Skocz do zawartości

Lunch

Forumowicze
  • Postów

    124
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lunch

  1. Witam. Potrzebuje caly zestaw naklejek do banditki 600 z roku 96, bez owiweki. Czy ktos moze posiada, alob znacie jakies sklepy, ale na slasku lub linki. bede wdzieczny. Kolor jaki by mi pasowal to czerwony.
  2. No wlasnie myslalem, zeby zostawic czerwona rame a reszte czyli bak, blotnik i boki na czarno, mam czarne feligi i dodtatki wiec mysle ze ladnie by to wspolgralo. MNo i szukam dalej tych kocich oczu wraz z owiewka. OT Aha, jakby ktos mial kontrolki do bandita do ja chetnie kupie, obudowe do prawego zegara rowniez. Pozdrawiam.
  3. Dzieki, byloby fajnie jakby do tego byla owiewka.
  4. ja robie to samo z moim banditem, zaczynam od wyrzucenia lampy, wrzuca jakas od streeta z kocimi oczami, znacznie przytne plastyk z tylu bo go tam zaduzo, no i troche podniose dupe. no i oczywiscie malowanie, zastanawiam sie nad pomalowanie go na dwa kolory, czarny i czerwony. A co myslicie o matowym lakierze?
  5. Hej. Potrzebuje lampe Kocie oczy do Suzuki bandti 600 z roku 96, moze byc z owiewka. Widzial ktos cos takiego??
  6. Kupuj bandita chlopie, ja swojego chce sprzedac, ale gdzies dopiero za 2, 3 tygodnie.
  7. JA jezdzilem kiedys Virago z 81 roku i bardzo dobrze sprawowaly sie w niej swiece NGK.
  8. Hehe..chcialem tak zrobic po przyjezdzie ze szpitala na miejsce wypadku, ale ze przywiozla mnie policja i stali tam ze mna (bo musialem dmuchnac ), a jak zona tego dziada mi powiadziala , ze "maz jest zawodowym kierowca" to juz wszystko bylo jasne...P.S. Dzieki rebel..;)
  9. Trzymaj sie brachu, 2 tygodnie temu tez lezalem na asfalcie, bo mi puszka wyjechala. Niech moc bedzie z Toba.
  10. Hej. W piatek koles z PZU zrobil wszystkie foty, dzisiaj dowiozlem kombinezon i kask, ze tez blysneli na niego fleszem. Koles pytal za ile kas i kombi, to powiedzialem, ze taki kask kosztuje 300,a ze kombi kupilem za 1000, koles powiedzial, ze niewierzy, a ja mu na to, ze wierzyc nie musi, niech sobie sprawdzi w salonach czy gdzie tam chce, powiedzial ok. ;) A w serwisie suzuki zrobili wycene na 26660 wiec ponad dwokrotnie wiecej niz wart jest teraz taki moto na gieldzie, a ten koles z PZU powiedzial szefowi serwisu Suzuki, ze bedzie raczej szkoda calkowita, a wiec wyplacaja 70% cene gieldowej. Czekam teraz na telefon z PZU. Zobaczymy co bedzie. P.S. Potrzebuje paru uzywanych czesci do Suzuki bandit 600 z 96, jakby ktos cos mial to prosze o info, napisze wtedy co dokladnie mnie interesuje. Pozdrawiam.
  11. Tez mialem gwozdzia w mojej oponce, 15 zeta za kolek na kleju....nic nie poradzisz....
  12. 95 rok za 9 tysiecy...hmmm....dla mnie sprawa podejrzana....
  13. Ja mam Bandita 600 (obecnie stoi w garazu bo jest skasowany), ale moge go polecic. Dobra maszyna. Dobre przyspieszenie, ciagnie w sumie od najnizszych obrotow, moj spala okolo 5 litrow na 100, czy jade 50 czy nawet 200 km/h. Dobrze wchodzi w zakrety, latwo sie manewruje przy malych szybkosciach. Motocykl iscie miejski, na dluzsze trasy polecam owiewke, ja nie mam, ale mi wiatr nie przeszkadza. ;)
  14. Dzieki, ja rozdarlem kombinezon Hein Gericke i tani kask Max za 250. Dam te wszystkie rzeczy do garazu i niech koles robi zdjecia. A jesli chodzi o cene czesci to chyba powinien pytac w Rybniku u Szpili, doscy ciagnie po kieszeni. ;)
  15. Pytanie odnosnie kasku i kombinezonu. No wlasnie nie mam rachunkow na kask ani na kombinezon, buty zreszta tez zeszlifowalem, czy mam te rzeczy poprostu przedstawic rzeczoznawcy jak bedzie ogladal motocykl?
  16. No to gumowych drzew i samych zakretow zycze.
  17. Panowie, spokojnie. Ja chce tyle ile mi sie nalezy. Bede mial ekspertyze z serwisu Suzuki, ile co kosztuje i ile mnie wyniesie naprawa, wiec przedstawie to w PZU po otrzymaniu kwoty odszkodowania. Jesli bedzie mnie to zadowalalo, ok, jesli nie, bede pisal odwolanie, chce tylkos woje zadoscuczynienie, nie che byc w plecy, bo robilem na moto cale zycie. Bede Was pytal w razie jakis watpliwosci. Uwazajcie na siebie, a szczegolnie na dziadkow za kierownica. :banghead:
