organo

Kartingi sa prawie że idealne do nauki właśnie bo prędkości sporo mniejsze można nauczyć chyba wszystkiego, oprócz redukcji biegów , chyba że ktoś lata np 400stka. Nie będzie meczyć nadmiernie jeśli opanuje się podstawowe techniki, a jak ktoś wychodzi z założenia ze tory typu poznań są lżejsze ?? to ręce opadają. Po przyspieszajcie troche do 200-220 i po hamujcie do 60 w kilka sekund, tam są dopiero przeciązenia . Dopiero wychodzi brak wytrenowania na małych torach, z trzymaniem się nogami baku i że kiera ma być luźno.......... Tory kartingowe wg mnie są idealnym miejscem do nauki pozycji dohamowania w ogóle całej zabawy , jest ich kilka w pl (ZDECyDOWANIE za mało) i przedewszystkim wmiare cenowo jest jakoś . Prawdziwe tory są stosunkowo już drogie i jechać tak by tylko się po nich toczyć uważam za zbędne wydawanie kasy pozatym mamy jeden w pl co wiąze sie ze sporymi kosztami dla większości motocyklistów dojazd hotel i jazda jeszcze kapcie które przy dobrej jeździe kończa się bardzo szybko. To już większe wydatki i gdy ktoś dopiero uczy się jeździć wg mnie totalne marnotractwo pieniędzy. Jęśli nauka to tylko dobre kartingi i pod okiem kogoś co temat ogarnia . I tych torów powinni w naszym kraju pobudować sporo sa stosunkowo tanie nie potrzeba takiej infraktustury , nie na wszystki muszą być organizowane zawody wystarczą zwykłe treningi. Typowo motocyklowe tory to kosmos pieniądze , ogrom prac przy pozwoleniach papierkowych robotach i całej zabawie, przy czym interes praktycznie nie do zwrócenia więc dlatego nikt tego nie chce budować, a szkoda że ktoś poprostu niechce tego zrobić by było i służyło a nie zarabiało zaraz. Państwo skoro daje tak potężne pieniądze na sporty (piłka nożna np) mogło by raz wspomóc sporty motocykli wyścigowych i aut. A najgorsza jest ta papierologia setki zezwoleń , orzeczeń wsprawie ptaszków i wogole... Szczerze czasem brakuje tych czasów Gierkowskich, wójt mówi ma być i nikt się bardzo nie przejmuje papierami i kosztami poprostu się robi... :)

http://www.mmsilesia.pl/384097/2011/8/26/wypadek-motocyklisty-w-bujakowie-kolo-mikolowa?category=naSygnale

a ja w ogóle nie widze problemu. Jeżdże dopiero 3sezon wcześniej bardzo często widziałem motocyklistów na długich i NIDGY mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie wole jak zapie.... na długich niż w ogóle ich nie włączy. Nie miałem jako puszkasz nigdy problemu z oceną odległości, pozatym UWAZAM że większość normalnych kierowców jeśli ma problem z oceną odległości to potraktuje obiekt jako bardzo blisko , i niebezpieczny... Osobiście nie jeżdże na długich bo nie widze takiej potrzeby, gdyż poprostu to ja staram się oceniać czy ktoś mi może wyjechać i dostosowywać prędkość . Pozatym myśle że jeśli delikwent mnie nie zauważy na krótkich to i tak mnie nie zauważy.......") Jednym słowem Dyskusja wg mnie bez sensu Ci co jeżdza niech sobie jeżdza .a co mnie to . Nie przeszkadza mi to (chyba że w nocy a nie wydaje mi się by w nocy było aż takie chamstwo z ich strony) Głośne wydechy no cóż ale to jest PIĘKNE :) co tu gadać , co to za motocyklista co lubi jak jest cicho hehe :) wystarczy troche oleju w głowie , by nie gazować po nocy na czerwonym polu, nie gazować w korkach Poprostu nie w kur... Ludzi ,jeśli nie ma takiej potrzeby, to ma być dla nas frajda , a nie wszystkim może sięto podobać i tyle w temacie :)

aby tylko pogoda dopisała :)

Może trafiłeś na kogoś kto ma okres akurat. pomimo to polecam mimo iż ja się nie uczyłem tam ale znam mnóstwo osób z pro-motora (kursantów) wpadnij na forum pro-motor zabaczysz jaki to jest klimat chyba nie ma innej szkoły z takim skumploewaniem ludzi którzy właśnie tam jeździli. pozatym też wpadnij na plac zobacz jak oni uczą znam kilka innych szkól i takiej nauki nie widziałem koleś z kozią brudką :) dosłownie biega za kursantem i pokazuje jak trzymać pozycje głowe rece no szok. tam gdzie ja sie uczyłem to dostałem moto na plac i jeździj w koło dwie godziny nawet nie wiedziałem co robie źle.

