witam po dosc dlugiej nieobecnosci i choc nie licze ze ktokolwiek sie stesknil to chce sie usprawiedliwic - mialoem niestety miesiac temu dzwona dzien cieply wiec mysle ( jak burak ) ze nie trzeba mi skory wiec tylko kask i rekawice i jakas bluza na sie. jednak po wyjezdzie zchlodzilo mnie wiec utrzymywalem predkosc ok 50-60km/h - to mnie chyba uratowalo - na srdoku drogi stal pare sekund jakis stary vw- myslalem ze skreca w lewo wiec zaczalem go brac z prawej i wtedy on z piskiem skrecil mi pod kolo - trafilem go w przod prawego nadkola ale nie przelecialem tylko sie odbilem i jakos stracilem panowanie. motor sie wymknal sprytnie spode mnie i poslizgal sie lewa strona a ja gruchnalem na lewa noge. szkody: motor - przednie kolo szlag trafil blotnik kierunek lusterko i ogolna poryska , tamten - urwany zderzak :) i jakies tam rysy , ja : 10 dni w szpitalu o kolano stluczone poza tym cala noga to krwiak ( glowa ok - fizycznie :) ) policja stwierdzila ze to jednak moja wina bo wyprzedzalem tam gdzie nie powinienem i z prawej strony... ehhh.... uwazajcie na siebie bo sezon sie zaczal i wielu z nas juz polecialo choc mam nadzieje ze od dzis juz nikt wiecej ..... noga mi sie jeszcze nie zgina do konca ale jestem dobrej mysli .. pozdrawiam wszystkich