  18. Bylem dzis u ortopedy i wykryl mi jakis krwiak nad kolanem, mam szyne gipsowa i 2 tygodnie zwolnienia. Zdazenie mialo miejsce na ulicy Mikolowskiej, a ta policjantka to ta o ktorej mowisz Browarny.Bylem dzis w PZU, ale nic nie zalatwilem, bo dowiedzialem sie, ze tam trzeba sie umawiac na wizyte na konkretyny dzien i godzine (paranoja) i jade tam w poniedzialek. Nie popuszcze im.
  19. Dzieki Wam wszystkim. W srode ide do chirurga ortopedy z tym kolanem. Napisze jak mi idzie walka z PZU. Pozdrawiam. (wpadne na piwero Ozz)
  20. Moja dziewczyna tez sie bardzo przejela, tym bardziej, ze 9 lipca bierzemy slub. Szczescie w nieszczesciu, ze nic nie zlalamel, kolano mam dosyc mocno stluczone, napuchniete, ale mysle, ze bede smigal po parkiecie na swoim weselichu. A batalie z PZU zaczne juz od srody.
  21. Swieta racja MłodyVFR. On calkowicie zle ocenil moja predkosc. Az boje sie pomyslec co by bylo gdybym jechal szybciej....
  22. Jechalem napewno nie wiecej niz 40, moze to bylo 10 m moze 8, dokladnie tego nie wylicze, a policjantka mi mowila,ze kurtke, buty, kas, spodnie i wszystko co uszkodzilem moge tez uznac jako szkode i mi wyplaca, a koles mial AC i tez tak jak ja w PZU. Mam wszystkie dane, ktore mi sa w PZU potrzebne, bo napisala mi je mila pani Policjant. Dzieki wszystkim za wspolczocie. Pozdrawiam. Lunch.
  23. w sloneczna sobote 21.05.2005 wracam sobie od dziewczyny do domku, jedzie mi sie elegancko, sporo autek ustapilo mi miejsca, mysle, ze jak wroce to napisze na forum, ze Ci w puszkach nie sa tacy zli...ale do rzeczy. Skrecam w dosc ruchliwa ulice w Myslowicach, sobota godz. 9:40, ludzie chodza po sklepach, ogolnie sredni ruch, jade moze 40 km/h, swoim czerwonym Banditem 600 az tu nagle pojawia mi sie prze oczami Deawoo Lanos. Koles (facet mial gdzies z 65 lat) jechal z mojego przeciwka i chcial skrecic w lewo przez moj pas na boczna droge i wjechal mi przed sam nos. Ja po przednim hamplu, obrocilem moto bokiem (lewym) i zaladowalem w prawy bok puszki, bo koles juz zdazyl zajac moj caly pas...hamowalem moze 10 m przed nim...pamietam, ze ocknalem sie na asfalcie, jakis chlopak (serdecznie mu dziekuje) zdjal mi kas, kazal sie nie ruszac i mowil, ze wszystko bedzie ok (mnie wiecej, bo duzo nie pamietam), potem karetka zabrali mnie do szpitala, zrobili zdjecia RTG czachy, zeber, kolana..dali dwa zastrzyki i zapytali czy zostaje, a ja ze nie bo chce jechac do mojej Suzi, zadzwonila Policja, ze zaraz po mnie przyjada. Przyjechal policjant, zawiozl mnie na miejsce, po drodze stwierdzil cytuje" Co za ciul prowadzil te auto". Na miejscu kazali dmuchnac, wyszlo 0,0 i dali dane gosci wraz z jego polisa, stwierdzili ewidentnie jego wine, i pojechali. gdy podszedlem do gosci i pytam jak to .... jezdzi to on stwierdzil "myslalem, ze zdaze" Kretyn. ja jestem ogolnie dosc mocno potluczony, lewe kolana jak bania, zebra bola przy oddychaniu, czasem zakreci sie w glowie, a tak ogolnie to wszystko mnie boli. Straty materialne: Zdarte spodnie (mialem na sobie kombinezon Hain Gerizke, czy jak to sie poprawnie pisze) rozerwany rekaw kurtki, kask strzaskany (do kasacji, bo kaski sa jednorazowe, wyczytalem do w SM.) buty zdarte do blachy. teraz motocykl: do wymiany lampa, kierunki, stacyjka, kontrolki, zegary, linki, blotnik, cieknie z telepow, jeden wydech wyskoczyl z silnika, cieknie olej z pokrywy, kierownica sie zlozyla jak scyzoryk i oplata teraz bak, ktory jest wgnieciony z dwoch stron (kierownica dobila do baku) stuknieta rama przy baku, spojler strzaskany, blotnik, i nie wiem co jeszcze bo widzialem moto tylko przez chwile. Zycze Wam wiecej szczescia i udanego sezonu, bo mouj sie wlasnie skonczyl przez jednego debila ktory myslal, ze zdazy....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...