"Śmierć motocyklisty Wiadomo, że tragiczny wypadek wydarzył się 13 sierpnia około godz. 1 w nocy przy ul. Rzemieślniczej w Płońsku. Kierujący motocyklem suzuki GSX-R1000 prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem i po zjeździe do rowu uderzył w betonowy most. 29-latek z gminy Załuski poniósł śmierć na miejscu. Policja prowadzi czynności wyjaśniające." http://www.plonszczak.pl/ Jutro o 15stej w miejscowości Krysk przy trasie E77 przed płońskiem pogrzeb chłopaka znajomi motocykliści proszą o ewentualne przybycie kto może.........

W nocy z piatku na sobote zginął w płońsku na rzemieślniczej motocyklista Marcin Z. Może ktoś ma jakieś info. Ja narazie wiem że sprawe prowadził prokuratura . Nie znana jest data pogrzebu. Osobiście nie znałem ale czasem śmigam z ludzimi z płońska......... Szkoda wielka szkoda chłopaka... :( Jak by ktoś coś wiedział kiedy pogrzeb ewentualnie co sie stało ,niech napisze. Z racji że był to dlugi wekend nie wiele informacji jest dostępnych. czyt. post wyżej kurde kolega też właśnie rozstrzaskał się o betonowy przepust........... ah szkoda gadać....

Ogonnek miejscówka z filmiku jakoś wcale mi się nie podoba takie słupy skutecznie odbieraja życie w przypadku błędu. Nie prościej jeśli chcesz się po zakrętach powyżywać zainwestować 50zeta we jazd na tor radom, Nigdzie nie znajdziesz takich winkli ,w bezpiecznym miejscu bez większego ryzyka............. Pomysły latania na kolanie po drogach publicznych to z lekka mówiąc głupota.A jeśli chodzi o latanie na gumie to myśle że już w miare rozsądny pomysł jeśli ktoś to lubi , ale miejscówek bez słupów znaków barrierek jest bez liku , pozatym wszędzie budują drogi wyłączone z ruchu tam można do woli trenować i się uczyć......... Co do winkli na drogach publicznych też idzie znaleść coś rozsądnego gdzie w miare nie ma przeszkód dobra widoczność itp Wystarczy troszkie pojeździć bez celu po ulicach gdzie normalnie się nie jeździ i napewno idzie coś ciekawego wynaleść. By choć odrobine się pocieszyć zakrętami, ale to i tak tylko namiastka tego co na torze.....

z nasielska ale zdecydowanie później myśle że ok 12stej. Sobota przecież czemu tak wcześnie ? :(

Przykro mi bardzo :( popytam kolegów na innch forach może ktoś coś wie. Ogólnie to problem z robotami drogowymi jest cały czas. U mnie w mieście co kilka dni łataja jakieś dziury i nic ani znaku ani posprzątania ulicy z kamyczów nic. Chyba najgorsza zgroza motocyklistów "roboty drogowe i naprawianie dziur żwirem bez oznakowania i sprzątania resztek".

He he słuchaj to jak ja :) tyle że ja wiedziałem że nie wyrobie się na wileńska odrazu pojechałem na wrocławską kilka minut po 17stej słucham nic się nie dzieje . Więc pomyślałem , że pewniej już sie zmyli bo ślub zapewne o 17stej. Pyt. jakiś przechodniów gdzie tu jakiś kościół by zdąrzyć w orszaku weselnym z kościoła do domu weselnego. no nic znalazłem krąże i krąże nie ma moto tylko jedna GSXRka stoi :) pyt kolege czy tu jakąś obstawe robią a on że ta była już he i nie będzie z kościoła do domu weselnego bo zbyt długi okres oczekiwania..... :( no peszek a robiłem co mogłem by być.... Najlepszego odemnie dla młodych !

