-
Postów
114 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez cykoria
-
Kierunek Bory Stobrawskie, ale bez konkretów, bez pośpiechu, bez odgórnych wytycznych i planów jednodniowych. Miłej niedzieli i :crossy: .
-
Zamiar poważny mam - kupuję Nivę. Nigdy nie miałam terenówki. Kilka razy jechałam jako pasażer. Co powinnam sprawdzić przy zakupie. Na co zwrócić szczególną uwagę. Słabe strony tego autka... poza dziurą w baku oczywiście :icon_mrgreen: ??? Kto może coś podpowiedzieć niech powie.
-
Nie ma pomysłów na jutro? Ja jadę na 101%...nawet w śniegu...tylko jeszcze nie wiem gdzie. Zastanowię się do rana :icon_biggrin: .
-
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Czy jak uda mi się urwać lusterko w Tirze zostanę lusterkowym stachanowcem? :icon_biggrin: Co do mokrych szybek - zauważyłam, że w ulewie odpowiednia prędkość załatwia sprawę, ale w tym tygodniu jeździłam głównie w mżawce, a ta jakoś nie chce się "scalać" i spływać:(. "...na jezdni fale z białymi grzywami gnanymi przez wiatr ( brzmi szalenie poetycko ), nie ma gdzie stanąć i schować się więc prułem środkiem jak transatlantyk..." jak w powieści :flesje: - mój motor raczej nie popłynie jak transatlantyk...chyba, że mowa O Tytaniku...Tytaniczku :icon_mrgreen: . -
Zima, jazda zimą: zimno, ślisko i śnieg
cykoria odpowiedział(a) na Seba temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Mnie!!! bo ja nie mam kominka i dla mnie jest za zimno :icon_twisted: ...ale nie na motorze :crossy: . -
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
...a może kalosze :wink: Dla mnie kłopot to mokra szyba w deszczu, którą muszę wycierać rękawicą:(, może przetestuję nano-wycieraczkę. Widzę, że moje "dzieło" umiera śmiercią naturalną. Czyżbym była już doświadczoną motocyklistką...w niektórych dziedzinach aż za bardzo :biggrin: . Człowiek uczy się jednak przez całe życie... może dłużej :wink: . Dla rozrywki opowiem Wam sytuację, jaka spotkała niedoświadczoną motocyklistkę, jaką byłam... :bigrazz: Akt I Scena I i ostatnia Miejsce akcji - miejscowość podopolska XY, czas akcji - na oko dwa tygodnie temu... na dwa - miesiąc temu... a ja mam dwa. Szukałam domu do wynajęcia. Był piękny dzionek, więc pojechałam oglądać -wskazany przez życzliwych mieszkańców XYa - dom do wynajęcia, na motorze, w pełnej zbroi. Właściciel mieszkał kilka domostw dalej. Podjechałam i zastałam go przed domem. Pan X spojrzał na mnie jednym okiem, zdjęłam kask - spojrzał drugim, gdy mu powiedziałm, że chcę wynająć jego dom zrobił zeza. Trzy razy obejrzał mnie od obutych stóp po rudy kapitel bez hełmu i kategorycznie zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek chciał owy dom wynająć. Zaklęłam...w duchu. Pomyślałam jak to ludzie mogą być prymitywnie uprzedzeni. Przecież tak nie można!!! Akt II Scena I i Ostateczna niczym Sąd Miejsce akcji - miejscowość podopolska ŻŹ, czas akcji - dwa tygodnie temu na oba ślepia. Jadę oglądać dom do wynajęcia. Tym razem, za sprawą doświadczenia niedoświadczonej motocyklistki, poruszałam się swoim czołgiem :wink: , porządnie ubrana białogłowa. Obejrzałam dom, a potem obejrzałam przerażająco uśmiechniętego właściciela... I nie wynajęłam. Też pewnie pomyślał jacy to ludzie są prymitywnie uprzedzeni :wink: . Faktycznie - wygląd właściciela był czynnikiem decydująco decydującym mojej decyzji. Epilog Nie mam gdzie mieszkać... prawie :wink: ...i nadal szukam. Okazałam ludzką słabość, więc jestem człowiekiem - bez względu na poglądy średniowiecznych ojców kościoła i średniowiecznie myślących współczesnych. Jestam bogatsza w nowe doświadczenie motocyklowe :icon_twisted: , czyt. mniej niedoświadczona. pozdrawiam -
No wiecie co?! Chociaż kwadrans akademicki! Ale też prawda, żeśmy się nie umówili:(. A może byliśmy po dwóch stronach tamy... prawie jak wrogowie, po dwóch stronach barykady :wink: . Może z tych motospotkań jeszcze coś wyjdzie. ...ktoś mógłby się pokazać na nowym sprzęcie :icon_biggrin: .
-
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Niedziela * Nowe doświadczenie - jazda w deszczu jest całkiem fajna... jak już człowiek się nastawi, że będzie jeździł w deszczu - ja się nastawiłam i było fajnie. Tylko motor taki uświniony :icon_rolleyes: . I przez całe dzisiejsze śmiganie nie uwidziałam żadnego innego motorka. Ludzie gdzie jesteście ?! A buty których nie chciałam, bo gipsy - są genialne, cieplutkie, suchutkie i nadają się na spacery. Mam SIDI GT - się nie orientuję, ale to chyba jakiś stary model. -
To była prowokacja Tatsu:)...ale się nie udała:(. Byłam o 12:05 przy tamie na dużym jeziorku turawskim i popijałam samotnie herbatkę z termosu...a zabrałam ze sobą drugi kubeczek termiczny, jakby ktoś jednak podniósł rękawicę. Prawda, że dotarłam w deszczu, ale później śmigałam w słońcu. To co, ktoś rzuca jakieś wyzwanie na przyszłą niedzielę? Ma być pogoda...ale niezbyt atrakcyjna :icon_twisted: . Ja będę...tylko nie wiem gdzie :biggrin:. Do Dawida - nie byłam na żadnym zlocie. Moto mam od sierpnia, a w zeszłym roku jeszcze nie wiedziałam, że chcę na nim śmigać :icon_mrgreen:
-
To ja Was...skreślam :icon_razz: . Jadę jutro nad J.Tutawskie. Około 12:00 będę siedzieć przy tamie i popijać, to co będę ze sobą miała do popicia :flesje:. A jakby mnie tam nie było, to znaczy, że jestem w innym miejscu - w końcu się z nikim nie umawiałam, hej :icon_mrgreen: .
-
Stara i kochanka razem
cykoria odpowiedział(a) na johnnysixcannons temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A ja kwestionuję Twój pogląd :icon_razz: . Ty pewnie po okolicy nie jeździsz, a do domu to jeździsz okrężną drogą i za każdym razem inną :icon_twisted:. -
Pod warunkiem, że jadę chodnikiem :icon_mrgreen: .
-
Uprzejmość zawsze mile widziana :clap: . Ale ja mam też takie spostrzeżenie - piesi stoją grzecznie na chodniku, czekają aż autka przejadą, po czym wkraczają raźno pod moje koła. Tak jakby myśleli, że ja bez problemu zatrzymam się w miejscu, bo motor to w końcu mniejsza maszyna od samochodu :icon_evil: . I zdarza się, że muszę takiego delikwenta po prostu ominąć na pasach, żeby się nie wyłożyć, albo żeby go nie rozjechać, a to z kolei pewnie podle wygląda od strony pieszego :icon_rolleyes: .
-
Jakbym wiedziała, że będzie padać to bym wsiadła w autko, więc słowa podziwu niezasłużone :wink: . A co do jednoczęściowych przeciwdeszcówek, to mam przykre skojarzenia - czarny worek... Już wolę zmoknąć - z cukru nie jestem. Do kiedy jeździcie? Ja mam plan do pierwszych śniegów:). Po śniegu chyba nie da rady...zbankrutowałabym na klamkach :icon_mrgreen: .
-
Może i się da, ale ja tak dziś przemokłam na tej swojej maszynce, że aż mi się kichać chce :icon_evil: ...a ognisko się nie zapali - nie dzisiaj:(.
-
Stara i kochanka razem
cykoria odpowiedział(a) na johnnysixcannons temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
A ja nie łykam tego argumentu, że lepiej niech tylko tatuś jeździ, bo jakby nie daj Bóg coś mu się stało, to zostaje mama - a jakby ona jeszcze miała moto, to dwa trupy murowane i dzieci sieroty. Czysta hipokryzja. Niech ci co się o dzieci tak martwią, patrzą też coby one półsierotami nie zostały. Samochód też nie zabawka. A i rower niebezpieczny... :icon_razz: Tylko kuchnia spełnia wymogi bezpieczeństwa :icon_mrgreen: . -
A co, wstydziłbyś się towarzystwa np. gs na trasie :biggrin: :icon_razz: :icon_twisted: ?
