Skocz do zawartości

cykoria

Forumowicze
  • Postów

    114
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cykoria

  1. Mam pomysł: niech policja ściga motocyklowych piratów na rowerach - nie będą stwarzać zagrożenia :icon_evil: . Mam wrażenie, że niektórzy na tym forum, chętnie założyli by wątek pt "jak spier**lać policyjnemu pościgowi" lub "na kogo zrzucić winę, gdy policja już Cię "dopadnie"" - tylko się krępują :icon_twisted: . A może jeszcze: "jak uniknąć odpowiedzialności za spowodowanie śmierci człowieka" :icon_exclaim: . ...a może takie wątki już istnieją :icon_question: , boję się sprawdzić.
  2. Bez obaw, mam poważny problem z przyznaniem się, że czegoś nie potrafię (anonimowe forum to co innego), więc zawsze się z czymś męczę, bo nie potrafię poprosić :icon_evil: . Przy wszystkich moich motoglebach panowie sami się zaoferowali z pomocą, a ja nie odmówiłam :biggrin: . Fajnie, że poza mną ktoś jeszcze korzysta z rad zawartych w tym wątku:). A teraz pytanie - handbary w gsie, czy to się sprawdzi?
  3. Dobra. Naoglądałam się tych filmików z przepisem na "rwanie", a teraz jak poćwiczyć, przecież go specjalnie nie wyłożę :icon_biggrin: . A na zaczepianie opolskich motocyklistów to zbyt nieśmiała jestem :biggrin: . A co piątek zlot prawie pod moim oknem :icon_mrgreen:. Może kiedyś :wink: . Moja maszyna czarna. I ja na niej czarna, tylko skorupa biała. Śmigam po Opolu i do Krapkowic za chlebem. Może wkrótce do Kłodzka :icon_mrgreen: i jeszcze dalej :wink: .
  4. Uważaj Piotrek - mieszkasz blisko i masz odpowiednią kubaturę - jeszcze zostaniesz wytypowany do zaszczytnej roli podnosiciela gsów :icon_biggrin: . DEAD ja wiem, że ta maszyna jest za duża i za ciężka, ale co zrobić już ją lubię :icon_biggrin: . Ty mi lepiej podpowiadaj jak sprawić, żeby wydała mi się lżejsza malkontencie jeden! No przecież piszę :icon_mrgreen: . Powiedzcie jak zacznę być żałosna :biggrin: . A piszę tylko o "przypadkach", bo ma być "ku nauce i rozrywce", ale uważam, że idzie mi coraz lepiej a te klamki świadczą tylko o podejmowanych próbach walki z nierównouprawnieniem :icon_twisted: . dzięki
  5. Bystre oko! Zdążyłeś o wiek zapytać jak ją mijałeś?
  6. To chyba wolę jednak pchać, choć najlepiej byłoby jechać:D...może w następnym wcieleniu dostanę dłuższenogi;).
  7. Tak jest wygodniej? Ile masz wzrostu, bo mnie odpychanie kiepsko wychodzi - wtedy dopiero się boję, że padnie. Jak to dobrze, że klamki się tak łatwo montuje - tylko miałam problem, żeby ją dostać (w Krapkowicach - tam, gdzie poległam, nie było w żadnym sklepie, mus mi było do Opola 25km i z powrotem 25 km i znowu do Opola 25km już na moto :icon_biggrin: ). Dzięki wszystkim za komentarze i rady - ja naprawdę z nich korzystam...to znaczy nie ze wszystkich naraz, bo niektóre sprzeczne z drugimi, więc sami rozumiecie :biggrin: . No właśnie, próbowałam go najpierw sama podnieś i miałam wrażenie, że gdyby nie to, że mi odjeżdżał przy tym, to by się udało. Proszę o przepis na podnoszenie gsa :icon_exclaim: . Od tyłu to chyba odpada, bo przecież mogę przerzucić na drugą klamkę :icon_mrgreen: ,nie?
