-
Postów
55 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O Finlandia
- Urodziny 09/01/1969
Osobiste
-
Motocykl
Yamaha XVS 1100A
-
Płeć
Mężczyzna
Informacje profilowe
-
Skąd
Lublin-Kielce-San Domingo
Metody kontaktu
-
Strona www
http://www.motocyc.pl
Osiągnięcia Finlandia

NOWICJUSZ - trzecia Mordka (10/46)
0
Reputacja
-
Dobrze, że się skończyło tak, a nie gorzej. Kuruj się, napraw moto i jazda dalej ! Co do znaków na jezdni, zwłaszcza świeżych - wszyscy wiemy czym to pachnie. Ja chcialbym wszystkich ostrzec przed "łatami" na asfalcie. Chodzi mi o masę, którą się wypełnia małe ubytki i sczeliny. Tydzień temu ( w deszczu) potańczyłem trochę na takim g...nie (na szczęście bez szlifa). Zero hamowania, zero redukcji, prosta droga, a tylne koło na takim placku pojechało "swoją drogą". W dzień przynajmniej toto widać...ale w nocy i w deszczu... Uważajcie na siebie !!! Pozdrawiam, Błażej
-
Wypadek pokazany 04.01.2008 w TVN.
Finlandia odpowiedział(a) na radekss771 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Obejrzałem ten filmik kilkanaście razy. Mogę sie nie znać, nie każdy musi (tak jak co poniektórzy powyżej :evil: ). Co by nie mówić o kwestii winy, prędkości, umiejętności itd. to koleś miał po prostu zaj.....ście dużo szczęścia w całej tej koszmarnej sytuacji. Statystycznie rzecz biorąc nie miał prawa wyjść z tego w jednym kawałku. Swoją drogą to jestem ciekaw, czy coś się poważnego stało poza potłuczeniami i ew. złamana nogą !? Wszystkim, którzy udzielali powyżej dobrych rad na temat technik hamowania, omijania itp. polecam jeszcze raz dokladne obejrzenie tego filmu klatka po klatce. Zobaczcie, w którym momencie gość zauważył przeszkodę i na ile przed nią zaczął hamować. Zakładając że miał na budziku 100km/h...w ciągu sekundy był już 28 m dalej....Myślę, że zdążył w tym czasie wyświetlić sobie krótki rodzinny film z żoną i dziećmi w roli głównej (mam nadzieję, że nie z teściową :banghead: ), pomyśleć "o ku*wa !!! :eek: ", nacisnąć heble i usłyszeć głośne BUUUUUUUUUUUUM. A sekunda to tylko tyle, a może aż tyle: "sto dwadzieścia jeden .......". Technika hamowania i umiejętnego omijania przeszkód jest bardzo ważna i nigdy nie można przecenić czasu poświęconego na ćwiczenia, ale praw fizyki się nie oszuka. Niestety :( P.S. Dla rozluźnienia atmosfery napiszę Wam jak wyglądała mniej więcej moja pogawędka z policjantem jakieś 2 godziny po wypadku, z którego też teoretycznie nie miałem prawa wyjść żywy...a wyszedłem z małym siniakiem... - pije Pan alkohol ?! - wczoraj, ani rano nic nie piłem! Zresztą w szpitalu pobieraliście mi krew. - ale czy Pan w ogóle pije? - w ogóle to tak. - to kup se Pan dzisiaj duuuużą wódkę i się Pan zdrowo napierdol ! - pewnie tak zrobię, ale dlaczego ? - bo miałeś Pan dzisiaj najszczęśliwszy dzień swojego życia ! Potem mnie zawiózł na parking, pokazał mój samochód i rzucił: - z czegoś takiego to jeszcze żywych nie wyciągaliśmy Myślę, że koleś z tego filmu też powinien kupić duuuuuuuuuuużą wódkę i zrobić z nią to co ja :flesje: -
Czy policja ma sposób na brawurowych motocyklistów?
Finlandia odpowiedział(a) na WLD_Wlodi temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Panowie, Niestety w takich sytuacjach jest obowiązek ujawnienia (udostępnienia) policji czy sądowi danych osobowych osoby, której udostępnia się pojazd. Niedawno sąd grodzki w Kielcach przyp....koledze 1000 !!! PLN grzywny za nieujawnienie takich danych, chociaż tłumaczył się właśnie w ten sposób...dał się przejechać koledze, którego zna tylko z widzenia, bo kumpel chciał moto kupić. Gówno to sąd obchodzi !!! A tak na marginesie to moja sprawa w sądzie grodzkim jest na razie odroczona do 02. lipca - chodzi o to samo zdarzenie, a WYSOKI SĄD zobowiązał mnie do odnalezienia świadka pod groźbą grzywny za nieujawnienie jego personaliów! Chore :notworthy: Ja mam w 2 tygodnie odnaleźć gościa, którego policja nie namierzyła przez rok, chociaż zeznałem, że ani to mój znajomy, ani kolega i w ogóle bym go pewnie nie rozpoznał. Tak że nie chojrakujcie Panowie, bo o ile z policją można jeszcze czasami pogadać, to w sądzie gość z motocykla ma po prostu z założenia przeje.....(zresztą polecam lekturę forum, gdzie prawie wszystkie opisywane sprawy kończą się wyrokiem dla motocyklisty) Pozdrawiam, Błażej -
Jerry, Ważne, że jesteś w jednym kawałku :buttrock: Każda gleba uczy pokory i pokazuje nam, że nie jesteśmy Batmanami (przynajmniej tak być powinno...chyba ?). Podoba mi się Twoje podejście - teraz najpierw szkoła i ćwiczenia na placu, ale pamiętaj (ktoś już na to zwrócił uwagę w tym wątku), że jak chcesz nadal jeździć to musisz szybko wrócić na moto i się "odblokować". Analiza wypadku, ćwiczenia, korekta błędów - tak, ale jak zaczniesz mieć pretensje do siebie i do losu za to co się stało to będzisz jeździł jak sparaliżowany, a przez to niebezpiecznie (nawet jeśli wolniej). Nic nie musisz sobie udowadniać. Pomalutku i z wiarą w siebie. Zawsze. :buttrock: Wracaj szybko do zdrowia i na trasę :lalag: Pozdrawiam, Błażej
-
nie za wielki tu ruch, to może ja "hurtem polecę" - zdjęcia nr. 1, 4 i 5 za 100 PLN wezmę, chociaz zapraszam do przebijania oferty!!! Gdybym zapomniał (sorry, ale w moim wieku już sie zdarza :biggrin: ) to proszę o maila na priv albo 602322132. Yareck - :D duży respect dla Ciebie za to co robisz :buttrock: Może uda mi się podjechać na tę imprezę...warto będzie zobaczyć radochę tych dzieciaków :D Pozdrawiam, Błażej
-
Ciężko sie dziwić takim reakcjom, jak sie widzi co robią czasami małolaty bez wyobraźni na publicznych drogach...ale... Reportaż jak najbardziej tendencyjny, bo to bardziej działa na wyobraźnię widzów niż kolejka "zabójców" do stacji krwiodawstwa albo wizyta "szaleńców" w domu dziecka (chociaż chwała reporterom, którzy właśnie takie obrazki z naszego motocyklowego zycia przemycają w TV lub w prasie). Dziwi mnie tylko, że Kamil Durczok, ktory sam jeździ motocyklem powstrzymał się od jakiegokolwiek komentarza mogącego zrównoważyć wydźwięk tego felietonu. A po tym co zobaczyli ludziska w TV może być tylko jedna reakcja: "BANDYCI MOTOCYKLIŚCI". Moim zdaniem nie popisał sie kolega Durczok, ale cóż...business is business... jak mawiają w szołłłbiznesie. Pozdrawiam wszystkich, którzy używają w swoich motocyklach także przedniego koła (przynajmniej czasami) :banghead: Błażej
-
Streetfighters, czyli warszawski poranek...
