Skocz do zawartości

Krzeszu

Forumowicze
  • Postów

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzeszu

  1. Łe tam - zrobiłem prawko, pojechałem po moje pierwsze moto (Transalp) i wróciłem nim 300 km. Chyba nigdy tak dobrze się nie bawiłem jak podczas tej pierwszej prawdziwej przejażdżki. Nie bój żaby - podejrzewam że większośc wypadków odbywa sie po tym, jak ktoś już mysli że potrafi jeździć...
  2. A autko zostało w miejscu czy wrzucił wsteczny i zwiał? Skoro piszesz domyślam się, że nie wrzucił jedynki :) Autko zostało na szczęście - spisalismy protokół, koles przyznał się do winy (dopiero jak policję chciałem wzywać). Acz niesmak pozostał... Tylu k...rw i ch..ów (na motocyklistę) dawno z siebie nie wyrzuciłem. Po paru wiązankach "puszkarz" przyznał się że to jego kolega:)
  3. W zeszłą środę z podporządkowanej najpierw wyjechał mi motocyklista a tuż za nim jego kolega autkiem (swoją droga jak się potem okazało tez motocyklista). Przeżyłem krótki lot przez auto, przód moto do wymiany, ja na szczęście tylko siniaki... Kolega na motorze czmychnął tak szybko, że nie wiedziałem że czopery tak zapier...ją po szutrach :) Pewnie moją africą bym go nie dogonił :) Nie wyobrażam sobie sytuacji że, widząc zderzenie puchy z motorem nie zatrzymałbym się... To coś tak oczywistego, że przyznam że "zszokowała" mnie lekko ta sytuacja.
  4. Głupio mi, bo na końcu Twojego opisu uśmiałem się do łez... W życiu nie czytałem tak pozytywnego posta o tak niepozytywnej sytuacji. Stary - z całego serca życzę rychłego powrotu do zdrowia.
  5. Krzeszu

    Jakie macie fury :)

    Zazdroszczę spalania Hani - moja łypie 15 na mieście :flesje:
  6. No cholera - chciałem się bryknąć pierwszy raz w paradzie poznańskiej, a akurat tego dnia będę się obrączkował :banghead:
  7. Krzeszu

    Jakie macie fury :)

    Honda Prelude 2,2 Vtec :buttrock: Jakoś tak od zawsze tylko Hondki :lalag:
  8. Kilka lat temu jako totalny laik (bez prawka i doświadczenia) wsiadłem na transalpa, rozpędziłem sie do 140 (w tym momencie zdecydowałem że będę jeździł na moto:) ) i zorientowałem się że zbliża się zakręt. Jako totalny ignorant w temacie, nacisnąłem tylko tylni hamulec, myśląc że jak przy takiej prędkości wciepnę przedni to przez kierę wylecę :crossy:. Finał był taki że wjechałem w las szlifując po asfalcie, potem po mchu, gałązkach, grzybkach i szyszkach :clap:(do dzis zastanawiam się jak udało mi się połozyc maszynę - odruch? instynkt? jako totalny laik):clap: Owiewki się połamały, hamulec nożny wygiął tak, że nie szło prowadzić moto, ja noga skręcona w kolanie... Najlepszy był motyw kiedy leżałem tak sobie myśląc o tym czy szwagier (właściciel) za chwilę mnie zabije i podszedł grzybiarz... Stanął nade mną i mówi (a raczej pyta retorycznie) - "Co, przewrócił sie Pan"? :notworthy: Wyremontowany transalp jest dzisiaj moją własnością i służy mi dzielnie. Od tamtego czasu oprócz kilku "prawie" wpadek (wymuszenie pierwszeństwa, za szybko wjechany zakręt, uslizgi opony) nie miałem ani szlifa, ani wypadku. I mam nadzieję że w tej prawdzie o tym że każdy musi mieć jakiegoś szlifa na motorze prędzej czy później, wlicza się szlify kiedy nie miało się prawka :))
  9. 160 autostradą na topornym, leciwym, transalpie - ścigacz to to nie jest:) Ale wrażenia - bezcenne ;)
  10. U mnie w trampku nawet swoje plecy widze w lusterkach ;)
  11. Ha - 2 lata temu orgazniowałem za ich pośrednictwem szkolenie "nauka bezpiecznej jazdy" dla aut osobowych. Zapomniałem o nich na śmierć:) warunki mają fajne z tego co pamiętam-tor to byłe lotnisko wojskowe. Po 10 latach jazdy autem wydawało mi się że jestem w tym dobry... ;)
  12. Dzisiaj odebrałem prawko, ale chętnie zanim wyjadę na drogi poszedłbym na taki dobry kurs - tyko że w Poznaniu nic nie znalazłem w necie... Niestety pomimo zdania egzaminu "z palcem w nosie" wolałbym mieć większą pewność pewnych manewrów, których kompletnie nie uczą w szkołach jazdy. Macie może jakieś fajne namiary i ewentualnie szczegóły odnośnie takich "doszkoleń"?
  13. Krzeszu

    to ja też, a co :)

    Niestety nie mam mozliwości "przymiarki" póki co. Żaden z moich znajomych nie porusza sie jednosladem... Tak czy siak, jak na początek zabawy z motocyklami, to nie są chyba wady (mały i lekki). Zobaczymy konkretnie jak z plikiem banknotów w łapie będę ruszał na łowy ;)
  14. Krzeszu

    to ja też, a co :)

    Gratulacje - cudne sa te sv- ki planuję zakup takiego. Pytanie - czy nie będzie za mały dla mnie? (185 cm, >90kg wagi). Swoją droga będzie to prawie pierwsze moto;) nie zabije mnie?;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...