Skocz do zawartości

Grzegorz Wiktorski

Forumowicze
  • Postów

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje profilowe

  • Lubię
    literatura, turystyka
  • Skąd
    Warszawa

Metody kontaktu

  • Telefon
    880-838862

Osiągnięcia Grzegorz Wiktorski

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Czuję się zatem pouczony. I już wiem, że nie podobają mi się dragi. Bo nie robią du du du du.... 8)
  2. Chopper z rzędowym silnikiem? To jak chłoporobotnik lub boa grzechotnik :?
  3. A propos nastolatków na litrowych ścigantach. Otóż dowiedzialem się, że stereotyp motocyklisty - dawcy nerek jest z gruntu nieprawdziwy. Jak poinformował mnie wuj, lekarz transplantolog, który nerkami zajmuje się na co dzień, z motocyklisty po dzwonie nie ma zwykle żadnego pożytku. Wszystkie organy są tak uszkodzone, ze nie ma czego zbierać. Tylko sosnowa trumienka, wieniec i zrozpaczeni rodzice. Jak dla mnie, połączenie potężnego moto i umysłowości nastolata to niezawodny sposób na rychłą konsolację. :?
  4. Tak właśnie mam zamiar zrobić. Najpierw połapię się o co chodzi w motocyklu (na zaprzyjaźnionej Hondzie NTV) potem zapiszę się na kurs. Jak go przy boskich auxiliach zakończę zdanym egzaminem, to pojeżdzę trochę na pożyczonych motorkach. A potem będę się zastanawiał co dalej. :D Tu pojawia się problem, przed którym stanęła chorągiew laudańska, o której konie książę hetman wielce był zatroskan, bo z daleka sądzisz waść, że chorągiew na psach siedzi (a Butrymy, to rosłe chłopy). :-D Do wyboru rumaka mam jeszcze kupę czasu. Muszę najpierw na niego zarobić. :?
  5. Dziękuję zacnej motorowej braci za słowa otuchy. Na wiosnę zapiszę się na kurs prawa jazdy. A potem zacznę zbierać na jakiś strarożytny, jednakowoż jeżdżący wehikuł. Następnie zapuszczę motocyklowe wąsy oraz pekaesy a la Dennis Hopper i w drogę :D . Wszystkich pozdrawiam!
  6. Z góry przepraszam za obszerność mojego postu. Otóż marzę o motocyklu. Musi to być coś, co ładnie wygląda, robi du du du, jeździ się na tym w pozie swobodnej i nie za szybko, nucąc pod nosem "get your motor runnin' head out on the highway". Motocykl służyć ma do relaksu, czyli podróżowania (czasem dalekiego) bocznymi drogami w pięknych okolicznościach przyrody. Jednym słowem "Easy Rider" na całego. Jedyne motocykle, które mi się podobają to choppery, cruisery, dragi itd., choćby nie wiem jakie zalety miały wszystkie inne. Naczytawszy się o nich na forach, dowiedziałem się, że: ciężko się je prowadzi, kiepsko na nich skręca, bolą plecy, trzęsie na dziurach itd. Czy tak jest w istocie? Nadmieniam, że nigdy nie prowadziłem motocykla, a jechałem raz jako pasażer na Hondzie NTV prowadzonej przez mojego serdecznego kolegę. Było super, choć musiałem przełamać opory natury etycznej, by wtulić się w niego jak miś koala.:lol: Pytanie drugie dotyczy bezpieczeństwa. Odwiedzając strony klubów motocyklowych, co i raz napotykam epitafia i wypominki o klubowiczach. Muszę przynać, że ten aspekt motocyklizmu poważnie studzi mój dla niego entuzjazm. Wiecie - ojciec dzieciom itd. Czy to naprawdę takie niebezpieczne? Pozdrawiam i dziękuję za ewentualne odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...