? Dodam że płyn się nie zagotowuje. Po prostu wskazówka temp. wchodzi na czerwone pole. Co do łożysk to też nie mam pojęcia co koleś chciał tym osiągnąć. Wrzucał łożyska proxa za chyba 180 zł więc może jednak chciał przyciąć. Siły boczne ? Tu chyba o siły prostopadłe do osi wału chodzi ? To one niszczą łożysko. Czyli mówisz że nie ma opcji że to łożyska powodują przegrzewanie się ? Musi być coś jeszcze ?

Witam. Grzebie właśnie w Yamaha DT kumpla która stoi u mnie już jakiś czas no i trzeba było się za to w końcu zabrać. Facet ma problem z przegrzewaniem się motocykla. Był wymieniany termostat, uszczelka pod głowicą potem czyszczony układ chłodzenia. Przewody drożne. Chłodnica czysta z zewnątrz i od wewnątrz. Czujnik temperatury wymieniony i sprawny. Potem zwróciłem uwagę na silnik. I tam jest luz na łożyskach wału. Mogę delikatnie w niektórych pozycjach poruszyć magneto góra-dół. Robił mu już to jeden mechanik ale spierdolił po całości bo nie zauważył że wał jest wybity w miejscach styku z łożyskiem i tak to odpalił. Potem wymienił wał ale nie wymienił łożysk.... No i moim zdaniem tu spieprzył sprawę. Skoro odpalał to na wywalonym wale to prócz wału, łożyska też chyba powinien po tym wymienić ? No i druga sprawa to czy taki luz na łożyskach może powodować przegrzewanie się tego motocykla. Bo niewiele mi już przychodzi do głowy.

To nie rdza. Nie wyczyszczona tuleja, resztki oleju czy coś... Z tą obróbką przy oknach nie wiem do końca o co Wam chodzi. Chodzi o okna dolotowe ? Że tuleja z cylindrem nie spasowana ? Luz montażowy był ok. Toczenie i honowanie spieprzone.

A co ma Pan do powiedzenia na ten temat ?

Co do tulei to była przehonowana ale widać za słabo lub przy toczeniu powstały za duże bruzdy... A jeśli byłby to nicasil to nałożenie go na takie bruzdy nie jest błędem ? To chyba też skutkowało by zniszczeniem pierścieni i tłoka ? Co do glazingu to teraz rozumiem. Ale zrozumiałem też z tego że glazing może wystąpić tylko w fazie docierania ? Bo jeśli pierścienie są już dotarte to jak by miał zaszkodzić ? Czyli później (po dotarciu) tuleja może być już "lustrzana" ? Co do zdjęcia to akurat ten nagar nad wszystkimi pierścieniami może znaleźć się też na normalnie dotartym tłoku ? Trochę dziwne że ten dobrze dotarty go nie ma. Dlaczego ?

Takie ślady widać na całej tulei i zgadza się że są to ślady po wytaczaniu. Jednak moja tuleja nigdy nicasilu nie widziała i widzieć go nie będzie. To typowa tuleja żeliwna, nie była kryta nicasilem. Ślady widać też w miejscach gdzie tłok pracował więc nie do końca rozumiem... Co do glazingu to chyba to dobrze że pierścienie ślizgają się po tulei ? Przeciez o to chodzi w smarowaniu... Nie rozumiem dlaczego taki układ traci kompresję ?

Mylisz sytuacje... Jak pomagałeś mi wcześniej i mówiłeś żeby zrobić szlif to było pasowanie na meteorze bez szlifu. I wtedy byłą kaplica. Tak jak mówiliście zrobiłem i zrobiłem pasowanie i szlif na wossnerze. Ten szlif który widzisz na fotach jak wygląda. Więc tak jak mi radzono zrobiłem. Potem pojawił się inny problem i winą był prawdopodobnie właśnie ten spaprany szlif.

Pan Mostowy zachował się w porządku. Mimo że szlif był robiony chyba w Maju zeszłego roku to przypomniał sobie sprawę i zwrócił mi pieniądze za szlif. Przepraszał trzykrotnie. Wygląda na to że to może być źródło moich problemów. Cylinder pojechał dzisiaj do Katowic do Pana Woryny. Będzie pasowanie na nowym tłoku Wossnera chyba. Jeszcze rozważam meteora ale ze względu na rosnące ceny meteora a spadające wossnera to się przestaje opłacać. Ponadto proszę jeszcze przede wszystkim Pana Adama o odpowiedzi na pytania o: -plateau' finish. -ręcznym honowaniu http://www.ehow.com/...lazed-bore.html -Nigdzie nie mogę znaleźć wytłumaczenia co powoduje utratę kompresji w wypadku zglazowania. Nie rozumiem trochę tego zagadnienia bo wydaje się że resztki oleju jakby uszczelniają pierścień i cylinder. To gdzie przedostaje się ciśnienie ? Jak to się dzieje że po zglaowaniu silnik nie ma kompresji ? Ponad to prawie wszystkie informacje o glazingu dotyczą silników diesla. Nie znalazłem praktycznie nic o silnikach benzynowych.