Finlandia odpowiedział(a) na mario33 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Jak dla mnie, jak ktoś ma ochotę, to może nawet jeździć nago i bez kasku :notworthy: Pewnie w taką pogodę jak dzisiaj warto byłoby spróbować, albo przynajmniej popatrzeć :crossy: Jeżeli chodzi o ciuchy - to wolny wybór - każdy robi co chce!!! Myśle, że takie historyjki jak moja mają na celu zwrócenie wszystkim uwagi na mozliwe konsekwencje szlifa bez odpowiedniego (cofam, złe słowo...)..solidnego stroju. A co do prędkości...pełna racja. Jak przydzwonisz w drzewo mając 150 na budziku to w co jesteś ubrany to tylko kwestia estetyczna dla tych, co nas będą oglądać i zbierać. Pozdrawiam, Błazej -
Streetfighters, czyli warszawski poranek...
Finlandia odpowiedział(a) na mario33 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A propos ciuchów... Już kiedyś (ze 2 lata temu) wychwalałem na forum zalety skórzanych ciuchów po pierwszym w życiu upadku. W ostatnią sobotę przed wyjazdem też się łamałem, czy ze względu na ciepełko nie założyć jeansów i nie zrezygnować z kurtki, ale...pomyslałem, że jak będzie mocno dopiekać to zawsze można się po drodze mniej lub bardziej rozebrać. Ujechałem dokładnie 13 :clap: km od domu, prawie to samo miejsce co przy pierwszym wypadku. Ruszyłem ze świateł za puszką (niestety kobieta, choć nie mam oczywiście nic przeciw kobietom za kółkiem, trzeba tylko trochę...czujniej), 30..40..60 i nagle na prostej drodze, bez żadnego powodu puszka STOP !!! Miałem szczęście, że moje dalsze plany co do trajektorii lotu były odmienne od motocykla. Mój STOP skończył się paroma saltami, ale generalnie dupskiem i nogami po asfalcie. Nic, ale to nic mi sie nie stało !!! Na ciuchach i butach parę otarć. Aż strach pomyśleć jak by to wyglądało na jeansach i "adidaskach" :P Też czasami przeklinam skóry, zwłaszcza w upał, w korku i w mieście. Chętnie zrzuciłbym też na lato ciężkie, solidne buty, ale...takie sytuacje prostują fantazje i przypominają, że..nie znasz dnia ani godziny. A dupsko ma się tylko jedno i trzeba o nie dbać :banghead: Uważajcie na siebie, zawsze i wszędzie. Pozdrawiam, Błażej "Finlandia" -
Szczęście, że jesteś w jednym kawałku. Tak trzymaj ! Co do techniki hamowania i ćwiczenia awaryjnego hamowania...w sobotę odebrałem z serwisu moto po przeglądzie, m.in. wymiana klocków. Mechanik ze zdziwieniem stwierdził, że przodu już nie było, a tył praktycznie nie tknięty. Faktem jest, że tylnego hamulca używam sporadycznie, nie wiem dlaczego, może to kwestia praktyki, może wręcz przeciwnie - złych nawyków. Ale...natchniony poradą bardziej doświadczonego kolegi, znalazłem pusty parking i prawie przez godzinę "bawiłem się w hamowanie". Wnioski - przy awaryjnym hamowaniu nigdy najpierw klamka, a