Skocz do zawartości

simpleride

Forumowicze
  • Postów

    173
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez simpleride

  1. Dlatego na imprezach spożywa się banany, w obie strony smakują tak samo ;-)
  2. Kodeks drogowy Art. 24 par.1.3 '1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.' par. 5: 'Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony' Oczywiście, można powiedzieć, że jeżeli stałeś już w miejscu, rzecz dotyczy omijania, proszę bardzo: Art. 23. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany: 2. przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość; omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony; I po co się martwić, sprawa jest jasna.
  3. A jak pójdziesz na kurs wspinaczki górskiej to będziesz się wspinał bez uprzęży?? Kupisz ją ewentualnie, powiedzmy w przyszłości?
  4. W naszym kraju chyba na palcach można policzyć instruktorów przez duże I. Mój instruktor tysiąc razy mi powtarza, że używamy tylko i wyłącznie TYLNEGO hamulca, bo po przednim będzie koziołek. Na prośbę wytłumaczenia w praktyce jak działa przegazówka dowiedziałem się, że na motocyklu, na którym jeżdżę na kursie przegazówki się nie stosuje. I jeszcze smaczek na koniec. Instruktor, mimo umówionego placu chce mnie brać na miasto. Ja mu na to, że nie wziąłem kurtki i ochraniaczy. Instruktor: nie trzeba, dziś jest ciepło. O przeciwskręt nawet chyba go nie będę pytał. Podsumowanie. Dzięki wszystkim, którzy dzielą się wiedzą na tym forum, bo moja jazda bez wiedzy tu 'zdobytej' skończyłaby się kalectwem. Bankowo.
  5. Taka fajna jest w Polsce prawidłowość, że im starszy motocykl tym mniejszy ma przebieg. Trza było dopisać, że hondzia należała do starszej pani i nigdy nie była palona.
  6. dokładnie, nie ma co prowokować idiotów, może mu nie staje a tu jeszcze porażka na drodze, wtedy mu już wszystko jedno
  7. A to bydlaki, ja bym nie popuścił. Trzeba było gwoździe na drogę wysypać... (taki sarkazm, jakby kto nie zajarzył)
  8. Kilka tygodni temu jakiś uniwersytet/instytut (nie pamiętam) w Polsce przedstawił ładny crash test moto-pucha. Może by tych gości zainteresować tym tematem. Po pretekstem badań skutków wypadków mogli by spróbować powalczyć o jakieś granty z Unii a przy okazji można by poruszyć temat przepisów i ogólnego zachowania na drodze?
  9. No cóż, śpieszyło mi się, kobieta nalegała, uległem... Ale myślę, że nawet, gdybym nie przyjął, to sąd podtrzymałby moją winę i poniekąd... słusznie. Nawet jeżeli tak się to dla mnie skończyło.
  10. Moim zdaniem, czy ma świadków na włączony kierunkowskaz czy też nie, to nie ma nic do rzeczy. Kierujący pojazdem za nim miał zachować szczególną ostrożność. To kierowca puszki, miał się upewnić, czy jest wystarczająco dużo miejsca do wymijania/wyprzedzania i to - kolejny raz - kierowca puszki - jako osoba jadąca z tyłu miał dbać o zachowanie bezpiecznej odległości umożliwiającej odpowiednią reakcję w razie kłopotów. To było 'pierwsze primo'. Po drugie, w Polsce obowiązuje niepisana zasada, że zawsze jest winny ten, kto wjechał 'w dupę'. Sam przekonałem się o tym, kiedy stałem w puszcze na światłach za babskiem w drugiej puszcze. Było nieco pod górkę i na zielonym, babsko zamiast ruszyć do przodu gładko stoczyło się na mnie i zatrzymało na zderzaku. Byłoby śmiesznie, gdyby nie fakt, że babsko wezwało policję a funkcjonariusze... uznali mnie winnym kolizji drogowej.... Co więcej, jechała ze mną moja luba, która potwierdzała, że to babsko stoczyło się na mnie. Odpowiedź policmajstra - nie zachował Pan 'bezpiecznej odległości'. Koniec kropka. Mam nadzieję, że wlałem trochę otuchy w serca.
  11. Jeśli kobitka była w ciąży, to mogła zasłabnąć. Pytanie, dlaczego mając męża w samochodzie i stan błogosławiony to ona prowadziła. Efekt fatalny, życzę poszkodowanemu motonicie zdrowia.
  12. Hejka, jednym z elementów egzaminu jest hamowanie awaryjne. Ponieważ chodzę do marnej szkoły jazdy, chciałem się was poradzić. Wiadomo, że należy w przypadku awaryjnego heblowania użyć obu hamulców. Gdzieś doczytałem się, że podobnież najlepiej lekko wcisnąć tylny a dopiero potem przedni. Ponoć w takim przypadku użycie tylnego hamulca przeniesie większy ciężar na koło przednie. Czy moglibyście żółtodziobowi rzucić komentarz co do tej kolejności wykorzystania hebli. Z góry dzięki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...