-
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
No i jestem z powrotem. Wczoraj wieczorem wróciłam. Dwie niedziele - jedna klamka :biggrin: . A to było tak... Wyleciałam w piątek. Dzień wcześniej dotarły do mnie - kupione na znanym, internetowym portalu aukcyjnym - butki SIDI. Przetestowałam od ręki, a raczej od nogi :icon_biggrin: - w tych gipsach nie da się zmnieniać biegów! i jeszcze obtarły kostki, ale zabrałam. Potem butki się dopasowały i okazało się, że nadają się również do jazdy konnej, chodzenia po górach, biegów przełajowych, sprzątania zagnojonej stajni, zbierania grzybów i spacerowania po mieście w pełnej zbroi. Nie testowałam chyba tylko pod prysznicem :icon_mrgreen: . W Bieszczady dojechałam bezproblemowo, chociaż motor z 50 l plecakiem na miejscu pasażera dziwnie się zachowywał przy manewrach i ostrym hamowaniu (np. próbował obrócić się o 180 stopni i pokazać mi, co o mnie myśli). Po drodze korki, pandorki stoją, a ja jadę dalej :icon_razz:. Nie wiem jak to działa, ale mimo kasku i kominiarki z oczkami, panowie rozpoznawali mą płeć i słali mi całuski na światłach. Przypadki zajeżdżania drogi śladowe. W sumie zrobiłam 1500km motorem i trochę na nogach. Jeździłam po pętlach bieszczadzkich, mistrzowsko :wink: opanowałam winklowanie - przy odpowiednich prędkościach nie czułam nawet dociążenia plecaka. Na wertepach i stokówkach gs się buntował i bywał niemiły- za karę spał w stodole. Zachwytów nie wzbudzał, ale się za nim oglądano. Klamkę sprzęgła straciłam w drodze powrotnej, na parkingu w Krasiczynie. Przy prędkości 5km/h dokonywałam korekty ustawienia motoru, tak żeby potem wskoczyć i odjechać bez przepychania maszyny. Mała prędkość, mały skręt kierownicy, plecak i małe wahnięcie motoru, które przerodziło się w wielkie ŁUP. Ponieważ nie wypuściłam kiery z rąk, ja też zrobiłam łup, tylko mniejsze. Motor się zsikał ze strachu. Klamka odpadła z wrażenia. Z tłumu współczujących wybrałam ofiarę, wskazałam palcem, nieśmiałym głosem nie znoszącym sprzeciwu ryknęłam szeptem - "może pan mi pomoże" - pan z pytaniem "kto? ja?" w oczach obejrzał się za siebie, ale tłum cofnął się o krok i nie było dla niego odwrotu. Splunął (to zmyśliłam) i zaklął "no to mam przej**ane" (a to nie), podszedł i pomógł - jęknął przy podnoszeniu, ale za to odszedł w blasku i chwale, wśród westchnień mężczyzn i omdleń kobiet - powinien być mi wdzięczny za taką szansę, ale mimo to podziękowałam :icon_mrgreen:. Kupiłam lizaka, zatknęłam w paszczę i błyskawicznie zmieniłam klamkę - tłum skandował i :clap: (niestety fikcja). Pojechałam i pozostałe 400 km nie przynoisło żadnych nieoczekiwanych przeżyć. I pomyśleć, że są tacy którzy wyśmiali moje zapasowe klamki :icon_twisted: . Bieszczadnicy orzekli, że nie jestem już prawdziwym bieszczadzkim łaziorem, bo "zwiedzam" Bieszczady na motorze, a motocykliści - że nie jestem prawdziwym motocyklistą, bo zsiadam z motoru i idę w góry - a ja ich p........ i :crossy: dalej. Tylko będę musiała pozbyć się okazałej warstwy much... P.S. Mimo wszystko, Bieszczady są najpiękniejsze z pozycji własnych stóp. Joey trzymaj żarówkę - niech żyją części zapasowe, hej! -
Nie chcę wiedzieć jak wyglądał ten, co to sprawdził.
-
"Kolejne zmartwienie" to luz? To nie chcę wiedzieć, co mówią niewyluzowane...
-
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Joey się pomyliła (każdemu się zdarzy), a kolega już całą populację kobiet by na stos wysłał :icon_twisted:. -
Każdy z Nas ma kogoś, komu będzie po Nas przykro. Jeśli nie potrafimy zachować rozsądku na motorze dla siebie,naszego życia i zdrowia, róbmy to dla bliskich. P.S. Moja mama, gdy zobaczyła mnie pierwszy raz na motorze powiedziała, że jest ze mnie dumna... i że jestem jej kolejnym zmartwieniem.
-
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
KTO MA 17 KUCÓW POD SIEDZONKIEM?!!! :icon_twisted: (zakrzyknęła ze zgrozą Klamka) Co do załadunku - nie mam nic poza moim plecakiem, ale i tak wiele nie zapakuję, bo jakoś to przecież trzeba przymocować, a co mi poza śpiworkiem puchowym, czystą bielizną, kubeczkiem, czekoladą i książką potrzebne... a zapasowe klamki :icon_mrgreen: . Nic nie stoi na przeszkodzie. Ja z Opola, Ty z Torunia - spotkajmy się w połowie drogi, albo zapraszam w Bieszczady. Zresztą w Bieszczady zapraszam i innych, tylko gór motorami nie rozjeżdżać, bo urwę lusterko! A i koniecznie trzeba tam z maszyny zejść i pokłonić się połoninom. A co ja ryba jestem! Prawie mnie molestowano, a koledzy nic :icon_exclaim: . Jaki wrażliwy 1600 :wink: . Ja miałam 160km/h a i tak nie dogoniłam Tomulusa:(. Oczywista omyłka koleżanki. -
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Niedziela...któraś tam. W niedzielę rano poleciałam sama do Czech na wyścigi. Po drodze bez niespodzianek. Jazda po frezach 20 km/h. Tylko z braku miejsc parkingowych w Brannej kazano parkować na łąkach, no i okazało się, że przejazd przez rów (nawet nie bardzo głęboki), a potem pod górę po łące, to nie jest dla mnie "bułka z masłem" - najpierw utknęłam przednim kołem, a potem gramoląc się z niego trzy razy zdechł mi motor. Zaklinałam tylko, żeby się nie wyłożyć, bo choć miałam ze sobą zapasowe klamki :icon_mrgreen: , to wstydu bym nie przełkła - co innego wyłożyć się przed "cywilami", a co innego przed rzeszą motocyklistów. Zawody w Brannej godne polecenia, szczególnie wyścigi sidecarów :lalag: . Wracałam z kolegami. No więc lataliśmy po Czechach i wyprzedzałam pod górkę :icon_razz: . Jazda w grupie jest przyjemna, ale wymusza pewne zachowania. Kiedy jadę sama zatrzymuję się gdzie, kiedy i na ilę chcę. Jadę emeryckim tempem, zwalniam bardzo przed zakrętami, a czasem nawet w zakrętach, gdy się boję. Gdy jadę w grupie jest się do kogo odezwać na postojach, no i zawsze podpatrzeć coś u bardziej doświadczonych, ale dotrzymywanie tempa (próba) reszcie na zakrętach (bezskuteczna) przyprawia mnie o palpitacje serca i skurcze żołądka - całą noc śniło mi się dzisiaj, że nie mieszczę się w zakrętach na serpentynach i krzyczę . Ale na autostradzie już nie hamowałam grupy...bo teraz mam szybę :icon_biggrin: , a i kominiarka okazała się nieocenionym nabytkiem. P.S. Zabawna sytuacja - zatrzymujemy się na światłach i kolega mówi, że leje się z mojej maszyny. Pomyślałam, że mnie wkręca. Patrzę, a centralnie pod silnikiem świeża plama :eek: , a za trzy dni Bieszczady...Aż klękłam...przy motorze, patrzę, wącham, macam - to nie mój przeciek, ale mnie nastraszyli :icon_twisted: . -
Ku nauce i rozrywce - czyli z pamiętnika niedoświadczonej motocyklistki
cykoria odpowiedział(a) na cykoria temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
W połowie tygodnia lecę w Bieszczady na tydzień. Tam miejscami cywilizacja zanika (jak ja to kocham!)... Co powinnam zabrać, poza zapasowymi klamkami, kluczami i śrubokrętem (niezbędne do wymiany klamki :biggrin: ), olejem?. Czy coś takiego jak zestaw do łatania gumy brać?