potem tył na dohamowanie, zwłaszcza przy tym śmietniku jaki zalega po zimie na drogach. Na efekt ćwiczeń nie przyszło czekać długo...sytuacja z wczoraj - wąska wiejska droga, wyprzedzam 2 samochody jadące jeden za drugim. Kiedy jestem jeszcze na lewym pasie, z lewej wytacza się małolata w Audi. Zauważyla mnie jak była mniej więcej na połowie jezdni, stanęła. Uff !!! Ja na prawy pas, ulga i duma... a niunia wtedy hop do przodu ! Zupełnie irracjonalne zachowanie, być może chciała cofnąć i coś jej się pomieszało ? Gdybym zablokował przód, wpakowałbym się w jej bok z niemałą prędkością. Był ostro tył do zablokowania, potem dopiero delikatnie klamka, a jak tył zaczął uciekać to odpuściłem i udało mi się "wcelować" pomiędzy przód samochodu a rów na poboczu. Może to tylko kwestia przypadku że się udało, ale sądzę, że gdybym dzień wcześniej nie poćwiczył, to bałbym się w takiej sytuacji zblokować tylne koło i tak jak zwykle odruchowo złapał tylko za klamkę, a na hamowanie tyłem nie byłoby juz ani czasu ani miejsca. Tak więc polecam ćwiczenia. Zawsze miałem do tego "olewający" stosunek, a po części chyba podświadomie bałem się uszkodzić motocykl. Ale z pewnością lepiej jest zaliczyć glebę na parkingu, niż uczyć się dopiero na własnych błędach na drodze. Uważajcie na siebie i jeżeli macie chociaż cień podejrzenia, że ktoś za chwilę zrobi na drodze coś absolutnie niewyobrażalnego i głupiego...to znaczy,że na 99% tak własnie zrobi :) P.S. Duży szacunek :) za Twoje podejście do sprawy. W końcu nikt nie robi tego umyślnie... Pozdrawiam, FINLANDIA & "DRUG STAR"
-
Eda - grozisz, czy ostrzegasz !? Jest takie piękne łacińskie przysłowie (zdecydowanie branżowe, wręcz "hydrauliczne" powiedziałbym): Gutta cavat lapidem, non vis sed sepe cadendum (za ortografię nie ręczę, bo to z okresu pierwszych fajek w szkolnym kiblu, przytulanych prywatek i ....takich tam "szeri, szeri lejdi" na "osiemnastkach" :oops: Kropla drąży kamień nie siłą lecz częstym padaniem ! Co w wolnym tłumaczeniu jednego z moich kolegów brzmiało: "Nie w twarzy zabawa!". To moje ostateczne stanowisko wobec nieskończonej mnogości Twoich nowych cylindrów przeciwko moim dwóm starym. Amen ;) Co nie umniejsza w żadnym stopniu mojej do Ciebie szczerej nienawiści :P . Raz - za fajne moto. Dwa - za to, że kiedy ja jeżdżę na szufli do odśnieżania to Ty bezwstydnie donosisz, że właśnie odbyłeś kolejną motocyklową przejażdżkę. I to ma być ku*wa sprawiedliwość :buttrock: :D :) :banghead: Ja wysiadam :!: :evil: :evil: :evil: Pozrawiam spod śniegu ;) wku**wiony ;) SUOMI [ Dopisane: 08-03-2006, 00:27 ] PRECZ Z CENZURĄ !!! CO JEST SHREKU NIE TAK W SŁOWIE "wku**wiony", ŻE WYCINASZ Z NIEGO CAŁĄ ESENCJĘ :?: 8O
-
Rozterki przyszłego (mam nadzieję) motocyklisty.