  8. Tylko, że ja tak właśnie zawsze robię jak opisałeś :smile: . Tylko tym razem zdjęłam najpierw moto z nóżki, bo musiałam zawrócić i już go nie postawiłam :icon_twisted: . A motor właśnie przewrócił się na tę stronę, z której wsiadałam czyli na lewo, dlatego nie mam sprzęgła :biggrin:. Pycha, chęć popisania - jak zwał tak zwał - było nie było, moja wina. "Ta technika jest duzo wazniejsza niz sila" - dlatego ćwiczę :icon_biggrin: pozdrawiam
  9. Może zniesławienie - art. 212 k.k. :icon_question: Zniesławienie polega na pomawianiu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla piastowania danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Kłócicie się? Myślałam, że wszyscy gramy w jednej drużynie :icon_rolleyes: . Kopajt wracaj szybko na trasę. Pozdrawiam.
  10. ...ćwiczę, ćwiczę, ćwiczę i znowu nie mam klamki choć to nie niedziela :biggrin: . Do pracy mam na 7:30, 30 min. na dojazd, godzina 6 rano jestem na placu manewrowym - przez godzinkę ćwiczę hamowanie, slalomy, ósemki (prawie ósemki :wink: ), przejazd przez przeszkody i takie tam. Uwielbiam spać, więc to pewne poświęcenie z mojej strony, jak wstanę o 5:30. No, nie robię tego codziennie, ale tak ze trzy razy w tygodniu będzie. I dzisiaj też. Było super. Manewry wychodzą coraz lepiej... na placu. Na drodze też coraz lepiej, szczególnie zakręty. Ćwiczę na rondzie - rano mały ruch, no ale to zawsze w lewo :( . Coraz pewniej się czuję i jeżdżę - dziwna sprawa - coraz wolniej. W zabudowanym nie szybciej niż 70, najczęściej 60, a normalnie 90/100 - wtedy jest najprzyjemniej ( nie mam szyby) :). Nagle się okazało, że większość moich ciuchów jest zbędna - nie nadają się na motor, a jeżdżę nim wszędzie. Dzisiaj przetestowałam profesjonalne skórzane spodnie - trochę krępują ruchy...jak już zsiądę z moto. Ale ogólnie są super i już uratowały mi tyłek, a raczej biodro :biggrin: . A to było tak... Po drodze do pracy wpadłam do znajomej podlać kwiatki (wyjechała na dłużej). Do pracy miałam jeszcze jakieś 500m. - Ponieważ jestem "niewysoka" zawsze wyprowadzam maszynę z bramy, z furtki, z chodnika, nierówności itp. i ustawiam na wprost do jazdy po czym się gramolę. Jeżeli moto dobrze stoi to wsiadam i dopiero zdejmuję z nóżki. - Ponieważ miałam widownię w postaci panów budowniczych, postanowiłam profesjonalnie zjechać z chodnika, a nie spychać maszynę. No i popełniłam błąd :evil: już przy wsiadaniu. Najpierw zdjęłam z nóżki, a potem z gracją przerzucałam swoją nad zadkiem moto, tylko że jechał ze mną plecak pod siatką. Zachaczyłam. Motor już się zachwiał. Szybko wskoczyłam, ale już nie utrzymałam. To, że próbowałam go dźwignąć jeszcze w locie sprawiło tylko tyle, że rzuciło mnie na stację tranzystorową, przy której wsiadałam. Spotkałam się z nią głową, ale nigdy nie wsiadam na moto bez kasku (dzięki Instruktorze :icon_mrgreen:) , więc ucierpiała tylko trochę szybka. Z nogami zdążyłam, choć się przewróciłam - spodnie miają fajne wzmocnienia bioder - nawet siniaka nie będzie. Szybko wstałam z ziemi, choć nadal leżałam moralnie. Panowie sprawdzili czy żyję, pozbierali mi motor i powiedzieli, że zdecydowanie za ciężki (deja vu normalnie :icon_exclaim: ). Gmole też się sprawdziły. Wsiadam znowu, a tu lipa - klamka sprzęgła zwisa bezwładnie (upadła teoria o łamaniu klamnki po jednej stronie). Do pracy ruszyłam na nogach, a miałam na nich buty motocyklowe zamiast moich włóczykijów, może też błąd... Podsumowanie - upadek tylko pośrednio wynikał z niedostatków wzrostu, siły i doświadczenia - czyt. z nierównouprawnienia. Przyczyna bezpośrednia - pycha i znowu bezmyślność. Ale zawsze jestem bogatsza o nowe doświadczenie - więcej tego grzechu nie popełnię i biedniejsza o klamkę - kupić po jednej na zapas czy tylko handbary? P.S. Dobra rada Mistrza Klamek dla początkujących "niewysokich" - uczcie się na moich błędach. Taniej wyjdzie :biggrin: . Pozdrawiam i jadę dalej.
