Skocz do zawartości

Sting

H-D
  • Postów

    63
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sting

  1. Sting

    Drag Star 650

    Jeździłem nim dość krótko, ale kupiłem używanego, z przebiegiem 7000. Problemów technicznych ie było. Zalety znasz, a wady to wg mnie przede wszystkim słaby hamulec przedni w połączeniu ze zbyt miękkim widelcem (dobija) oraz mały skok zawieszenia tylnego (daje w kręgosłup). A silniki faktycznie gwiżdżą, ale można się przyzwyczaić. Zmiana z Bandita to zamiana czegoś, co nieźle jeździ, na coś, co ładnie wygląda. Jeśli masz takie podejście, to będziesz zadowolony.
  2. Pustynia Błędowska jak najbardziej OK (jeśli nie będziemy śmigać po piachu :icon_exclaim: )
  3. Bardzo chetnie, ale zalezy od daty i raczej 1 dzien. Chetnie w najblizsza sobote 6.05, w niedziele raczej nie dam rady.
  4. Na pewno sie przyzwyczaisz! Ja też się przesiadłem w zeszłym rodku z Drag Stara na DLa i moje wrażenia są entuazjastyczne - DL może nie ma takiej prezencji jak Drag Star, ale co do jazdy to bije Drag Stara pod każdym względem :)
  5. Czasem licze, czasem nie. Zdarza mi sie zapiąć 6 dwa razy 8) Seryjny wyswietlacz uwazam za przydatny
  6. W skali lolalnej to się zgadzam - można wywalczyć lepszą drogę (szczególnie jeśli w osiedlu mieszka np. p. Wassermann :lol: ) Natomiast będę się upierał, że w skali kraju nie załatwi się dobrych dróg przez petycje, happeningi i cokolwiek w tym rodzaju, jeśli nie zmienią się zasady zlecania budowy dróg. W Polsce w przetargu kryterium sprowadza sie do "budowa X km. drogi od A do B za jak najniższą cenę", więc wygrywa ten, kto np. skalkuluje wszystko z zastosowaniem np. papy czy innego materiału z odrzutu, byle droga wytrzymała do końca okresu rękojmi, a potem może się rozpaść (vide ostatni przykład A2). W Wielkiej Brytanii podobno wykonawca ma kontrakt na "zapewnienie określonej przepustowości wybudowanej drogi" i jest tak skonstruowany, że jeśli np. po roku trzeba drogę remontować i tej przepustowości nie ma, to oznacza to nieotrzymanie przez wykonawcę części wynagrodzenia (lub zapłatę odszkodowania). Uważam, że chcąc zmienić obecny stan dróg, powinniśmy spowodować inicjatywę ustawodawczą w kierunku zmiany zasad przetargów na drogi (czyli mówiąc po ludzku, namówić w imieniu naszej motospołeczności jakiegoś posła, aby wniósł określony projekt ustawy, a najlepiej w tym celu go jeszcze napisać - pewnie jest na tym forum paru prawników). Można to oczywiście dodatkowo wesprzeć (a nawet jest to wskazane) nagłośnieniem tej inicjatywy w mediach, podaniem jakichś danych, świadczących o słuszności zmian itp. Trzeba też mieć świadomość, że efekty nie przyjdą od razu, ale pewnie zauważalna poprawa będzie za 8-10 lat po wprowadzeniu zmian prawnych.
  7. Postulat jak najbardziej zbożny, ale obawiam się, że jedynym skutecznym działaniem byłoby wynajęcie górników z kilofami, aby w tej sprawie zaatakowali gdzieś pod Sejmem. Postulaty innych grup są ingorowane. Biorąc pod uwagę kompletny brak efektów dotychczasowych starań o znacznie prostszą zdawałoby się zmianę, czyli malowanie pasów farbą, która po deszczu nie zamienia się w lodowisko, jestem niestety pesymistą co do tej akcji. Dziury to zresztą problem szerokiej rzeszy katamaraniarzy, i mimo licznej tu reprezentacji nic się nie zmiania i każdy z nas (na moto czy w samochodzie) może tylko dalej kląć, jak wpadnie w kolejną dziurę. To tzw. "problem systemowy", wynikający z patologicznego systemu kontraktów na budowę dróg, jak i ograniczonych, a w dodatku niezbyt efektywnie dzielonych środków finansowych. Nie wydaje mi się, abyśmy byli w stanie to zmienić, choć bardzo chciałbym się mylić.
  8. Witam krajana i gratuluję :lapagora: Jak sie ociepli i będziesz miał ochotę, mozemy sie gdzies w Katowicach spiknąć i trochę pośmigać. Sting
  9. Ja jezdze od ostatniego sezonu V-Stromem 650, na 1000 nie jezdzilem. moge potwierdzic pozytywne opinie w roznych testach tego motocykla. Dla mnie jego najweksza zaleta jest uniwersalnosc - znakomicie sprawuje sie w miescie i w trasie (takze w 2 osoby - wygodne siodlo kierowcy i pasazera, wystarczajaca moc), daje rade w lekkim terenie (ale nie w blocie - za ciezki i opony szosowe), duzy bak, spalanie srednio 5,5 l. Ochrona przed wiatrem moim zdaniem w normie przy standardowym, srodkowym polozeniu szyby (mozna podwyzszyc, ale nie probowalem). To, za co jeszcze go cenie, to duza stabilnosc przy wiekszych predkosciach (np. przy wyprzedzaniu tira idzie praktycznie niewzruszony). Troche gorzej z topcase (powyzej 130 km/h lapie lekka rybke, jesli jedzie sie bez pasazera), ale nie jest zle. Takze wielka zaleta wedlug mnie jest znakomita ochrona przed deszczem - owiewki moze nie najpiekniejsze, ale za to jak jechalem non-stop w deszczu autostrada, to mialem mokry tylko wierzch ramion i kask - reszta sucha. Ogolnie - bardzo polecam. Sting
  10. Dodatkowo polecam ogrzewacz, ktory przyczepia sie do ubrania (np. bielizny) i przez pare godzin bije od niego mile ciepelko - mozna kupic w niektorych sklepach turystycznych lub w necie (np. w aptekach interentowych domzdrowia.pl, vitanea.pl). Sting
  11. Właśnie kupuję V-Stroma 650. Też początkowo podchodziłem z dystansem, ale się przekonałem do niego. Kumpel jeździ nim intensywnie od zeszłego roku i bardzo sobie chwali. Z Transalpem nie ma porównania, silnik znacznie mocniejszy i lepsze osiągi (3.9 s do 100 km/h), przedni widelec też twardszy. Zależy, do czego kto potrzebuje - ja raczej w teren cięższy niż szutry się nie zapuszczam, a i to sporadycznie. Jeżdżę głównie po mieście, ale mam nadzieję, że w dłuższej trasie też się sprawdzi.
  12. Mój ma zainstalowany alarm od Piaggio (nie wiem, dlaczego poprzedni właściciel zdecydował się akurat na to), który ma chyba nie najlepiej zrobioną instalację, bo raz po gruntownym umyciu moto włączały mi się światła awaryjne (których teoretycznie mój sprzęt nie ma :buttrock: ). Zgadzam się, że lepszym od alarmu zabezpieczeniem są zabezpieczenia mechaniczne. Ja mam linę stalową i wydaje mi się, że to rzecz raczej trudna do sforsowania (mam przynajmniej taką nadzieję). A przynajmniej jeśli ktoś będzie próbował ją przeciąć w środku miasta, to pewnie zwróci na siebie uwagę.
  13. Gratuluję zakupu! Mam ten sam model (czarno-czerwone malowanie) z 2001 r., kupiłem w zeszłym roku. Olej wymieniłem w tym roku na wiosnę w autoryzowanym warsztacie Yamahy, ale w poprzednim sezonie prawie nie jezdzilem, bo kupiłem późno. W warsztacie nie sugerowali, aby serwisować kardan, płynu hamulcowego też nie kazali zmieniać, ale Twój jest nieco starszy, więc jak chcesz się upewnić, to zadzwoń do jakiegoś warsztatu Yamahy. Udanego sezonu! Sting
×
×
  • Dodaj nową pozycję...