Rozważam taką opcje,ale jeszcze nic pewnego jeśli będe jechał to na ranną sesje.

http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110620/WYSZKOW/350809603 ktoś może coś więcej wie , podobno jechał na zlot lub ze zlotu dokładnie nie wiem . osoba jest z mojego miasta ale narazie usłyszałem tylko plotke. Poznałem kilku motocyklistów co śmigają ja virago ale nie wiem co to za moto....

w ogóle to nie rozumiem czemu ludzie upierają się przy scigach. http://picasaweb.google.com/tomekmisiur/ObstawaSlubu14082010r?authkey=Gv1sRgCNfQguyJ7NfAJA# prosze prawie nie było plastików a jedna najfajnieszych obtaw na jakiej byłem. pozatym chyba najlepiej własnie rozmawiać ze znajomymi z którymi się jeździ czy też fajnie jak się siedzi na jakimś forum np jak tu http://www.honda-hornet.pl/viewtopic.php?t=5768&postdays=0&postorder=asc&start=100 ludzie się skrzykneli kolega koledze powiedział i ludzi był ogrom. jak by młody miał dać każdemu flaszke to pewnie by zbrakło na wesele :)

Panowie ale w ogóle to też kpl przesadzacie ! Kolega prosi o pomoc a wy dylematy jakieś prowadzicie. Kurde wszyscy nagle bez winny i super kierowcy Truno stało się , miejmy nadzieje że go coś to nauczyło, skoro prosi o pomoc brać motocyklową to z jednej strony trzeba mu wytknąć błędy a zdrugiej wypadało by pomóc. Od strony prawne czyli znaków itp są odpowiedzialni drogowcy i nie ma nic do rzeczy czy zachował zdrowy rozsądek czy sie wygłupiał ilu znas czasami ponosi ułańska fantazja a fartem nic się nie stało.... do autora daj kolego jakieś konkrety zdjecia opis dokladny sytuacji może kilka osób zamiast opieprzać jednak coś podpowie.

a ja dla odmiany nie znam żadnego motocyklisty co by zaczynał od litra lub mu podobnego i nie zaliczył w ciągu roku gleby , 1 niestety tego nie przeżył. co tu wiele gadać naprawde trzeba mieć w głowie po układane i kupić litr i sie nie przejechać większość ludzi strzelam że ok 99% motocyklistów kupując litra w plastiku lub nakedzie , ogólnie z założenia jest energiczna , żywa i lub dreszczyk adrenaliny więc nawet w jeśli na początku czuje respekt do mocy i maszyny to z czasem zaczyna być coraz bardziej pewna i ... reszta zależy od szczęscia. Chyba nie ma ludzi co sytuacja by ich nie przerosła i tylko fart lub odruchy ich wyratowały. ba nawet myśle że zdecydowana większość kupujących 600tki ma te same tendencje, czyli porywczość i szeleństwo..... tyle że ta 600tka da się odrobine łatwiej ogarnąć. Co ty gdybać tylko nie rozsadni ludzie kupuja litry na poczatku lub po roku na motocyklu .. :) oczywiście są wyjadki ale to garść ludzi którzy kupili litra i wiedzieli że będa się uczyć powoli dlugo i wytrwale nim zaczną odwijać (ale myśle że ci ludzie nigdy też nie wykorzystaja w połowie potencjału np R1 prostu maja bo są duzi lub chcą szacun pulicznego ale nie interesuje ich speed. reszta jeśli nie miała wypadku to poprostu miała farta ...

odrazu powinny być porobione zdjęcia z miejsca wypadku. Jeśli faktycznie znak stoi to praktycznie nie ma szans. by wina spadła na kogokolwiek poza kierowcą który jeszcze może ponieść konsekwencje za narażenie i utrate zdrowia pasażera. jeśli natomiast znaku żadnego nie ma to wystarczy jaki kolwiek ogarnięty "papuga" i sprawa wygrana. Żadne tłumaczenia na temat iż wykopy widoczne z daleka nikogo nie obchodzą znaki muszą być a wyrwe czy wykop mógł zasłonić "mi" pojazd jadący przedemna , a kierujacy motocyklem mógł nie zdążyć ominąć (piasku dziury itp) czegoś czego nie powinno być na drodze. a jeszcze dochodzi kwestia ,wykonawca robót czy zarząd dróg będa się tłumaczyć że znak np był a ktoś ukrad , lub że wykopy są obok twojego domu i napewno wiedziałeś o tym miejscu i powinieneś uważać .....i wypadek był z twojej bezmyślności lub by wyłudzić odszkodowanie....... Bardzo ważny jest dobór słów. samo zeznanie że wcześniej widziałeś wystajace studzienki (roboty nie skończone) już może mieć wplyw że sprawy się nie wygra dlatego , że kierowca widząc iż droga jest coś nie tak nie dostosował prędkości do warunków........ ogólnie to i tak popieram by prawować sie z drogowcami, ostatnio w moim mieście zatrzymywałem się i opierdzielałem drogowców że nie znakują robót drogowych łatali dziury w jezdni piaskiem wszędzie pełno syfu a oni zadowoleni..... płakać sie chce na te służby drogowe.

http://www.tc.ciechanow.pl/aktualnosc-8922-zginal_motocyklista.html