  11. Niedziela III Miałam tego nie pisać, ale skoro zaczęłam już tę telenowelę... Pierwsza niedziela bez wykładki - powód prozaiczny - w niedzielę nawet nie wsiadałam na motor. Powód "niewsiadania" jeszcze bardziej przyziemny - "te dni"...o tydzień za wcześnie, myślę, że przez "motocyklowanie", bo teraz już wszędzie jeżdżę motorem, a samochód już zapyział :biggrin:. I proszę żadnych komentarzy w stylu -"fizjologia ma równouprawnienie w d...e"! Kilka uwag podsumowujących trzy tygodnie rajderki: Pierwszy tysiąc km - głównie w drodze do pracy i po mieście + 100km w stronę Kłodzka :icon_twisted: . Motor dostał gmole, a ja skórzane portki (wcześniej jeans for ever). Ludzie gapią się na mnie jak zdejmę kask. Mężczyźni się uśmiechają - nie wiem czy do mnie, czy ze mnie :icon_question:. Dziewczyny rzucają spojrzenia - głównie ciekawe, rzadziej krzywe. Podchodzą i zagadują starsi panowie i panie w wieku mojej mamy. Jedna z nich powiedziała, że mi zazdrości :smile: , a inna, że pięknie wyglądam na motorze :icon_biggrin: . Dzisiaj grupa cudzoziemców zatrzymała mnie w rynku, tylko po to, żeby spytać o drogę. Dziewczyna na motorze to chyba nadal ciekawostka :wink: . A propos dnia dzisiejszego - ochroniarze mojego banku zaoferowali, że mogą mi "zarezerwować" miejse na służbowym parkingu, żebym nie musiała za dużo dreptać z manelami i jeszcze przypilnują :icon_biggrin: . Miło. Wiedziałam, że jazda motorem da mi dużo radości, ale ta powszechna sympatia ludzi to bonus, którego nie przewidziałam. Mam nadzieję, że jak (puk puk) coś mi się na drodze przydarzy to też pomogą.
  12. Zebys mnie zle nie zrozumial - pytanie nie wynikalo z ignorancji. Ja mierzylam takie buty i mialam wrazenie, ze mam gips na nodze, a przeciez czasem czlowiek zsiada z motoru i musi przejsc kawalek. Poniewaz lezy to w moim interesie zrobie jak mowisz i przymierze sie w nich do motoru - mam nadzieje, ze mi w sklepie pozwola. Dzieki za rade. Pozdrawiam
  13. Wiem, że macie rację i może to skąpstwo, ale jak sobie pomyślę, że wydam 500zł na takie buty, a od trzech lat oglądam z za szyby treki w tej cenie i mówię "nie stać Cię", to myślę, że góry są na pierwszym miejscu, dopiero potem motor. Szukam na allegro, jak kto może coś doradzić, to co powiecie na takie? http://www.allegro.pl/item709765380_buty_m...owe_okazja.html Rozumiem, że takie buty trochę wydłużą mi nogi, ale nie rozumiem dlaczego stabilizacja stawu skokowego na sztywno może uratować mnie przed upadkiem :icon_question:
  14. Poezja :notworthy: A ja myślałam, że takie sztuczki to tylko chińczycy potrafią czynić. Sprzedałabym motor, a kupiła rower, ale chyba za późno - dziewczyny wyglądały na naście :icon_rolleyes: . Zresztą wole nie wiedzieć jak może wyglądać ich dzień ( dzień przeciętnej nastolatki) :icon_eek: .
  15. Może mam obsesję, ale mnie nosi na tych spoinach łatek nawet przy jeździe na wprost. Taką mam połataną drogę do pracy, że albo slalom, albo po zaklejkach. Czy to może być "wina" nowej t.opony ? ma dopiero 700 km. Czy to ja tak gimajnie prowadzę?
  16. :icon_mrgreen: Ja tam do swojej anatomii zastrzeżeń nie wnoszę - zajmuję mało miejsca i nie zasłaniam słońca - jestem bardzo praktyczna :icon_biggrin: . DEAD masz jakiś kompleks?:icon_mrgreen:. Czy GS jest dobry na pierwsze moto dla mnie - JEST, bo akurat takiego mam i brak alternatywy. pozdrawiam Nieumarłego :flesje: Ja tak szybko w zakręcie nie myślę. Nie zmusisz mnie do racjonalnej analizy sytuacji w zakręcie... musiałabym się zatrzymać i podrapać po kasku :icon_mrgreen: . A tak serio - to chyba przychodzi z doświadczeniem :crossy: . No, nie w koturnach :icon_biggrin: . Mierzyłam w sklepie takie profesjonale, ale sztywne i drogieee. Jeżdżę w takich, co to profesjonalne udają - gładkie ale nie śliskie spody i za kostki, oraz w butach typu Włóczykij - skórzane, sznurowane za kostki, mają 10 lat i za nic ich nie oddam - najwięcej w nich przeszłam, a szewc już nie może na nie patrzyć :biggrin: . A co szpilki będą lepsze :icon_question: .Zawsze można użyć jako broni :icon_biggrin: .
  17. Tu Ci nie pomogę, bo byłam pociągiem, stopem, marszrutką, tramwajem, ale moto nie. Mało zresztą moto widziałam na Ukrainie:(. A te noclegi co znam, to bez parkingu (kamienice), ale Sława zna wszystkich, to pewnie i jaki nocleg z garażem może znajdzie :icon_biggrin: . Jak znajdę numery to Ci na priva wyślę hej
  18. Nie tak źle - to była "prawie" druga klamka, więc pewnie żaden rekord :wink:. Dzięki za rady. Koledzy już mi radzili obniżać, ale jednak centralka się przydaje, a co do kanapy to tam i tak nie ma wiele do wybrania:(. Ktoś nawet radził buty na koturnie :icon_biggrin: . Liczę, że jednak opanuję wysokość przez lepsze opanowanie moto. Mam koleżankę, która jeździ enduro, niewiele większa ode mnie - wdrapałam się na jej "maleństwo" i okazało się, że stojąc na jednej nodze (ja mocno i boleśnie wykręcona w biodzrze) druga dynda jakieś 30 cm nad ziemią. "Tak się nie da jeździć" mówię, a ona " Właże na motor z podwyższenia lub wskakuję, ruszam, a potem to już tylko się nie zatrzymywać :icon_mrgreen: . Potem zeskakuję". Czyli się da :icon_exclaim:. Przejadę się endurakiem, to docenię wzrost GSki :icon_biggrin: . Macie rację. Sama mogę nauczyć się też "złych rzeczy". Pomolestuję znajomych :icon_mrgreen:, a co niech uczą, jak potrafią jeździć... ich kiedyś też ktoś przecież uczył :icon_exclaim: .
  19. Drugą klamkę jak się okazało tylko pogięłam (teraz jest fantazyjna i niepowtarzalna :biggrin: ) ruszając z miejsca na bardzo dziurawym parkingu. Zabrakło mi nóg :icon_mrgreen: . Mam 160cm i sięgam ziemi tylko palcami, co ponoć wystarcza, ale przy moim braku praktyki nie mam wyczucia kiedy motor przechyla się za bardzooo...Pewnie jakbym dodała gazu to bym pojechała, ale ja w terenie, do którego nie mam zaufania tak ruszam jak ciężarówka. Chyba dorobię sobie kółka boczne :icon_mrgreen: . Gmole już mam...jeszcze nie przetarte. A z tym zielonym listkiem to mnie koleżanka natchnęłą - a jakbym sobie tak grafiti strzeliła na kurtce, stara, skórzana, czarna - nie szkoda i będzie widać. No i w każdym mieście poznacie, że to ja i zdążycie uciec :icon_biggrin: . pozdrawiam P.S. Miałam dwie sytuacje, że na mnie samochodziarz wymusił, ale więcej sytuacji, że mnie wpuszczali z bocznych lub robili miejsce - może dlatego, że się "nie ryję". Miło. Nie badzo mam z kim pojeździć, bo znam tylko dwie osoby które jeżdzą i jazda z nimi nie byłaby spokojna :icon_biggrin: . Czy jadąc za kimś można w ogóle coś podpatrzeć z techniki? Dopiero kupiłam, a Ty już o sprzedaży - uznam, że to nie była uszczypliwa aluzja :wink: . Daj znać jakby kto na Opolszczyźnie chciał doszkalać :icon_biggrin: .
  20. We Lwowie łatwo znajdziecie nocleg u polaków, zawsze chodzi ktoś pod ratuszem i proponuje, można też zwrócić się o namiary do Towarzystwa Polaków na Ukrainie. Hotele odradzam. Mogę poszukać - mam gdzieś numery tel. z zeszłego roku - wtedy płaciliśmy 20 zł/os w samym rynku.
  21. Przemyślałam twoją (niewątpliwie wynikającą z troski :icon_twisted: ) radę... Policzyłam... I doszłam do wniosku, że tygodniowy koszt pieluch dla jednej (nawet mało sikającej) pociechy przewyższa koszt 1 klamki. No więc rodzenie zostawię tak znającym się na rzeczy jak Ty :icon_mrgreen: .
  22. Niedziela II Odcinek pt. "Klamka zapadła" Miały być góry i były!...tylko, że musiałam szybko przesiąść się na samochód, bo nadzwyczajnie złośliwe okoliczności sprawiły, że urtaciłam drugą klamkę ( znowu hamulec). Nie ma co opisywać, bo tym razem nawet nie wyjechałam za Opole. A poza tym, moje klamkowe przygody przestają mnie śmieszyć. Zużywam teraz średnio 1 klamkę tygodniowo - może to jakiś nowy rekord ? :icon_twisted: Tego dnia rano zdążyłam jeszcze poćwiczyć hamowania na placu manewrowym... ale to jakoś nie uratowało mojej klamki w ciągu dnia :rolleyes: Dobrze, że przyszły gmole - przynajmniej silnik nie wymięknie :wink: . W następnym odcinku..."Po ilu klamkach Dominika się uśmiechnie?" pozdrawiam
  23. Doczepiam się. Jaki ma być moment dokręcenia śrub od silnika w gsie?
  24. Czepiam się, albo naprawdę jestem ograniczona, bo nie rozumiem dlaczego kobieta za kierownicą to taka modna rzecz. Dla mnie auto to środek transportu i narzędzie pracy - nie wiedziałam, że jestem przy tym modna :biggrin: . Pierwsze - genialne :icon_exclaim: , na to też bym nie wpadła. Drugie - stwórzmy statystykę, dotyczącą wieku, płci i koloru włosów sprawców zajechań drogi motocyklistom :biggrin: . P.S. Ja wiem, że tylko kobiety jeżdżą małymi autami (moje VW transporter i volvo 940 - służbowe, Tico - prywatne - mało pali i sama potrafię nareperować :icon_biggrin: ), a faceci gigantami, bo tacy są super raiderzy...tylko, że ja wielkością samochodu nie muszę nikomu nic udowadniać :icon_mrgreen: . P.S. Może kursy nauki jazdy dla kobiet powinny być dostosowane do ich predyspozycji psychomotorycznych :icon_question: .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...