Finlandia odpowiedział(a) na Grzegorz Wiktorski temat w Cruiser/Chopper
- TO JAKAŚ PROPAGANDA !!! W KAZDYM PUNKCIE MAM DOKŁADNIE ODWROTNE DOŚWIADCZENIA. - ŻYCIE JEST NIEBEZPIECZNE !!! PRZY TYM MOTOCYKL TO BAJKA !!! Grzegorz - wystarczy to co napisałeś w swoim pierwszym poście - z analizy mojego przypadku widzę, że "klamka już zapadła", więc nie zawracaj sobie głowy dylematami, czy "w ogóle ?", a zajmij się tym "jaki?" i "kiedy?". Teraz się zaczną wizyty w salonach, potem będziesz miał w lutym Motor Bike Show w W-wie, oglądanie..dotykanie (to jest jak pierwsza miłość... :oops: ). Ale tego uczucia, które opisałeś i tak zasmakujesz dopiero wtedy jak wsiądziesz na swój pierwszy własny motocykl i ruszysz (bo to jest jak...."pierwszy raz" 8O :D :oops: :lapagora: ). A najpiękniejsze, że potem za każdym razem jest tak jak "pierwszy raz".... Już dzisiaj życzę Ci szerokiej drogi, gumowych drzew i wiele radości. Witaj ! Pozdrawiam :D Błażej -
Cześć, Na temat tekstyliów się nie wypowiadam, bo nigdy w nich nie jeździłem. Co do skóry - z pewnością nie jest to najlepszy ubiór do gry w badmintona. Dla mnie niezaprzeczalną zaletą skór jest ich wytrzymałość w przypadku szlifu (myslę, że potwierdzi to każdy, kto przejechał parę metrów dupą po asfalcie). Wadą największą jest oczywiście przemakalność i tego też chyba większość z nas doświadczyła, ale od tego jest przeciwdeszczówka. Nie wiem jak liczna jest grupa tych, którzy jeżdżą w skórach ze względu na bezpieczeństwo (ja się np. do takich zaliczam), a dla ilu z nas ważniejszy jest "chopperowy" wygląd. Nie bardzo się też zgadzam z kilkoma opiniami z postów powyżej, że nie ważny jest wygląd tylko komfort 8O Gdyby tak było do końca, to wszyscy jeździlibyśmy rat bike'ami zamiast polerować po nocach chromy w garażach i kombinować co by tu jeszcze fajnego dołożyć... Podsumowując. Mój typ to mocne skóry z protektorami i obowiązkowy "kondom" w sakwie...(co by to nie miało znaczyć :P ) Pozdrawiam :) Błażej"Finlandia"Marzec
-
Cześć, Abstrahując od mojej opinii na temat tego motocykla... Z tego co pamiętam (a mogę pamietać niewiele, bo "podziwialiśmy" Boss Hossa gdzieś kole północy na zlocie :) :split: ...wielokrotnie) to było to tak (dotyczy sprzętu Krzysia "Prezesa" z Warszawy): - silnik 5,7 lub 5,8 l 8 V od Corvetty - koni około 400, moment pod 500 - 2 biegowa, 6 stopniowa, automatyczna skrzynia, do tego wsteczny - V max - nie wiadomo, z pewnością większa niż ktokolwiek odważyłby się tym odkręcić - zbiornik paliwa ("na oko") około 50-60 litrów - ciężar - ponad 600 kG Dane powyższe mogą być (ze względów już opisanych) mocno niedokładne...Jedno wam powiem - to monstrum robi ogromne wrażenie!!! A zupełnie inną kwestią jest, czy się to komuś podoba, czy nie. Pisałem już w innym miejscu forum, że po 2 tygodniach szkolenia na symulatorze F 16 większość z nas umiałaby Boss Hossem "Prezesa"....zatrąbić :-D Pozdrawiam :P Błażej"Finlandia"Marzec
-
Cześć, Widzę, że powrócił temat "podnoszenia sprzęta". Podzielę się z Wami swoim doświadczeniem a propos "dziwnych okoliczności". W zeszłym roku po (delikatnym na szczęście) szlifie znalazłem się na plecach, na środku drogi, około 10-15 m od motocykla. Check list: nogi, ręce, głowa - wszystko działa :lapagora: Za mną już kilka samochodów...więc wstałem, podszedłem do maszyny leżącej na prawym boku, złapałem jedną ręką za lewą manetkę, podniosłem, odpaliłem i pojechałem dalej...Dopiero po kilku kilometrach, jak się zatrzymałem oszacować straty w sprzęcie, dotarło do mnie, że bez najmniejszego wysiłku i w sposób zaprzeczający zdrowemu rozsądkowi podniosłem jedną ręką...ponad 300 kilogramowy motocykl. 8O "Są na tym świecie rzeczy....niewytłumaczalne" 8O - jak powiedział kiedyś mój kolega obudziwszy się na chwilę nad stołem i zobaczywszy, że...kończymy kolejną flaszkę. Pozdrawiam :D Błażej"Finlandia"Marzec P.S. Blanka - gratulacje !!! A może by tak 1100 ? :P