Lat 20, Krzysiek mi na imie i Śląsk mi Ojczyzną :buttrock: a dokładnie Jaworzno :cool:
A skoro tamat jasny, to opiszę swój wypadek.
Czas i miejsce:
- Deszczowy dzień, Jaworzno, 10 września 2010
Bohaterowie:
- Ja
- Transalp XL 600
- Titanic
- Policja
- Pogotowie
- Dobrzy ludzie
W sumie nie wiem jak wytłumaczyc to skrzyżowanie, bo jest poje.b.ane jak Kasia Cichopek :icon_eek:
Ale nic, zielone światło, opony kostki, ślisko - max 50/km. Przeciwny kierunek również ma zielone światło, tylko musi ustąpić jeśli skręca w lewo. Miałem pecha bo byłem na
swoim pasie sam. No i.. ŚCIANA!! Z lewej strony 10m przede mną jakiś Titanic wystawia dziub i wcale nie zanosi się żeby chciał hamować. Pierwsza myśl - twarze rodziców, druga myśl filmik pzmot'u
. Jedyna reakcja - odruchowe odbicie w prawo na błotnik samochodu, bo o hamowaniu kostką na 10m nie było nawet mowy.
Skutki: Dzwon, 5m swobodnego lotu i szok. Szybko podbiegło do mnie trzech gości z jakiegoś auta (jak sie okazało motocykliści). Przede wszystkim pytali czy czuje nogi i ręce i czy ma się kto zająć hondą bo jak nie to jadą po busa i jak policja skończy to wezmą do siebie na przechowanie. A potem to już nie pamiętam bo dawka dolarganu mnie otępiła a jedyne co wcześniej jeszcze zdążyłem zrobić, to telefon do siostry.
Dzień po: obie nogi na wyciągu, przy łożku siostra i jeden z tych gości którzy mi pomogli. Honda
połamana, ale bezpieczna na parkingu w warsztacie.
Obrażenia: Wioloodłamowe złamanie prawej kosci udowej, lewa kość udowa wyrwana ze stawu, złamany nadgarstek, niewładna prawa stopa, rozpier... łuk brwiowy (przy ktorymś koziołku pasek nie wytrzymał i kask spadł mi z głowy, garnek - AIROH DOME C2 ) operacja zespalania kości prętem i widmo dłuuuugiej rehabilitacji..
Oczywiście wina stoi po stronie kierowcy Titanica - zaniedługo sprawa w sądzie o ukaranie, a ja dostałem mandat 300zł bo prawko było jeszcze w fazie produkcji..
Przepraszam za chaos, ale chciałem jak najkrócej :crossy: