Saturnus

Widzę, że chcesz na siłę zepsuć swój motocykl. Jak zalejesz nowy olej, to kolejny będziesz miał z benzyną. Słuchanie silnika tu nic nie da, bo gaźniki masz do roboty i jeśli zaworów nie kontrolowałeś, to również sprawdzenie luzów.

My chyba inny tekst czytaliśmy. Ja tam żadnych pretensji nie widzę. A rozczarowanie/zaskoczenie/niesmak to chyba jedyne uczycia jakie wynosi się z pobytu. Leżałem w szpitalu w zeszłym roku i potwierdzam obraz polskiego szpitala. Rozumiem, że skoro pielęgniarka przynosi Ci tabletki, to już zbyt dużym wysiłkiem dla niej jest poinformowanie na co są/skutki uboczne itp. A większość traktuje takie pytanie jako podważanie kompetencji/czepianie się, czy niepotrzebne zawracanie głowy. Najbardziej zabawne jest to, że bez pomocy osób trzech umrzesz z głodu i odwodnienia. Tylko pytam, skąd te kwoty za pobyt w szpitalu w przypadku gdy nie masz ubezpieczenia, bo dochodzi to do ok. 1000zł/dobę.

Jeśli chodzi o spalanie po regulacji zaworów, to minimalnie spadło - marginalna sprawa do 0,2l/100km, choć ciężko ocenić czy to styl jazdy, bądź paliwo inne. Z ciekawości sprawdzałem ile pali przy 120km/h na trasie, stała prędkość i wychodzi 5,4l także z motocyklem wszystko w porządku. Ale to katorga, totalnie nic się nie dzieje. Co nie zmienia faktu, że przy normalnej jeździe pali 7l, jak się wstawia to 9l i więcej. A powyżej 200km/h wiry w baku, ale to nawet litry palą koło 9-10/100km przy tej prędkości. 150km do rezerwy, masakra jakaś :rolleyes:

Niepotrzebnie hybrydy budują. Wystarczy posadzić cię jako kierowcę.

Dobrze obejrzyj napęd. Nierówno wyciągnięty powoduje właśnie takie szarpanie.

W CBR płytki są pod szklanką, także takiego numeru nawet przez przypadek nie da się zrobić. Co do sondy - NIE MA JEJ FABRYCZNIE w mojej CBR. Informacja potwierdzona w Hondzie po nr VIN. Czy spalanie spadnie po regulacji zaworów, to się okaże. Jeżeli nie - ten typ tak ma, zresztą Hondy palą więcej niż konkurencja. Jeszcze moja osobista prośba. Panowie, jeśli nie jesteście czegoś pewni, to proszę o wstrzymanie się od klepania postów - przynajmniej w dziale mechanika. Wprowadza to tylko inne osoby w błąd. Dziękuję. Pozdro

http://img59.imageshack.us/img59/42/dscn1791e.jpg http://img163.imageshack.us/img163/7994/dscn1789q.jpg Gdzie powinna być sonda wg. serwisówki: http://img822.imageshack.us/img822/7483/sondaf.jpg A tu oryginalna końcówka. Nie piszcie tylko, że poprzedni właściciel sprzedał oryginalny wydech a później kupił na ebayu inny, żeby dołożyć do motocykla :dry: http://img545.imageshack.us/img545/4425/dscn1794wq.jpg Nie wiem, które wersje miały sondę (zdania są mocno podzielone) ale u mnie nie ma śladu.

Również brak otworu, śladu po zaspawaniu czy innej rzeźby a kolektory są na 100% oryginalne. Wydech oryginalny dostałem od poprzedniego właściciela. Od F4 jest inna średnica rury.

Mam końcówkę Scorpiona i oryginał. Tak wygląda wersja z sondą: http://allegro.pl/wydech-tlumik-kolektory-honda-cbr-600-f4i-f4-i3254282015.html - wkręcona jest mniej więcej na wysokości dźwigni tylnego hamulca. Mój oryginalny wydech wygląda tak: http://allegro.pl/wydech-cbr-600-f4i-i3310188619.html Nie ma otworu na sondę ani w oryginalnej puszcze ani w Scorpionie. Dyskusja na ten temat była na forum CBR i część ludzi ma sondę część nie. Żadne przewody nie wiszą, brak niepodpiętej wtyczki w instalacji. Przejrzałem całą bo praktycznie wszystko jest wybebeszone. Eliminatora imitującego sondę też brak. Nie jestem w stanie powiedzieć jak wyjechał z fabryki ale jeżeli ktoś się orientuje jak do tego można dojść, to będę wdzięczny. Pozdro

1. Dlaczego nie szlifuje się płytek? Poprzedni motocykl oddawałem do 2 warsztatów i oba szlifowały płytki. Pamiętam jeszcze posty Pawła Boruty, który miał inne zdanie niż twoje. 2. Sonda lambda nie występuje we wszystkich modelach F4i. Ja mam model bez sondy, choć żeby to stwierdzić z całą pewnością musiałbym dojść jakoś po vinie,.

Piórko, jak ja jeżdżę w zakresie 10-14tys. obr to mi pali 9l. Prawdopodobnie znalazłem przyczynę. Na 16 zawrorów, 15 jest w dolnej granicy limitu (ssące 0,17 zamiast 0,20, wydech 0,25 zamiast 0,28). Jeden zawór ssący jest za ciasty, ma 0,14. Pytanie, szlifować wszystkie 16 płytek, czy tylko 1? I tak trzeba zdejmować wałki, więc to za jedną robotą. Pozdro

Zerknij w serwisówkę. Sprawdź wszystkie bezpieczniki. Akumulator sprawdzasz woltomierzem na napięcie stałe. Bezpieczniki i przewody ohmomierzem. Powinno być zwarcie (0 ohmów), jeśli wszystko jest ok.

Fakt, płynu chłodniczego nie wymieniałem. Stestowałem go aerometrem i pokazuje -40C, dlatego dałem sobie spokój. Podczas jazdy temp. 78-82 C. W mieście szybko rośnie do nawet 100C ale to chyba normalne. Wentylator pracuje poprawnie, od 106C i wyłącza go na 104C. We wtorek zmieniam olej na Castrola 10W50, to może płyn chłodniczy od razu machnę.

Przełożenie standardowe 16/46. Sport ma 1 ząb więcej z tyłu. Jak będę zmieniał napęd, to myślę o 15 z przodu ale wtedy spalanie jeszcze wzrośnie :/ Póki co nie udało mi się zejść poniżej 7,2l. Jechałem wtedy też z banditem 650, który momentami jechał trochę wolniej i u niego 6,5l. Najlepiej chyba ustawię się z kimś na "ekonomicznej" F4i. Wtedy wyjdzie czarno na białym, czy coś ze mną czy z motocyklem jest nie tak ;) Po synchro przepustnic i wymianie filtra motocykl dłużej pracuje na ssaniu (ok. 3 min). Wcześniej przy temp. 37 C miał już ok. 1,3obr. Teraz pracuje na podwyższonych obrotach aż do 51 C. Po przejrzeniu youtube, wygląda na to, że jest to normalne. Pozdro

No ja już też 10l/100km zobaczyłem. Ale można było sprawdzić czy motocykl nie jest zepsuty. :) Opowieści o spalaniu max. 6l pochodzą chyba od tych co sprawdzają jak silnik pracuje przy prędkości 90km/h na ostatnim biegu :huh:

Dzięki za odpowiedź. Ile pali na trasie, równe 100km/h 4,5 obr. nie mam cierpliwości sprawdzać, bo i tak w ten sposób nie będę jeździł. Po prostu się nie da. Zresztą po co sobie robić taką karę? :) A co do obrotów, no to jest sześćsetka i chcesz czy nie chcesz, musisz kręcić. Do 7 tys.obr można kawę sobie parzyć. Pozdro

Zgadzam się. Nie miałem nigdy problemów na świecach Denso. Koszt ten sam a nie trzeba brać udziału w loterii.

Witam, mam problem z chyba zbyt dużym spalaniem w CBR F4i Sport 2002r. - przebieg 22 tys.km (udokumentowany). Spalanie: 9l przy w miarę ostrej jeździe. 7,8l przy mega spokojnej. Wymieniłem filtr powietrza i zsynchronizowałem wtryski. Co ciekawe, były dość mocno rozjechane. Spalanie spadło: 8,8l przy dynamicznej jeździe. 7,2l - 7,5l przy normalnej jeździe. Przelotówka 130-160km/h na trasie i trochę spokojnego (50-100km/h) jeżdżenia po mieście. Obroty 5-9 tys. Zdarzyło się sporadycznie odkręcić do końca ale nastawienie przemieszczania się. Wydech jest sportowy ale przykręciłem oryginał i nie ma żadnej zmiany. Wersja raczej bez sondy lambda. Brak otworu w dolocie. Żadnych śladów, przewodów po sondzie nie ma. Co ciekawe upuściłem jakieś 300-400ml oleju, bo tyle było ponad max. Prawdopodobnie poprzednik wlał ponad stan (choć tego nie wiem - Motul 5100 10W40, wymiana 2tys.km temu). Olej wyraźnie śmierdzi benzyną. Nie zauważyłem teraz, żeby poziom się podniósł. Mechanik stwierdził, że to przez jazdę na brudnym filtrze powietrza i użytkowanie w mieście na krótkich odcinkach. Nie mam pomysłu co może być przyczyną zbyt wysokiego spalania? Regulacja zaworów? (serwisówka przewiduje inspekcję co 25tys.km) Lejące wtryski? Regulator ciśnienia paliwa? Kontrolka FI nie pokazuje żadnych błędów. Świece NGK irydowe zmieniane 2 tys.km temu. Nie oczekuję, spalania 5l ale czytałem, że przy spokojnej jeździe nie powinno przekraczać 6-6,5l. 7l jeżdżąc do 200km/h i na torze kartingowym (wyłącznie na 2 biegu) Pozdro

Lublin-transport OSTRZEGAM!!! No i stało się. Sorzystałem z ich usług wysyłając w lutym CBR z wysp. Przed wyborem firmy przejrzałem fora motocyklowe w poszukiwaniu kogoś sprawdzonego. Znalazłem kilka pozytywnych opinii nt. firmy Transport-Lublin.pl, wszystko wyglądało ok, więc się na nich zdecydowałem. Cena trochę wyższa niż u konkurencji ale sądziłem, że warto dopłacić 150zł i mieć spokojną głowę, że sprzęt dojedzie cały. Podejrzenia budził już wygląd busa przy załadunku motocykla. Paczki po dach, obok jakiś motocykl przypięty do ściany i cały samochód zawalony gratami. Mój owinęli folią bąbelkową, streczem, przypięli do ściany 1 pasem Generalnie byłem gotów odstąpić od pomysłu wysyłki tą firmą ale miałem zbyt dużo trudności ze zorganizowałem całej wysyłki i nie miałem ubezpieczenia OC na sprzęt. Poza tym nie znalazłem, żadnej informacji, żeby uszkodzili komuś motocykl. W dzień dostarczenia motocykla otrzymuję telefon, że jest mały problem, bo celnik sprawdzając paczki na samochodzie uszkodził mój motocykl!! Kręcił się po samochodzie i zamykając drzwi boczne uderzył motocykl. Cała historia przypomina bajki o smokach. Opis uszkodzeń przez pracownika firmy: - złamana klamka hamulca - złamane lusterko - "mikropęknięcie" czaszy przy lusterku Zreflektowali się, że pokryją koszty uszkodzeń. Tzn. mają taką samą CBR na samochodzie, przekręcą lusterko i klamkę. Jeżeli chodzi o czaszę, to odkręcą ją, wezmą do Lublina, pomalują i odeślą tak, że nie będzie śladu. Na takie rozwiązanie się oczywiście nie zgodziłem, bo czasza była wcześniej nieuszkodzona, niemalowana i w idealnym stanie a robienie ulepa mnie nie interesuje. Zaproponowali zejście 250zł z ceny transportu. Po ok. 20min. jałowej dyskusji usłyszałem, że są tacy świetni, że sami mnie poinformowali zamiast dostarczyć motocykl i nawet bym nie zauważył! Ustaliliśmy obniżenie ceny usługi z 750zł na 250zł, żeby zakończyć całą historię. Motocykl odbierał mój kolega, któremu przekazałem info, żeby zapłacić 250zł. O uszkodzeniach wiedział już telefonicznie od firmy. Spisali protokół uszkodzeń na CMR. Myślałem, że dostanę zawału oglądając uszkodzenia. Czasza jest pęknięta przez całą długość przy lusterku. Wyłamany jest też jej kawałek, którego brakuje. Oznacza to tylko, że sklejenie czy spawanie nie wchodzi w rachubę. Połamane są też oba kierunkowskazy. Do tego wszystko wskazuje, że dostał też stelaż, bo linki uderzają o niego, zanim kierownica oprze się o ogranicznik: http://imageshack.us/photo/my-images/541/dscn1263m.jpg/ http://imageshack.us/photo/my-images/23/dscn1258zp.jpg/ http://img593.imageshack.us/img593/3113/dscn1264u.jpg http://imageshack.us/photo/my-images/543/dscn1265o.jpg/ Nie wiem czy przewrócili motocykl, czy spadła na niego ciężka paczka z całego stosu na samochodzie. Wysłałem maila przewoźnikowi z 3 propozycjami. 1. Dostarczenia czaszy w tym samym malowaniu, nienaprawianej, nieuszkodzonej + stelażu a ja zwracam uszkodzone części i 500zł. 2. Zapłaty za części w Hondzie pomniejszone o 500zł, a ja zwracam uszkodzone części. 3. Dogadania się na dodatkową kwotę, bo używanej czaszy nigdzie nie ma. Koszt nowej czaszy w Anglii to ok.500GBP, w Polsce 4830zł Utrata wartości motocykla w tym stanie to minimum 1000zł-1500zł, nie mówiąc już o trudnościach ze sprzedażą. Dostałem odpowiedź od ich adwokata, że naprawa czaszy to 250zł a stelażu 10zł Z ich strony sprawa jest zakończona a szkoda naprawiona. Żeby było śmieszniej, to firma miała OCP - ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej przewoźnika, którego nie chce udostępnić, więc kosztowałoby ich to tylko utratę zniżki. Pozostawiam każdemu do własnej oceny czy chce korzystać kiedyś z usług takiej firmy. W razie zarzutu nieuczciwej konkurencji czy podobnych historii, udostępnię całą dokumentację na życzenie. Motocykla szukałem od października, żeby kupić bezwypadkowy z udokumentowanym przebiegiem i serwisem Pozdrawiam

Witam, czy mozecie polecic jakas sprawdzona firme, ktora wysle motocykl z Londynu do Polski, okolice Poznania? Znalazlem firme Euro trans uk ltd, ktora chce sie tego podjac za 120f. ogloszenie: http://www.naszlondy...961,1238,1.html jedyna opinia jaka o nich znalazlem to ta: http://forum.gazeta....D_oszukuje.html Kolejna firma to: lublin-transport.pl koszt 750zl, co brzmi sensownie. Widzialem, ze przewijali sie na forum i raczej nikt nie narzekal. Jakies propozycje?

Ja na "luźnych nitach" przejechałem 20 tys.km. Wszystko było git. Mechanik, który serwisuje torówki w swoim Gixerze miał taką sytuację po 7tys.km - kupił nówkę motocykl. W żadne regeneracje bym się nie bawił tylko albo jeździć, albo nowe zamienniki. Nie wiem na ile sprawa jest poważna u Ciebie ale u mnie wszyscy dookoła chcieli mi regenerować tarcze. Dodam tylko, że na rozgrzanym heblu żaden luz nie był wyczuwalny.

Inicjatywa obywatelska to zwykła fikcja. Takie projekty ustaw trafiają do śmietnika.

Witam, mam problem z ładowaniem w R1. Ładowania nie ma wcale, niezależnie od obrotów. Zgodnie z serwisówką pomierzyłem rezystancję we wtyczce alternatora (między każdym z 3 przewodów), która jest wpinana do regulatora napięcia. Rezystancja jest praktycznie niezauważalna. Między przewodami a masą jest nieskończenie wielka. Czyli w sumie tak jak powinna być wg. manuala. Regulatora napięcia nie sprawdzę. Ale jego raczej od razu wykluczam bo nie ma żadnych skoków napięć, tylko nie ma wcale ładowania. Wszystkie wtyczki spryskane "kontaktem". P.S. Czy to może być wina instalacji, bo motocykl miał alarm Datatool, który ześwirował, dlatego został odłączony. Mimo to, instalacja jest lekko zaczarowana, bo ASO Yamahy nie potrafiło przywrócić jej do stanu fabrycznego. Padł alternator??

To ostatnie. Nie ma żadnych wcześniejszych zapisów na środowe treningi. Przyjeżdżasz np. z Białegostoku i albo cię wpuszczą albo zawracasz :banghead: Zaczynają wpuszczać o 14:15. W tym tygodniu był dzień motocyklisty i latanie na torze było już od rana, później od 15 miał się zacząć normalny trening.

Teraz w środę tj. 15.07 zarząd toru pokazał jaki jest zacofany. Ludzie z całej Polski się zjechali, lawety, busy a tu nagle okazało się, że ...........jest już komplet :banghead: Mamy XXI w. i czy to taki problem wprowadzić rejestrację miejsca przez internet? :clap: