post kierowany do znawcow tematu:)chodzi o wal korbowy mz 250,a konkretnie o jego zatarcie... w zwiasku stym moje pytanie ;z jakiego powodu mogl sie zatrzec? chodzi mi o zatazcie sie korbowodu w dolnej czesci ?A zaczelo sie tak;kupilem uzywany silnik z przeznaczeniem do innej ramy,po zakupie bozedralem ,wymienilem lozysta simeringi,uszczelniacze tlok z pierscieniami.Walu nie ryszalem poniewaz nie wykazywal zuzycia(nie mial luzuw,ladnie sie krecil),zlozylem wszystko ,oczywiscie elegansko nasmarowane no i pruba generalna:) odpala na pol kopa:)odpalilem i zostawilem na ok 2 min zepy sobie "pykal na wolnych obrotach "nagle zgasl:( chcialem odpalic,cos nie tak nie moge ruszyc kopka..mysle moze gdzies sprzeglo sie z ka zebatko zaplokowalo albo cos,sciaglem dekiel kolem nie ryszy,ale nie bylo tam przyszyny,co jest ku**a sciagam cylinder,mysle zatarty,ale ladnie zchodzi,patrze zatarte lozysko na korbie:O jaka mogla byc tego przyczyna? prosze o pomoc (przymiezam sie do kupna nowego 300zl heh.. w placy)oczywiscie mieszanka byla bogara jak to na dotarciu,i jestem zielony,wszystko pylo zrobione poprawnie i i chodzilo super na "sucho"...prosze o porade w tym temacie:) i ewentualnie przeniesienie mojego posta w inne miejsce:) z gory dziekuje i pozdrawiam serdecznie
czy ktos podpowie jaka mogla byc przyczyna? :icon_question: